JustPaste.it

W co zainwestować pieniądze

Jeśli masz pieniądze, to możesz zrobić z nimi wiele rzeczy. Najgłupszą rzeczą jaką możesz zrobić to wydać na głupoty. Wydasz, stracisz i po ptokach. Najlepiej wydać pieniądze tak, by to one zaczęły na Ciebie zarabiać.

Jeśli masz pieniądze, to możesz zrobić z nimi wiele rzeczy. Najgłupszą rzeczą jaką możesz zrobić to wydać na głupoty. Wydasz, stracisz i po ptokach. Najlepiej wydać pieniądze tak, by to one zaczęły na Ciebie zarabiać.

 

Jeśli masz pieniądze, to możesz zrobić z nimi wiele rzeczy. Najgłupszą rzeczą jaką możesz zrobić to wydać na głupoty. Wydasz, stracisz i po ptokach. Najlepiej wydać pieniądze tak, by to one zaczęły na Ciebie zarabiać.



Pomysłów jest parę, we wszystkich chodzi o to by powiększać Twoje aktywa:

1. Własny biznes
2. Fundusze inwestycyjne
3. Giełda
4. Nieruchomości


Własny biznes

Własny biznes to potężne wyzwanie – do tego potrzeba pomysłowości, wiedzy, poświęcenia (głównie czasu) i pasji. O pieniądzach nie wspominam, bo to przeważnie nie jest aż taki problem jak się ludziom wydaje. Często brak pieniędzy traktują jako wymówkę – a są sposoby pozyskania kasy na własny biznes, jeśli tylko wygląda że się sprawdzi.


Fundusze inwestycyjne

Polecam Tobie kopsnięcie się do doradcy finansowego. Byłem w expanderze i open finance. Oczywiście celem każdego 'bezpłatnego' doradcy jest przede wszystkim, wepchnąć Tobie skojarzone z ich firmami produkty - przecież z czegoś Ci bezpłatni doradcy muszą żyć. Dopiero w drugiej kolejności chcą Tobie pomóc. Mimo tego warto byś posłuchał co mają do powiedzenia, bo możesz się ciekawych rzeczy dowiedzieć. No i czasami ich produkt rzeczywiście okaże się najlepszy.

Jest parę rodzajów funduszy, nie chcę się rozpisywać, odsyłam do bardziej fachowej literatury. Ja wybrałem Supermarket Funduszy Inwestycyjnych w mBanku, dlatego że, po pierwsze mam tam konto, więc było prościej; a po drugie – nie liczą sobie prowizji za wejście i wyjście. Dobre na start by poobserwować co się dzieje z Twoimi pieniążkami, bez bólu przy zmianie decyzji.



Duży plus funduszy: generalnie wybierasz taki zgodny z Twoimi preferencjami (agresywny, stabilny etc) i się przestajesz martwić – specjaliści (lub przynajmniej tak chcę o nich myśleć) codziennie doglądają tego by z pieniędzmi nic złego się nie działo.

Duży minus funduszy:
podatek belki – przy każdej sprzedaży, o ile zarobiłeś, płacisz 19% od zysku. Idiotyczne: zdarzyło mi się kupić jeden fundusz powiedzmy za 1000, wzrósł do 1100 i sprzedałem. zabrali mi 19% od zysku czyli 19 zł. Za resztę kupiłem inny fundusz i ten spadł do 850. Generalnie w rozrachunku straciłem – i jeszcze zapłaciłem podatek od zysku! No ale złota zasada jest taka, że na funduszach się nie spekuluje. Z drugiej strony, jak się chce nauczyć to się próbuje. Nie daj się zwieść w SFI ‘konwersji’ jednostek na inny fundusz z tej samej grupy (np. z Unikorona Pieniężny przechodzisz na Unikorona Akcji) – też płacisz podatek jeśli zarobiłeś.

Możesz jednak podatku uniknąć. W ofertach doradców były fundusze parasolowe – wtedy za konwersję w ramach grupy nie płacisz podatku od zysku – dopiero wychodząc z funduszu liczą czy zarobiłeś na całości czy nie – i wtedy ewentualnie zabierają Ci belkowe. Fundusze parasolowe jednak kosztowały dodatkowo za wejście i wyjście. Na etapie mojej edukacji nie chciałem takich kosztów – wiedziałem, że będę trochę tą gotówką przerzucał.


