JustPaste.it

Korzysci ze wstapieniem Polski do Unii

1989 r. 19 września Polska i Wspólnoty Europejskie podpisały umowę w sprawie handlu i współpracy gospodarczej.
1 lipca 1990 r. początek pierwszego etapu Unii Gospodarczej i Walutowej (liberalizacja przepływu kapitału)
1991 r. 26 stycznia polski rząd powołał Pełnomocnika do spraw Integracji Europejskiej oraz Pomocy Zagranicznej. 16 grudnia podpisano Układ Europejski - umowę o stowarzyszeniu Polski ze Wspólnotami Europejskimi oraz ich państwami członkowskimi.
1992 r. 1 marca weszła w życie Umowa Przejściowa regulująca kwestie wcześniejszego obowiązywania niektórych postanowień Umowy Stowarzyszeniowej Polski ze Wspólnotami Europejskimi. 4 lipca Sejm upoważnił Prezydenta RP do ratyfikacji Układu Europejskiego.
1 stycznia 1993 r. utworzenie Rynku Wewnętrznego (swobodny przepływ towarów, usług, osób i kapitału)
1993 r. 9 maja Polska uzyskała status partnera stowarzyszonego Unii Zachodnioeuropejskiej (UZE). 21-22 czerwca na posiedzeniu Rady Europejskiej w Kopenhadze określono polityczne i ekonomiczne kryteria przystąpienia krajów Europy Środkowej i Wschodniej do Unii Europejskiej. 17 października Prezydent RP ratyfikował Układ Europejski.
1 stycznia 1994 r. początek drugiego etapu Unii Gospodarczej i Walutowej - powołanie Europejskiego Instytutu Walutowego we Frankfurcie nad Menem
1994 r. 1 lutego wszedł w życie Układ Europejski. 8 kwietnia Polska złożyła oficjalny wniosek o członkostwo w Unii Europejskiej. 8-10 grudnia Rada Europejska przyjęła w Essen postanowienia dotyczące strategii przedczłonkowskiej dla państw stowarzyszonych Europy Środkowej i Wschodniej.
1995 r. 3 maja została opublikowana Biała Księga pt. "Przygotowanie krajów Europy Środkowej i Wschodniej do integracji z Rynkiem Wewnętrznym Unii Europejskiej".
31 maja 1995 r. przyjęcie przez Komisję Europejską "Zielonej Księgi" - scenariusza przechodzenia do jednolitej waluty.
15-16 grudnia 1995 r. postanowienie Rady Europejskiej w Madrycie o przyjęciu nazwy EURO dla jednolitej waluty Unii Europejskiej - przedstawienie scenariusza jej wprowadzania.
1996 r. 26 lipca Polska przesłała Komisji Europejskiej odpowiedzi na pytania zawarte w kwestionariuszu niezbędnym do przygotowania opinii w sprawie wniosku Polski o członkostwo w Unii Europejskiej.
8 sierpnia Sejm uchwalił ustawę o utworzeniu Komitetu Integracji Europejskiej.
1997 r. 28 stycznia Rada Ministrów przyjęła i przekazała do Sejmu dokument pt. "Narodowa Strategia Integracji". Zakłada się w nim, że negocjacje członkowskie rozpoczną się na początku 1998 r. i mogą zakończyć się przed rokiem 2000. Końcowym etapem będzie ratyfikacja traktatu akcesyjnego (traktat o przystąpieniu) przez Polskę, państwa członkowskie Unii i Parlament Europejski.
