JustPaste.it

Historia piractwa na Karaibach

Film "Piraci z Karaibów" zdobył bardzo dużą popularność. Bardzo mało opowiadał jednak o życiu prawdziwych piratów grasujących na tamtejszych wodach, a szkoda, bo jest to ciekawa historia.

Film "Piraci z Karaibów" zdobył bardzo dużą popularność. Bardzo mało opowiadał jednak o życiu prawdziwych piratów grasujących na tamtejszych wodach, a szkoda, bo jest to ciekawa historia.

 

Początki piractwa na obszarze morza Karaibskiego są nierozerwalnie związane z wojnami toczonymi tysiące kilometrów dalej w Europie. Pod koniec XVI wieku Hiszpania panowała w Nowym Świecie traktując kolonie jako swoją własność i uniemożliwiając innym dostęp do ich terytorium. Mapka kliknij aby powiększyćCzerpała przy tym ogromne zyski sprowadzając z Nowego Świata srebro, złoto, kakao, tytoń i wiele innych surowców. Jej niepodzielne panowanie w nowym świecie wkrótce jednak miało się zakończyć. Hiszpania uwikłana była w wiele wojen o podłożu religijnym i dynastycznym które mocno nadszarpnęły jej budżet. Słabość imperium powoli wychodziła na jaw. Spowodowało to że inne państwa europejskie coraz śmielej spoglądały na kolonie w nowym świecie, wabione wizją ogromnych zysków i możliwością zdobycia nowych ziem uprawnych. Największe znaczenie miały jednak spektakularne klęski Hiszpańskiej floty, nieudana inwazja na Anglię w 1588 roku i bitwa pod Gibraltarem w 1607 roku. Te wydarzenia zapoczątkowały okres intensywnego penetrowania Nowego Świata przez inne morskie potęgi Europy i stopniowy upadek potęgi Hiszpańskiej w tym rejonie. Jednak ówczesne państwa były zbyt słabe aby otwarcie mierzyć się z wciąż groźną jeszcze Hiszpańską Armadą bezspornie władającą morzem Karaibskim. Głównym narzędziem walki z imperium w nowym świecie staje się więc Piractwo. Francja, Anglia i Holenderskie Zreformowane Prowincje wysyłają swoje okręty w celu atakowania Hiszpańskich statków. Jak podają źródła, w latach 1623-1636 holenderscy korsarze zdobyli 545 okrętów hiszpańskich zagarniając przy tym ogromne łupy. Nieustanne ataki Korsarzy na hiszpańskie statki, skargi gubernatorów Cumany i Margarity sprawiają, iż Madryt wysyła eskadrę pod dowództwem Luisa de Fujardo w celu zaprowadzenia porządku. Na niewiele się to jednak zdaje i korsarze wciąż pozostają nieuchwytni nękając hiszpańskie statki. Holendrzy, Francuzi i Anglicy stopniowo na małą skalę rozpoczynają zakładanie koloni na ziemiach które Hiszpania uznaje za swoją własność, lecz których do tej pory nie zajęła. Początkowo są to małe wysepki na Antylach gdzie powstają niewielkie osady stopniowo jednak ekspansja rozszerza się na coraz większe tereny. Nadal jednak największe obszary pozostają w rękach Hiszpanów którzy na Karaibach zajmują dwie największe wyspy Kubę i Hispaniolę. Po 1623 roku Kolonie Angielskie znajdują się już na Barbados, Antigui, Nevis, Montserrat, a francuskie na Martynice, Gwadelupie i St.Kitts. Holendrzy po wygnaniu ich przez Hiszpanów z wyspy Sant Martin zajmują Curacao, które odtąd staje się ich stolicą na Karaibach. Próbując utrzymać wszystkie ziemie pod swoim panowaniem Hiszpanie wysyłają kilka ekspedycji, które mają na celu wykurzenie nowych osadników. Wtedy właśnie pojawiają się pierwsi Bukanierzy.Bukaner Bukanierzy to osadnicy rozsiani po licznych wyspach którzy trudnili się polowaniami i napadami na hiszpańską flotę. Ich działalność stała się możliwa dzięki powstaniu pierwszych "przyjaznych portów" na Karaibach. Jak dotąd wszystkie zrabowane łupy trzeba było przewozić do Europy co znacznie utrudniało działanie korsarzy na tym terenie. Powstanie jednak pierwszych baz na Karaibach umożliwia działania na znacznie większą skalę bez konieczności długich rejsów do Europy. Pojawienie się Bukanierów kończy etap walki z Hiszpanią prowadzony z Europy, a także kończy czas pirackiej dominacji Holendrów na tym akwenie. Od tej pory to nie Europejscy piraci siać będą postrach na tych morzach a właśnie Bukanierzy - morscy rozbójnicy z Karaibów. Postępująca kolonizacja Karaibów a co za tym idzie napływający wielkim strumieniem osadnicy powodują iż pojawia się coraz więcej chętnych do uprawiania piractwa. Wielu z pośród napływających kolonizatorów to rożnego rodzaju awanturnicy wyruszający do nowego świata w celu przeżycia przygody i łatwego wzbogacenia się. Nie myśleli oni o zasiedlaniu nowych terytoriów, budowaniu miast czy uprawie ziemi. Awanturnicy ci stworzyli społeczność utrzymującą się z polowań i ataków na Hiszpańskie statki. Osiedlali się na wyspach przygotowując grunt pod kolonizację nowych terenów. Bukanierzy nie mieli jednak łatwego życia. Gnębiły ich choroby, głód a przede wszystkim Hiszpanie. Przy pomocy swoich indiańskich zwiadowców potrafili oni wytropić ukrytych w głębi