JustPaste.it

Gwiazdy, showmani czyli politycy

Erich Fromm napisał kiedyś, że politycy są takim samym towarem jak proszek do prania. Są towarem, marką, przedstawieniem bardziej niż bytem realnym.

Czytam informacje: Jakaś dziewuszka z Samoobrony będzie brała udział w tańcu z gwiazdami. Na jednym portalu informacyjnym nawet zamieszczono sondę: poradzi sobie czy nie poradzi. Połamie nogi sobie czy partnerowi. Wiadomość dnia. Przy stole rodzinnym powtarzanie danych z wiadomości i faktów – co robią politycy w czasie wolnym, gdzie spędzają wakacje, jakie lody lubią, i jakie pozycje seksualne preferują.

Erich Fromm napisał kiedyś, że politycy są takim samym towarem jak proszek do prania. Są towarem, marką, przedstawieniem bardziej niż bytem realnym. Wybory nie są niczym innym jak wielką reklamą. Psycholodzy dobierają kolory i ustawienie, sugerują słowa, a postulaty rozpatrywane są w kontekście popytu. Zasada rynkowa maksymalizacji zysku przejawia się w walce o głosy. Od nich, od ilości klientów, zależą ewentualne zyski danych partii i konkretnych polityków.

Polityk jako towar ma przede wszystkim dobrze wyglądać, tworzyć w głowach klientów skojarzenia, powiązania, tak by pewne wartości, nastroje, przyjemne uczucia, łączyły się z daną postacią. Tusk ma być konkretny i rzetelny. Borowiski ma kojarzyć się z prawością, a zarazem pewną łagodnością. Obraz Kaczyńskiego jako dobrotliwego męża stanu. Ziobro jako postać wielce moralna, bezkompromisowa, dążąca do prawdy i prawda się kierująca, pracowita i rzetelna.

Mechanizm rynkowy przejawiający się również w polityce generuje politykę populistyczną i poprozrywkową.

Odwoływanie się do socjalistycznych wartości przez PiS, wylewanie łez nad nędzą społeczną, zapowiedź walki z biedą, ułatwienie życia obywatelom i obywatelkom – są to postulaty, z którymi społeczeństwo będzie się zgadzać, zapowiedź mglistych reform, które będzie popierać: ustabilizowanie form zatrudnienia, rozwój budownictwa socjalnego, wspieranie najuboższych… Do tego dochodzi postulowanie obniżania podatków, rozprawy z biurokracją i tak dalej. Postulaty powtarzane z ekranów telewizora, sączące się z głośników radiowych, nęcące na plakatach pozostają jednak postulatami. Granie na emocjach społecznych, marketing polityczny, nie różni się niczym od reklamy: gazowany, farbowany napój obiecuje zaspokojenie pragnienia – pijąc go jednak ciężko je ugasić. Znacznie lepiej robi to woda. Reklama to obietnica nigdy nie spełniona, to podsycanie pragnień, których nie należy zaspokajać.

Populizm partii odkrywa pragnienia społeczne, odwołuje się do nich, ale ich nie zaspokaja, tylko przekształca w źródło politycznego, a także materialnego, zysku. Socjalizm jest opakowaniem, jak liberalizm, a realizuje się program reform wypracowany przez Bank Światowy i Międzynarodowy Fundusz Walutowy.

Obok populizmu, stałym elementem, demokracji liberalnej rozwiniętego kapitalizmu, jest poprozrywkowa strategia działania. Polityk jest niczym gwiazda, showman, którego głównym działaniem jest bycie sławnym, który musi walczyć o czas antenowy, obecność na okładkach i ilość artykułów, gdyż od tej obecności zależy przyszłość jego zatrudniania. Absurdalne postulaty LPR wpisują się doskonale w dany model. Wszak media poświęcą Romanowi czas antenowy, gdy ten będzie oskarżać o propagowanie pedofilstwa Gombrowicza. Niepewne losy koalicji, kolejne komisje śledcze, to dalsze spoty reklamowe, podczas których powstają nowe gwiazdy światka polityki.

Polityka partyjna, populistyczna i poprozrywkowa, redukuje się w całości do przedstawienia, gdzie chodzi o odgrywanie roli, dbanie o markę i maksymalizacje zysku. Uwagę kieruje się na to, co kto powiedział, na kogo, jak Tusk dowalił Kaczorowi, a Kaczor Tuskowi. Taki mecz piłki nożnej, gdzie większość obserwuje mniejszość. Może wydawać z siebie okrzyki oburzenia lub bić brawo – i to jedyny wpływ jaki kibic ma na rzeczywistość.

Populizm i poprozrywka redukując politykę do gwiazdorstwa maskuje jednocześnie prawdziwe reformy odbywające się ponad głowami kibiców, społeczeństwa, często tez i gwiazd sceny politycznej. Na prawdziwa politykę i demokracje nie ma miejsca. Tak jak w spektaklu nie ma miejsca na uczestnictwo na innych zasadach niż rynkowe.

Przedstawienie, gdzie wielu obserwuje nielicznych, ale jest też przez nielicznych obserwowana i kontrolowana, dyscyplinowana. Reklama przekształca pragnienia odkryte w źródło zysku, przemienia te pragnienia, jak choćby zaspokojenie głodu wiąże z hamburgerem z McDonalda. Podobnie polityka przekształca, zmienia, wypacza. Społeczne pragnienie sprawnej służy zdrowia wiąże z ideą prywatyzacji, a ją z poparciem dla polityków PO.

Przedstawienie dzieli, przedstawienie kieruje uwagę na problemy nieistotne i blokuje pojawienie się realnej praktyki społecznej. Parafrazując Bakunina można powiedzieć, że przedstawienie deprawuje aktorów i widzów.

Paradoksalne stwierdzenie, że zaangażowanie w politykę wymaga odrzucenia polityki, można przetłumaczyć, że prawdziwa polityka, rozumiana jako praktyka społeczna, zaangażowanie się w sprawy wspólne, publiczne, wymaga odrzucenia przedstawienia, polityki rozumianej jako walkę o zyski.

 

Źródło: oski

Licencja: Creative Commons - użycie niekomercyjne