JustPaste.it

Strach przed duchami

Duchy odwiedzają nas bez skrępowania. Specjalnie użyłem słowa odwiedzają a nie nawiedzają, ponieważ cześć z nich robi to z rozmysłem, dlatego też nie może być tutaj mowy o nawiedzaniu. Godzina duchów to fikcja ponieważ towarzyszą nam o każdej prze dnia czy nocy.



Duchy od dawna wywołują strach i przerażanie. Towarzyszą nam od zarania dziejów a rodzinne opowieści nasączone są opowieściami o dziwnych zdarzeniach, w których to duchy odgrywają główną rolę. Mimo sceptycznego podejścia do tego zagadnienia urządzamy polowanie na duchy z kamerami i aparatami cyfrowymi. Dzięki telefonii komórkowej i wbudowanych do telefonów aparatów cyfrowych zjawisko występowania (pojawiania) duchów jest rejestrowane coraz częściej i okazuje się, że ich odwiedziny nasiliły się do tego stopnia, że coraz więcej osób (już nie szeptem), lecz na głos mówi o ich istnieniu. Mimo to należy stwierdzić, że żyjemy w dziwnych czasach. Z jednej strony owładnięci manią pieniądza i kosmicznej technologii traktujemy duchy jako margines zdarzeń, lecz gdy zaczynamy dokładnie przyglądać się zdjęciom rodzinnym lub wykonanych przy okazji zaczynamy dostrzegać coś, czego być nie powinno. Wraz ze wzrastającą czułością kamer i aparatów cyfrowych wzrasta liczba rejestrowanych duchów. Co gorsza okazuje się że duchy nie chowają się po kątach i ciemnych piwnicach jak sądzono dotychczas lecz egzystują obok nas bez żadnego skrępowania. Włosy stają nam na głowie, gdy uświadomimy sobie, że możemy je spotkać dosłownie wszędzie. Towarzyszą nam w windzie lub podążają za nami, gdy jedziemy pociągiem. Strach nas ogarnia, gdy na zdjęciu zobaczymy coś dziwnego, co było obecne na niedawnej imprezie. Być może to właśnie strach jest powodem zaprzeczania ich istnienia zbywając to wszystko do rangi zabobonów. I nie ma, co tu zaprzeczać po prostu boimy się duchów. Boimy się, że duchy istnieją, ale nikt nie chce się do tego przyznać. Nie raz, gdy zadawałem pytanie czy pani/pan wieży w Duchy odpowiedzią była cisza i spuszczona głowa. Cóż zrobić każdy - no może prawie każdy z nas, który by wyznał na głos, że wierzy w istnienie duchów zamknięty byłby z miejsca do „czubków” lub uznany za szaleńca, co byłoby równoznaczne z tym pierwszym. Co gorsza poprzez zaprzeczanie w istnienia duchów zdarzają się takie przypadki że osoba opętana przez ducha podczas seansu wywoływania duchów zamykana jest do „czubków” które kończy się tragedią ich samych a także rodziny. Cóż z stamtąd nikt „normalny” nie wychodzi. Wiara w duchy jest irracjonalna i dlatego też skrzętnie ukrywana. Gdybyśmy jednak wyznali, że w duchy wierzymy lub, co gorsza widzieliśmy ducha z miejsca odezwałyby się słowa krytyki pod naszym adresem, ale nie, dlatego że tak właśnie jest, lecz dlatego że nikt nie chciałby się przyznać, że sam w duchy wierzy. Okazuje się, że duchów boimy się od dziecka, lecz w miarę dorastania ogarnia nas większy strach. Strach nie przed duchem, lecz ośmieszeniem. A wystarczyłoby takiego niedowiarka pozostawić w miejscu uznawanym za nawiedzonym przez duchy a z miejsca zarejestrowalibyśmy u niego przyśpieszony puls i szczękanie zębami. Mimo że wcześniej zaprzeczał w istnienie duchów to po dziesięciu minutach „delikwent” taki błagałby, aby go wypuścić. Nawet księża, którzy z racji swojej profesji powinni wierzyć w duchy, zapytani o to jawnie tej wiary się wypierają. Dziwne to stanowisko władz kościelnych, bo jak się okazuje duchy i demony nie raz w Watykanie pokazały swoja siłę i realność ich występowania na naszym ziemskim padole. Sam zadawałem sobie nieraz pytanie Czy niewiara w duchy jest racjonalna czy też nie? Dzisiaj mając już połowę swojego życia poza sobą mogę stwierdzić z całym przekonaniem, że niewiara w duchy jest całkowicie irracjonalna i zwykłym przejawem kołtuństwa, ciemnoty i zabobonu. Być może jest tak, że niewiara wynika wyłącznie ze strachu przed duchami i jest infantylnym zachowaniem wynikającym z prymitywnej wiary w to, że, jeśli będziemy udawali, że duchów nie ma to nam nie zagrożą. W tym momencie osoba czytająca ten tekst być może pomyśli, że autor po prostu chce udowodnić, że duchy istnieją lub, co najmniej „sfiksował”. Niestety nie mam takiego zamiaru, a co gorsza odwróciwszy całą dotychczasową sytuację poprosiłbym wszystkich kwestionujących występowanie duchów, aby udowodnili, że ich nie ma. Czy macie, chociaż jakieś dowody wskazujące na nieobecność duchów w naszej przestrzeni? Jak dotąd ludzie tacy jak ja i mi podobni (mówią o nas, że jesteśmy nawiedzeni) starają się udowodnić, że duchy przebywają wśród nas. Niestety jest to bezsensu i lepiej poczekać aż taki niedowiarek sam na własnej skórze przekona się o realności tego zjawiska. Prędzej czy później to się stanie, ponieważ duchy nie bacząc, która jest godzina są na wyciągnięcie ręki.

