JustPaste.it

Homo wiadomo - koncepcje źródła homoseksualizmu

Geny, dzieciństwo, okres płodowy? Co czyni człowieka homoseksualnym?

Geny, dzieciństwo, okres płodowy? Co czyni człowieka homoseksualnym?

 

f5f9688775dfc4c374b09fdb2135d3d7.jpg

Temat dość kontrowersyjny - w końcu w ostatnim czasie w polityce mieliśmy do czynienia z kilkoma panami, którzy nie przepadają za odmiennością. Chciałbym jednak na całą sprawę seksualności spojrzeć bardziej obiektywnie - przedstawić ją, w odróżnieniu od innych, chłodno i naukowo. W końcu, tak naprawdę, chodzi tutaj tylko o biologię.

Homoseksualizm jest stary jak świat. Spartanie mięli nawet wysoki podatek od niezawarcia małżeństwa - po prostu gdy wychodzili z koszar w wieku dojrzałym, przesiąknięci byli męskim towarzystwem, co szkodziło w relacjach damsko-męskich. Buzujące hormony i dorastanie tylko z chłopakami musiało się odbić na ich osobowości. Rzadko kiedy panie były też obecne przy przekomarzaniach się śmietanki kulturowej Rzymu w miejskich łaźniach. I to jest właśnie zastanawiające - kontakty seksualne z osobą tej samej płci są przecież nielogiczne z ewolucyjnego punktu widzenia. Powinny więc być stopniowo wygaszane przez naturalną selekcję. Jakie jest więc źródło tej odmienności, skoro rzuca wyzwanie prawom Darwina?

Naukowcy z Uniwersytetu Stanu Illinois do sprawy podeszli od strony genetyki. Porównali oni chromosomy 456 osób z rodzin, w których dwoje lub więcej braci miało orientację homoseksualną. Ponad 60% odmiennie seksualnych braci, na trzech chromosomach – 7., 8. i 10. miało zapisane identyczną informację. Dodatkowo, badania bliźniąt wykazały, że przy rodzeństwie jednojajowym, zgodność występowania tej samej orientacji homoseksualnej wynosiła 52%. Przy bliźniętach dwujajowych spadała ona do 22%. Podobnie do sprawy podszedł zespół psychologów z uniwersytetu we włoskiej Padwie. Według nich, gen kodujący orientację homoseksualną u potomków jest jednocześnie współwinny wysokiej płodności matki. Więc źródło leży w genach?

Anthony’ego Bogaerta z Brock University w St. Catharines w Kanadzie, przedstawił 10 lat temu pracę, z której wynika, że jeśli mężczyzna nie ma starszych braci, istnieje 2-3% prawdopodobieństwo, że zostanie homoseksualistą. Jeśli tych starszych braci ma trzech, czterech, szanse na odmienność rosną do 5%. Według obliczeń, co siódmy gej w Ameryce północnej byłby “normalny” gdyby jego matka urodziła wcześniej córkę, nie syna. “Źródłem może być wychowanie w rodzinie z braćmi!” - trafnie zauważycie i zakrzykniecie szukając błędów w badaniu. Lecz Anthony Bogaert przeanalizował także rodziny z przybranymi braćmi, w rodzinach zastępczych itp. Wynik był jeden - tylko liczba rodzonych starszych braci miała tutaj statystycznie znaczenie. Trzeba więc źródła szukać w kobiecym łonie, wychowującym małych seksualnych buntowników.

dae82a4d0639f35ad494d296ee559e6e.jpg

Dochodzimy więc powoli do teorii, która mnie osobiście najbardziej odpowiada. Wyniki badania wymienionego wyżej były interpretowane jako skutek zmian w układzie odpornościowym matki. Bariera łożyskowa chroni przed zbytnim mieszaniem się krwi płodu i jego “inkubatora”. Podczas porodu jednak ta bariera przestaje mieć znaczenie, a męskie białka syna zaczynają mieszać się z krwią matki. Powoduje to wytworzenie “antymęskich” przeciwciał, których liczba i skuteczność rośnie wraz z kolejnymi rodzonymi chłopami. A jak takie przeciwciała mogą działać na maluchy w brzuchu?

Każdy płód jest na początku żeński. U przyszłych chłopców, w trakcie życia płodowego, ma miejsce proces reorganizacji struktur mózgowych, by stały się w całości męskie. Wśród tych struktur jest podwzgórze, odpowiedzialne między innymi za behawior seksualny. Testosteron, wytwarzany przez męski płód chroni ten rejon przed samoczynnym rozpadem komórek podczas procesu reorganizacji całego mózgu, więc męskie podwzgórze jest nie tylko odmienne funkcjonalnie, lecz też fizycznie większe. Owe “antymęskie” przeciwciała mogą zaburzać poziom testosteronu u płodów, a wręcz uniemożliwiać jego produkcję. Tak samo bardzo silny stres, który łączy się z wzmożoną produkcją kortyzolu, może powodować nieprawidłowości podczas wytwarzania męskich hormonów. U małych kobiet przyczyna odmienności seksualnej może być ta sama - poprzez uraz czy chorobę kory nadnerczy tak u płodu jak i matki, nagły przypływ męskich hormonów może wywołać nieprawidłowy rozwój podwzgórza.

de2c41e73b94c93f8159b572b25f2a77.jpg

Takie biologiczne wyjaśnienie homoseksualizmu jest zdrowe. Ogólnie psychologowie, neuropsychologowie i lekarze zgadzają się co do tego, że homoseksualizm nie jest chorobą, zaburzeniem psychicznym czy problemem emocjonalnym. Im szybciej pojmiemy taki obraz rzeczy, tym szybciej pozbędziemy się takich potworków jak terapia reparatywna, mająca nauczyć homoseksualistów “poprawnego zachowania”. Na pierwszym roku psychologii zażartowałem, że można by behawioralnie oduczyć odmiennej orientacji przez pokazywanie gejom zdjęć nagich facetów i rażenie ich w tym czasie prądem. Okazało się, że dla niektórych “terapeutów” to wcale nie jest żart, tylko dobry pomysł…

 

Źródło: http://www.neurotyk.net/?p=99