JustPaste.it

Własnowiercy - pytania i odpowiedzi

Czy własnowiercy odrzucają "Biblię"?

Każdy własnowierca sam podejmuje taką decyzję. Jeden może pilnie studiować ją dzień po dniu, drugi zaakceptuje niektóre jej fragmenty, a trzeci odda do punktu skupu makulatury. Idealną sytuacją jest, gdy czerpie się wiedzę z różnych źródeł, zarówno naukowych jak i mistycznych, ale żadne z nich nie może być przyjmowane bezkrytycznie i jako ostateczna Prawda.


Czy własnowiercy tworzą sektę religijną?

Nie. Każdy własnowierca tworzy własną wizję świata i nie ma prawa nikomu jej wpajać. Własnowiercy nie tworzą żadnej organizacji religijnej, mogą natomiast zrzeszać się w świeckie stowarzyszenia, które będą reprezentować ich interesy na gruncie społeczno-politycznym. Jednym z takich interesów może być doprowadzenie do legalizacji związków partnerskich, małżeństw wielogamicznych i innych w Polsce. Własnowiercy mogą również spotykać się dobrowolnie w wybranych miejscach, aby ze sobą dyskutować i wymieniać się zdobytymi informacjami. W momencie, kiedy stworzyliby organizację religijną, przestają być własnowiercami.


W co wierzą własnowiercy?

Każdy własnowierca sam określa w co wierzy. Wynika to z jego wewnętrznych przemyśleń, dążenia do doskonałości i pokojowego współistnienia z innymi ludźmi. Własnowierca może wybrać sobie własnych doradców duchowych, jeśli ma taką potrzebę, ale nie powinien im bezgranicznie ufać, bo nawet autorytety mogą się mylić.


Czy własnowiercy mogą się spowiadać?

Spowiedź jest ważnym w życiu człowieka elementem oczyszczenia sumienia, pomocnym w rozpoczęciu nowego, lepszego życia. Każdy własnowierca może poprosić zaufaną osobę o wysłuchanie jego spowiedzi, ale nie może nikogo do tego zmusić. Sam także może wyspowiadać drugiego człowieka, co wiąże się z obowiązkiem zachowania zwierzeń w tajemnicy i pomocy w rozwiązaniu problemów spowiadającego się. Pokuta nie istnieje w życiu własnowiercy (chyba, że tego pragnie), ale może istnieć wola naprawienia wyrządzonych krzywd.


Czy własnowiercy mogą chrzcić dzieci?

Nie powinni. Byłoby to sprzeczne z ideą własnowierstwa. Akt ochrzczenia dziecka to barbarzyństwo, bezsensowne odbieranie mu wolności. Własnowiercy nie powinni podejmować za swoje dzieci decyzji o religijnej przynależności i powinni zachęcać wyznawców innych kultów do podobnej postawy. Prawdziwa wiara objawia się w człowieku w wyniku własnych przemyśleń i dobrowolności w określeniu własnej przynależności. Wiara wyuczona nie jest szczera. Rodzice powinni pomagać własnym dzieciom rozwijać osobowość i duchowość, ale zostawiając im religijną wolność. Na szczęście nie ma rzeczy nieodwracalnych i jak wskazuje praktyka, można wystąpić z Kościoła formalnie i poprzez obrzęd duchowej dechrystianizacji. Ale wśród dorosłych, którzy zostali ochrzczeni, może wystąpić zaburzenie emocjonalne wywołane poczuciem krzywdy i konflikt z rodzicami wywołany słusznymi pretensjami.


Czy własnowiercy mogą być rodzicami chrzestnymi i świadkami na ślubie kościelnym?