Tak zwana godzina duchów dwunasta to tylko wymysł jakiegoś powieściopisarza lub osoby nieznającej tematu. Tak naprawdę o każdej porze dnia i nocy odwiedzają nas bez skrępowania. Specjalnie użyłem słowa odwiedzają a nie nawiedzają, ponieważ cześć z nich robi to z rozmysłem, dlatego też nie może być tutaj mowy o nawiedzaniu. Dlatego też „polowanie na duchy” o jakiejś godzinie duchów lub wywoływanie duchów o dwunastej jest bezsensu. Zresztą duchów się nie wywołuje, ponieważ nie jest to żadna sztuczka cyrkowa, lecz przywołuje. Jak widzimy pojawia się niepotrzebna gra słowna wprowadzająca osoby niezorientowane w temacie w błąd? Duchy ani się nie przywołuje lub wywołuje, lecz nawiązuje się z nimi kontakt. A to czy nam się one pokażą zależy od nich samych, ponieważ wymaga to znacznego wysiłku energetycznego. To czy ktoś wierzy w duchy czy też nie to jego sprawa, lecz uważam, że deklarowanie niewiary w duchy jest objawem poważnej patologii emocjonalnej i wywołanego tą patologią poważnego zaburzenia psychicznego. I nie uważam przy tym, że przesadziłem ani trochę w swoich wywodach, ponieważ według nowoczesnej psychologii jednostka mająca skłonności do uporczywego zaprzeczania faktom jest jednostką patologiczną i egoistyczną a co za tym idzie niebezpieczną dla otoczenia. Czyli jest groźniejsza od osoby, która wierzy w duchy. Posługując się dalej podobnymi wywodami można stwierdzić, że obecną dojrzałą formą radzenia sobie ze strachem przed duchami jest proces racjonalizacji mający pomóc przezwyciężyć ten strach. Odbywa się to dwutorowo. A mianowicie poprzez proces psychologicznego uznania duchów za przejaw nie zintegrowanych części naszej osobowości do zaakceptowania ich realności i obrania racjonalnej drogi postępowania wobec ducha. Obie te formy sprowadzają się do podjęcia psychologicznych działań mających wprowadzić dialog i harmonię w naszej wewnętrznej strukturze prowadzącą do usunięcia irracjonalnego strachu. Zainteresowanych odsyłam do prac C.G. Junga. Inni psycholodzy twierdzą, że istnienie duchów związane jest z subiektywną projekcję naszego umysłu. I gdy im przyznamy rację to okaże się, że rzeczywiście żyjemy w jakimś „Matriksie” a wszystko, co wokoło widzimy jest projekcją przekazywaną do naszego mózgu. Dlaczego? - nie będę się spierał. Jeśli mózg może nam podsunąć obraz ducha i jak wiem z moich badań wzorzec takiej postaci jest dla każdego inny to czy jabłko, które spożywamy ze smakiem takim jabłkiem akurat jest. Może to jest też projekcja naszego mózgu. Ale my czujemy smak jabłka - ktoś wykrzyknie zły na moje wywody. Tak czujemy - spieszę z odpowiedzią, ale duchy przestawiają meble, tłuką, szklanki i potrafią rzucić człowiekiem o ścianę, bo takie przypadki również są znane. Czy to również jest projekcją naszego umysłu? Być może zgodziłbym się z tą tezą, ale jakoś mi to wszystko nie trzyma