JustPaste.it

Nauka szermierki mieczem

Spisał gościnnie J. Mark Bertrand, przełożył Bartłomiej
Oryginalny tekst znajduje się na stronie SFMO

Ilustracja 1

Nicholas uczy się walki mieczem już około rok. Na corocznym Włoskim Festynie mierzy się z Wade'em, który właśnie ukończył sześciotygodniowy kurs wstępny. Mając po jednej stronie kram Opery z Houston, a po drugiej HACA, stoją naprzeciw siebie, trzymając w dłoniach długie miecze. Za każdym razem, gdy Wade atakuje, Nicholas odchodzi tuż poza zasięg ciosu, unika go, po czym odpowiada udanym kontratakiem. To już koniec. Ich ostrza rzadko się stykają. Akcja jest nerwowa i szybka - wybucha raczej w porywach, niż w jakimś konkretnym rytmie. Ludzie zbierają się dookoła, aby się przyjrzeć, może intuicyjnie zdając sobie sprawę z tego, że są świadkami, czegoś o wiele głębszego niż to, do czego przywykli.

KKilku chłopaków po dwudziestce podchodzi do mnie, gdy się przyglądam. Ich oczy są szeroko otwarte, widać w nich fascynację.
- Człowieku - mówi jeden z nich - to jest jak... sztuka.
Oto prawdziwa szermierka mieczem.

Tajemnicą jest, po cóż ktokolwiek chciałby uczyć się właściwego władania mieczem. W końcu przecież nigdy nie zawalczymy w pojedynku. Nigdy nie zaatakuje nas inny szermierz, pragnąc naszej śmierci. Nigdy nie przebijemy przeciwnika, ani nie odetniemy mu dobrze wymierzonym kontratakiem dłoni dzierżącej broń. Tak właściwie to prędzej porwą nas kosmici, niż użyjemy w poważnym celu ostrego miecza.

Tajemnica ta jednak rozwiewa się, gdy trzymamy ów miecz w dłoni. Na tym samym Włoskim Festynie, podczas gdy Nicholas i Wade walczą na powietrzu, dziesiątki ludzi tłoczą się przy kramie HACA, chcąc potrzymać w dłoni repliki średniowiecznych i renesansowych mieczy. Wielu z nich nigdy tego nie robiło. Są zaskoczeni ich wagą i doskonałym wyważeniem. Dzierżąc jedną z nich ciężko jest powstrzymać się od wykonania zamachu. Człowiek od razu zastanawia się, jak tego użyć.

Wszyscy jesteśmy uczniami

Szermierka dawna" to termin, którego używamy, by opisać walkę ćwiczoną przed wiekiem XIX - to znaczy wtedy, kiedy miecz wciąż noszono jako część stroju cywilnego i używano w potyczkach na śmierć i życie, zarówno do pojedynków, jak i na polach bitew. Dzisiaj stosunkowo łatwo jest znaleźć kompetentnego instruktora w dziedzinie szermierki sportowej. Niestety, nie jest ona odpowiednikiem szermierki dawnej. Można nauczyć się władać floretem, szpadą i szablą, a wciąż pozostawać niekompetentnym w rapierze, tasaku i długim mieczu. Tradycja używania tych narzędzi zbrodni jest dla nas w dużej mierze stracona. Aby teraz nauczyć się szermierki dawnej, musimy rekonstruować metody. To oznacza, że każdy z nas staje się swoim własnym nauczycielem - po części osobą zajmującą się sztukami walki, po części eksperymentującym archeologiem, przedzierając się przez wnikliwe studiowanie dowodów historycznych i spekulacje.

Gdy ludzie widzą nas, jak ćwiczymy, czasami pytają się, po co. Pewnego ranka, gdy John Clements i ja udawaliśmy się z mieczami w dłoniach do buszu w środkowej Georgii, aby poćwiczyć cięcia, pomocny miejscowy zawołał: A nie słyszeliście o karabinach? Nie był to pierwszy raz. John porównuje naukę szermierki dawnej do nauki jazdy konnej - przecież nie potrzebujemy już koni. Kultywujemy te umiejętności głównie z przyczyn estetycznych. Ja czasami porównuję obecne zainteresowanie szermierką dawną z powrotem instrumentów dawnych do muzyki klasycznej. Stworzyliśmy instrumenty o wiele bardziej efektywne, ale jest coś w nieefektywnym pięknie prawdziwej rzeczy - odnalezieniu sposobu, w jaki coś czyniono wieki temu.

