JustPaste.it

Przestrzeń = Wszechświat

Przestrzeń
 
Nie chodzi tu bynajmniej o przestrzeń dzielącą dwa punkty w przestrzeni. Jeżeli nie można w obecnej chwili nazwać to co nas otacza inaczej niż przestrzenią, nazywajmy więc to przestrzenią.
Przestrze
ń to bezkresny ocean wszechświata, a my wraz z całą widoczną i nie widoczną materią jesteśmy w niej zawieszeni jak plankton morski w wodach oceanu. Wszechświat jest tą właśnie przestrzenią, i odwrotnie ujmując, przestrzeń stanowi jestestwo Wszechświata.
Nie możemy mówić o wszechświecie, nie mając na myśli przestrzeni go stanowiącej.
Widzimy przecież przestrze
ń. Jeżeli jest ona „oświetlona” np. przez nasze Słońce widzimy wówczas zanurzone w niej przedmioty, które odbijają fale świetlne biegnące przecież dzięki przestrzeni. Stopień „oświetlenia” przestrzeni może być różny w różnych miejscach i zależy od gęstości zawartej w niej materii. Ciemniejsza przestrzeń staje się w nocy, gdyż wówczas mniejsza ilość promieniowania „przebiega” przez przestrzeń.
Znamy wiec jedną z cech przestrzeni, mianowicie jej możliwość przenoszenia fal świetlnych.
Musimy zdawać sobie sprawę z tego że fale nie biegną sobie ot tak w pustej przestrzeni. Aby powstała jakakolwiek fala powinno istnieć „coś” co tą falę utworzy. Można i trzeba zatem założyć, że przestrze
ń to nie próżnia, lecz to „coś”.
Trudno jest na razie wykryć to „coś”, co pozwoliło by na dokładne wyjaśnienie samej konstrukcji przestrzeni, lecz w przyszłości będzie to wręcz konieczne i możliwe do wykrycia.
Na pewno nie jest to żadna forma materii, a ni ta „ciemna”, jak uważają niektórzy fizycy, ani żadna inna.
Przestrze
ń nie zawierająca materii to przestrzeń „martwa” i „czarna” .  Taka przestrzeń być może istniała w odległej przeszłości, zanim pojawiła się materia. Nie należy zatem sądzić że istniała chwila bez przestrzeni, lub że przestrzeń wybuchła wraz z materią w „niczym”.(Wielki Wybuch).
Innym powodem, opisanym w innej części mojej pracy, nie dopuszczającym do teorii „wybuchu przestrzeni”, jest to że przestrze
ń „przenosi” fale świetlne. Jeżeli dopuścimy w naszych rozważaniach to że przestrzeń się rozszerza na skutek rozszerzania się wszechświata, to skutkiem tego będzie coraz rzadsza przestrzeń. Jeżeli gęstość przestrzeni maleje, to fale w takiej przestrzeni rozchodzą się coraz wolniej. Może dojść do nieciągłości przestrzeni, a wówczas fale świetlne nie będą miały ośrodka w którym się rozchodzą. Chyba że uznamy że światło biegnie w próżni, bez udziału ośrodka jakim jest przestrzeń. Nie powstaje przecież nowa przestrzeń w miejsce tej która się rozszerza.
Drugim powodem na to że przestrze
ń nie „wybuchła” i nie rozszerza się, jest problem długości fali.
Tak jak wszystkie fale we wszechświecie, tak również fale świetlne obowiązuje zasada że fala jest tym dłuższa im dalej jest od punktu wyjścia. W odległościach „ziemskich” różnic w długości fali świetlnej nie zauważamy. Jednak kiedy weźmiemy pod uwagę odległości galaktyczne czy nawet międzygwiezdne w naszej Galaktyce, to wartości długości fal świetlnych docierających do Ziemi, w stosunku do fal wybiegających ze źródła (np. galaktyki) są znaczne. Odnotowują takie długości fal nasi astronomowie twierdząc że Wszechświat się rozszerza, gdyż długości fal są coraz to dłuższe, zgodnie z zasadą poczerwienienia galaktyk.
Trudno też ocenić jakiej długości są fale światła słonecznego przy samym Sło
ńcu, ponieważ mierzymy je na Ziemi.
Poruszyłem tu tylko niektóre problemy wynikające z „oficjalnych teorii światła.