GOSPODARKA
1. Unia Europejska a polska gospodarka Na przestrzeni ostatnich kilku lat Polska odnotowała dynamiczny wzrost gospodarczy i była najszybciej rozwijającym się krajem europejskim. Sektor prywatny dominuje w gospodarce zarówno pod względem wytwarzania produktu krajowego brutto (ponad 60% PKB), jak i zatrudnienia (łącznie ponad 63% miejsc pracy). Potwierdzeniem dynamicznego rozwoju gospodarki stało się przystąpienie Polski do Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), skupiającej 28 najbogatszych państw świata oraz Światowej Organizacji Handlu (WTO). Unia Europejska jest już dziś dla Polski najważniejszym partnerem handlowym. W 1995 r. na 15 krajów Unii przypadało 67% wymiany handlowej Polski z zagranicą (w eksporcie 70%, a w imporcie 64,7%). Natomiast na Polskę przypada niespełna 20% obrotów Unii z partnerami zewnętrznymi. Zwiększenie tej wymiany handlowej będzie możliwe przez (pozbawiony ograniczeń) eksport polskich towarów na rynek Unii, wtedy gdy Polska stanie się jej członkiem. Polska już dziś charakteryzuje się zdrową gospodarką, z jednym z największych w Europie poziomów wzrostu gospodarczego. Dążenie Polski do członkostwa w Unii Europejskiej wymaga utrzymania kierunku reform gospodarczych, których celem jest utworzenie sprawnej gospodarki rynkowej. Wymaga też uporządkowania prawa gospodarczego oraz przekształceń organizacyjnych, własnościowych i restrukturyzacyjnych. Celem Polski jest udział we wszystkich obszarach integracji z pełnią praw członkowskich. Celem długookresowym jest dołączenie do krajów Unii Europejskiej tworzących Unię
2. Nagroda za członkostwo Prawdziwie duże pieniądze Komisja Europejska obiecuje natomiast w avis krajom postkomunistycznym dopiero po przystąpieniu do UE. Byłyby one rozdysponowane w ramach "prawdziwych" funduszy strukturalnych wg obecnie obowiązujacyh reguł, czyli dla tych regionów, których poziom rozwoju jest niższy niż 75 proc. przeciętnej UE. Nawet za kilka lat w takiej sytuacji nadal będzie się znajdować cala Polska. Ograniczeniem w wielkości środków będzie jednak obowiązujący obecnie maksymalny próg 4 proc. PKB, powyżej którego fundusze nie będą przekazywane. Inna bariera może okazać się również zdolność polskich władz przedstawienia wystarczającej ilości wiarygodnych projektów inwestycyjnych. Mimo wszystko KE byłaby gotowa przekazywać ok. 9 mld ecu rocznie z tego tytułu po przystąpieniu do UE Polski, Czech i Węgier (w avis oceniono, ze Słowenia i Estonia są gorzej przygotowane do członkostwa i powinny je uzyskać później). Jeśli kraje te zdołają przystąpić do UE już w 2002 r., to do 2006 roku mogą z tego tytułu otrzymać łącznie 36, a nawet 40 mld ecu (w zależności od tempa ich rozwoju gospodarczego). Środki te miałyby pochodzić przede wszystkim z rezerw budżetowych, które UE odkłada co roku na wypadek nieprzewidzianych potrzeb (np. epidemia wściekłych krów). Od 1995 r. drugim, oficjalnym celem tej zapobiegliwości jest jednak przygotowanie się do poszerzenia UE na Wschód. W 1998 r. UE zamierza odłożyć na ten cel 3,5 mld ecu.Drugim źródłem funduszy jest pojawiająca się co roku różnica, miedzy przewidywanym poziomem cen gwarantowanych dla produktów rolnych a faktyczna ewolucja rynku. W tym roku oszczędności z tego tytułu powinny osiągnąć 7,5 mld ecu. Jednak z kwoty tej 3-4 mld ecu zostanie przeznaczone na sfinansowanie reformy Wspólnej Polityki Rolnej. Zakłada ona obniżenie o 30 proc. gwarantowanych cen wołowiny, o 20 proc. cen zbóż i o 10 proc. cen mleka. Straty, jakie z tego tytułu poniosą rolnicy, będą w 80 proc. (dla wołowiny), 50 proc. (dla zbóż) i 100 proc. (dla mleka) zrekompensowane poprzez bezpośredn
ie dotacje dla rolników. Te ostatnie będą jednak pochodziły z budżetu UE, podczas gdy ceny gwarantowane, w praktyce, płacili konsumenci. Trzecim źródłem oszczędności ma być natomiast poprawa efektywności rozdysponowania funduszy strukturalnych a także stopniowy wzrost poziomu życia w najbiedniejszych krajach UE, które w ten sposób strąca prawo do korzystania ze środków pomocy. Dzięki powolnemu, ale jednak stałemu wzrostowi PKB Unii Europejskiej, KE przewiduje, ze łączna wartość funduszy strukturalnych w latach 1999-2006 wyniesie 275 mld ecu. Mało jest natomiast prawdopodobne, aby z chwila przystąpienia do UE Polska mogła w znaczącym stopniu korzystać z drugiego ważnego źródła wsparcia finansowego Brukseli, jakim jest Wspólna Polityka Rolna. KE nie rozstrzygnęła jeszcze, czy po przystąpieniu do UE polscy rolnicy zostaną objęci tym samym poziomem cen gwarantowanych, czy tez zostanie dla nich utworzona odrębna siatka wyliczeń. Jest natomiast niemal pewne, ze nie będą oni mogli korzystać z bezpośrednich subwencji, które są udziałem ich konkurentów z Zachodu.
