JustPaste.it

Broń palna

Pierwsze pistolety były mało celne, ich ładowanie czasochłonne, a przy tym mogły one niespodziewanie wystrzelić. Wspołczesna broń palna jest niezawodna, precyzyjna i szybkostrzelna.
   Materiał wybuchowy, który nazywamy czarnym prochem, wynaleźli Chińczycy. Sposób jego produkcji opisano po raz pierwszy w roku 1045. Z początku proch był używany do napędzania niewielkich rakiet, które mogły służyć zarówno jako broń, jak i ognie sztuczne. Europejczycy zaznajomili się ze sposobem produkcji prochu w XIII wieku. Dało to początek rozwojowi broni palnej. Jej pomysł pochodził prawdopodobnie od Chińczyków, którzy nie dysponowali jednak odpowiednią technologią, aby wykonywać wymagające precyzyjnej obróbki lufy.
   Jedna z pierwszych ilustracji prymitywnej armaty znalazła się w dokumencie adresowanym do króla Anglii Edwarda II w roku 1326. Armata zwana wtedy bombardą, przypominała flakon zamontowany na stole - łożu. Odpalano ją za pomocą rozżarzonego do czerwoności pręta przytykanego do prochu. Pociskiem była poczwórna strzała. W tym samym czasie istniały już jednak konstrukcje znacznie bardziej zaawansowane technicznie.
62b08095075c5c7bdccf62c066efb44c.gif    Ręczna broń palna zaczęła się rozwijać w końcu XIV stulecia. Najstarsze jej egzemplarze miały lufy z żelaza lub brązu długości ok. 30 cm, mocowane do długich żerdzi. Broń trzymano w ręku, natomiast żerdź ściskano pod pachą, tak by zapewnić broni odpowiednią stabilnośc. W drugiej ręce trzymano rozżarzony lont, sporządzony z długiego kawałka tkaniny nasączonej azotanem potasu, którym zapalano proch przez niewielki otwór. Eksplozja prochu wyrzucała z lufy metalową kulę.
   Prowadzenie walki z tlącym się lontem trzymanym w ręku było niewygodne, czasami wręcz niemożliwe. Pod koniec XV wieku wprowadzono do użytku prosty, niemniej jednak dosyć skuteczny mechanizm zapalający, pozwalający wyeliminowac te niedogodności. Dźwignię wygiętą w kształcie litery S montowano na sworzniu. Do górnej części dźwigni mocowano tlący się lont. Przesuwając dolną krawędź dźwigni, doprowadzano do zetknięcia lontu z niewielką porcją prochu umieszczonego w panewce. Proch ten zapalając się, powodował eksplozję głównego, umieszczonego w lufie ładunku wyrzucającego pocisk.
   Następnym etapem rozwoju było wprowadzenie spustu zwalniajacego dźwignię z lontem. W ten sposób powstał zamek lontowy. Naciśnięcie języka spustowego powodowało odblokowanie mechanizmu zamka i opadnięcie dźwigni z lontem na panewkę z prochem.
   Jedną z poważniejszych wad tej konstrukcji była niska odporność na niedogodne warunki atmosferyczne. Deszcz mógł zgasić tlące się lonty, mógł także doprowadzić do zamoknięcia prochu w panewkach, a to uniemożliwiało oddanie strzału. Proch z panewki mógł być zdmuchnięty przez silny wiatr. Zdarzało się, że kawałki tlacego się lontu spadały przypadkowo na panewkę, doprowadzając do niespodziewanych strzałów. Jednak pomimo wprowadzenia bezpieczniejszych oraz bardziej niezawodnych rozwiązań, broń z zamkami lontowymi była używana jeszcze przez ponad sto lat.
