JustPaste.it

Tajemnice Istnienia, cz.8

Część ósma – Uśpiona świadomość, czyli automatyzm naszego codziennego życia.

 

Wcielając się na Ziemi, dysponujemy ludzkim nośnikiem świadomości, którego jakość, zarówno fizyczna, jak i psychiczna, w dużej mierze zależna jest od wyposażenia DNA, charakterystycznego dla linii genetycznej, w której rozpoczynamy swoje trójwymiarowe istnienie. Czy oznacza to, że nasze ziemskie doświadczanie w swojej zasadniczej części jest przez to w znacznym stopniu zdeterminowane, że w naszym życiu poruszamy się po wytyczonych z „góry” drogach? A jeśli tak, to gdzie jest nasza wolność, nasza wolna wola i możliwość dokonywania suwerennych wyborów? Aby odpowiedzieć na te pytania, musimy uświadomić sobie najpierw, w jakim punkcie naszego ziemskiego rozwoju aktualnie jesteśmy.

W naszym codziennym życiu często używamy określenia „poziom rozwoju” – np. mówimy, że jedna osoba jest na wyższym poziomie rozwoju, zaś druga na niższym. Co jednak naprawdę to określenie oznacza? W praktyce ma ono wiele znaczeń, w zależności od środowiska w jakim jest wypowiadane i od obowiązującego w nim modelu życia oraz uznawanego systemu wartości. Każda grupa, reprezentująca wspólne wartości i przekonania, ma swój – podświadomy zresztą – paradygmat, dotyczący poziomu rozwoju człowieka.

W naszej interpretacji tego określenia załóżmy, iż poziom rozwoju ściśle wiąże się ze stopniem samoświadomości człowieka, tj. z aktualną możliwością świadomego oglądu przejawiającej się wokół rzeczywistości, a także ze znajomością i zrozumieniem mechanizmów i praw rządzących naszym życiem. Takie podejście sprowadza złożony, wielowątkowy temat do stwierdzenia, iż faktyczny poziom rozwoju człowieka jest tożsamy z jego poziomem samoświadomości. Z kolei samo określenie „samoświadomość” oraz przypisywanie mu różnych poziomów może z początku budzić kontrowersje. Każdy przecież powie: skoro  żyję, pracuję, funkcjonuję wśród ludzi, jakoś sobie daję radę, to na pewno jestem w pełni samoświadomy. Takie spojrzenie na pierwszy rzut oka wydaje się logiczne i prawdziwe, lecz czy rzeczywiście takim jest? Jak wiemy, nasza „ludzka” świadomość reprezentuje sobą  niewielkie pole operacyjne i w zależności od tego, co znajduje się w tym polu, to tylko odbieramy w uświadomiony sposób. Kluczem do określenia poziomu samoświadomości człowieka jest więc zawartość świadomego, operacyjnego pola ludzkiego umysłu.