3. Rozszerzenie UE na Wschód Bezkonfliktowy scenariusz za 74,8 mld ecu
Polska w ciągu najbliższych 4 lat będzie w stanie spełnić warunki członkostwa w Unii Europejskiej, jednak pod warunkiem zasadniczej reformy struktury gospodarczej, poprawy funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości i utrzymania stabilności politycznej - oceniła wczoraj w dogłębnej analizie (tzw. avis) Komisja Europejska. Jej zdaniem, w latach 2000-2006 UE może przeznaczyć na wsparcie dla 10 krajów stowarzyszonych z Europy Wschodniej niemal 74,8 mld ecu. Komisja przewiduje, ze w roku 2002 członkami UE staną się: Polska, Czechy, Węgry, Słowenia, Estonia i Cypr. Aby maksymalnie ułatwić proces poszerzenia Unii Europejskiej, KE postarała się o opracowanie pakietu finansowego ograniczającego do minimum zmiany w dotychczasowym systemie podziału budżetu UE. Zdaniem Jacquesa Santera, przewodniczącego KE, będzie to możliwe, jeśli w nadchodzących latach przeciętny wzrost gospodarczy "15" wyniesie średnio 2,5 proc. rocznie, a krajów stowarzyszonych 4-5 proc.KE proponuje, aby do czasu przystąpienia do UE 11 krajów stowarzyszonych otrzymało w latach 2000-2006 7 mld ecu wsparcia dla najbiedniejszych regionów (tzw. fundusze strukturalne oraz 3,5 mld ecu na modernizacje rolnictwa. KE chce również zwiększyć wielkość przyznawanych do tej pory środków w ramach pomocy bezzwrotnej PHARE. Na ten cel przeznaczono by 10,5 mld ecu w ciągu wspomnianych 7 lat. Do tej pory PHARE nie przekraczał 1 mld ecu rocznie. Łącznie wartość funduszy przedakcesyjnych osiągnęłaby wiec wartość 21 mld ecu. Jeśli któryś z krajów stowarzyszonych przystąpiłby do UE przed rokiem 2001, to ta sama kwota zostałaby podzielona wśród mniejszej grupy krajów. Zdaniem Jacquesa Santera, KE "roboczo" zakłada, ze Polska, Czechy, Węgry, Słowenia, Estonia i Cypr przystąpią do UE w roku 2002, choć "pewna jest tylko data rozpoczęcia negocjacji, które będą z pewnością trudne i delikatne". Jeśli przewidywania KE okazałyby się jednak słuszne a nowi członkowie zdołaliby wyjątkowo sprawnie przedstawić odpowiednie projekty inwestycyjne, mogliby do roku 2006 liczyć na łącznie 53,8 mld e
cu. Z tej sumy największa pozycje (38 mld ecu) stanowiłyby środki rozdysponowane w ramach funduszy - strukturalnego i tzw. zwartości. Ich wielkość byłaby bliska 4 proc. PKB nowych krajów członkowskich. Przyjęcie do UE dużej grupy biednych państw nie wykluczy obecnych mniej rozwiniętych regionów UE z programu pomocy z powodu obniżenia przeciętnego poziomu rozwoju UE. Postanowiono, ze wszelkie obliczenia będą brały pod uwagę sytuacje z 1999 r., a wiec wówczas, gdy "15" pozostanie nie we własnym gronie.
4. Szok dla przedsiębiorstw państwowych
Dostosowanie do wymogów członkowstwa najtrudniejsze będzie w kwestiach gospodarczych. Polska, zdaniem KE, zdołała w ostatnich latach ustanowić sprawnie funkcjonująca gospodarkę rynkowa, która jednak będzie musiała zostać zasadniczo zreformowana, jeśli ma sprawnie oprzeć się konkurencji Jednolitego Rynku. W dokumencie podkreślono, ze od 1992 r. Polskę charakteryzuje trwały wzrost gospodarczy i stale obniżany wskaźnik inflacji. Wciąż jednak dochód narodowy przypadający na jednego mieszkańca wynosi zaledwie 31 proc. dochodu narodowego państw "15". Choć w rolnictwie jest zatrudnionych 28 proc. zawodowo czynnych, nie wytwarzają oni więcej niż 6,6 proc. PKB.Duży udział wymiany z "15" w całym handlu zagranicznym naszego kraju dobrze wróży konkurencyjności polskiej gospodarki w Jednolitym Rynku. Komisja uważa, ze jest to przede wszystkim zasługa dynamicznie
rozwijających się małych firm prywatnych. Te ostatnie będą mogly nadal sprawnie rozwijać się pod warunkiem przeznaczania większych środków na inwestycje, angażowania się w produkcje bardziej zaawansowanych technicznie produktów jak również uzyskania lepszego dostępu do kredytów bankowych. Znacznie większym problemem jest przyszłość wielkich przedsiębiorstw państwowych, które musza zostać zasadniczo zrestrukturyzowane, aby uniknąć bankructwa. Zdaniem KE, sytuacja jest szczególnie trudna w przemyśle chemicznym, zbrojeniowym, stoczniowym, wydobycia węgla i w pozostałych gałęziach Przemyślu ciężkiego. Zasadnicza restrukturyzacja wielkich przedsiębiorstw państwowych może mięć bardzo poważne skutki socjalne dla wschodnich i południowych regionów Polski. KE zwraca również uwagę na trudności w dostosowaniu polskiego systemu transportu do wymagań UE ze względu na ogromne koszty rozbudowy infrastruktury. Problemem polskich banków jest, oprócz bardzo ograniczonych możliwości kapitałowych, także słabe wyszkolenie pracowników. Wciąż przeważająca cześć instytucji finansowych naszego kraju należy do państwa.
