JustPaste.it

Filozofia obrony

Ilustracja 1

Większości ludzi, którzy po raz pierwszy biorą do ręki miecz, wydaje się, że najlepszym sposobem obronienia się przed ciosem przeciwnika jest zasłonięcie się nim. W chwili, w której zacisną dłonie na rękojeści są z bronią tak nierozerwalnie związani, że nie przychodzi im do głowy, iż możliwa, a nawet wskazana, jest obrona w inny sposób.

Nie chcę w tym eseju nikogo pouczać, wszystko co tu piszę służy głównie krystalizacji moich przemyśleń i doświadczeń. Nie twierdzę, że dla każdego wymienione tutaj techniki będą właściwe. Potraktujcie to raczej jako zaproszenie do dyskusji, niż przedstawienie "jedynej prawdy". Nie miejcie mi też za złe, że w kilku miejscach posłużyłem się przykładami ze sztuk walki Wschodu. Tak naprawdę, to wszystko to są różne drogi prowadzące do osiągnięcia pewnej harmonii ducha, umysłu i ciała. Metody są różne, ale skutek ten sam i po osiągnięciu pewnego poziomu różnice zaczynają się zacierać.

Walka jest stanem umysłu

Walka to poważna sprawa, ponieważ chodzi w niej ni mniej, ni więcej, a o zachowanie życia. Dlatego też przystępując do niej należy osiągnąć odpowiedni stan umysłu.Wschodni mistrzowie uczą koncentracji i oczyszczenia umysłu ze zbędnych myśli. Ma to pewien określony cel: osiągnięcie stanu, w którym JEST się walką, jest się swoim ciałem, a broń staje się jego częścią. Bardzo ciężko odnaleźć konkretne słowa, aby to opisać, jednakże efektem wejścia w taki stan jest całkowita świadomość, absolutna pewność i brak jakichkolwiek wątpliwości, a tym samym brak konieczności tracenia cennych ułamków sekund na podjęcie decyzji.

Nie należy mylić tego stanu z transem, albowiem trans zakłada pewne zniekształcenia percepcji, natomiast walka jest stanem percepcji absolutnej, w której jest się świadomym wszystkiego, co się dzieje dookoła, nawet za plecami. Jest to stan, w którym czas płynie inaczej.


Ruch jest istotą walki

Każdy wie, że aby uderzyć pięścią albo kopnąć potrzeba wykonać ruch. Ruch nadaje siłę uderzeniu, a także pomaga się przed nim obronić. Ruchomy cel trudniej jest trafić. Pozostawanie w ciągłym ruchu to podstawa każdej walki. Kiedy się poruszasz, ciężej jest cię zaskoczyć.

Kiedy mając wokół siebie przeciwników stoisz w miejscu, to dopraszasz się o śmierć. Zmieniając miejsce, w którym się znajdujesz, uderzając i cofając się, stając tak, aby przeciwnicy nawzajem utrudniali sobie ataki, mając wszystkich przed sobą zwiększasz swoje szanse na przeżycie.

Ilustracja 2

Płynne i stabilne poruszanie się jest kluczem do sukcesu. Osiągnięcie harmonii ciała jest w walce niezbędne i wymaga wiele czasu i pracy. Pewne, miękkie i stabilne kroki są równie ważne jak prawidłowe wyprowadzanie cięć. Nie bez powodu walkę nazywa się też czasem tańcem śmierci.

Rytm i rutyna zgubą szermierza

Największym wrogiem wojownika jest on sam, a raczej jego przyzwyczajenia. Po pewnym okresie trenowania każdy nabywa pewnych nawyków: faworyzuje jedną z rąk, ma swoje ulubione metody ataku i obrony. To właśnie gubi większość szermierzy - uczą się swojego rytmu i zostają pokonani, kiedy trafiają na kogoś, kto ów rytm dostrzeże i będzie potrafił to wykorzystać.

W walce trzeba być zmiennym i nieprzewidywalnym. Nie można dać przeciwnikowi poznać swoich słabych stron, natomiast koniecznością jest poznać jego. Trzeba poznać wroga w ułamku sekundy. Oto, jak wygrywa się walkę. Pomagają w tym ćwiczenia z dużą ilością osób i ciągła konfrontacja różnych stylów. Zawsze należy szukać rzeczy nowych i uczyć się.