Współczesny człowiek przeważnie nie zastanawia się nad tego typu problemami i życie jego zdominowane jest przez automatyzm działania, zaś jego rozwój przebiega w sposób samoczynny. Przypomnijmy sobie to, co mówiliśmy na temat zbiorowego, genetycznie uwarunkowanego umysłu, stanowiącego w swojej istocie zbiór powszechnych i obowiązujących modeli życia, akceptowalnych norm, systemów wartości, światopoglądów i przekonań. Gdy człowiek się rodzi, w pierwszych latach swojego życia wyposażony zostaje przez najbliższe środowisko w cząstkę zbiorowego umysłu i zaczyna funkcjonować zgodnie z przekazanymi wartościami. Po dostrzeżeniu „nieprawidłowości”, istniejących w tym ogólnospołecznym systemie, a także po okresie buntu, będącego reakcją na te spostrzeżenia, młody człowiek przeważnie dostosowuje się do zastanych realiów i już w dalszym życiu nie kwestionuje narzuconych mu reguł współistnienia, powszechnie obowiązujących w jego środowisku. W efekcie krystalizacji swojego światopoglądu, na podobne sytuacje zaczyna reagować podobnie i jego reakcje stają się przewidywalne – w ten sposób przekazane życiowe mechanizmy funkcjonowania utrwalają się, następnie kostnieją, zaś człowiek całą swoją pozostałą ziemską podróż odbywa w sposób szablonowy, doświadczając w praktyce tego samego, choć często w odmiennych sytuacjach – nie jest wtedy w stanie wznieść się ponad „znane” i wejść w nowe obszary procesu tworzenia i doświadczania tworzonej przez siebie samego rzeczywistości. I na tym właśnie polega automatyzm naszego życia. Stajemy się automatami, gdyż w wyniku skostnienia naszych poglądów, systemów wartości, światopoglądów, każde zdarzenie zewnętrzne analizujemy na podstawie posiadanych wewnętrznych zapisów. Jeśli zewnętrzna informacja zgodna jest z tymi zapisami, to mówimy, że jest dobra i prawdziwa, lecz jeśli w sposób zasadniczy odbiega od naszych analitycznych programów, to dyskryminujemy ją i stwierdzamy, iż jest fałszywa i zła. Automatyzm naszego działania pogłębia jeszcze to, iż bardzo rzadko, w sposób świadomy przebywamy w „tu i teraz” –  często za to wprowadzamy w operacyjne pole świadomości zapisy z przeszłości, „w kółko” analizując to, co jest już poza nami i w efekcie przebywamy w przeszłości, przeżywając ogromną ilość razy zdarzenie, które przecież miało miejsce tylko jeden raz. Albo też wyobrażamy sobie, co jeszcze – przeważnie nieprzyjemnego – może nas spotkać w związku z dotychczasowymi doświadczeniami, jakie były naszym udziałem. Tu również operacyjne pole świadomości zajęte jest wyświetlaniem wewnętrznych zapisów. W praktyce na w pełni świadome życie w „tu i teraz” niewiele pozostaje już czasu – w efekcie proces naszego tworzenia i doświadczania tworzonej rzeczywistości przekazujemy w bardzo znacznym stopniu w ręce automatycznego pilota, tj. podświadomości.

 Automatyzm naszego życia nie jest jednak czymś tylko niekorzystnym. Wręcz przeciwnie, w wielu sytuacjach i procesach jest bardzo potrzebny, ułatwiając oraz przyspieszając wykonywanie codziennych i rutynowych czynności, nie mówiąc już o funkcjach utrzymania przy życiu i w sprawności naszego organizmu.


 

95a2385d7ac2e3623f4aec61e267ec49.gif

 

Rysunek nr.5. Światowe realia, a zbiorowy, genetycznie uwarunkowany umysł.

 

Aby lepiej uświadomić sobie obecne, własne uwarunkowania, załóżmy iż znajdujemy się w chwili poprzedzającej kolejne wcielenie w ziemskiej trójwymiarowej rzeczywistości. Musimy podjąć więc decyzję, w jakim miejscu i czasie oraz w jakiej rodzinie (z dostępnych w praktyce możliwości) urodzimy się. Decyzja tego typu determinuje, w jaki genetyczny bagaż zostaniemy wyposażeni i w jakim środowisku stawiać będziemy nasze pierwsze kroki. Istotną sprawą jest również to, iż posiadamy spory zasób doświadczeń i umiejętności, uzyskany podczas naszych poprzednich wcieleń - analizując rolę jaką nam przyjdzie pełnić na Ziemi, wybieramy przydatne w tym przypadku doświadczenia, które w odpowiednim czasie naszego nowego ziemskiego życia uaktywnią się w postaci predyspozycji i umiejętności.

 

 

db48945201df553ed51f4da6d359805c.gif

 

Rysunek nr.6. Współzależność frakcji zbiorowego, genetycznie uwarunkowanego umysłu.