Bicze realizmu: Aby przystąpić do Unii Europejskiej, Polska będzie musiała m.in. otworzyć swoja gospodarkę na bezpośrednia konkurencje największego rynku świata, w znacznej mierze zrezygnować z wspierania jednej grupy wytwórców kosztem innych, trwale zobowiązać się utrzymania równowagi finansów publicznych, a przede wszystkim zasadniczo zredukować role państwa w gospodarce.
5. Strach przed konkurencja Już dziś, mimo przywilejów, jakie daje nam Układ Stowarzyszeniowy (1991 r.), deficyt w handlu Polski z UE pogłębia się. Na rynek Unii Europejskiej swoje produkty są w stanie sprzedać tylko sprawnie zarządzane przedsiębiorstwa, które maja dostęp do odpowiednich kapitałów, nowoczesnych metod zarządzania i technologii, sieci zbytu na Zachodzie. Zdobycie takich atutów bez prywatyzacji najczęściej jest niemożliwe. W przyszłości coraz mocniej presje konkurencji zza Odry będą odczuwały także te polskie firmy, które ograniczają się do sprzedaży na rynku wewnętrznym. W 1999 r. eksport wszystkich artykułów przemysłowych z UE do Polski (oprócz aut i części motoryzacyjnych) nie będzie ograniczany jakimkolwiek barierami celnymi. Dzięki oficjalnemu zawarciu kilka tygodni temu umowy o uznaniu przez nasz kraj unijnych certyfikatów towarowych, polscy producenci nie będą mogli także liczyć na ochronę rynku za pomocą instrumentów pozataryfowych. Znacznie wolniej postępuje liberalizacja handlu przetworzona żywnością, a tym bardziej produktami rolnymi, jednak i tu poziom cen po jednej i drugiej stronie Odry szybko zrównuje się, zachęcając Bruksele do coraz większego otwarcia. UE, zdając sobie sprawę z szoku, jakie spowoduje zniesienie instrumentów ochronnych wokół Polski, od lat skłania polskie władze do szybkiego, ale przede wszystkim wiarygodnego restrukturyzowania takich wrażliwych gałęzi gospodarki jak hutnictwo, górnictwo czy rolnictwo. We wszystkich przypadkach chodzi o stopniowe wycofanie się państwa z bezpośredniej ingerencji w działalność gospodarcza czy to poprzez prywatyzacje wielkich zakładów (po wcześniejszym ich uzdrowieniu) czy tez zaprzestanie polityki de facto chroniącej małe, nieefektywne gospodarstwa chłopskie. Zestaw instrumentów perswazji stosowany przez Bruksele jest tu szeroki, od obietnicy pomocy finansowej, poprzez powoływanie się na międzynarodowe zobowiązania naszego kraju aż po groźbę spowolnienia procesu akcesji do UE.
6. Otwarcie chronionych sektorów Wizja stawienia czoła konkurencji na rynku UE nie jest jednak jedyna przyczyna, dla której polskie państwo będzie musiało radykalnie zredukować swoja role w gospodarce, jeśli nasz kraj ma mięć w przyszłości swojego przedstawiciela w Komisji Europejskiej. Drugim biczem są zasady Jednolitego Rynku, które starają się doprowadzić do możliwie szybkiego swobodnego przepływu towarów, kapitałów, osób i usług w krajach "15". To właśnie z ich powodu Brukseli udało się wymóc otwarcie za 1,5 roku polskiego sektora bankowego i ubezpieczeniowego, skłaniając polskie władze do zasadniczego przyspieszenia procesu prywatyzacji. Z tego samego powodu UE doprowadziła do uwolnienia cen paliw w naszym kraju, co ma być wstępem do sprzedaży przez państwo rafinerii. Komisja Europejska z pewnością nie zaniecha również zadania pełnego otwarcia rynku usług telekomunikacyjnych przed upływem roku 2000, otwarcia rynku transportu lotniczego i kolejowego, zniesienia monopolu usług pocztowych, wprowadzenia konkurencji w świadczeniu usług komunalnych, otwarcia rynku energetycznego. Z upływem lat do listy tej dołącza kolejne pozycje: urzędnicy w Brukseli usilnie pracują np. lad harmonizacja wielkości podatków pośrednich (szczególnie VAT) i podatku od zysku przedsiębiorstw w UE, co może w przyszłości zmusić polskie Ministerstwo Finansów do ograniczenia presji fiskalnej w naszym kraju.
