JustPaste.it

Drenaż mózgów czyli rzecz o zmniejszającym się w Polsce bezrobociu.

Jak podaje Główny Urząd Statystyczny, w lutym 2007 r. odnotowano spadek liczby bezrobotnych oraz stopy bezrobocia, zarówno w ujęciu rocznym jak i miesięcznym. Mniejsza niż przed miesiącem była liczba bezrobotnych nowo zarejestrowanych, natomiast wzrosła liczba bezrobotnych wyrejestrowanych z ewidencji urzędów pracy. Teoretycznie jest to powód do dumy. Inaczej przestawia się sprawa jeśli chodzi o kwestię powodów zmniejszenia się osób ,którym rzekomo zaczęło się dziać lepiej. Czy współczesna polityka to tylko mydlenie oczu społeczeństwu ?? W dużym stopniu na pewno tak. Spadające bezrobocie, PKB ok.12 tys. dolarów na osobę to charakterystyczny element państwa wysoko rozwiniętego, bogatego. Statystyki przedstawiające średnią miesięczną wysokość pensji w kwocie prawie 2,5 tysiąca złotych jawą nam nasz kraj jako przysłowiową „utopię” . Zastanawiające jest tylko to, że społeczeństwo polskie nie odczuwa tak ogromnego wzrostu gospodarczego,a jeśli odczuwa cokolwiek to z pewnością tylko tęsknotę za tymi, którzy musieli wyjechać aby zapewnić swojej rodzinie godziwe życie. Drenaż mózgów – zjawisko nie tyle nowe ,co w obecnych czasach po prostu modne. Obok emigracji czysto zarobkowej chyba najpopularniejszy powód opuszczania swojej ojczyzny. Po 1989 roku w naszym kraju kilkakrotnie wzrosła liczba studentów, młodych ludzi .których aspiracje wiążą się ściśle z rozwojem intelektualnym. Zjawisko to przyniosło wielu wykształconych ludzi, ale także wielu pseudofachowców, którzy oprócz dyplomu nie posiadają za wiele. Naszą siłą, „elementem” przetargowym stali się ludzie bardzo inteligentni, którzy potrafią coś zmienić, mają odwagę by wprowadzać niekiedy swoje dość radykalne, ryzykowne pomysły jednakże wielokrotnie równie efektywne ( nie mylić z efektowne, chociaż tego nie neguję.. :-) ) Drenaż mózgów to emigracja ludzi dobrze wykształconych do krajów wysoko rozwiniętych. Kraje te oferują im bowiem lepsze warunki materialne i zawodowe. Nie możemy dziwić się ich wyborom, ponieważ obecna sytuacja uczy nas przede wszystkim dbania o swoje interesy, a nie potrzeby czy problemy innych. Dzisiaj już prawie każdy zna jakiś język obcy, panująca wszędzie globalizacja zmusza nas niejako do przystosowania się do panujących wszechobecnie zasad , świadomie lub nie podlegamy procesowi mcDonaldyzacji jednocześnie zdając sobie sprawę z tego, że jest ona nieodłącznym elementem naszej nowoczesnej egzystencji. My potrafiliśmy się dostosować, szkoda tylko, że nasze państwo nadal pozwala na „drenaż mózgów” i nie walczy z tym zjawiskiem na tyle, by młodzi ludzie widzieli w Polsce perspektywy na lepsze jutro.