   Obsługa muszkietu z zamkiem lontowym wymagała użycia obu rąk. Wyposażono go w podpórkę oraz kolbę, którą przyciskano do ramienia, co miało stabilizować broń. Pierwsze pistolety pojawiły się wraz z wprowadzeniem zamka kołowego. Konstrukcja ta eliminowała lont. Zamek kołowy działał podobnie do współczesnej zapalniczki. Naciśnięcie spustu powodowało obracanie się chropowatego żelaznego koła, trącego o niewielki kryształ pirytu (siarczka żelaza). Skutkiem tego powstawała iskra zapalająca proch znajdujący się w panewce tuż nad kółkiem. Panewkę zasłaniano od góry przesuwaną płytką zapobiegającą wysypywaniu się prochu i chroniącą go przed działaniem deszczu oraz wiatru.
   W broń taką wyposażono w krótkim czasie oficerów. Nabywali ją również bogatsi właściciele ziemscy, używając jej do polowań. Zamek kołowy był urządzeniem precyzyjnym, a przez to kosztownym, i dlatego większość żołnierzy wciąż musiała posługiwać się bronią z zamkiem lontowym. Rozwiązanie to było stosowane także później, w pierwszych konstrukcjach pistoletów chińskich oraz japońskich. W tym czasie Europa przeszła już na zamek kołowy, a to dzięki niemieckim zegarmistrzom, którzy przestawili się na wyrób precyzyjnych mechanizmów zapłonowych do broni strzeleckiej.
   W końcu XVI wieku pojawiła się nowa konstrukcja - zamek skałkowy. Naciśnięcie języka spustowego powodowało uderzenie kawałka pirytu w metalową płytkę, dzięki czemu powstawały iskry zapalające proch w panewce. Na początku XVII wieku zamek ten został udoskonalony - piryt zastąpiono krzemieniem, a stalową płytę powiększono tak, że zasłaniała panewkę, jednak po naciśnięciu spustu przesuwała się, odsłaniając go i umożlwiając zapłon. Konstrukcja ta ze względu na stosukową prostotę, zyskała wielką popularność. Zamek skałkowy był tańszy i bardziej niezawodny od kołowego, i na prawie 350 lat stał się podstawą konstrukcji broni strzeleckiej.
18d923eb4eb1e8f52c890a2f97c35324.jpg    Epoka zamka skałkowego zakończyła się za sprawą szkockiego duchownego. Wielebny Alexander Forsyth opatentował w 1807 roku uderzeniową metodę odpalania ładunku w broni palnej.
   Zamiast iskry, zapalającej proch w panewce, wykorzystał on uderzenie powodujące eksplozję detonatora, który wykonany był z odpowiedniego związku chemicznego. Eksplozja ta doprowadzała do wybuchu ładunku prochowego wyrzucającego pocisk z lufy. W 1816 r. system ten udoskonalono, wprowadzając detonatory zamykane w miękkich miedzianych łuskach. Broń zbudowana na tej zasadzie działała niezawodnie, jednak służyła krótko. W latach trzydziestych XIX wieku wprowadzono naboje, w których połączono detonator, ładunek prochowy oraz sam pocisk. Zamiast kul zaczęto używać pocisków o wydłużonym kształcie. Wprowadzono ładowanie odtylcowe, znacznie ułatwiając obsługę karabinu.
   W połowie XIX wieku trwały intensywne prace nad udoskonaleniem tego sposobu ładowania broni. Niektóre wczesne działa były ładowane właśnie od strony zamka, jednak system ten rozpowszechnił się dopero wtedy, gdy wprowadzono lufy i pociski gwintowane. Dzięki gwintowi wystrzeliwany pocisk obracał się wokół własnej osi, co poprawiało celność broni. Jednak pocisk musiał być ciasno dopasowany do gwintu, a to wykluczało przeciskanie go przez lufę w trakcie ładowania broni.
   Wczesne konstrukcje odtylcowe miały liczne wady. Z zamka wydobywały się gazy prochowe (nieraz nawet płomień), a cały mechanizm, nieustannie przegrzewany, szybko ulegał korozji. Wady te wyeliminowało w znacznej części wprowadzenie naboju. Łuska w czasie eksplozji była przyciskana do ścian zamka, tworząc dobre uszczelnienie.