7. Zasady konkurencji i pomocy państwa Inna wielka zdobyczą integracji europejskiej, która zredukuje role polskich władz, jest unijne prawo o konkurencji i zasadach pomocy państwa. Tu twardy charakter komisarza Karela van Mierta, ale przede wszystkim wzajemna kontrola przedstawicieli krajów "15" w Komisji Europejskiej gwarantują, ze polski rząd nie będzie już mógł kształtować gospodarki pod dyktando powiązań personalnych czy interesów wyborczych. Jeśli komisja jest w stanie sprzeciwić się fuzji czołowych linii lotniczych świata (British Airways i American Airlines) czy największych koncernów lotniczo-zbrojeniowych (Boeing i McDonnell Douglas), to z pewnością zdoła oprzeć się planom działania Polskiej Chemii, Nafty Polskiej czy porozumień miedzy polskimi cukrowniami, jeśli uzna, ze zagraża to interesom konsumenta. Jak pokazały w ostatnich tygodniach twarde negocjacje nt. restrukturyzacji polskiego hutnictwa, Bruksela nie pozwoli również na marnowanie latami zatrważająco dużych środków podatników dla utrzymania przy życiu górnictwa, Banku Gospodarki Żywnościowej czy Polskich Kolei Państwowych, jeśli nie będzie temu towarzyszył plan uzdrowienia gwarantujący samodzielne utrzymanie się w bliskiej przyszłości tych przedsiębiorstw na rynku. Bruksela zadba również o to, aby wszystkie przedsiębiorstwa, tak krajowe jak i pochodzące z innych krajów UE, korzystały z takich samych warunków działania na rynku. Konflikt o wysokość podatku VAT od sprzedaży cytrusów pokazał, ze komisja nie będzie tolerowała sytuacji, w której producenci danego towaru (tu jabłek) zyskują akceptacje konsumentów nie dzięki sprawności działania (np. rozwijanie odpowiednich odmian drzew), ale poparciu jednej z partii u władzy (tu PSL). Jak pokazuje przykład b. NRD, polityka zachęt finansowych dla przyciągnięcia inwestorów zagranicznych jest możliwa, musi być ona jednak jawna i zgodna z przyjętymi regułami. Sytuacja, w której koncern Daewoo zdobywa w ciągu kilkunastu miesięcy 1/4 polskiego rynku motoryzacyjnego, dzięki niepłaceniu należnych środków do
budżetu państwa, nigdy nie znajdzie akceptacji w Brukseli. Presja UE na rzecz ograniczenia samowoli administracji i jej wszechobecności w gospodarce rozgrywa się jednak nie tylko na szczeblu poszczególnych przedsiębiorstw, czy nawet całych branż, ale także na poziomie całego państwa. Tu niezwykle skutecznym biczem jest unia gospodarcza i walutowa (EMU), która zmusza kraje "15" do trwałego uzdrowienia finansów publicznych i przenosi kolejne kompetencje władz ze szczebla narodowego na poziom całej UE. Wizja euro już poczyniła cuda: zmusiła Belgie do stałego redukowania gigantycznego (130 proc. PKB) długu państwa, uczyniła z hiszpańskiej pesety stabilna walutę, zmusiła władze Niemiec do ograniczenia zbyt rozbudowanych przywilejów socjalnych, przekształciła Grecje w kraj o stosunkowo (4,8 proc. w skali roku) niskiej inflacji. Także w Polsce EMU będzie jednym z głównych czynników zmuszających władze do reformy i wycofania się państwa z systemu ubezpieczeń społecznych, zachowania prawdziwej niezależności banku centralnego, wstrzymania się z manipulacja kursem złotego pod dyktando lobby eksporterów. W sytuacji pełnej wolności przepływu kapitałów polskie państwo będzie także musiało równoważyć finanse publiczne raczej poprzez ograniczanie własnych wydatków niż wzmacnianiem presji fiskalnej, nawet gdyby do wspomnianej już harmonizacji podatków w UE na razie nie doszło. Niezależnie od unii walutowej Bruksela będzie się także domagała od naszego kraju tworzenia podstaw do trwałego i szybkiego wzrostu gospodarczego, znów przede wszystkim poprzez ograniczenie ingerencji państwowej administracji. Jest to w dobrze pojętym interesie krajów dzisiejszej "15" - tylko w ten sposób przepaść miedzy poziomem życia w Polsce i krajach UE zostanie zasypana, a niezbędne wsparcie finansowe Brukseli dla naszego kraju ograniczone.
