JustPaste.it

Po co nam windykacja?

Vindicare, vindex i nowoczesna windykacja.

Zjawisko windykacji, coraz powszechniejsze we współczesnej rzeczywistości, w potocznym myśleniu utożsamiane jest z niesprawiedliwym procesem kary, zemsty i odpłaty. Konotacja ta, niezwykle krzywdząca dla branży firm windykacyjnych, dodatkowo uzasadniona została po części etymologią pojęcia. Z łac. vindicare znaczy tyle, co „karać; mścić się;”, ale także, o czym najczęściej się nie pamięta, vindicare to również „dochodzić własności; uwalniać się”. Zazwyczaj także pojęcie vindex, od którego pochodzi słowo „windykator”, nasycone jest w odbiorze społecznym znacznie intensywniej treścią „mściciel” niż „obrońca”. Tymczasem windykacja pozostaje dziś conditio sine qua non dla harmonijnego rozwoju gospodarczego. Nie byłoby przesadą stwierdzenie, iż jest niezbędna dla uporządkowanego współdziałania podmiotów gospodarczych w ogóle. To właśnie firmy windykacyjne, niosąc na sobie niezasłużone odium katów, oprawców i egzekutorów, przywracają płynność środków swoim klientom i de facto umożliwiają im tym samym dalsze funkcjonowanie na rynku.

Zjawisko znane od początków cywilizacji.

Takie miejsce dla firm windykacyjnych w obecnym systemie ekonomicznym, prawnym, społecznym i państwowym wynika z samej istoty procesu windykacyjnego. A proces ten silnie ugruntowany jest w cywilizacji ludzkiej już od jej prapoczątków. Zjawisko windykacji znane jest we wszystkich kulturach i religiach i niezależnie od tego, jakim mianem bywało czy jest określane, zawsze sprowadza się do podstawowej, zakorzenionej w prawie natury zasady – równowagi. Windykacja dawniej i dziś, obojętnie czy wyrażana regułą religijną czy normą prawa zwyczajowego czy stanowionego, harmonizuje dysfunkcje pojawiające się w rzeczywistości gospodarczej i społecznej, poprzez działanie na gruncie zasady – jeśli wziąłeś, to oddasz, a jeśli dałeś, to wróci to do ciebie. Kolokwialne pojmowanie windykacji wulgaryzuje i zniekształca jej sens co najmniej tak dalece, jak nazizm zwulgaryzował i wypaczył doktrynę Nietschego. Windykacja to nie zemsta ani odpłata, to zadośćuczynienie jednej z najbardziej podstawowych potrzeb ludzkich – sprawiedliwości. Nadużycie sprawiedliwości, poprzez nadużycie zaufania strony umowy i niewywiązanie się ze zobowiązań, czyli mówiąc wprost niespłacenie długu, jest pogwałceniem naturalnego prawa harmonii i zakłóceniem równowagi i bezpieczeństwa systemu, w którym odbywa się aktywność ekonomiczna.

Porządek moralny w biznesie.

Powstanie długu jest krokiem w kierunku chaosu, tak ekonomicznego jak i etycznego. Zaburza równowagę i właściwe proporcje świata i człowieka. Upośledza także umiejętność funkcjonowania człowieka na gruncie wspólnoty, prowadząc do przyjęcia postawy nieufności, izolacji i asekuracji, co z kolei przekłada się na ograniczenie zdolności realizowania potencjału myślenia ekonomicznego i przedsiębiorczego. To przecież jedyna logiczna i naturalna odpowiedź ze strony człowieka, którego dobra wiara i zaufanie zostały sprzeniewierzone. Rola firm windykacyjnych, jeśli pomyśleć o niej w takim kontekście wydaje się być nie do przecenienia. Nie tylko chodzi tu o bezpośrednie działania mające na celu przywrócenie płynności środków. Poprzez te działania realizuje się bowiem szereg celów pośrednich, co najmniej równie istotnych jak sam cel gospodarczy. Za sprawą windykacji przywrócony zostaje nie tylko zaburzony porządek ekonomiczny, ale także wzmocniony i użyjmy plastycznego określenia, uszczelniony zostaje cały system społecznego i prawnego funkcjonowania człowieka.