Wiele innych problemów i pyta
ń znajdzie się w mojej pracy w dziale „światło”.
Wróćmy jednak do samej przestrzeni.
Nie możemy zakładać że przestrze
ń ma jakąś „budowę”, ponieważ odnosilibyśmy ją do „czegoś”, i szukali byśmy czegoś co by było zewnętrzem przestrzeni, w którym to istniała by przestrzeń.
Przestrze
ń jest wszechświatem. Na zewnątrz tego wszechświata jest ta sama przestrzeń.
Umyślnie nie wprowadzam tutaj żadnego innego określenia przestrzeni, gdyż stworzyło by to nowy niezrozumiały „ośrodek” na podobie
ństwo dawnego eteru.
Wiemy już zatem że mocnym atutem przestrzeni jest jej bycie wszechświatem, i odpowiedzialność za wszystko co dzieje się we wszechświecie.
Wszystkie prawa fizyczne we wszechświecie są takie a nie inne i w całości uzależnione od przestrzeni.
W niej „powstaje” materia i w niej „ginie”.
Zalążki materii w postaci tz. „pól kwantowych”, mogą być podstawowym budulcem materii we wszechświecie.
Naturą fizyków teoretyków jest odnajdowanie cząstek w każdym środowisku, a więc w przestrzeni również . Prędzej czy później będą musieli się pogodzić ze stwierdzeniem że poszukiwanym polem Higgsa, jest przestrze
ń, która może nadawać masę cząstkom, z których zbudowana jest materia we wszechświecie.
Mało tego że przestrze
ń zapewnia „produkcję” najmniejszych cząstek materii dla tego świata to jeszcze do tego ma decydujący  wpływ na powstawanie olbrzymich skupisk materii, planet, gwiazd, galaktyk, etc..
Decyduje o ruchu materii we wszechświecie, a co za tym idzie jest odpowiedzialna za grawitację we wszechświecie.
W tym miejscu drogi czytelniku, muszę ci powiedzieć, że waśnie grawitacja jest tą częścią mojej pracy, gdzie przeprowadzę dowód na to, że nie masa bezpośrednio a przestrze
ń jest sprawcą powstawania grawitacji.
Naukowcy oglądający nasz wszechświat przez odpowiednie przyrządy, których mogę jedynie im pozazdrościć, widzą właśnie to co ja tu opisuję, lecz nie rozumiejąc prawdziwego mechanizmu działania przestrzeni, używają określe
ń typu: wleczenie przestrzeni, zawijanie przestrzeni, skręcanie przestrzeni, lub coś co powoduje uśmiech na mojej twarzy, „kolebanie materii wpadającej do środka wiru po spirali”. Czekam, kiedy w końcu zrozumieją że przestrzeń radzi sobie z tworzeniem układów, za pomocą prostego mechanizmu.
I jeszcze jedno. Dlaczego wszystkie obecne odkrycia dotyczące przestrzeni, przypisuje się Einsteinowi. Przecież on założył jedynie że „masa zakrzywia przestrze
ń” a nie przestrzeń zawija masę jak ja to zakładam w swojej pracy.
Przestrzeń jest to medium o nie poznanej dotychczas strukturze.  Nie pozwalam doszukiwać się w budowie przestrzeni jakichkolwiek cząstek. Dla mnie przestrzeń jest jednorodna, „zwiewna”, ciągła, nie ziarnista, i co najistotniejsze, najważniejsza we wszechświecie.” Budowa” przestrzeni będzie jedynym problemem do rozważania dla ludzkości.
To przestrze
ń ustala warunki rotacji Ziemia - przestrzeń
Okazuje się że w pierwszej fazie tworzenia naszego globu, kiedy masa była niewielka, a gęstość jądra Ziemi nie gwarantowała mu jeszcze tożsamości dzisiejszego jądra, prędkość masy i przestrzeni była podobna.
Ukształtowało się jądro Ziemi, masy nadal przybywało gdyż przestrze
ń nadal zataczała „ściskające” kręgi. Przyspieszenie odśrodkowe zaczęło posyłać zbędne masy na pewną odległość po promieniu globu, Tam w odpowiedniej odległości od środka (około 6400km), pojawiła się siła dośrodkowa, która zatrzymała odpływ masy ze środka Ziemi powodowany siłą odśrodkową.