Bycie rodzicem chrzestnym nakłada na człowieka obowiązek aktywnego uczestniczenia w wychowywaniu dziecka w wierze katolickiej i jest to równoznaczne z pomocą w narzucaniu dziecku religii. A idea własnowierstwa sprzeciwia się przecież religijnemu niewolnictwu, więc jeśli ktoś rzeczywiście czuje się własnowiercą to nie powinien narzucać drugiemu człowiekowi religii, której na dodatek nie wyznaje. Zresztą, Kościół i tak nie wyrazi zgody, by rodzicem chrzestnym był innowierca. Inaczej wygląda kwestia świadkowania na ślubie kościelnym. Jeśli Kościół wyrazi zgodę, by świadkiem był innowierca, chcą tego małżonkowie i własnowierca chce dobrowolnie spełnić tę czynność, to nie ma problemu. Co prawda, byłby to brak konsekwencji wobec utożsamienia się z ideą własnowierstwa, gdyż poświadczanie składania narzucanej przez Kościół przysięgi małżeńskiej, która zobowiązuje małżonków do dożywotniego bycia ze sobą, można zinterpretować jako kolejną formę zniewalania człowieka przez Kościół. W tym wypadku podejmowania za małżonków decyzji o treści małżeńskiej przysięgi. Ale sprawa dotyczy przecież wolnych wyborów dorosłych, świadomych ludzi, którzy godzą się na tę przysięgę, więc nie ma przeszkód. Własnowiercy, jeżeli chcą, mogą swobodnie uczestniczyć w ceremonii chrztu i sakramentu małżeństwa jako bierni obserwatorzy, goście uroczystości, aby nie popsuć relacji z chrześcijańską częścią rodziny.


Jaki jest znak rozpoznawczy własnowierców?

Symbolem polityczno-społecznej idei własnowierstwa, który ma wspomóc integrację społeczności własnowierców, jest uskrzydlony człowiek. Człowiek symbolizuje to czym jesteśmy, skrzydła to, jacy chcielibyśmy być - wolni i niezależni. Jeśli idzie o symbole religijne, to każdy własnowierca tworząc własną wiarę, może wyposażyć ją we własny symbol. Trzeba te dwie rzeczy odróżniać, gdyż może pojawić się fałszywy pogląd, jakoby własnowiercom narzucono symbol religijny (co stałoby w sprzeczności z zasadami własnowierstwa), a to nieprawda. Symbol filozofii własnowierczej a symbole własnych wiar własnowierców to nie to samo.


Dlaczego własnowiercy łączą Prawa Człowieka z własnowierstwem?

Wolność religijna wyrosła na Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. Choć w wielu miejscach świata panuje dyskryminacja religijna (np. w Arabii Saudyjskiej), to dzięki Prawom Człowieka w wielu innych uległo to zmianie na lepsze, aczkolwiek sytuacja nie jest jeszcze idealna. Musimy dbać o Prawa Człowieka, bo gdy nie będą przestrzegane, to wolność osobista, słowa i wyznania odejdą w przeszłość. Własnowiercy poszukując własnej drogi duchowej ewolucji i sposobu życia mogą być przeciwni panującemu w kraju modelowi życia niezgodnego z ich filozoficznymi przemyśleniami. Tylko wymuszenie na ustawodawcy likwidacji niesprawiedliwych nakazów i zakazów prawnych (w przypadku Polski wynikających z nauki Kościoła Katolickiego i chrześcijańskiej moralności) pozwoli żyć wszystkim obywatelom w zgodzie z własnymi poglądami. Większość nie ma prawa narzucać mniejszości sposobu życia, jeśli mniejszość nie wyrządza większości żadnej realnej szkody. Prawa Człowieka są niezwykle pomocne w walce o wolność jednostki i wolność wyboru.


Dlaczego własnowiercy uważają, że w Polsce panuje nietolerancja religijna?

Dowodów na brak tolerancji w Polsce jest wiele. Oto najważniejsze:

1. Mniejszości religijne i ateiści finansują działalność Kościoła Katolickiego z własnych podatków.

2. Katolicka większość społeczeństwa sprzeciwia się tworzeniu innych, niż monogamiczne, rodzin, choć inne religie tego nie zabraniają (poligamia dozwolona jest u Muzułmanów i Mormonów). Model katolicki wszyscy obywatele Polski MUSZĄ naśladować bez względu na to, czy są Katolikami, czy też nie, ponieważ nasze prawo oparte jest na fundamentach katolickich.

3. Mniejszości religijne nie mają prawa do dni wolnych od pracy w czasie własnych świąt religijnych. Aby obchodzić swoje święta, innowiercy muszą brać urlop, albo obchodzić je w inny wolny dzień tygodnia.

