Od lat w Polsce obserwujemy zjawisko zwane znieczulicą. Objawia się ignorowaniem potrzebujących, a czasami nawet i ich tępieniem.
Coraz częściej w mediach głośno o ludziach niepełnosprawnych, o dzieciach w domu dziecka.
Co z tego wynika?
Nic. Po prostu nic.
Ile osób zwróci uwagę (nie tylko, aby popatrzeć) na osobę o kulach, czy na wózku inwalidzkim?
Z autopsji wiem, że jest ich niewielu. Mało, kto zaproponuje pomoc, a w większości ma do nas pretensje, że np. załatwiani jesteśmy bez kolejki.
Już nie wspomnę o miejscu parkingowym (notorycznie zajmowanym przez „zdrowych”), które ma ułatwić i tak trudne życie.
Rozpędziłam się, ale nie o tym dziś chciałam napisać. Dziś poruszę bardziej złożony temat:
Domy społeczne
W takich domach najczęściej znajdują się ludzie niepełnosprawni psychicznie i fizycznie. Rodziny najczęściej nie radziły sobie z tak dużym obciążeniem, dlatego często zmuszone realiami życia oddają swoich najbliższych.
Jest to ból obustronny. Często cierpi rodzina jak i sam chory.
Czy możemy jakoś pomóc? Oczywiście, że tak.
Pierwszą i oczywistą rzeczą jest dofinansowanie rodzin, ale co zrobić jak sami niewiele mamy?
Wystarczy ich dostrzec. Obdarzyć ich miłym słowem, niczego więcej nie oczekują.
Przede wszystkim zobaczyć w nich LUDZI.
Ja wraz ze swoimi znajomymi znalazłam swój sposób.
Przynajmniej raz w tygodniu chodzę do ośrodka. Nie jestem w stanie opiekować się nimi. Po prostu rozmawiam, piję kawę i czasem jakiś film przyniosę.
Jacy oni są wtedy szczęśliwi.
Wcale nie trzeba dużo z siebie dać by wywołać (u ludzi i tak już pokrzywdzonych) uśmiech.
A teras najgorsze!
Otóż i TY taki możesz być!
Ja kilkanaście lat temu wracałam z pracy. Niczego się nie spodziewałam.
Nie dojechałam do domu, a do szpitala.
Nie chcę się rozpisywać o mnie a tylko uświadomić, że każdy z nas może znaleźć się z „drugiej” strony.
Tak, więc proponuję:
- Gdy zobaczysz osobę niepełnosprawną spytaj czy nie potrzebuje pomocy, (ale nierób tego nachalnie, bo się wystraszy)
- Nigdy nie stawaj i nie siadaj (komunikacja miejska) na miejscu oznaczonym dla inwalidy
- Nie krzycz, gdy osoba niepełnosprawna podchodzi bez kolejki (często nie jest wstanie czekać z powodu dolegliwości).
- Nigdy nie lituj się a współczuj takiej osobie (nie potrzebujemy litości, to nas wkurza)
Pewnie można by dopisać jeszcze kilka punktów, ale te są najistotniejsze.
Każdy, kto czyta moje słowa niech na chwile postawi się w miejsce niepełnosprawnego – BO ZA CHWILE TAKIM MOŻESZ BYĆ.
Osoby niepełnosprawne nie są traktowane na równi ze zdrowymi a szczególnie w Polsce.
Będąc zagranicą nigdy nie miałam problemu w dostaniu się do sklepu, kawiarni, restauracji. Nigdy nikt nie zwrócił mi uwagi, że „idę” bez kolejki. Tu w Polsce zdarza się to prawie na każdym kroku.
CZY MY NIEPEŁNOSPRAWNI POWINNIŚMY ŻYĆ W ZAMKNIĘCIU?
A MOŻE NAJLEPIEJ UMŻEĆ?
Wiem, że to mocne słowa, ale jakże prawdziwe.
Może nie jest to najładniejszy tekst, jaki napisałam, ale mam nadzieje, że troszkę wami wstrząsnął. I co po niektórzy zobaczą, że nie tylko zdrowi są na Tym świecie.
Pozdrawiam katatonia