W pewnej odległości od środka,  zepchnięta siłą odśrodkową, a ograniczona z zewnątrz siłą dośrodkową, zbędna masa zaczyna się kondensować w formie sfery, (czytaj skorupy).
Po pewnym okresie, skondensowana masa skorupy  globu spowalnia. Dla przestrzeni masa jest przeźroczysta, więc przestrze
ń nie zwalnia prędkości rotacji. Następuje najważniejszy okres, przestrzeń ma większą prędkość niż skorupa Ziemi.
Tu się zaczyna grawitacja ta prawdziwa, którą odczuwamy da dnia dzisiejszego.
Siła grawitacji narastała wraz z masą powierzchni Ziemi, czyli skorupy. Wraz z grubością skorupy Ziemi, rosła jej masa, co powodowało że stosunek prędkości  obrotu masy do prędkości przestrzeni stał się faktem dzisiejszym.
Nie było by  przyspieszenia ziemskiego gdyby nie to, że dla przestrzeni masa jest przeźroczysta, a prędkość przestrzeni jest większa od prędkości skorupy Ziemi.
Zakładam iż przyspieszenie ziemskie na powierzchni Ziemi, wynika ze stosunku prędkości przestrzeni nad powierzchnią planety, do prędkości samej planety.
Nie istniało by żadne przyspieszenie gdyby powierzchnia planety obracała się z prędkością przestrzeni, lub na odwrót. Jeżeli przestrze
ń przenika pod pewnym kątem powierzchnię planety z różną prędkością w stosunku do planety, wówczas odczuwamy siłę nacisku samej przestrzeni w formie przyspieszenia ziemskiego.
Sama Ziemia jak wiemy wywołuje swym ruchem przyspieszenie a, lecz to przyspieszenie jest nie odczuwalne.

Oczywiście udowodnię to na podstawie moich oblicze
ń.
Masa w przestrzeni jest całkowicie zależna od przestrzeni. Użyję tu porównania z gąbką nasiąkniętą wodą, która pływa po wodzie, i jest zależna od ruchów wody.
Takie zachowanie w przestrzeni, ja nazywam bezwładnością masy, gdyż jej ruch jest całkowicie zależny od ruchu przestrzeni. Tak zachowuje się Sło
ńce i planety, które bezwładnie są unoszone w wirze U.S.
Jeżeli drogi internaucie zrozumiałeś sens mojego wykładu, to zapraszam na dalsze poznawanie otaczającego nas świata..
Proszę mnie zrozumieć, jeżeli jakieś dane użyte w obliczeniach a wzięte ze stron innych użytkowników, są przybliżone.
Założenia
  Przestrzeń obraca się tworząc wir w którego centrum koncentruje się materia.
Wokół utworzonej masy w centrum obracającego się dysku, krążą ciała w formie planet lub gwiazd.
Logika nakazuje uważać iż to przestrze
ń odpowiada za siłę wiążącą składniki materii w układy gwiezdne. Obracająca się przestrzeń wywiera siłę skierowaną do środka wiru, siłę grawitacji.
Jeżeli dzięki obracającej się przestrzeni powstaje siła grawitacyjna, to musimy zrezygnować z twierdzenia, że oddziaływanie grawitacyjne jest zależne od masy, i że to masa posiada taką własność.
Skoro zrezygnowaliśmy z masy, jako źródła siły grawitacyjnej, to konsekwentnie nie będziemy brali wartości masy przy obliczaniu wartości grawitacji w danym układzie gwiezdnym.
Nie będzie również potrzebna stała grawitacyjna „G”.
  W naszym U.S., czas jakim rozliczamy każdą chwilę, jest czasem ziemskim, co oznacza, że okres jednego roku to okres jednego obiegu naszej planety wokół sło
ńca. Jest to bardzo ważne, gdyż w moich obliczeniach okres obiegu wszystkich planet, będzie odnoszony do okresu obiegu Ziemi.
Należy uznać, że obrót dysku U.S, wokół środka (Sło
ńca), to obrót przestrzeni. Orbita Ziemi to droga po której podróżuje Ziemia unoszona poprzez przestrzeń.
Do naszych oblicze
ń nie będzie potrzebna masa Ziemi, a jedynie jej prędkość. Tłumacząc ściślej, użyję prędkości pasa orbity przestrzeni która unosi Ziemię wokół Słońca.