wyspy ludzi i zmusić do opuszczenia zajmowanego terytorium. Jednak działania Hiszpanów doprowadziły tylko do rozproszenia się przybyszów na większym obszarze i nie wpłynęły w większym stopniu na postęp kolonizacji. Bukanierzy czuli się doskonale i nikt nie mógł ich już przepędzić z Karaibów. Częste ataki Hiszpanów spowodowały ogromną chęć odwetu ze strony Bukanierów. Bardzo szybko większe i mniejsze grupy zaczęły atakować Hiszpańską flotę. W latach 1630 - 1660 na morzu karaibskim często spotykało się samotne słabo uzbrojone okręty które można było ograbić. W początkowym okresie bukanierzy atakowali okręty z lądu. Przy pomocy piróg dokonywali szybkiego abordażu na przepływający w pobliżu okręt łupiąc go doszczętnie. Ataki takie były bardzo częste i stały się poważnym problemem dla Hiszpanów. Rozzuchwaleni Bukanierzy wabieni widmem ogromnych łupów stopniowo przesiadali się na większe okręty które pozwoliły im żeglować i napadać statki na szerszych wodach. Queens Ann's RevengeDzięki relacją Esquemelinga słynnego pirackiego kronikarza wiemy że miało to miejsce około roku 1650. Nowi kolonizatorzy szybko dostrzegli siłę drzemiącą w Bukanierach. Hiszpania, Anglia i Francja zaczęły wykorzystywać Bukanierów do walki ze swoimi przeciwnikami nadając im listy kaperskie a także niejednokrotnie wykorzystując do obrony własnych posiadłości. Trzeba tu zwrócić uwagę że większość bukanierów nie była typowymi piratami atkującymi wszystko i wszystkich. Najczęściej napadali oni na Hiszpańskie okręty powstrzymując się od ataków na inne statki. Francuzi najwcześniej zaczęli organizować i wykorzystywać Bukanierów do własnych celów wysyłając na karaliby Levassuera który został gubernatorem Tortugi. Aby jednak całkowicie zapanować nad wyspą musiał on podporządkować sobie Bukanierów, którzy nie tolerowali żadnej władzy. Zawarł więc z piratami swoisty układ oferując im schronienie w zamian za część łupów. To uczyniło z Tortugi jeden z najważniejszych pirackich portów ówczesnych czasów ponieważ leżała ona w pobliżu głównych szlaków hiszpańskich okrętów co czyniło z niej doskonałą bazę wypadową dla Bukanierów. Podobnie uczynili Anglicy na Jamajce organizując Bukanierów do obrony wyspy a następnie wykorzystując ich do ataków na wybrzeża Wenezueli. Tym sposobem Port Royal na Jamajce stał się kolejną z wielu przyjaznych piratom przystani na Karaibach. Pojawienie się przyjaznych portów spowodowało dalszy rozkwit piractwa na Karaibach. Okresem który uznaje się za kulminacyjny zwany także okresem "pirackiego eldorado" są lata 1660-1690. W tych latach działało najwięcej piratów i odnosili oni najbardziej spektakularne sukcesy tworząc piracką legendę. To właśnie w tych latach działał najsłynniejszy pirat Henry Morgan. Nieustanne ataki piratów, a także ciągle prowadzone wojny spychają Hiszpanię do defensywy. Miasta są otaczane grubymi murami, wzmacnia się stacjonujące tam garnizony, natomiast okręty nie pływają już samotnie tylko łączą się w Armady eskortowane przez potężne okręty wojenne. Zmusza to piratów do zmiany taktyki. Ponieważ coraz trudniej jest zakatować i zdobyć okręt na morzu, podstawowym celem ataków stają się miasta. Jednym z pierwszych którzy zaatakowali i złupili Hiszpańskie miasto był Levis Scott, który zdobył i ograbił Campeche. Od tego czasu napady na miasta stają się głównym zajęciem piratów. W 1671 roku maiła miejsce największa piracka wyprawa której celem była bogata Panama. Poprowadził ją Henry Morgan, który pod swoim przywództwem zgromadził 28 okrętów a na nich 1864 ludzi. Sir Henry MorganMiasto zostało złupione, jednak Morgan uciekł z łupami nie dzieląc się ze swoimi towarzyszami. Żadne nawet najpotężniejsze miasto nie mogło czuć się bezpiecznie nie wspominając już o mniejszych miejscowościach i wsiach. Wszystkie ataki wyglądały mniej więcej podobnie. Po wyszukaniu odpowiedniego miejsca do desantu przeprawiano się na brzeg i omijając umocnienia zdobywano miasto. Pokonani mieszkańcy tracili wszystko co dla atakujących miało jakąś wartość, a niejednokrotnie dla ratowania życia pojmanych jeńców zmuszeni byli płacić ogromny okup. Lata 1660 - 1690 to okres największej aktywności piratów i początek końca ich działań na tym akwenie. Dla dobrze już umocnionych kolonii stawali się oni zbyt dużym problemem ponieważ atakowano już nie tylko Hiszpanów ale wszystko i wszystkich. Stopniowo zamykano przed nimi porty i zaczęto bezwzględnie tępić. Akwen morza karaibskiego stawał się dla nich zbyt mały i ci którzy nie wrócili na łono społeczeństwa przestawiając się na bardziej legalną działalność rozpoczęli ekspansję na inne morza i oceany. W XVIII wieku na Karaibach nie ma już praktycznie żadnych piratów.

 

Źródło: http://www.jollyroger.republika.pl/historia.htm