się „kupy”. Bo dajmy na to ja sam oglądam w swojej głowie film pod tytułem „Nawiedzony przez ducha” to, dlaczego ten film potrafi mieć taką szeroką widownię. Nie od dzisiaj wiadomo, że są liczni świadkowie, którzy również potwierdzają fakt, że coś widzieli i nawet dokładnie potrafią to „coś” opisać. Gdyby jednak ich oświadczenia nie zgadzały się z innymi uczestnikami tego zjawiska to mógłbym powiedzieć, że każdy z osobna był poddany swojej własnej projekcji. Ale właśnie tak nie jest. Gdybym był w tym momencie skłonny przyznać rację psychologom musiałbym również wysnuć tezę, że w takim właśnie momencie grupa osób obserwująca dane zjawisko była podłączona do jednego nadajnika. On to przekazywał równocześnie do wszystkich tych osób obraz wraz z plikiem dźwiękowym. Czyż nie jest to dziwne a zarazem absurdalne. Gdybyśmy doszli do wniosku, że jest to możliwe będziemy mieli do czynienia z jeszcze dziwniejszym zjawiskiem niż same duchy. To są grupowe halucynacje odezwie się ktoś z boku. Tak! Być może! Lecz jeżeli możemy mieć takie zbiorowe halucynacje to może nam się też tylko wydaje, że jesteśmy tu na tej planecie i czytamy ten tekst. Proszę zauważyć, że im więcej takich pytań zadajemy to zaczynamy mieć coraz więcej wątpliwości. I to nie tylko, jeśli chodzi o same duchy, lecz o realność postrzegania naszej rzeczywistości. Dlatego też powstał ten tekst, aby wątpliwości mieli też i inni nie tylko duchy, które na nasz widok uciekają w popłochu. Z najnowszych badań przeprowadzonych przez Sondaż Instytutu Badania Opinii RMF dowiódł, że na pytanie „czy wierzymy w duchy 58% ankietowanych przyznało się, że w duchy wierzy. W takim razie, dlaczego nie podjęto naukowych badań, aby wytłumaczyć zjawisko występowania duchów. Okazuje się, że owszem badania takie prowadzone są od lat, lecz mimo zebrania dostatecznej ilości materiałów z rozmów prowadzonych z tamtą stroną duchy wciąż są ośmieszane i sami badacze również. Ciśnie się na usta pytanie – dlaczego? Otóż okazuje się, że rozmówcy z zaświatów szukają z nami kontaktu tak ja my sami z nimi. Chcą nam przekazać wiedzę o ich świecie a także o samym istnieniu człowieka we wszechświecie. Gdyby wiadomości te zostały uznane za prawdziwe cały system budowany przez człowieka runąłby w jednej chwili. I tutaj znów pojawia się strach. Tym razem nie przed duchami, lecz przed prawdą, która jest na wyciągnięcie ręki.

 

Mirosław Mazur.

----------

Mirosław Mazur lat 44. Konsultant feng shui, radiesteta. Od dwudziestu dwóch lat zajmuję się dziwną dziedziną (uważaną przez niektórych jako czary mary) jaką jest ezoteryka. Sześć lat temu założyłem zespół http://www.antylicho.pl, aby przeciwstawić się szerzącemu się złu oraz służyć pomocą osobom poszkodowanym.

----------

Ten artykuł pochodzi z serwisu Artykularnia.pl - źródła darmowych artykułów do przedruku!

 

Źródło: M Mazur