Zawarte w artykule treści oparte są zarówno na najnowszej wiedzy o duszach, wynikającej z opublikowanych w tym zakresie doświadczeń R. Monroe, B. Moena, M. Newtona, jak i na moich osobistych doświadczeniach i przemyśleniach .
Przedstawione poniżej opinie są jedynie moimi własnymi 'prawdami ', i chciałabym, aby każdy z Was je też tak potraktował ....
Nie chciałabym też tym artykułem nikogo 'nawracać ' na jakąkolwiek 'wiarę' , ani usilnie namawiać do zmiany posiadanych poglądów ... ..
Tak po prostu, z okazji zbliżających się Świąt Wielkanocnych, chciałabym się z Wami jedynie podzielić moimi opiniami na temat 'zmartwychwstania' ...
Kiedyś bardzo mocno pragnęłam się dowiedzieć, jakie jest to życie po tej ' drugiej' stronie , na czym ma polegać to nasze 'zmartwychwstanie' ....
Poprosiłam o tą wiedzę Boga, i w odpowiedzi zaczęłam napotykać na wiele przeróżnych -poza religijnych- zródeł , których treść zaczęła mi pomagać rozumieć to zjawisko .
Zaglądnęłam solidnie i do Biblii, i - ku mojemu zdziwieniu - znalazłam tam potwierdzenie tego, czego się już domyślałam ....
Potwierdzenie tych swoich opinii znalazłam również w swoich doświadczeniach, wynikających z moich kontaktów z duszami ( wiele lat temu dołączyłam do grona osób pomagającym 'zagubionym' na Ziemi duszom )
W tych dniach, z okazji zbliżających się Świąt Wielkiej Nocy wiele osób , tak ja kiedyś , też może zapytać :
Kiedy nastąpi ciał zmartwychwstanie ? I jak wygląda to nasze zmartwychwstałe ciało ?
I pewno wielu odpowie tak, jak ja bym dzisiaj odpowiedziała : to się dzieje cały czas na bieżąco ....
Kiedy bowiem nadchodzi czas ‘ przejścia na drugą stronę ‘ , który nazywamy naszą śmiercią, i PĘKA NIEODWOŁALNIE SZNUR ENERGETYCZNY , łączący siatkę energetyczną z ciałem ludzkim , każdy z nas - jako dusza - oddziela się od tego ciała i wstaje z martwego, i zazwyczaj leżącego ciała organicznego , czyli można powiedzieć Z MARTWYCH WSTAJE ....
Niestety wielu ludzi oczekuje na inne zmartwychwstanie.
Uważają, że zmartwychwstanie polega na powstaniu z powrotem ciała organicznego, ludzkiego , w którym udamy się do nieba do Boga ...
Nic bardziej mylnego ( oczywiście w mojej prywatnej opinii )....przecież nawet w Biblii , którą wiele osób w tej szerokości geograficznej uważa za podstawę wiedzy o Bogu Ojcu , Jezusie Chrystusie , czy nas, jako duszach , pisze :
Koh 12: 7 BT
" I wróci się proch do ziemi , tak jak nią był , a duch powróci do Ojca, który go dał "
1 List do Koryntian :
" Zapewniam was, bracia, że ciało i krew nie mogą posiąść Królestwa Bożego i że to, co zniszczalne, nie może mieć dziedzictwa w tym, co niezniszczalne "
I przecież Jezus, od którego 'śmierci ' pojęcie zmartwychwstania jest wielu bardziej znane, PO SWOIM ZMARTWYCHWSTANIU PRZECHODZIŁ PRZEZ ZAMKNIĘTE DRZWI , które nie stanowiły dla Niego żadnej przeszkody ( bo rzeczywiście zamknięte drzwi , mury, skały , nie stanowią przeszkody dla dusz )
Ew. Jana 20:26
"..Jezus przyszedł MIMO drzwi zamkniętych ..."