Broń jest przedłużeniem ciała

Biorąc do ręki miecz, nóż, czy też inną broń uzyskuje się niewątpliwą przewagę nad nieuzbrojonym przeciwnikiem. Główną funkcją tych narzędzi jest bowiem czynienie krzywdy bliźniemu. Jednakże nauczenie się ich używania wymaga czasu i ćwiczeń, podobnie jak nauka chodzenia. Celem ćwiczeń jest osiągnięcie stanu, w którym broń staje się przedłużeniem ciała. Będzie to miało miejsce dopiero wtedy, gdy w trakcie walki zniknie konieczność myślenia i zastanawiania się, a techniki wykonywać będziecie podświadomie.

Nauka walki jest podobna do nauki pisania - najpierw poznajemy poszczególne elementy, ćwiczymy je, aż przestaniemy myśleć o tym, jak należy zapisać daną literę. Potem zaczynamy składać je w pewne kombinacje, a dopiero na końcu możemy pokusić się o znalezienie sensu w tym, co piszemy.

Pisząc nigdy nie pozwalamy, aby pióro było dla nas czymś więcej niż narzędziem. Nie myślimy o nim, stawiając kolejne litery. Czemuż więc mielibyśmy myśleć o mieczu? Gdy zmieniamy pióro na ołówek nie zapominamy, jak się kreśli litery. Założenia pozostają te same, zmienia się jedynie w niewielkim stopniu technika. Podobnie broń jest przedłużeniem ciała, ale ciało nie może stać się niewolnikiem broni.

Całe ciało jest bronią

Wiele osób trzymając miecz zapomina, że oprócz zadawania ciosów jego ostrzem istnieje też inne sposoby uczynienia krzywdy przeciwnikowi. Dość często zdarza się, że w trakcie walki znajdziecie się w sytuacji, w której idealnym byłoby uderzenie w twarz głowicą, kopnięcie, czy też przechwyt. Nie skorzystanie z tak oczywistej szansy to czysta głupota.

Oczywiście, szansa na wyeliminowanie przeciwnika samym uderzeniem w twarz jest bardzo nikła, ale możemy w ten sposób go rozproszyć i przejąwszy inicjatywę kontratakować. Poza tym przeciwnik, mając świadomość tego, że może zostać zaatakowany w nietypowy sposób, będzie musiał podzielić swoją uwagę, co samo w sobie może doprowadzić do tego, że przegra walkę.

Jako broń można też wykorzystać otoczenie: wpędzić przeciwnika na słupek, czy też do dołka, żeby się potknął. Wszystko to ma służyć nadrzędnemu celowi, jakim jest wyeliminowanie przeciwnika z walki. Wojownik doskonały potrafi wykorzystać ku temu wszelkie nadarzające się sposobności.

Ilustracja 3

Atak

Fizyczna manifestacja agresji w większości wypadków objawia się jako atak. Jego celem jest wyeliminowanie przeciwnika jak najszybciej i jak najmniejszym kosztem. O tym drugim nigdy nie należy zapominać, oszczędzanie sił jest równie ważne, co szybkość. Cóż bowiem przyjdzie nam z tego, że wyeliminujemy jednego przeciwnika, gdy w ten sposób odsłonimy się na ataki jego towarzyszy? W najlepszym wypadku jest to pyrrusowe zwycięstwo.

Przeprowadzając atak nie należy się wahać, tylko z pełną świadomością dążyć do konkretnego celu. Jeżeli jedynym sposobem na unieszkodliwienie wroga jest zabicie go, to trzeba to uczynić bez zastanawiania się and tym. W trakcie walki nie ma czasu na myślenie. Oczywiście, w miarę możliwości trzeba dążyć do wyeliminowania przeciwnika, czyniąc mu jak najmniejszą krzywdę.

W szybkości i oszczędności zawiera się cała esencja walki. Atak powinien być jak najszybszy, jak najskuteczniejszy i jak najbardziej oszczędny. W bitwie nie ma czasu na długie wymiany ciosów, a w pojedynku nie można doprowadzić do zmęczenia. Podobnie unikać należy niepotrzebnej brawury, gdyż może ona kosztować życie.

Obrona

Czym właściwie jest obrona? Wbrew pozorom pytanie to jest niebanalne, ponieważ odpowiedź na nie determinuje całą filozofię walki. Warto więc poświęcić chwilę na zastanowienie się nad znaczeniem tego słowa. Niewątpliwie obrona nie może istnieć, jeśli w danej chwili nie istnieje atak albo zagrożenie nim. Można więc powiedzieć, że obrona jest reakcją na zagrożenie atakiem. Jednakże samo to stwierdzenie nie jest pełną definicją obrony. Aby dopełnić obrazu należy zadać sobie pytanie o cel obrony.

