JustPaste.it

Zmiany oswiatowe

Niezaleznie od checi i predyspozycji, kazdy z nas jest zmuszony do edukacji, a nasteptnie do borykania sie z tragicznymi skutkami takiego systemu. Czy nie czas na zmiany?

Niezaleznie od checi i predyspozycji, kazdy z nas jest zmuszony do edukacji, a nasteptnie do borykania sie z tragicznymi skutkami takiego systemu. Czy nie czas na zmiany?

 




Zyjemy w kraju, w ktorym oswiata jest obowiazkiem do minimum 18 roku zycia, a jesli oczekujemy zycia na granicy standardu, musimy liczyc sie ze znacznie wydluzonym czasem nauki.
Niezaleznie od checi i predyspozycji, kazdy z nas jest zmuszony do edukacji, a nasteptnie do borykania sie z tragicznymi skutkami takiego systemu.

Zastanowmy sie, jakie korzysci tak naprawde przynosi przebrniecie przez podstawowke/gimnazjum/liceum? Glownym celem tak dlugiej wedrowki, przynajmniej z zalozenia, powinno byc poszerzanie wiedzy i zdobywanie kwalifikacji, ktore umozliwia nam dalsza nauke lub podjecie wymarzonej pracy. W praktyce niestety wyglada to zupelnie inaczej, niz zostalo to zamierzone. Juz w podstawowce zobaczymy, ze mnostwo osob specjalnie nie garnie sie do nauki - a proporcjonalnie do wzrostu poziomu trudnosci zwieksza sie rowniez liczba osob nie majacych ochoty tej wiedzy przyjmowac. Oczywiscie, nie wszyscy chodza do szkoly jedynie z przymusu - wiele osob naprawde sie uczy i przyswaja pewna wiedze, jednak w mniej renomowanych szkolach liczba takich osob to 30-60%. Dla pozostalych 40-70%, po ukonczeniu liceum/gimnazjum okazuje sie, ze czas spedzony w szkole byl czasem zupelnie straconym - gdyby spytac sie ich o podstawowe zagadnienia z biologi, chemi, matematyki, czy jakiegokolwiek przedmiotu - okaze sie, ze ich stan wiedzy jest blisku zeru. Kuleja nawet tak podstawowe umiejetnosci jak czytanie ze zrozumieniem, co jest chyba najwieksza bolączką. Jakie sa tego skutki? Tutaj dochodzimy chyba do najgorszego elementu - bo okazuje sie, ze skutki sa niemal zerowe. Okazuje sie bowiem, ze w 70-80% podejmowanych prac, wiedza zdobyta w szkole jest niemal zupelnie bezuzyteczna. Ale dzieki temu, ze edukacja w naszym kraju jest darmowa, obowiazkowa i powszechna - nawet do zawodow zupelnie nie korzystajacych z zasobu wiedzy zgromadzonej w glowie - pracodawcy wymagaja zdanej matury lub ukonczonych studiow. Dzieki temu mamy ludzi ktorzy albo uczyli sie 12-16 lat i nic nie umieja, albo takich ktorzy uczyli sie 12-16 lat ale nie maja sposobnosci do wykorzystania nabytej wiedzy.

Czy edukacja obowiazkowa, dosteptna dla kazdego to naprawde dobry wybor? Czy nie lepiej bylo by, gdyby do szkol szli tylko chetni, samych placowek bylo znacznie mniej, ale za to posiadajacych znacznie lepiej przygotowany personel i zaplecze edukacyjne, a w zwiazku z mniejszym popytem na dyplomy, pracodwacy stawiali by przed pracownikami takie wymagania, jakie sa odpowiednie do danej pracy?