Jeśli jesteś jedną z osób, która podziela to zainteresowanie, to niech nie rozczarowuje cię fakt, że nie możesz znaleźć nauczyciela szermierki dawnej. Szczerze powiedziawszy, to nie ma mistrzów tej dziedziny - wszyscy jesteśmy uczniami, wykonujemy ćwiczenia własnego pomysłu. Rady udzielone w tym artykule nie są bynajmniej kompletne, ale mam nadzieję, że mając w pamięci tę radę będziecie mogli rozpocząć własną naukę miecza.

Ilustracja 2

Ucz się z intencją walki

Nie tak dawno na forum HACA ktoś zadał pytanie: czego potrzeba, aby skutecznie walczyć mieczem. Odpowiedzi skupiały się na podstawach takich jak wyczucie czasu, odległości i odpowiednie techniki. Jedna zawierała cytat z Musashiego: "Nie myśl ani o wygranej, ani o sobie, ale tylko o przecięciu i zabiciu przeciwnika." Sam George Silver nie wyraziłby tego lepiej.

A mimo to większość z nas na początku podchodzi do szermierki dawnej bez chęci zabicia przeciwnika. Cięcie i zabijanie? Raczej nie. Spróbuj dobrze wyglądać i pokazać trochę dziwnych kroków! Dzisiejsi "szermierze" spędzają więcej czasu wybierając sobie strój, niż na ćwiczeniu walki - i to dlatego, dziewięć razy na dziesięć, zdeterminowany nowicjusz może ich pokonać.

Rozpoczęcie nauki szermierki dawnej powinno zacząć się od szczerej intencji walki. Nie należy poprzestawać na tym, co dobrze wygląda, ale odnaleźć to, co naprawdę działa.


Podstawy

Szermierka mieczem to nie nauka o rakietach. Nie jest tak skomplikowana, na jaką wygląda. Pod wpływem stresu wszyscy wracamy do prostych, instynktownych ruchów - jednym słowem, do podstaw. Gdy już opanuje się podstawy, można dać sobie radę w walce.

W skrócie podstawy zawierają się w 1) atakach, 2) zastawach i 3) pracy nóg. Można atakować na dwa sposoby: sztychem albo krawędzią ostrza. By zaatakować sztychem prostuje się ramię i pcha w cel. By zaatakować krawędzią, zatacza mieczem łuk, który doprowadza do kontaktu ostrza z celem. Można zmieniać prędkość i siłę cięcia przez wykonywanie ich z ramienia, łokcia albo nadgarstka. Te ostatnie są najszybsze, ale też najsłabsze, te pierwsze najsilniejsze i najwolniejsze.

Mistrzowie renesansowi uczyli ośmiu cięć. By znaleźć te linie ataku należy wyobrazić sobie stojącego przed nami przeciwnika, po czym przedzielić go na pół linią biegnącą od jego głowy do stóp i drugą od prawej do lewej. Reprezentują one cięcia pionowe i poziome - można ciąć wzdłuż nich w obie strony. Do tego dochodzą linie ukośne, biegnące od prawego ramienia do lewego biodra i odwrotnie, od lewego ramienia do prawego biodra. Są to ukośne linie ataku. Wzdłuż nich również można ciąć w obie strony.

Wszystkie linie razem tworzą krzyż z nakładającym się na niego "X". Należy wyobrazić je sobie na ziemi przed sobą, ilustrują wtedy możliwości ruchu. Ze środka możesz iść do przodu, do tyłu, zejść w lewo albo w prawo, a także obejść do przodu i w lewo lub prawo, albo podobnie w tył.

Zastawy (albo "postawy") to gotowe pozycje będące wyjściem do ataku i, w niektórych wypadkach, zasłonami. Każdy mistrz przedstawia zastawy w nieco inny sposób. Niektórzy, jak Marozzo, uczyli szerokiego ich wachlarza, natomiast inni, jak di Grassi, starali się system uprościć. W końcu szermierze zaadoptowali jedną - współczesną postawę szermierczą. Nie należy mylić postaw z okresu średniowiecza, czy renesansu z obecną postawą, która chroni szermierza przed atakiem. W szermierce dawnej zastawy nie zawsze chroniły właściciela. Ich zastosowanie nie służy obronie, ale raczej atakowi.

