JustPaste.it

Czy warto krytykować?

Gdy ktoś wytyka nam jakąś naszą wadę, z której nie zdawaliśmy sobie do tej chwili sprawy, to jest oczywiste, że w tym momencie nasze samopoczucie staje się gorsze.



 W końcu nikt nie lubi się dowiadywać, że jest gorszą osobą, niż myślał. Ponieważ jest nam źle, że ktoś nam uświadomił jakąś naszą słabość, więc podejmujemy wysiłek, aby pozbyć się tej słabości. Jednak z reguły zajmuje to nam sporo czasu i do tego momentu cały czas pozostają w nas negatywne emocje, związane ze świadomością naszej niedoskonałości. Gdy w końcu udaje nam się pozbyć zupełnie danej wady, to niewątpliwie odczuwamy satysfakcję, że już ta wada nam nie doskwiera.

Nasza sytuacja wydaj się wracać do normy – do stanu zanim dowiedzieliśmy się o naszej wadzie. A więc powinniśmy być równie szczęśliwi, co wtedy, a nawet bardziej. A jednak tak się często nie dzieje. Dlaczego? Dlatego, że ponieśliśmy bardzo duże koszty walki z tą wadą. Najpierw gdy ktoś nam ją uświadamiał, to było to dla nas bardzo przykre doświadczenie i następnie cały okres walki z nią również trzymał w nas w negatywnych emocjach. I ostateczna satysfakcja z pozbycia się tej wady, mogła tylko częściowo zrekompensować nam przeżyte negatywne emocje. Do tego dochodzi jeszcze jedna strata, której zaznaliśmy. Gdy skupiamy się na pracy nad swoimi wadami, to przeznaczamy na to swój czas i wysiłek. W ten sposób nie możemy tego czasu i wysiłku poświęcić na coś innego, co sprawia nam autentyczną przyjemność.

Dlatego zanim kogoś skrytykujesz i wytkniesz mu jego wady, zastanów się czy naprawdę warto, bo z dużym prawdopodobieństwem ostateczny bilans dla tej osoby będzie ujemny.

Nasze wady możemy podzielić na dwie kategorie: wady, o których wiemy i te, z których nie zdajemy sobie sprawy. W tym miejscu stawiam pewną tezę. Jeśli zdajemy sobie sprawę z jakieś swojej wady, to oznacza to, że najczęściej ta wada ma duży wpływ na nasze życie. Jeśli nie zdajemy sobie sprawy z danej wady, to oznacza to, że możemy funkcjonować bez konieczności przezwyciężania tej wady.

W tym miejscu warto zadać sobie jeszcze ważne pytanie: dlaczego krytykujemy innych? Powody są dwa: chcemy w ten sposób pomóc im przezwyciężyć ich wady (co jak już wiesz, wcale takie dobre nie jest) oraz z pobudek czysto egoistycznych. Tą pobudką jest to, że jeśli czyjeś wady nam przeszkadzają, to eliminując te wady powodujemy, że lepiej czujemy się w ich towarzystwie.

Przyjmijmy, że mamy znajomego, z którym lubimy chodzić do kina, gdyż ta osoba umie wybrać najlepsze filmy, podczas seansu potrafi zabawnie komentować film, a po filmie miło spędzasz z nim czas w kawiarni. Jednak ta osoba ma też wadę – podczas oglądania filmu bardzo głośno je popcorn (skąd my to znamy :-).

Zalety i wady znajomego można podać w postaci umownych wartości. Przyjmijmy, że jego zalety oceniasz na 10 punktów, a jego wady na 5 punktów. Jeśli zrobimy z tego rachunek matematyczny i od wartości zalet odejmiemy wady to otrzymamy: 10-5=5. Czyli rachunek jest dla nas dodatni i nasz zysk z tej znajomości wynosi 5. Gdyby wyszedł ujemny, to wtedy oczywiście byśmy nie chcieli utrzymywać kontaktu z tą osobą, bo byśmy na tym tracili.

W tym momencie uświadamiamy sobie, że jeśli powiemy tej osobie o jej wadzie i ona tę wadę zlikwiduje, to wtedy rachunek będzie wyglądał następująco: 10-0=10. Nasz zysk/komfort w kontaktach z tą osobą znacznie wzrośnie! I my na tym faktycznie zyskujemy, ale ta druga osoba nie musi. Bo jeśli nawet przestanie jeść głośno popcorn, to weźmie sobie do serca naszą uwagę i wspólne wypady do kina nie będą już jej sprawiać tak dużej satysfakcji, co wcześniej.

Czy zatem nie ma wyjścia z powyższej sytuacji, czy należy zadowolić się 5 punktami dodatnimi zamiast 10-cioma? Na szczęście jest rozwiązanie. Zamiast wytykać ludziom ich wady, pomagajmy im rozwijać ich zalety. W naszym przykładzie może to polegać na tym, że będziemy naszemu znajomemu jak najczęściej mówić, jak dobrze bawimy się z nim w kinie, jak dobry repertuar wybiera i jak miło spędzamy z nim czas w kawiarni. Dzięki naszym komplementom on zyska motywację, aby jeszcze lepiej to robić, dzięki czemu wartość jego zalet po jakimś czasie może wzrosnąć np. do 15 punktów. I wtedy rachunek będzie wyglądał następująco: 15-5=10. Nasza satysfakcja/zysk wyniesie 10 punktów mimo, że nasz znajomy nie pozbył się swojej wady. Jego zalety, które się rozwinęły, przyćmiły jego wadę.



----------

Aleksander Łamek jest ekspertem od terapii śmiechem i autorem kursów online i audio z zakresu nieśmiałości, terapii śmiechem, inteligencji emocjonalnej, pracy z ciałem, stresu, nauki i NLP. Można się z nimi zapoznać na stronie http://www.edukacjainauka.waw.pl

----------

Ten artykuł pochodzi z serwisu Artykularnia.pl - źródła darmowych artykułów do przedruku!

 

Źródło: Aleksander Łamek