   Naboje były łatwe do załadowania, lecz zamek musiał posiadać mechanizm do odpalania ładunku oraz wyrzucenia pustej łuski po wystrzale. Popularne rozwiązanie polegało na tym, że nabój, umieszczony za komorą zamka, wprowadzano do niej za pomocą rygla, który zamykał komorę od tyłu. Jednocześnie naciągano sprężynę młotka przygotowując broń do strzału. Naciśnięcie języka spustowego powodowało zwolnienie młotka, który popychał iglicę. Ta, uderzając w detonator, powodowała wystrzał. Pociągając rygiel do tyłu, powodowano wyrzucenie pustej łuski z komory, teraz cały proces ładowania można było powtórzyć.
   Efektywność broni palnej wzrasta, gdy można z niej oddawać wiele strzałów w krótkim odstępie czasu. Cechę tę posiadają rewolwery, broń powtarzalna, półautomatyczna oraz automatyczna. Rozwiązania przypominające rewolwer istniały już w XVI wieku, lecz dziś ten rodzaj broni kojarzy się z nazwiskiem amerykańskiego inżyniera Samuela Colta. W latach trzydziestych XIX wieku stworzył on klasyczny rewolwer, na którym bazowały wszystkie późniejsze konstrukcje aż po dzień dzisiejszy.
   W konstrukcji Colta w obracającym się magazynku - bębenku mieściło się sześć nabojów. Po strzale magazynek obracał się tak, że kolejny nabój ustawiony był pomiędzy lufą a mechanizmem iglicowym. Nowatorstwo tej konstrukcji polegało na tym, że bębenek obracał się automatycznie po oddaniu strzału. We wcześniejszych rozwiązaniach należało go obrócić ręcznie.
   W broni powtarzalnej magazynek mieści kilka nabojów, które są po kolei ładowane do komory nabojowej i wystrzeliwane. Usuwanie pustej łuski w takim systemie odbywa się za pomocą mechanizmu ręcznego, który jednocześnie wprowadza do komory nabojowej następny nabój.
   Ładunek prochowy w broni półautomatycznej, zwanej też samopowtarzalną, ma do spełnienia dwie role. Najważniejszą jest oczywiście wystrzelenie pocisku, lecz uwolniona przy wystrzale energia zostaje także wykorzystana do wyrzucenia pustej łuski, naciągnięcia sprężyny iglicy oraz wprowadzenia następnego naboju do komory nabojowej. Wykorzystuje się albo energię odrzutu broni, albo energię gazów prochowych.
   Po wyrzuceniu pustej łuski sprężyna umieszczona w magazynku wypycha z niego kolejny nabój. Rygiel, również napędzany sprężyną, przesuwa się do przodu, wprowadzając nową porcję amunicji do komory nabojowej. jednocześnie naciągana jest sprężyna mechanizmu iglicowego. Broń jest bardzo szybko gotowa do oddania następnego strzału, a jedyne, co ma zrobić strzelec, to naciśnięcie języka spustowego.
92f5d615e201ed00a7c38ad2479158cf.gif    Broń automatyczna strzela dopóty, dopóki naciśnięty spust nie zostanie zwolniony. Pistoletów automatycznych jest niewiele (np.UZI). Prawdziwymi automatami są karabiny maszynowe. Tu wszystko jest poruszane energią wystrzału. Pierwszą udaną konstrukcją karabinu maszynowego był Maxim z 1883 r., wykorzystujący energię odrzutu. Zasada ta jest używana również dziś, szczególnie w broni instalowanej w pojazdach opancerzonych, gdyż broń tak pracująca nie wydziela do środka pojazdu żadnych gazów strzelniczych. Z kolei lekka broń maszynowa używana przez piechotę działa na zasadzie wykorzystania energii tychże gazów. Piechota wyposażona jest w lekkie karabinki automatyczne, z których z pewnością najsłynniejszy jest radziecki Kałasznikow, czyli AK-47, produkowany oraz używany w wielu krajach świata, w tym także w Polsce. Obecnie do uzbrojenia wprowadzane są nowsze modele takiej broni.

 

Źródło: http://www.prlk.republika.pl/bron.html