Można zadać sobie pytanie, skąd przed faktycznym wcieleniem znana jest ścieżka życia jeszcze nienarodzonego człowieka i na ile jest ona zdeterminowana. Jak pamiętamy, wewnętrzne zapisy człowieka wpływają na PNM (Pole Nieskończonych Możliwości), tworząc w efekcie przejawioną rzeczywistość. Łatwo zauważyć, że ogólne światowe realia określają jakość zbiorowego, genetycznie uwarunkowanego umysłu ludzkości, który poprzez PNM podtrzymuje istnienie warunkujących go zewnętrznych realiów (rysunek nr.5). Idąc tym tropem dalej, można powiedzieć, iż warunki, panujące w danym kraju, określane są przez zapisy zawarte w zbiorowym, genetycznie uwarunkowanym umyśle tego kraju z uwzględnienie wpływu pochodzącego od światowego zbiorowego umysłu. Z kolei warunki życia danej rodziny zależą od zbiorowego, genetycznie uwarunkowanego umysłu tej rodziny z uwzględnieniem zależności od zbiorowego umysłu kraju oraz świata. Podobnie, realia funkcjonowania konkretnego człowieka związane są z jego indywidualnym umysłem z uwzględnieniem rodzinnego, krajowego oraz światowego wpływu. Tego właśnie typu jest konstrukcja zbiorowego umysłu, który dzieli się na coraz drobniejsze frakcje. Jak z tego wynika, wszystko stanowi jedną funkcjonalną całość i w ramach poszczególnych części jest od siebie zależne. Zależność ta ma jednak bardzo różny charakter i siłę oddziaływania – pojedynczy człowiek jest bardzo uzależniony od wpływów  zbiorowych umysłów: rodziny, kraju i świata. Z odwrotnej zaś strony, przeciętny człowiek posiada pewien wpływ na zbiorowy umysł własnej rodziny, bardzo nikły na zbiorowy umysł kraju oraz praktycznie żaden na zbiorowy umysł świata. Uogólniając można stwierdzić, iż jeśli cząstka zbiorowego umysłu zawiera się w większej części, to przeważnie większa część na mniejszą wywiera zdecydowanie większy wpływ, niż odwrotnie (oczywiście, istnieją od tej reguły wyjątki). Taka struktura zbiorowego umysłu powoduje dużą bezwładność oraz powolność ewolucyjnego procesu rozwoju samoświadomości człowieka (rysunek nr.6).

Zasadnicze zapisy zbiorowego umysłu całej ludzkości aktywują określone obszary PNM – w efekcie uaktywnione PNM tworzy określoną rzeczywistość, ściśle związaną z „oprogramowaniem” zajętego przez zbiorowy umysł obszaru matrycy tworzenia PNM. Z kolei zbiorowy umysł danego kraju nie ma już większego wyboru i „musi” ulokować się wewnątrz obszaru określonego przez światowy umysł zbiorowy, zajmując terytorium, odpowiadające swoim uwarunkowaniom. Idąc dalej, zbiorowy umysł rodziny odnajduje się w ramach fragmentu PNM, zajętego przez zbiorowy umysł kraju, uaktywniając go zgodnie z własnymi genetycznymi preferencjami. Oczywiście, różnorodność rodzajów zbiorowych umysłów można rozbudowywać, wychwytując wspólne, powszechne dla danej zbiorowości zasady funkcjonowania. Zbiorowy, genetycznie uwarunkowany umysł, choć w zasadniczych swoich treściach dość stabilny, podlega ciągłym zmianom, pulsując fraktalnymi odcieniami swojej zawartości.

Rozwój narzędzi, związanych z ułatwieniem dostępu do informacji, takich jak np. internet, dostarcza poszczególnym frakcjom jakościowo nowe informacje, które po przekroczeniu masy krytycznej przez sumę umysłów przyswajających je odbiorców, są w staniu dokonać istotnych, a nawet zasadniczych zmian w funkcjonowaniu tych frakcji, w końcowym efekcie przeprowadzając całość umysłu poprzez powstały chaos do nowej, samoświadomościowo wyżej zorganizowanej struktury.