Z wielu żródeł wynika, że to nasze duchowe ciało , po 'śmierci ' naszego ciała ludzkiego, w większości przypadków ( a przynajmniej na początku przebywania po ‘drugiej' stronie , kiedy jeszcze nie znamy innych możliwości ) ma taki sam kształt, jak kształt ciała ludzkiego, tak samo wygląda ( niestety na początku ze wszystkimi ułomnościami tego ciała ludzkiego ) , możemy go dotykać i czujemy opór, posiadamy w nim nadal możliwość odczuwania wielu bodzców z otoczenia , tak, jak to odczuwalismy w ciele ludzkim za pomocą fizycznych zmysłów , nawet chodzimy w ciele duchowym ' normalnie ' po ziemi za pomocą nóg energetycznych ......
Gdy jesteśmy na trochę wyższym poziomie rozwoju, i potrafimy się już przemieszczać tylko za pomocą myśli, i porozumiewać na bardzo duże odległości za pomocą jednego z wielu języków zaświatowych , zmieniamy ten ludzki kształt na bardziej optymalny energetycznie : na kształt kulisty, dokładnie taki, jaki ma opłatek spożywany jako ' ciało ‘ Jezusa Chrystusa podczas Komunii Świętej , dokładnie taki, jaki opisuje R.Monroe , B.Moen, B. Figarska i wielu, wielu innych ...
A pomiędzy tymi stanami przybieramy takie kształty , jakie tylko nam przyjdą do głowy ( nawet postać bezkształtnej mgły ) - bo to ciało energetyczne dusz ma taką właściwość, że może przybrać taką postać, jaką my chcemy, żeby przyjęło ( co za raj dla zakompleksionych )
Gdy dusza ma dostatecznie dużo energii i siły, może tak 'zagęścić' pewną odmianę energii, że się
tzw. ZMATERIALIZUJE ( 'UFIZYCZNI ') PO 'TEJ ' STRONIE tak, że zobaczą i będą mogli nawet dotknąć ją wszyscy ( swego czasu napotkalam na artykuły i reportaże tv , mówiące o takich przypadkach )
I moim zdaniem w ten własnie sposób Jezus chciał udowodnić ' niewiernemu' Tomaszowi, że dalej żyje , że ZMARTWYCHWSTAŁ :
J 20:24 BT
"Ale Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus."
(25) Inni więc uczniowie mówili do niego: Widzieliśmy Pana! Ale on rzekł do nich: Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej do boku Jego, nie uwierzę.
(26) A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz /domu/ i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł mimo drzwi zamkniętych, stanął pośrodku i rzekł: Pokój wam! (27) Następnie rzekł do Tomasza: Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż /ją/ do mego boku, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym. (28) Tomasz Mu odpowiedział: Pan mój i Bóg mój! (29) Powiedział mu Jezus:
Uwierzyłeś dlatego, ponieważ Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli.
Zbliża się dzień , który wielu traktuje jako coroczne przypomnienie Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa , i znaczenia tego zjawiska dla wielu osób ....
Dla mnie ten dzień jest uzmysłowieniem tego, że tak jak Jezus pragnał nam kiedyś przekazać - każdy z nas ma przed sobą całą wieczność , bo każdy z nas zmartwychwstanie w ten sam sposób , jak on to zrobił , jak to robią każdego dnia miliony ludzi ......
Ten dzień przypomina mi, że nie muszę się bać, że nieodwołalnie rozstanę się kiedyś ze swoimi bliskimi, że nie muszę się bać, że nigdy nie zdążę przeżyć wszystkiego tego, co chciałabym doświadczyć, że nie muszę się bać, że nie dowiem się wszystkiego, co chciałabym wiedzieć ... nie muszę się bać, bo to się nie stanie, bo będę żyła nadal .... dzięki Bogu wszystko przede mna, jak przed każdym z nas :)
Te myśli budzą we mnie zawsze ogromną nadzieję i dodają skrzydeł ...a ile planów natychmiast zaczynam snuć ... ten czas jest dla mnie czasem ogromnej radości :)
Życzę Wam wszystkim też tego ogroooooooooooooomu radości , i - pełnych robienia planów nawet na bardzo daleką przyszłość - Świąt Wielkiej Nocy
.