Ilustracja 4

Czy celem jest przyjęcie ataku przeciwnika tak, aby wytracił on całą swoją siłę? Nie, ponieważ wróg może swój atak ponowić. Czy jest to unikanie ataku? Nie, ponieważ w końcu i tak któryś z ciosów dojdzie celu. Celem obrony jest przejęcie inicjatywy i zneutralizowanie zagrożenia, jak najszybsze i jak najbardziej oszczędne. A jakże inaczej można tego dokonać, jak nie przeprowadzając atak samemu?

Podsumowując: obrona to reakcja na zagrożenie atakiem, którego celem jest jak najszybsze i jak najbardziej oszczędne wyeliminowanie owego zagrożenia. Mając to w pamięci przystąpię do właściwych rozważań.

Najlepszą obroną jest atak

W tym starym powiedzeniu jest bardzo wiele prawdy. Pierwszym ze sposobów przeciwdziałania powinno być przeciwuderzenie wyprzedzające atak przeciwnika. Jeśli bowiem wykonamy swój atak przed nim, zmusimy go do przejścia do obrony. Często szybkość i zaskoczenie może błyskawicznie zakończyć walkę. Nie wdajemy się wtedy w niepotrzebną wymianę ciosu, tylko jednym ciosem eliminujemy przeciwnika z walki. Jest to szczególnie ważne w bitwie, gdzie możemy od razu zaatakować następnego przeciwnika. Każda obrona prędzej czy później musi skończyć się atakiem. Czemu więc nie zaatakować samemu, kiedy jest ku temu okazja?

Częściej jednakże zdarza się sytuacja, że przeciwnik rozpoczął już swój atak, a my musimy go odeprzeć. Istnieje kilka technik kontrataku pozwalających jednocześnie osłonić się (lub zbić) przed ciosem, jednocześnie samemu uderzając. Przykładem może być odpowiedź cięciem z boku w głowę na cięcie z góry.

Zejścia i obrona dystansem

Wbrew temu, co można by sądzić z nazwy, głównym zastosowaniem broni jest atak. Miecz zawsze będzie skuteczniej ciął, niż przyjmował uderzenia. Poza tym, zderzając oręż angażujemy zarówno środek ataku przeciwnika, jak i swój. Dlatego też w obronie należy w miarę możliwości unikać kontaktu broni.

Drugie co do kolejności zarówno w skuteczności kontrataku, jak i pewności obrony jest operowanie dystansem. W termin ten włączone jest również pojęcie zejścia i nie należy mylić go z tym samym występującym w szermierce sportowej. Celem obrony dystansem jest takie usunięcie się z linii ciosu, żeby znaleźć się w pozycji umożliwiającej natychmiastowy kontratak. W większości wypadków obronę dystansem łączy się z wyprowadzeniem ciosu albo przechwyceniem broni lub ręki przeciwnika.

Należy tu zauważyć, że obrona dystansem nie oznacza konieczności cofania się, ale wynika z pozostawania w ciągłym ruchu. Bardzo często przy tego rodzaju unikach raczej idzie się do przodu, w stronę przeciwnika, niż się od niego oddala. Istotą jest tylko ominięcie ostrza. Czym bliżej przeciwnika znajdziemy się po zejściu, tym większą kontrolę będziemy mieli nad jego bronią i większą pewność trafienia.

Nie przeciwstawiaj się

Ilustracja 5

Panujące ogólnie przekonanie, że walka na miecze polega w głównej mierze na sile jest błędem mającym swoje korzenie w XIX-wiecznych traktatach szermierczych i zbyt dużej masie obecnie używanych broni. Próba siłowej walki egzemplarzami muzealnymi skończyłaby się dla nich tragicznie, i to bynajmniej nie ze względu na ich wiek. Czy naprawdę sądzicie, że wojownik marnowałby swoją broń (jakże cenną) w ten sposób?

O ileż prostsza jest i o ile mniej wysiłku wymaga zmiana kierunku ataku przeciwnika! Prawie wszystkie uderzenia da się zbić, czy to podbijając je, czy też uderzając w nie z góry. Ostrze miecza służy do cięcia, a nie do parowania. Zbicia ustawiają broniącego w lepszej pozycji, ponieważ przekierowuje on tylko energię przeciwnika, którą ten musi sam wyhamować, a w tym czasie można wyprowadzić kontratak.

Wykonując zbicia należy pamiętać o tym, aby zawsze być zasłoniętym przed lecącym mieczem, na wypadek, gdyby okazało się, iż zbicie było źle wymierzone albo zbyt wolne. W takim wypadku broń przeciwnika ześlizgnie się, wytracając swój pęd, a broniący się będzie bezpieczny.

