Bieżąca konsumpcja, jak wynika z badań prowadzonych już w 1967 roku nie zależy od bieżących dochodów gospodarstwa domowego. Gospodarstwa domowe, które w pewnym momencie dotyka nagły spadek dochodów realnych utrzymują poziom konsumpcji na wysokim (nie zmienionym) poziomie.
Bieżąca konsumpcja, jak wynika z badań prowadzonych już w 1967 roku nie zależy od bieżących dochodów gospodarstwa domowego. Gospodarstwa domowe, które w pewnym momencie dotyka nagły spadek dochodów realnych utrzymują poziom konsumpcji na wysokim (nie zmienionym) poziomie. Jest to możliwe dzięki oszczędnościom i kredytom. Może mieć to miejsce także w przypadku wzrostu dochodów nominalnych, które są zmniejszane wzrostem inflacji. Przy zmniejszonej sile nabywczej konsumenci będą starać się przynajmniej przez pewien czas utrzymywać osiągnięty wcześniej poziom i strukturę wydatków. Wydatki są na pewien czas blokowane (ryglowane).
Trudno jest podjąć kroki zmierzające
do ograniczenia np. własnej konsumpcji i osobistych przyjemności .
Skutkiem tego jest stosunkowo wysokie zadłużenie Polaków – na same
kredyty konsumpcyjne około 5 średnich krajowych na gospodarstwo domowe.
Dodatkowo w czasie wzrostu gospodarczego chce się wydawać w jeszcze
większym stopniu.
Ułatwieniem dla tak wysokiej konsumpcji
są kredyty i zakupy na raty. Pozwalają one na pokrycie konsumpcji
przekraczającej własne dochody gospodarstwa domowego. Dla banku
wystarczy wysokie prawdopodobieństwo, że przyszłe dochody utrzymają się
na niezmienionym poziomie, a więc np. stałe zatrudnienie. Większość
kredytów zaciąganych jest na zakup dóbr trwałego użytku, takich: jak
mieszkanie, dom, samochód czy sprzęt AGD. Warto pamiętać o tym, że
zakup wyżej wymienionych produktów nie jest formą inwestycji, o ile
występuje na własny użytek. Niestety, co trudno sobie wyobrazić - także
domu.
W przypadku nieruchomości na własny użytek można mówić
niejako o oszczędzaniu ex post, ponieważ jej wartość wzrasta z czasem.
Kredyt przyczynia się więc do wzrostu bogactwa gospodarstwa domowego. W
okresie socjalizmu w Polsce formą oszczędzania był zakup samochodu,
którego wartość też wzrastała z czasem (sic!). Dziś możemy o tym
zapomnieć.
Przygotowując się na „suszę” w gospodarce warto
zrewidować swoje przyzwyczajenia konsumpcyjne i jeżeli to możliwe –
ograniczyć je. W takiej sytuacji wykorzystanie kredytów konsumpcyjnych
pod zakup dóbr, które mają trwałą (bądź wzrastającą) wartość oraz pod
inwestycje jest najlepszy rozwiązaniem.
źródło: www.360money.pl