JustPaste.it

Ale odrzuć siebie...

Czy potrafię określić swoje uczucia, uczucia, które istnieją tylko dla jednego człowieka...

Czy potrafię określić swoje uczucia, uczucia, które istnieją tylko dla jednego człowieka...

 

 

***

,,[…] kochać, kochać tak, bez pojęcia, ale odrzuć siebie!”  Ryszard Riedel ,,Tylko Ty tylko Ja’’ 

      Czy potrafię określić swoje uczucia, uczucia, które istnieją tylko dla jednego człowieka, który szczerze mówiąc od początku nie dawał szansy na jakikolwiek związek, a ja jak głupia brnęłam w to dalej wierząc, że jeśli dostosuję się do niego to mnie pokocha odwzajemni to, co ja do nie go czuję? Lecz teraz po tylu miesiącach tej chorej sytuacji wiem, że zatraciłam siebie, zatraciłam siebie przez osobę, która nie była mnie warta, a teraz leżąc na ziemi sama bez niego, nie potrafię się podnieść otworzyć na pomoc, pomoc od ludzi, którzy znali mnie taką, jaką naprawdę jestem, szczerą, otwartą, cieszącą się każdym dniem. Tak trudno zapomnieć o tym chorym człowieku, o osobie, która tak naprawdę nigdy mnie nie kochała, mało tego on mnie nigdy nie szanował, byłam tylko jego głupią zabawką, która miała nadzieje, która wierzyła w chwile, patrząc na nie jak obietnicę wspaniałego związku, chwile, które były tak przelotne jak kwiat, który kwitnie tylko raz, a potem umiera, a wraz z każdym pęczkiem tego kwiatu umierała część mnie i teraz, gdy go już nie ma, mam wybór, mogę nadal czekać i wierzyć złudnym słowom, nadziejom, lub mogę się podnieść, zapomnieć wybaczyć swą naiwność i iść do przodu.

         Lecz czy potrafią się opamiętać? I czy tak naprawdę to jest miłość czy uzależnienie, bo jeżeli to jest miłość to życzę wszystkim ludziom na świecie by nigdy nie kochali, i nigdy nie doświadczyli tego uczucia, które jest nazwane najwspanialszym, do którego każdy dąży każdy tak naprawdę nie zdając sobie sprawy z konsekwencji. Bo jeżeli kochamy osobę, która nas traktuje tak przedmiotowo stajemy się tacy sami tylko po to by ona zauważyła w nas coś dobrego, lecz ona i tak tego nie zauważy, wyjedzie bez słów, pocałuje bez uczuć, a my nadal będziemy wierzyć w to, że ona coś do nas czuje. I wtedy zaczniemy się izolować od świata, odgradzać od przyjaciół i nadal trwać w swoim urojeniu.  Licząc na odwzajemnienie tego, co jest nie możliwe.

        Ja postanawiam się poddać, ale nie temu uczuciu, lecz życiu, i nie chodzi mi tu o coś złego, po prostu mam zamiar się otrząsnąć i walczyć dalej o dawną siebie, o taką, jaką kochał świat, taką, która czuła się dobrze ze wszystkim, co daje życie złym i dobrym, taką, która brała z każdego dnia pełnymi garściami, a tą sytuację potraktuję, jako kolejne doświadczenie, i jako przestrogę, przestrogę przed wchodzeniem na siłę w czyjeś życie licząc, że może jednak…

     Nie ma takiego czegoś, że ktoś cię może pokochać po jakimś czasie, „wóz albo przewóz”.

Nie można żyć dla kogoś trzeba żyć dla siebie, nie dajmy się zaślepić naszym uczuciom, zatrzymajmy się i pomyślmy czy ja go kocham? I co najważniejsze czy on mnie kocha. Nauczmy się rozróżniać zdrowe zakochanie od chorobliwej obsesji, ale mimo to i tak podchodźmy do drugiej osoby i do tego, co czujemy z rozsądkiem, a na pewno spotkamy kogoś wartościowego, kogoś, kto będzie nas kochał bezwarunkowo i taką samą miłością, jaką my go obdarzamy, wtedy dopiero poczujemy się spełnieni, a więc weźmy się w garść i kochajmy z rozsądkiem, tak by nie obudzić się po jakimś czasie, i nie zastanawiać, „kim ja teraz jestem, co się ze mną stało..?”

     Życzę wszytki nie poprawnie zakochanym by nauczyli się, że miłość nie polega tylko na dawaniu, by zobaczyli, że jeśli ktoś, tylko czegoś od nich oczekuje nie dając nic od siebie, nie jest kimś, kto nas kocha, jest po prostu tylko pasożytem żerującym na naszym życiu, dosłownie. Teraz wszystko przed nami… A więc powodzenia w szukaniu tej „drugiej połówki”,)                    

 Dla Moich Przyjaciółek, które mimo mojego zagubienia, otworzyły mi oczy i pomogły się wyzwolić z sideł tej chorej miłości…

                                                                  Paula Kowalska