System niedoskonały.

Dla pełnego wyjaśnienia powyższej tezy, należy oprzeć się na stwierdzeniu, że żaden system nie jest systemem doskonałym. Systemy tworzone przez człowieka - państwowe, społeczne, prawne, ekonomiczne, mimo że u swego zarania wzorowane na perfekcyjnie działających systemach natury, w istocie swej niosą pierwiastek potencjalnej niedoskonałości, już choćby tylko dlatego, że stworzone przez człowieka, dzielą jego uwarunkowania i ograniczenia. Na szczęście w człowieku istnieje również istotny potencjał dążenia do doskonałości w swych dziełach, czego dowodem jest właśnie zjawisko windykacji. Wzmacnia ono i udoskonala system, poprzez przywracanie podstawowego prawa równowagi. Dzięki windykacji systemowi znowu można zaufać, można wyrażać siebie poprzez obecność i aktywność w ramach systemu. Sam system natomiast staje się dzięki temu stabilniejszy i trwalszy. Windykacja jest więc tą siłą, która porządkuje chaos w zakresie w jakim ustanowione dotąd reguły systemowe zawiodły. Krótko mówiąc tam gdzie pacta sunt servanda, tak jako wewnętrzny imperatyw kategoryczny dłużnika, jak i zasada bezpiecznego, zdrowego systemu, przestaje działać, zaczyna się pole działalności firmy windykacyjnej.

Mediacja jako modus operandi.

W związku z pokutującym wciąż obrazem windykacji jako okrutnej vendetty, należy wyraźnie powiedzieć i chyba wielokrotnie powtarzać, iż działalność ta nie ma na celu pogrążenia dłużnika i dokonania aktu odwetu na nim. Nowoczesna windykacja w gruncie rzeczy opiera się na mediacji i negocjacji między podmiotami życia gospodarczego, klientem firmy windykacyjnej i dłużnikiem. Z racji tego, że istniejące reguły funkcjonowania systemowego zawiodły w przypadku konkretnej interakcji klient - dłużnik, potrzebne jest takie ich uzupełnienie, by możliwe było zrealizowanie i wypełnienie całości zawartej między podmiotami umowy. Sytuacja niewywiązania się dłużnika ze zobowiązania, leżąca u genezy interwencji windykacyjnej, jest sytuacją konfliktu między dłużnikiem, a kontrahentem, któremu nie zapłacił. Ten konflikt obu zantagonizowanym stronom, tak kontrahentowi jak i dłużnikowi, wydaje się być położeniem patowym. W tym właśnie momencie ekonomicznego i zwyczajnie ludzkiego braku możliwości porozumienia, wkracza firma windykacyjna. Z punktu widzenia firmy windykacyjnej, konflikt zazwyczaj sprowadza się do niedostatecznego poziomu zrozumienia między podmiotami. Windykacja więc niesie ze sobą profesjonalne narzędzia i doświadczenie, które to porozumienie między zwaśnionymi stronami uczynią możliwym, a poprzez to przywrócą nie tylko płynność środków wierzyciela i honor dłużnika, ale także oba uzdrowione ekonomicznie podmioty do normalnego obrotu gospodarczego.

Kto jest dobry?

