JustPaste.it

Pierwsze Prawo: nie ma ludzi bezinteresownie dobrych

Jesteś panem tego, co zrozumiałeś, niewolnikiem tego, czego nie rozumiesz. Jeśli nie rozumiesz siebie, jesteś niewolnikiem własnych myśli, nawyków, emocji, wiedzy, doświadczenia, mądości, działania.

- Jak można być niewolnikiem wiedzy, mądrości – możesz zapytać.

- Można, jeśli wiedza, doświadczenie i mądrość nie prowadzą Cię do coraz wspanialszego życia. Jeśli każdzy kolejny dzień, nie jest coraz lepszej, jeśli nie stajesz się coraz szcześliwszy, znaczy, że działania jakie wykonujesz nie są działaniami wykonywanymi dla Twojego dobra.

- To kto tym dyktuje i dla czyjego dobra je wykonuję?

- Dyktują je Twoje nawyki, które nie są Twoje, tylko zostały Ci wprogramowane przez proces edukacji i wychowania. Edukacja, to program rządowy, a więc normalne, że mamy być mrowkami i pracować dla ich nich.

Jeśli chodzi o wychowanie, to oczywiście rodzice zawsze chcą dobra swoich dzieci, ale dla kazdego zawsze na pierwszym miejscu jest dobro własne, dopiero potem dobro innych nawet jeśli ci inni to Twoje dzieci. Nie ma altruistów. Nawet najwięksi mistycy i święci, którzy całe życie poświecili dla innych, zrobili to tylko dlatego, że mistycyzm to zrozumienie, a raczej głębokie odczucie jedności z innymi ludźmi i światem. Wiec jeśli rozumiesz, że świat to Ty, to poświęcając się mu, robisz to dla siebie.

Obojętnie jaką filozofią się chcesz podpierać, to i tak całe życie poświęcasz sobie i tylko sobie. Liczy się tylko to, co ma jakikolwiek związek z Tobą, ze zwiększeniem Twojego poziomu radości i dobrego samopoczucia.

Nie, to nie jest egoizm, a nawet jak jest, to nie ma większego znaczenia, bo tak po prostu jest i nie masz na to wplywu. Każda roślina, zwierę, człowiek, czy wirus zainteresowany jest tylko sobą, wiec można by przpuszczać, ze tak powinno być. A więc nie udawaj więcej altruisty ani filantropa, bo to jedno wielkie oszustwo. Liczysz sie tylko TY.

Niedawno jedna znajoma opowiadała mi jaka to jest zachwycona, bo znalazła w internecie program patrnerski, w którym piszą, że będą jej pomagać, kochać i zrobią wszystko żeby została milionerką. Chodziło o sprzedaż książek. Od razu zrobiła stronę internetową i porosiła mnie, żebym napisał jej ładnie brzmiące powitenie na stronie tytułowej.

Więc jej napisałem:

„Witam Cie nieudaczniku, któremu się tak klikło, że znalazł się na mojej stronie.

Więc jak juz masz tego pecha, że się tu znalazłeś, to trzeba tobą trochę pomanipulować, żeby zarobić na tobie pieniądze… chcialem powiedzieć… chcę Cię zaprosić do wspaniałego programu partnerskiego. Tak brzmi lepiej, nie? Chociaz docelowo chodzi o to pierwsze, ale każdy pisze to drugie, a głupie frajery dają sie nabierać - hahaha.

- Jeszcze tu jesteś? Jeszcze cie nie cofło?

- Idź lepiej na inne strony, gdzie będą Ci kadzić, że chcą dać Ci wspaniałą szanse (czytaj: chcą Cie wciągnąć żebyś na nich robił), że zależy im na Tobie (czytaj: na pieniądzach), że będziesz zarabiał dużo pieniędzy (czytaj: jak sie naharujesz i coś zarobisz, to oni z tego będą mieli działkę), że mają wspaniałe produkty (czytaj: trzeba to badziewie jakoś upchnąć), że oni na pewnio Ci pomogą (czytaj: będą cię mieli gdzieś, bylebys tylko na nich robił)

A więc jak jeszcze tu jesteś, to znaczy, ze dałeś się dobrze zmanipulowac hehehe więc przechodzimy do konkretów:

- Mamy wspaniałe produkty (gdzieś to już słyszałeś?), większości z nich to książki.

- No wiesz, takie coś do czytania.

– Po co czytać?

– Nie wiem, ale niektórzy to robią jak im nawali telewizor.

- Nie, nie, lepiej poczytać, bo inaczej zwiekszysz wyż demograficzny.

Wiesz, jeden facet to podobno chciał sobie w łeb palnąć, ale nie palnął, bo przeczytal książkę. A inny to nawet przestał bić żonę.

- Co, nie bijesz? Nie ma problemu, zawsze możesz zacząć.

- Nie chcesz czytać? To może chciałbyś napisać?

– O czym? Czy to ważne? Słyszałem, że „Każda potwora znajdzie swego amatora”, a więc nie przejmuj się tylko pisz.

– Co? Nie wiesz jak? Mamy o tym książke. Przeczytasz i będziesz wiedział.

- Co, nie umiesz czytać?

– To się nawet nie przyznawaj, bo zapiszą cię do jakiejś głupiej szkoły i będziesz musiał codziennie ganiać jak idiota. Ja to przerabiałem, mówili, że będę wykształcony. Żeby to chociaż życie było z tym wykształceniem lepsze. A tu nic tylko coraz gorzej. Wiesz kiedy było najlepsze? – Jak miałem pięć lat i nie umiałem czytać. Czemu mi to odebrali? Co im przeszkadzało, że byłem szczęśliwy?

- No, wyjmuj karte kredytową i kupuj, nie zawracaj głowy

www.sukces.l.pl