JustPaste.it

Złote czasy Złotego

Do dobrego łatwo się przyzwyczajamy, dlatego mało kto już pamięta, że w naszej historii pieniądz rzadko bywał zdrowy

Złoty czas złotego


Do dobrego łatwo się przyzwyczajamy, dlatego mało kto już pamięta, że w naszej historii pieniądz rzadko bywał zdrowy. Warto więc docenić fakt, że od kilu lat mamy stabilne ceny, a złoty systematycznie zyskiwał wobec walut zagranicznych.

Historia pieniądza jest zarazem fascynującą historią rozwoju cywilizacji. To żądza zdobycia pieniędzy była i jest jednym z najważniejszych motorów postępu, bo motywuje ludzi do lepszej pracy, choć z drugiej strony bywa też przyczyną nikczemności i zbrodni.

Dobry pieniądz jest jednym z podstawowych warunków budowy dobrobytu społeczeństwa. Dobry, to znaczy m.in. stabilny w długim okresie. Dobry pieniądz ma jednak wrogów. W dawnych wiekach wypychany był z obiegu przez gorszy (o mniejszej zawartości szlachetnego kruszcu), o czym pisał Mikołaj Kopernik (a równolegle Anglik Gresham i na świecie to odkrycie znane jest raczej jako prawo Greshama). W czasach bardziej nam współczesnych pieniądz cierpiał zwykle na skutek pokusy drukowania go ponad miarę, aby sfinansować cele wynikające z taktyki politycznej. Dlatego w ostatnich dekadach XX wieku w zdecydowanej większości krajów przyjęto, że ochronę wartości pieniądza zapewnić może tylko konstytucyjna niezależność banku centralnego - jedynego organu uprawnionego do druku pieniądza - od innych organów państwa. Stąd na emitowanych przez bank centralny banknotach widnieją podpisy prezesa i skarbnika tego banku, a nie ma podpisu np. ministra finansów. Prowadzenie polityki pieniężnej powierza się zwykle złożonemu z fachowców kolegialnemu ciału - w Polsce jest to Rada Polityki Pieniężnej.

Na co dzień rzadko zastanawiamy się, jaki jest efekt wprowadzenia również w Polsce niezależności banku centralnego. Rzadko o tym myślimy, bo dobry pieniądz po prostu nie przeszkadza nam w życiu. Podobnie jak dobre buty. Dopiero gdy założymy złe, które uwierają, doceniamy te wygodne. Nie tak przecież dawno, bo kilkanaście lat temu w wyniku drukowania pieniądza bez pokrycia (w oferowanych przez gospodarkę produktach i usługach) mieliśmy niebezpiecznie rosnącą inflację, która jest główną chorobą pieniądza. Złoty nieustannie tracił na wartości, oszczędności topniały w oczach. Wiele osób zamieniało złote na jakiekolwiek towary i na dolary, choć wówczas złoty warty był w relacji do dolara aż 20 razy mniej niż dziś. Pokonanie szalejącej inflacji jest trudne, zwykle wymaga czasu. Ze stosunkowo dużym wzrostem cen mieliśmy więc do czynienia jeszcze na początku lat 90. Dlatego tak ważne jest, aby nie dopuścić do odradzania się inflacji. Efektem konsekwentnej polityki niezależnego banku centralnego w Polsce jest stabilność złotego w ostatnich latach - średnioroczny wzrost cen konsumpcyjnych wynosi ostatnio poniżej 2 proc. Polski pieniądz zyskuje coraz wyższe zaufanie obywateli. Także dlatego, że od ponad dwóch lat nabiera mocy także w relacjach zewnętrznych, wobec euro, dolara i innych walut. Ta siła złotego w relacjach zewnętrznych sprawia, że tańszy stał się import wielu towarów, na więcej możemy sobie pozwolić podczas podróży zagranicznych. Umacniający się złoty sprawił, że w przeliczeniu na euro zarabiamy nawet nieco więcej niż obywatele bogatszych od nas krajów posocjalistycznych.

Mamy więc złoty czas złotego i warto dbać o to, aby stabilny pieniądz towarzyszył nam już zawsze.