Rozważając istotę znaczenia procesu windykacji, nie sposób oprzeć się skojarzeniu z tradycyjnym pojmowaniem dobra i zła w ogóle. Windykacja powszechnie odbierana i odczuwana jako zjawisko złe, w gruncie rzeczy spełnia terapeutyczną i konstruktywną rolę, rozpraszając mroki nieporozumienia między wierzycielem a dłużnikiem. Lucyfer, identyfikowany jako esencja zła i ciemności, także faktycznie przyczynia się do rozwoju, przewartościowania i wzrastania człowieka dla realizacji pełni jego ludzkich możliwości. Przywódca zbuntowanych aniołów został strącony do piekła, mimo jednak potocznych skojarzeń tkwiących mocno w chrześcijańskiej demonologii, jego imię znaczy po łacinie tyle, co „niosący światło, jutrzenka”. Rozpowszechnione rozumienie windykacji jako zemsty, także firmy windykacyjne uparcie spycha w otchłanie szeolu, tymczasem bez światła porozumienia, jakie windykacja wnosi w rzeczywistość ekonomiczną i społeczną, progres gospodarczy zwyczajnie nie byłby możliwy. Do powyższego skojarzenia skłania i ta analogia, że tak w przypadku doświadczenia szeroko pojętego zła jak i konfrontacji z firmą windykacyjną, człowiek generuje z siebie nowe siły, które pozwolą mu na wyjście z impasu, rozwiązanie problemu, zmotywują do aktywności, w rezultacie przyczyniając się do jego rozwoju.

Nowa etyka, stare prawdy.

Firmy windykacyjne i ich działalność, stały się więc znakiem etyki nowych czasów. Etyka ta oparta jest na głębokiej wierze w przyrodzoną dobroć człowieka i przekonaniu, zgoła buddyjskim, że zło wynika z nieświadomości. Prawdziwa windykacja odbywa się przecież nie tylko w obszarze materialnym, znacząca jej część przebiega w sferze znacznie subtelniejszej, w sferze wartości i idei. Profesjonalny proces windykacyjny, bowiem obok przywrócenia stabilności i bezpieczeństwa ekonomicznego funkcjonowania, powraca jego uczestnikom wartości niewymierne, a jednak niebagatelne, takie jak honor, szacunek, odpowiedzialność. Wartości te poprzez windykację stają się udziałem tak klienta firmy windykacyjnej, który nie pozostaje z poczuciem nadużycia zaufania, oszukania, jak i dłużnika, który wziąwszy odpowiedzialność za swoje zobowiązania, ocalił jednocześnie swój honor i dobre imię.

Kto odnosi korzyść z windykacji?

Nie zawsze mówi się wprost, że windykacja ma olbrzymie znaczenie pedagogiczne i terapeutyczne. W potocznym myśleniu wydaje się, że windykacja potrzebna jest klientowi firmy windykacyjnej, wierzycielowi, po to, by odzyskał on swoje pieniądze. Cała prawda natomiast wygląda tak, że windykacja jest co najmniej tak samo potrzebna samemu dłużnikowi, który za jej sprawą nie tylko spłaca zobowiązanie, dług, ale także rehabilituje się i zmienia swoją świadomość. Firma windykacyjna występuje w obrocie gospodarczym w niezwykle złożonej roli. W wymiarze ekonomicznym, zasadność jej istnienia jest oczywista i sprowadza się do podjęcia takich działań, które doprowadzą do znalezienia optymalnego sposobu spłacenia długu. Zasięg oddziaływania windykacji jest jednak znacznie szerszy, toteż firma ją prowadząca, występuje tu także w roli pedagoga, który edukuje strony procesu windykacyjnego w dziedzinie ich praw i obowiązków.

W smudze cienia długu i nieświadomości.