4. Telewizja państwowa faworyzuje religię katolicką i nie tworzy programów dla mniejszości religijnych (np. dla rodzimowierców). A przecież abonament płacą też innowiercy! Nie wszyscy też wiedzą, że zgodnie z ustawą o radiu i telewizji, nadawać swoje programy mogą tylko te organizacje, które "respektują chrześcijański system wartości za podstawę" oraz "zmierzają do ugruntowania tożsamości narodowej". Mniejszości moralne i religijne oraz anarchiści nie mogą ubiegać się o status nadawcy społacznego, co stoi w ewidentnej sprzeczności z Powszechną Deklaracją Praw Człowieka ("Każdy człowiek ma prawo rozpowszechniać swoje poglądy wszelkimi dostępnymi środkami bez względu na granice"). Dzięki tej ustawie mamy w Polsce 11 radiowych nadawców społecznych - wszystkie należą do Kościoła Katolickiego (Radio Maryja i 10 innych rozgłośni katolickich) i jednego telewizyjnego - Telewizję Trwam.

5. Rząd często wydaje zbiorcze rozporządzenia w sprawie masowych akcji rewidowania biur i mieszkań działaczy mniejszości wyznaniowych. Działaczom chrześcijańskim to się nie zdarza.
Katolicy nie dostrzegają dyskryminacji religijnej w Polsce, ponieważ nie jest w nich wymierzona, a jak czegoś nie doświadczają na własnej skórze, to tego nie ma. Fakty tymczasem mówią coś zupełnie innego i szkoda, że media tego nie nagłaśniają. Aktualnie trwają w parlamencie prace nad nową ustawą, która pozwoli represjonować i inwigilować mniejszości religijne dotkliwiej niż dotąd pod pozorem "walki z sektami". Chodzi oczywiście o wyeliminowanie konkurencji Kościoła. Polskie prawo już dziś daje możliwości pociągania do odpowiedzialności liderów destrukcyjnych sekt i nie potrzeba do tego żadnych nowych regulacji prawnych.


Czy ktoś finansuje działalność własnowierców? Czy za własnowierstwem stoi jakaś partia polityczna?

Nie. Nikt nie finansuje ani nie sponsoruje naszej działalności. Strona "Własnowiercy" przygotowywana jest przez redakcję we własnym zakresie, z własnych skromnych środków i w wolnym czasie. Nie posiadamy żadnych dotacji. Być może w przyszłości powstanie jakaś świecka organizacja reprezentująca interesy własnowierców, która będzie dotowana ze składek członkowskich i wpłat darczyńców, ale wydaje nam się, że droga do tego jeszcze daleka.


Jak się przyłączyć do własnowierców?

Organizacja religijna nie istnieje i istnieć nie będzie, gdyż byłoby to sprzeczne z ideą własnowierstwa. Aby być własnowiercą, wystarczy się nim czuć i już nim jesteś! Jeśli idzie o organizację społeczno-polityczną, to na dzień dzisiejszy nie istnieje. Szansa na jej powstanie jest możliwa, gdyż rejestracja stowarzyszenia zwykłego wymaga tylko 3 osób i jest bezpłatna. Z kolei utworzenie partii wiąże się z wymogiem posiadania 100 członków. Uważamy, że nie ma sensu tworzyć stowarzyszenia, zanim nie pojawią się aktywne osoby, które będą w stanie pokierować sprawnie ruchem i zdopingować innych do aktywnego działania. Inaczej idea rozlezie się po kościach i zniknie z braku zaangażowania. Jeżeli pragniesz działać aktywnie już teraz, możesz pomagać w rozpowszechnianiu idei własnowierstwa i naszej strony, a także zachęcać innych do stworzenia organizacji. Możesz także osobiście utworzyć stowarzyszenie własnowierców w swoim mieście. Gdy powstanie wiele takich małych stowarzyszeń, będzie istniała w przyszłości szansa na zjednoczenie się w organizację ogólnopolską. Pamiętaj jednak, by tworząc takie stowarzyszenie działać zgodnie z zasadami własnowierstwa.

Redakcja "Własnowiercy"
(lipiec - grudzień 2005)

 

Źródło: Redakcja "Własnowiercy"