8. Ograniczenie kompetencji W wielu dziedzinach proces ten dokona się niejako automatycznie. Bruksela przejmie bowiem od Warszawy kompetencje w wielu sferach polityki gospodarczej (na czele z polityka handlowa), choć oczywiście nasz kraj zachowa tu wpływ na podejmowane na poziomie UE decyzje. Mimo wszystko będziemy wówczas musieli uznać za swoje zobowiązania międzynarodowe UE, z których wiele oznacza kolejna dawkę liberalizmu. I tak za 2,5 roku otwarcie rynku telekomunikacji nie ograniczy się do krajów "15", ale obejmie cały rozwinięty gospodarczo świat. Podobnie niedawne (1 kwietnia) otwarcie rynków transportu lotniczego UE zapewne sięgnie także poza Atlantyk: trwają już na ten temat negocjacje miedzy Bruksela i Waszyngtonem. Polska będzie musiała również liczyć się z dalszym otwarciem rynku rolnego w ramach rozpoczynających się w 1999 r. negocjacji na forum UTO.
9. Konkurencja w administracji Konkurencja nie ominie także samej administracji, choć wydawałoby się, ze ma ona - z definicji - monopol na świadczone przez siebie usługi. Komisja zapowiedziała już, ze jeśli nie dojdzie do decentralizacji państwa i jeśli władze lokalne nie będą dysponowały należytymi środkami finansowymi, to otrzymanie przez nasz kraj funduszy strukturalnych w oczekiwanej przez nas skali nie będzie możliwe. Dla Brukseli priorytetem we współpracy z Polska jest także usprawnienie działań administracji, aby była ona w stanie wprowadzić w życie zasady prawa europejskiego. W przyszłości to od tego m.in. będzie zależało, czy najlepsi specjaliści i najbardziej renomowane firmy będą wiążąc swoja przyszłość z naszym krajem czy tez z jednym z naszych partnerów. La możliwościach, jakie stwarza udział w Jednolitym Rynku, Irlandia potrafiła skorzystać znakomicie, Grecja już dużo mniej.
10. Korzyści wynikające z wprowadzenia jednolitej waluty EURO:
Dla przeciętnego mieszkańca Unii Europejskiej: pozbycie się problemu wymiany walut w czasie wyjazdów zagranicznych, , łatwość w porównywaniu cen.
Dla gospodarki Unii Europejskiej: łatwość transferu kapitału, ˇ wyeliminowanie problemów związanych z wahaniem kursów walutowych.
ROLNICTWO
1. Konsekwencje przyłączenia polskiego rolnictwa do Unii Europejskiej
Członkostwo w UE jest równoznaczne m.in. z unia celna Polski z Unia, przyjęciem Wspólnej Polityki Rolnej (prawdopodobnie przez kilka lat po uzyskaniu pełnego członkostwa niektóre problemy rolnictwa byłyby regulowane przepisami przejściowymi), łącznie z uczestnictwem w stanowiącym cześć budżetu Unii funduszu FEOGA oraz przyjęciem tych wszystkich regulacji w dziedzinach prawa żywnościowego i normalizacji, które obowiązują wszystkich członków UE. Unia celna oznacza wzajemna likwidacje wszystkich środków ograniczających handel miedzy Polska a UE (cel, środków "para celnych", ograniczeń ilościowych) oraz przyjęcie przez Polskę w handlu z krajami nie należącymi do UE wszystkich środków ochronnych przewidzianych przez WPR w wysokości ustalonej przez władze UE. Swobodny przepływ artykułów rolnych miedzy Polska a UE spowoduje, iż ich ceny kształtować się będą na rynkach polskich na takim samym poziomie, jak w innych krajach Unii. Środki, które dotychczas wpływały do budżetu Polski z tytułu cel i innych opłat pobieranych za granica, będą przekazywane funduszowi FEOGA, natomiast eksport do krajów trzecich będzie subwencjonowany z tego funduszu. Uzyskanie przez Polskę członkostwa w UE w najbliższych latach miałoby następujące konsekwencje:
ˇ Unia celna oznaczałaby wzajemne otwarcie rynków rolnych. Polska gospodarka żywnościowa zyskałaby ogromny rynek zbytu krajów UE. Równocześnie jednak producenci z krajów UE mogliby konkurować bez żadnych ograniczeń na rynkach polskich na równych warunkach z polskimi producentami. Polska gospodarka żywnościowa zostałaby poddana zatem ostrej, nie łagodzonej ochrona na granicy, konfrontacji ze sprawna gospodarka żywnościowa UE. Bezpośrednio na konkurencje byłyby narażone przede wszystkim przemyśl rolno - spożywczy. Należy się obawiać, ze względu na niższy poziom techniczny i organizacyjny w większości branż, polski przemyśl strąciłby cześć niektórych rynków krajowych, natomiast niewątpliwie zwiększyłby swa obecność na rynkach krajów UE. Ostateczny wynik wzajemnego