Ilustracja 3

Autor książki "Renaissence Swordsmanship", John Clements, przedstawia uproszczony zestaw postaw i nadaje im nazwy miłe dla ucha współczesnego czytelnika. Mamy więc "high ward" (zastawa wysoka), "middle ward" (zastawa środkowa) i "low ward" (zastawa niska), każda współgrająca z odpowiednią pozycją miecza*. Mamy tam też "back ward" (zastawę tylną), w której miecz trzyma się ze sobą, w gotowości do zadania potężnego cięcia w trakcie przechodzenia obok przeciwnika. Tych, którzy chcą uzyskać więcej informacji na temat zastaw, różnych ataków i dobrej pracy nóg, odsyłam do książek Johna.

Ucząc się podstawowych ataków, zasłon i pracy nóg można wyrobić sobie sprawność w walce mieczem. Oczywiście, wymaga to dyscypliny i czasu - jak każda sztuka walki, tej też nie opanuje się w jedną noc.

Odrabiaj zadania domowe

Jeżeli myślimy poważnie o nauce szermierki mieczem, to musimy zrobić trochę miejsca na półce i przygotować się na trochę lektur. Obecnie dostępnych jest bardzo niewiele książek traktujących o szermierce dawnej, więc doradzam zakupienie ich wszystkich. John Clements zawarł lata swoich badań i doświadczeń w "Renaissance Swordsmanship" i "Medieval Swordsmanship". Te publikacje powinny być punktem wyjścia. Gorąco też polecam książkę Terry'ego Browna "English Martial Arts". Terry doskonale zinterpretował zasady walki podane prze George'a Silvera. A skoro już o tym mówimy, to wiele czasu przyjdzie też spędzić nad wertowaniu starych traktatów, takich jak "Paradoxes of Defence" Silvera. Wiele ważnych dzieł przełożono na język angielski i są one dostępne na sieci. Połączenie studiowania książek i traktatów powinno otworzyć wiele możliwości.

Powinienem tu zaznaczyć, że w trakcie nauki należy szukać własnych niedociągnięć. Często bierze pokusa do zachwalania tego, co robi wasza grupa, kosztem pozostałych. Zamiast tego należy próbować uczyć się innych podejść - i włączyć część z nich do swego treningu. Ponad wszystko należy być elastycznym i otwartym na tak wiele źródeł, jak to możliwe. Żaden z nas nie wie wszystkiego, jeśli chodzi o rekonstrukcję szermierki dawnej.

Ćwicz z partnerem

Wymachiwałem replikami mieczy i czytałem wiele na temat szermierki kilka lat przed tym, zanim zacząłem uczyć się u Johna Clementsa. Przepaść pomiędzy tym, co "wiedziałem", a tym, co rzeczywiście byłem w stanie wykonać była ogromna! Poza tym wiele z tego, co wydawało mi się, że wiem, okazało się być niesłuszne. Bez aktywnego treningu i sparringów pominąłem oczywiste interpretacje i padłem ofiarą wniosków, których głupota była oczywista dla każdego poza domowym teoretykiem.

Można tego uniknąć ćwicząc z partnerami, którzy podzielają nasze zamiłowanie do nauki właściwych, skutecznych technik. Rola tych osób jest prosta: wybić z głowy bezsensowne wnioski. Jeden z uczniów na zajęciach HACA był przekonany ze swoich doświadczeń sparingowych w systemie, gdzie nie liczyły się trafienia w dłonie, że trzymanie miecza z dłońmi wystawionymi przed siebie będzie skuteczne. Doradzono mu, aby zmienił swoją postawę i przyjął jedną z tych, które doradzają dawni mistrzowie, ale on stwierdził: Wiem, co robię. To było zanim zmierzył się z partnerem. Raz za razem jego przeciwnik trafiał go silnie w dłonie, zanim on sam mógł uderzyć. Pod koniec zajęć zmienił swoją postawę - z tym, czego nie były w stanie dokonać racjonalne argumenty, szybko poradził sobie sparing ze zdeterminowanym partnerem!

Ćwiczenie cięć

Nie tak dawno miała miejsce interesująca dyskusja pomiędzy uznanym szermierzem sportowym, a dawnym. Tematem dyskusji było "cięcie". Zdaniem dawnego szermierza, skutki cięcia determinowała przede wszystkim siła i geometria ostrza. Nie tak, powiedział szermierz sportowy. Skuteczne cięcie to funkcja subtelnego ruchu palców na rękojeści miecza. Obaj interesowali się mieczami, ale mieli różne doświadczenia z treningów. Jedną z dziedzin treningu, którą szermierz sportowy najwyraźniej pominął, było ćwiczenie cięć. Każdemu, kto kiedykolwiek próbował przeciąć mieczem coś, co mu się opierało, stwierdzenie, że różnicę czynią subtelne manipulacje palcami, wydaje się cokolwiek dziwne!