Bliskim krewniakiem zbicia, również wykonywanym wtedy, gdy jest już za późno na przeciwuderzenie, a zejście nie polepszyłoby sytuacji albo jest niemożliwe do wykonania, jest ześlizgnięcie. Technikę tę wykonuje się z odpowiednią pracą nóg, przyjmując atak przeciwnika tak, żeby ześlizgnął się on po płazie miecza, po czym natychmiast kontratakuje. Ma ona tę wadę, że czasami w dużym stopniu angażuje broń.

Gdy nie pozostanie już nic

Oczywiście, w walce może się zdarzyć, że zablokowanie ciosu przeciwnika będzie jedynym sposobem na zachowanie życia. Wtedy należy chwytać się tego, co w danej chwili podpowiada instynkt. Bez sensu byłoby dać się zabić tylko po to, aby zachować w całości broń. W walce dozwolone są wszystkie chwyty, tym niemniej jeśli można zastosować któryś z poprzednich sposobów obrony, to należy z tej okazji skorzystać. One ustawiają w znacznie lepszej pozycji do kontrataku.

Tarcza też jest bronią

Walce z tarczą należałoby poświęcić znacznie więcej miejsca niż jeden akapit, ale nie ona jest głównym tematem tego eseju. Wszystkim walczącym pragnę tylko uzmysłowić fakt, że tarcza, podobnie jak inne przedmioty trzymane w drugiej ręce, też jest bronią, o czym większość zdaje się zapominać. Walcząc z tarczą nie należy też zapominać o zasadzie pozostawania w ciągłym ruchu i o tym, iż tarcza do walki pieszej (przeważnie wykonana z drewna, nie cięższa niż 2 kg) ma ograniczoną wytrzymałość. Wszystkie wyżej opisane zasady obrony tyczą się walki z tarczą.

069efcee2f1f43bd463526b20708444c.gif

Zbroja krępuje ruchy?

Na moje stwierdzenia, że cały czas należy pozostawać w ruchu, część ludzi odpowiada: czy jak założysz zbroję, to też będziesz tak skakał? Otóż dobrze zrobiona zbroja nie przeszkadza w znaczącym stopniu w prawidłowym poruszaniu się. Zwróćcie uwagę, że w dużej części zbroją do walki pieszej była kolczuga (ewentualnie z płytowym kirysem, brygandyną, etc.), która ma podstawową zaletę: elastyczność. Zbroi płytowej używano przede wszystkim do walki konnej albo pojedynków turniejowych. Fakt, że gdy rośnie ciężar, człowiek porusza się wolniej, ale to wcale nie oznacza, że należy zacząć młócić na oślep.

Poza tym należy zaznaczyć, że miecz był w porównaniu z innymi rodzajami broni (np. nadziakiem, czy halabardą) o wiele mniej skuteczny przeciwko zbroi płytowej. Aby uczynić krzywdę tak opancerzonemu przeciwnikowi należało pchnąć go pod pachę, w twarz albo krocze.

Drugą sprawą jest zamknięty hełm, który w dużym stopniu ogranicza widoczność. Używała go również głównie kawaleria. W walce pieszej stosowano hełmy otwarte albo zdejmowano zasłony przyłbic. Również wyściełanie nie może zbyt uciskać uszu i głowy, ponieważ w dużym stopniu pogarsza wtedy orientację.

Ostatnie słowa

Na zakończenie zacytuję kilka słów mistrza Yagyu Munenori: "We wszystkich dyscyplinach istnieją przepisy i zasady ćwiczenia, jednak człowiek, który osiągnął szczyty danej dyscypliny, może je ignorować. Na tym polega całkowita swoboda, swoboda ponad wszelkimi regułami.". Życzę wam, abyście i wy kiedyś tę swobodę osiągnęli. I pamiętajcie też o tym, że największym zwycięstwem jest pokonać wroga w ogóle nie chwytając za broń.


Źródła ilustracji

  1. Hans Talhoffer, Fechtbuch aus dem Jahre 1467, (AEMMA), (HACA), ilustracja 74
  2. Hans Talhoffer, Fechtbuch aus dem Jahre 1467, (AEMMA), (HACA), ilustracja 22
  3. Hans Talhoffer, Fechtbuch aus dem Jahre 1453, (HACA)
  4. Hans Talhoffer, Fechtbuch aus dem Jahre 1467, (AEMMA), (HACA), ilustracja 24
  5. Anonim, Codex Wallerstein (HACA)
  6. Anonim, Codex Wallerstein (HACA)

 

Źródło: Bartłomiej