otwarcia rynków (czy spadek sprzedaży na rynku polskim będzie wyższy niż wzrost sprzedaży do krajów UE, czy odwrotnie) jest trudny w tej chwili do oszacowania. Najprawdopodobniej sytuacja byłaby zróżnicowana branżowo. Ewentualnie, spowodowane utrata rynków zbytu, zmniejszenie produkcji przez polski przemyśl rolno - spożywczy, mógłby mięć negatywy wpływ na produkcje rolnicza, jeżeli równocześnie nie nastąpiłby równoważący wzrost eksportu nie przetworzonych artykułów rolnych do krajów UE. ˇ Ceny żywności ukształtowałyby się w zasadzie na poziomie istniejącym w UE, znacznie wyższym niż ceny rynków międzynarodowych i na ogol wyższym niż w Polsce. Wzrost cen żywności oznaczałby początkowo wzrost dochodów rolniczych i przyspieszenie inflacji. Jej rezultatem byłyby zadania rewindykacyjne pozarolniczych grup ludności. Najprawdopodobniej zostałyby one co najmniej częściowo zaspokojone. Trudno obecnie ocenić, jaki byłby ostateczny rezultat tego procesu. Możliwe jest, ze spowodowałby on redystrybucje dochodu narodowego na rzecz rolnictwa, czy tez byłby jedynie kolejnym, silnym impulsem inflacyjnym. Jeżeli po ustanowieniu unii celnej nastąpiłaby redystrybucja dochodu nie na rzecz polskiego, lecz zagranicznego rolnictwa. ˇ Nastąpiłoby dalsze pogorszenie sytuacji ekono
micznej dużej części słabych gospodarstw chłopskich. Ze względu na duże zdolności adaptacyjne gospodarki chłopskiej oraz brak możliwości podjęcia innej działalności, proces likwidacji nieefektywnych gospodarstw przeciągałby się w czasie lub byłby w ogóle zahamowany. Wówczas w Polsce wytworzyłby się duży sektor, znajdujący się w stanie stagnacji, z wszystkimi negatywnymi ekonomicznymi i społecznymi konsekwencjami tego stanu m.in. blokujący możliwości poprawy struktury agrarnej i uniemożliwiający osiąganie korzyści z technicznej modernizacji rolnictwa. 4.Polska musiałaby dokonywać wpłat na fundusz FEOGA. Korzystałaby również z jego środków. Saldo rozliczeń z funduszem zależałoby od salda obrotów artykułami rolno - spozywczymi z krajami nie należącymi do UE oraz od środków uzyskanych na przekształcenia strukturalne. Ze względu na niski, w porównaniu z niektórymi krajami UE poziom rolnictwa polskiego, Polska najprawdopodobniej mogłaby uzyskiwać stosunkowo dużo środków na przekształcenie strukturalne. Ogólne saldo rozliczeń z funduszem powinno być zatem wysoko dodatnie, zwłaszcza ze Polska najprawdopodobniej będzie uzyskiwać dodatnie saldo obrotów artykułami rolno - spozywczymi z krajami nie należącymi do UE.
Rozważania, co nastąpiłoby gdyby Polska obecnie została członkiem UE, są oczywiście hipotetyczne. Trudno bowiem spodziewać, ze Polska zostanie członkiem UE w latach dziewięćdziesiątych. Zakłada się, ze Polska uzyska członkostwo najwcześniej w 2005 roku, a według niektórych w latach 2005-10. Hipotetyczne są zatem również podane zagrożenia. Jest przy tym pewne, ze Polska zostanie członkiem UE, która będzie prowadzić politykę rolna inna niż obecna. Wprawdzie WPR ulęgała przez cały okres istnienia UE ewolucji, ale równocześnie pozostawała wierna początkowym celom. O dokonującej obecnie zmianie celów świadczy tzw. Programu McSharry`ego, którego istota jest pogląd, ze dotychczas realizowana WPR doprowadziła do nadmiernej produkcji rolniczej na obszarze UE, koszty jej prowadzenia przekraczają możliwości finansowe
UE i są zbyt dużym obciążeniem konsumentów. Polska będzie mogła zostać członkiem UE wówczas, gdy program Mc Sharry`ego będzie wprowadzony w życie. Ukształtowana w ciągu najbliższych piętnastu lat WPR UE będzie dla polskich rolników pozornie znacznie mniej atrakcyjna niż obecna (mniejsze różnice miedzy cenami na rynkach UE a cenami światowymi niż obecnie). Jednakże wykonane analizy prowadza do odmiennych wniosków. Wynika z nich, ze dla polskiego rolnictwa znacznie korzystniejsza byłaby liberalna, a nie protekcyjna polityka UE w dziedzinie handlu zagranicznego artykułami rolno - spozywczymi. Wówczas bowiem, ze względu na pewne ograniczenie produkcji rolnej UE, wzrosłyby możliwości eksportu.
Proces integracji Polski z UE stwarzać będzie nowe uwarunkowania rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej. Proces integracji rolnej z Unia rodzi zarówno wielkie szansę, jak i istotne zagrożenia.