Ilustracja 4

Jedynym sposobem na nauczenie się prawidłowego cięcia jest "oduczenie" się robić to nieprawidłowo. Innymi słowy trzeba znaleźć coś zdatnego do cięcia i ciąć do skutku, aż w końcu zacznie to wychodzić. Do ćwiczenia jest osiem cięć i niektóre są trudniejsze niż inne. Celem jest poprawne wykonanie każdego z nich i przyzwyczajenie się do zadawania serii ciosów. Inną zaletą jest nauczenie się władania mieczem bez czynienia sobie krzywdy!

Co powinno się ciąć? Jak często? Jakie ostrza są do tego najlepsze? Na te pytania trzeba sobie odpowiedzieć samemu. Zaczynając ćwiczenia cięć, znajdujemy się w "laboratorium" szermierki dawnej - dobrej zabawy!

Pomimo iż mówimy "ćwiczenie cięć", mamy na myśli i cięcia, i pchnięcia. Ostrze rapiera przeszyje ludzkie ciało pod naciskiem pół kilograma (albo i mniej) - a rana głębokości kilku, kilkunastu centymetrów może być śmiertelna. Pomimo tego, by uzyskać kontrolę nad sztychem i precyzję, "ćwiczenie pchnięć" to konieczność.

Zbrojownia

Zrobiliśmy miejsce na półce z książkami, nadszedł teraz czas na zbrojownię. Aby szczerze ćwiczyć, potrzeba tępej repliki do ćwiczeń i układów**, ostrej do ćwiczenia cięć, drewnianego miecza do treningów i delikatnych sparingów oraz bezpiecznej broni do pełnych sparingów. Do nauki większej ilości rodzajów broni, powiedzmy długiego miecza i miecza renesansowego, należy posiadać każdy z wymienionych rodzajów broni do wszystkich zastosowań. To dużo, ale z czasem się to opłaci.

Zacząć można od nauki podstawowych ruchów i kontroli - i rozwinięcia ręki od miecza - posługując się drewnianym drągiem. Wraz z nabieraniem doświadczenia można dokupować następne elementy wyposażenia. W przyszłości zapewne uzupełnimy nasz ekwipunek o puklerze, sztylety i inne akcesoria. Treningi rapierem wymagają dobrego "symulatora", jak na przykład rapier ćwiczebny Del Tin, zamiast drewnianego i broni do walki kontaktowej.

Do ćwiczeń z zamiarem zabicia, trzeba też zwrócić uwagę na odpowiednią ochronę. Wskazane są w tym kierunku eksperymenty z partnerami. Chyba najlepszym środkiem bezpieczeństwa jest ćwiczenie z osobami dorosłymi, które rozumieją potrzebę jednocześnie bezpieczeństwa i celności - takimi, które będą ćwiczyć poważnie i nie dadzą się ponieść emocjom.

Sieć

Na końcu powiem dwa słowa o HACA. Historical Armed Combat Association bynajmniej nie jest organizacją monolityczną - w naszych szeregach jest wiele osób z różnymi doświadczeniami, o różnych przekonaniach i sposobach ćwiczenia, ale jednoczy nas szczera chęć odtworzenia szermierki dawnej. HACA oferuje unikalną możliwość komunikowania się przy pomocy sieci. Przy pomocy naszej strony i forum dyskusyjnego stworzyliśmy międzynarodową społeczność naukowców i uczniów miecza. Początkujący - nawet ucząc się samemu - może skorzystać z tego źródła, aby zbierać informacje, szukać porady i poznawać nowe pomysły i podejścia. Zachęcam do korzystania z tej możliwości.

* prawie takie same nazwy (z wyjątkiem "middle ward") nadał swoim trzem zastawom Giaccomo di Grassi w swoim traktacie "His True Art of Defence" (przyp. tłum.)

** przez układy autor rozumie tutaj serie ćwiczeń, coś w rodzaju kata we wschodnich szkołach walki (przyp. tłum.)

 

Źródła ilustracji

  1. Fillipo Vadi, Book on the Art of Fighting with Swords, (HACA)
  2. Fillipo Vadi, Book on the Art of Fighting with Swords, (HACA)
  3. Anonim, Codex Wallerstein (HACA)
  4. Anonim, Codex Wallerstein (HACA)

 

Źródło: J. Mark Bertrand