To impuls ze strony firmy windykacyjnej stanowi właśnie ten promień światła w smudze cienia sytuacji dłużnika, dzięki któremu może on wziąć swoją odpowiedzialność i odzyskać swój honor i człowieczeństwo. Bardzo często dłużnik nie widzi wyjścia z zaistniałej sytuacji długu, nie widzi też szansy na porozumienie z wierzycielem. Firma windykacyjna, z jednej strony wzmacnia przekonanie dłużnika o jego sile i możliwościach, nie tylko w ekonomicznym sensie, wskazując możliwe warianty spłaty długu, tak by były one najbardziej dogodne, z drugiej zaś jako podmiot trzeci, spoza kręgu konfliktu wierzyciel - dłużnik, może bez żadnych obciążeń negocjować i układać się z wierzycielem. Jest jeszcze jeden bardzo ważny aspekt windykacyjny, zbyt często przemilczany lub niedopowiedziany, co także prowadzi do pogłębienia braku klarowności rozumienia samego procesu. Wymiar psychologicznego oddziaływania windykacji na jej uczestników. Poprzez windykację zarówno klient firmy windykacyjnej jak i dłużnik odzyskują niemierzalną i nie do przecenienia wartość, jaką jest możliwość przeżywania siebie jako osoby godnej szacunku. Tego przekonania, „jestem w porządku” nie można wycenić, kupić, ani sprzedać. Bierze się ono z przeżywania swojego człowieczeństwa w sposób godny, z realizowania swojej wolności z poszanowaniem granic wolności i praw innych.

Beneficjenci zbiorowi i jednostkowi.

Owo przeświadczenie o swojej wartości jako człowieka jest potrzebne i wierzycielowi i dłużnikowi i podmiotom reprezentującym firmę windykacyjną. Windykacja więc, oprócz tego że znajduje swoje uzasadnienie na poziomie doskonalenia funkcjonowania systemu ekonomicznego, społecznego, prawnego i państwowego, w wymiarze makro, okazuje się być równie niezbędna w kontekście pojedynczego człowieka, rozczarowanego i bezsilnego wierzyciela oraz równie bezsilnego w swojej niemocy czy nieświadomości dłużnika, czyli w jednostkowym wymiarze mikro. Na obu płaszczyznach windykacja ma tak samo konstruktywną i wielowymiarową rolę czynnika porządkującego i harmonizującego świat i człowieka.

Wolność i odpowiedzialność.

Rozumieć windykację tylko w ekonomicznych kategoriach zysku, to nie rozumieć jej wcale. Zubożenie tego pojęcia tylko do wymiaru gospodarczego, kompletnie wypacza jego sens, a w konsekwencji pogłębia pejoratywny obraz całej branży. Człowiek w swej istocie ma zakodowaną potrzebę coraz szerszego zdobywania i urzeczywistniania wolności, także ekonomicznej, dzięki temu rozwija się i zmienia. Dla windykacji ma to znaczenie takie, że będzie ona coraz bardziej potrzebna i powszechniejsza, bo równie istotnie w konstytucję człowieka jest wpisana skłonność do errare. Im szersze będą więc granice wolności, tym bardziej ożywioną działalność będzie podejmował człowiek i tym częściej będzie zdarzało mu się błądzić w ocenianiu stosunku swojej odpowiedzialności do wolności. Ucieczka od wolności, chcąc posłużyć się terminologią Fromma, jest przecież w gruncie rzeczy ucieczką od odpowiedzialności. Człowiek dla swego istnienia potrzebuje wolności i podąża ku niej, tyle tylko, że czasem przecenia swoją gotowość do przyjęcia jej w rozmiarze, do jakiego aspiruje. W tym obszarze dokonuje się ucieczka, próba uniknięcia dostosowania swoich potrzeb w zakresie wolności do rozmiarów odpowiedzialności i ceny zaspokojenia potrzeb. W ramach zdobywania wolności, wydarzy się wiele ucieczek. Nieuchronnie będzie wydarzało się tym samym przy tej okazji znajdowanie się w sytuacji długu i konfliktu, coraz częściej zatem przyjdzie prosić o pomoc firmę windykacyjną. Miejmy nadzieję, że te prośby o mediacyjną interwencję coraz częściej będą kierowane ze świadomością tego, że windykacja znaczy także „uwalniać się”.

 

Źródło: Marlena Salamon, ekspert w dziedzinie etyki biznesu Raport sp.z.o.o.