Po stronie szans widzi się:

• uzyskanie dostępu do bogatego rynku europejskiego,
• ekspansje eksportu rolnego, a z drugiej strony dogodnego importu nowoczesnych produktów, ważnych zwłaszcza dla postępu biologicznego i technicznego,
• znaczny przepływ kapitałów inwestycyjnych i handlowych,
• powstanie ekonomicznego przymusu rekonstrukcji rolnictwa polskiego w kierunku struktur bardziej efektywnych i zdolnych do osiągania postępu,
• ujawnienie się korzyści skali i wyższej efektywności, w wyniku czego polskie rolnictwo zacznie wytwarzać nadwyżkę ekonomiczna, która można będzie przeznaczyć na jego rozwój.


Po stronie zagrożeń znajdują się:

• wielkie koszty dostosowana i modernizacji polskiego sektora żywnościowego,
• trudności okresu przejściowego, zwłaszcza przy rozległych regulacjach ochronnych Unii i powolnym rozwoju instytucji rynku i handlu zagranicznego,
• prawdopodobieństwo utraty części rynku krajowego na rzecz dostawców z Unii i w związku z tym wyeliminowanie części krajowych producentów,
• niewielkie realne możliwości szybkich zmian struktury agrarnej ograniczenia rozdrobnienia rolnictwa.


W dłuższej perspektywie przystąpienie do Unii będzie korzystne, choć w początkowym okresie wystąpią zjawiska gospodarstw greckich. Powinno się tam zatem znaleźć miejsce również dla rolnictwa polskiego.
2. Scenariusz 1998 r. Szefowie państw i rządów postanowią, które z państw członkowskich przystąpi do Unii Walutowej (zgodnie z kryteriami zawartymi w Traktacie z Maastricht).
do końca 1998 r. Europejski Instytut Walutowy i Komisja Europejska przygotują podstawy prawne i organizacyjne utworzenia Europejskiego Banku Centralnego i Europejskiego Systemu Banków Centralnych.
1 stycznia 1999 r. Początek trzeciego etapu Unii Gospodarczej i Walutowej - EURO stanie się jednolitą walutą Unii Europejskiej, a kompetencje krajowe w sferze polityki monetarnej przejmie Europejski Bank Centralny.
1 lipca 2002 r. EURO stanie się jedynym środkiem płatniczym na obszarze państw członkowskich Unii Gospodarczej i Walutowej.
3. Nasze korzyści z członkostwa w Unii Korzyści wynikające z członkostwa Polski w Unii Europejskiej mają charakter polityczny, gospodarczy i społeczny. Korzyścią natury politycznej jest zacieśnienie związków Polski z resztą Europy na poziomie indywidualnym, lokalnym i regionalnym. Aktywny udział w działalności instytucji Unii Europejskiej zwiększa bezpieczeństwo obywateli i państwa. Korzyści natury gospodarczej - to udział w Wewnętrznym Rynku Unii, ze swobodą przepływu towarów, usług, ludzi i kapitału, dostęp do funduszy strukturalnych, napływ inwestycji i nowych technologii. Integracja Polski z Unią Europejską umożliwia swobodne podróżowanie (bez kontroli granicznych), osiedlanie się i podejmowanie pracy. Wyrażać się to będzie między innymi w uznaniu równorzędności świadectw i dyplomów, swobodzie uzyskania zezwolenia na pracę, założenia firmy, podjęcia nauki, ważności prawa jazdy na obszarze całej Unii Europejskiej, czy też możliwości sprzedaży używanego samochodu w każdym państwie Unii bez formalności podatkowych. Korzyści natury społecznej - to wyższa jakość życia oraz szansa na zbliżenie Polski do standardów europejskich w dziedzinie bezpieczeństwa wewnętrznego, pracy, zdrowia i edukacji. Np. emeryci i renciści, którzy zapragną na stałe zamieszkać w innym kraju Unii będą mogli bez problemu otrzymywać swe (przyznane w kraju pochodzenia) emerytury i renty. Wdrożenie europejskich norm ekologicznych przyczyni się do poprawy warunków życia ludzi. Stosowanie nowoczesnych, przyjaznych dla środowiska technologii racjonalizujących zużycie surowców i energii pozwoli poprawić efektywność gospodarowania. Konkretne korzyści społeczne mogą się wiązać z przystąpieniem Polski do Karty Podstawowych Praw Społecznych Pracowników (tzw. Karty Socjalnej) podpisanej przez kraje członkowskie Unii Europejskiej. Członkostwo Polski w Unii Europejskiej oznaczać będzie: kres "porządku jałtańskiego" w Europie, oddalenie widma
totalitaryzmu, utrwalenie demokracji, rozwój gospodarczy, bezpieczeństwo i stabilność, uzyskanie przez Polskę międzynarodowej pozycji odpowiadającej jej rzeczywistemu potencjałowi.

Licencja: Creative Commons - bez utworów zależnych