Oczywiście, nie pozostaje to bez wpływu na jakość funkcjonowania, wcielającej się w tego typu realiach Istoty. W zależności od tego, czego chcemy doświadczyć i czego się nauczyć, w nową podróż w realia ziemskiej trójwymiarowej rzeczywistości zabieramy ze sobą bagaż doświadczeń, które w postaci zakodowanych zapisów znajdować się będą w naszym ludzkim nośniku (a dokładniej w DNA). Analizując genetyczne zapisy nowej reinkarnacyjnej rodziny, preferencje najbliższego ich środowiska, wyobrażenia o życiu, sukcesie, porażce, szczęściu itp. przyszłych rodziców, można określić w jakim kierunku zostanie zwrócony młody człowiek, silnie motywowany przez swoich najbliższych. W miarę upływu czasu uaktywnią się również jego zakodowane zapisy i ścieżka życia, modyfikowana przez odkodowane możliwości, zacznie przybierać coraz bardziej konkretną postać. Niektóre zapisy, w celu ich uaktywnienia, wymagać będą zmierzenia się na drodze życia z określonymi, często bolesnymi zdarzeniami – po uporaniu się z nimi odblokują się, a człowiek zyska nagle dodatkową wiedzę i nowe umiejętności, pozwalające na poszerzenie własnej życiowej przestrzeni (utworzy się wówczas nowa jakość w strukturze DNA, a także powstaną nowe obwody w mózgu i aktywne zapisy w podświadomym polu ludzkiego nośnika).

Ze zrozumiałych względów, przedwcieleniowa analiza jest zawsze bardzo dogłębna i uwzględnia wszystkie warianty naszych przyszłych, ziemskich decyzji. W efekcie nigdy nie mamy sytuacji bez wyjścia – po każdej życiowej „porażce” jawi nam się (trzeba ją tylko dostrzec) kolejna możliwość powrotu na naszkicowaną przed wcieleniem drogę naszego obecnego trójwymiarowego istnienia.

Jeżeli nie uświadamiamy sobie mechanizmów, dotyczących procesu tworzenia i doświadczania efektów tego tworzenia, to nasze życie ma praktycznie zautomatyzowany charakter – jak roboty opieramy się na posiadanym, wewnętrznym oprogramowaniu, które od czasu do czasu ulega zmianom pod wpływem, przeważnie traumatycznych, zewnętrznych sytuacji i uwarunkowań. Funkcjonując w ten sposób, praktycznie „śpimy” i przez automatyczny ogląd otaczającej nas rzeczywistości nie jesteśmy w stanie dostrzec jej prawdziwego piękna, wielkości, a także nieograniczonych możliwości, jakimi w każdej chwili możemy dysponować. Nie ma więc w tym nic dziwnego, że nasze życie wydaje nam się być zewnętrznie zdeterminowane, że dobry numerolog czy astrolog trafnie potrafi określić jego ramy, tym samym jeszcze bardziej „udowadniając” nieuchronność naszego przeznaczenia.

Jeśli jednak zrozumiemy, w jaki sposób  świat ten „kręci się” i świadomie zaczniemy mechanizmy te wykorzystywać, to nasze pole widzenia otaczającej nas rzeczywistości zacznie się poszerzać sprawiając, iż życie nabierze nowego znaczenia, wprowadzając nas w pola doznań, które do tej pory były dla nas zamknięte. Aby to mogło nastąpić, wcześniej musimy uświadomić sobie automatyzm naszego życia, a więc przyznać, iż na obecnym poziomie rozwoju w ogromnej większości jesteśmy „bio-automatami”, a to dla współczesnego człowieka, zafascynowanego potęgą ludzkiego intelektu, nie jest wcale takie proste. Gdy jednak to się już stanie, w efekcie dalszego rozwoju, nasze życie będzie miało coraz bardziej suwerenny charakter, aż w końcu nadejdzie dzień, w którym odzyskamy utraconą wolność i staniemy się Zintegrowaną Całością, wprowadzając w swoje ludzkie istnienie świadomość Istoty, jaką jesteśmy naprawdę.

Cdn.

Powyższy artykuł, opracowany został przy wykorzystaniu książki Waldemara Witkowskiego „Tworzenie Rzeczywistości – praktyczny podręcznik obsługi człowieka”, której treści zainspirowane zostały naukami Jezusa, wiedzą Hermesa i filozofią „Stwórców Skrzydeł”.