Giełda

Tu już zaczyna się jazda. Jest to rynek dla wiedzących i lubiących ryzyko. Oczywiście tym ryzykiem też możesz zarządzać. Po wstępnym obyciu z funduszami, które są z natury bezpieczniejsze zacząłem wgryzać się w giełdę. Tu można sporo zarobić ale też jeśli nie panujesz nad emocjami i sporo stracić.

Podszedłem do tematu giełdy w ten sposób:

1. zacząłem czytać książki i ebooki o giełdzie no i fora dyskusyjne - np. forum wgpw
2. założyłem rachunek maklerski - polecam bossa.pl, bo emakler jest arcykiepski
3. wpłaciłem taką część kasy, którą mogę eksperymentować i strata nie będzie bolesna
4. zacząłem kupować i sprzedawać



Nie polecam grania na sucho na onecie czy innych tego typu serwisach. Istotą giełdy poza wiedzą, śledzeniem rynku, analizą techniczną i fundamentalną są przede wszystkim ludzkie emocje i psychologia tłumu. To że wiesz, że nie powinieneś np. teraz sprzedawać ma się nijak do tego, że w pewnym momencie zaczynasz panikować razem z tłumem i mimo wszystko składasz zlecenie sprzedaży. Potem najczęściej plujesz sobie w brodę.

Gra na giełdzie wymaga tego byś nauczył się swoich emocji.


Nieruchomości

Patrząc na to, co się dzieje z cenami mieszkań nasuwa się taka dręcząca myśl – gdybym wiedział i mógł, kupiłbym parę lat temu mieszkanie. Teraz nie wiadomo kiedy ta bańka mieszkaniowa pęknie. W każdym razie inwestowanie w nieruchomości ma sporo plusów: do wyboru tylko co chcesz kupić i gdzie. Czy mieszkanie czy ziemię.

Nieruchomości to jedna z tych inwestycji, gdzie kupujesz, zapominasz i później sprzedajesz z (mam nadzieję dużym) zyskiem. Wszystko oczywiście zależy od tego czy wybierzesz umiejętnie – do tego potrzebna jest analiza i śledzenie rynku. No i na pewno poczynań rządu bo ich decyzje mogą sporo namieszać.

Plusy: właściwie do kupna nieruchomości nie potrzeba stricte pieniędzy. Tu można ‘lewarować’ – to znaczy jeśli masz zdolność kredytową, możesz kupić mieszkanie na kredyt hipoteczny. W przypadku funduszy i giełdy musisz zacząć z własną gotówką. Tu nie – to cholernie ciekawy sposób zarobienia pieniędzy których nie masz. Kupujesz za pieniądze banku, spłacasz stosunkowo niewielkie raty a potem... no właśnie:

jeśli to mieszkanie, to możesz zdecydować – czy wynajem czy sprzedaż. Musisz pamiętać o podatkach – teraz za sprzedaż mieszkania przed 5 laty od zakupu będziesz musiał zapłacić sporo pieniędzy o ile nie zainwestujesz ponownie na cel mieszkaniowo/budowlany.

Sam, zgodnie z moim planem inwestowania i budowania aktywów kupiłem w czerwcu mieszkanie. Wybuduje się dopiero na koniec 2007, a do tego czasu jestem w okresie karencji i płacę bankowi jedynie odsetki (77 franków miesięcznie). Nigdy nie myślałem, że będę mieć 2 mieszkania :).

Minusy:

słaba płynność. O ile na giełdzie od decyzji do sprzedaży wystarczy parę kliknięć to z mieszkaniami/ziemią nie ma tak łatwo. Tu trzeba zamrozić swoją kasę na dłuższy okres - co najmniej parę miesięcy. Załatwianie sądów, formalności, notariuszów itd się wlecze
niepewność co do developera. Kupujesz nowe mieszkanie - no to nie wiesz do końca czy będzie obsuwa i jaki standard wykończenia. Często nie wiesz też czy pod oknem po pół roku nie wybudują Ci kolejnego piętrowca likwidując gwarantowany śliczny widok.


Podsumowując zachęcam Cię do przerobienia swojego portfela i zainwestowania. Mi bardzo pomogła ta książka i szczerze Ci ją polecam.
A czy warto inwestować? Warto!



----------

Zapraszam na serwis http://www.dlasiebie.pl :: rozwój osobisty, kariera, finanse
oraz na stronę domową - http://www.zieniu.pl

----------

Ten artykuł pochodzi z serwisu Artykularnia.pl - źródła darmowych artykułów do przedruku!

 

Źródło: Tomasz Zienkiewicz