JustPaste.it

Pięć mitów ekologicznych

cbe9a9987e23ab45808dd6529fbd58a7.jpgSłuchając wypowiedzi rozmaitych organizacji ekologicznych można dojść do wniosku, że cała eko-ideologia polega na odmienianiu przez przypadki pięciu podstawowych aksjomatów. Po pierwsze „zieloni” sugerują: „naturalne jest lepsze od sztucznego”. Po drugie dowodzą: „surowce mineralne są wyczerpywalne”. Po trzecie ostrzegają: „wzrost liczby lodzi to poważny problem”. Po czwarte wskazują: „stan środowiska naturalnego pogarsza sic z dnia na dzień”. Po piąte podają rozwiązanie: „tylko zwiększenie uprawnień rządów w dziedzinie ochrony środowiska może nas zbawić”. Twierdzenia te może brzmią nawet przekonująco, ale mają pewną zasadniczą wadę - są co najmniej wątpliwe…


NATURALNE JEST LEPSZE NIŻ SZTUCZNE

Natura to bezwzględna walka o przetrwanie. W naturze osobniki słabe, upośledzone i chore są bezlitośnie eksterminowane przez zdrowe i silne oraz klimat. Umieranie w wieku starczym nie jest naturalne. W warunkach naturalnych śmierć wiąże się z gwałtownością, brakiem litości i bólem. Najbardziej popularna w naturze jest śmierć głodowa lub w paszczy drapieżnika. Natura nie ma przecież nic wspólnego z ziemią obiecaną prezentowaną w kreskówkach Disneya. Wręcz przeciwnie - jest to nieustannaa walka o przetrwanie, czysty darwinizm. 99 procent gatunków, bytujących niegdyś na ziemi, wyginęło bez udziału człowieka. Środowisko przecież nie otacza ochroną swych mieszkańców. Pozostawione sobie samemu stosuje zasadę „silniejszy ma rację”.

Cywilizacja jest sztuczna. Ludzie wprowadzili nienaturalne korekty do zasady „silniejszy ma rację”. Sztuczna instytucja prawa pozwala poskramiać drapieżcze instynkty wielu ludzi. Przecież potępiane przez nas złodziejstwo, morderstwa i gwałty, to zachowania pochodzące z królestwa zwierząt. Natura nie zna też prawa własności. Mocny zabiera wszystko słabemu. Opuszczenie, wygnanie albo śmierć to los tych, którzy utracili zdolność konkurowania w darwinowskim stylu.

Technologia jest sztuczna. Rozum pozwolił ludziom stworzyć środki umożliwiające przeżycie słabym, upośledzonym i chorym. Medycyna obniżyła procent umieralności wśród ofiar bakterii, wirusów oraz wszelkiego rodzaju wypadków losowych. Nowoczesne metody rolnicze pozwoliły prawie całkowicie wyeliminować głód i niedożywienie. Takie wynalazki jak okulary czy wózki inwalidzkie pozwalają zmniejszyć skutki upośledzeń, które W warunkach naturalnych prowadziłyby do pewnej śmierci. W rezultacie prowadzimy życie mniej okrutne i bolesne niż w warunkach naturalnych.

„Powrót do natury” byłby w istocie sztuczny. Przecież bez bagażu doświadczeń, jaki otrzymaliśmy od postępującej cywilizacji, nie dostrzeglibyśmy niewątpliwego uroku i czaru, jaki mają w sobie dziewicze ekosystemy. Skazani na bytowanie w dziczy postrzegalibyśmy ją jako straszną i niebezpieczną.


BOGACTWA NATURALNE SĄ WYCZERPYWALNE

Pojęcie „bogactwo naturalne” to w istocie ludzka ocena jakiejś substancji. Przecież żaden minerał nie jest bogactwem naturalnym sam w sobie. To tylko ludzkie wartościowanie daje mu szyld bogactwa. Jeśli ludzie nie widzą w przedmiocie żadnej wartości, to nie może być ona bogactwem. Wartość danego minerału jest wypadkową użyteczności dla ludzi oraz podaży w naturze. Ludzkość stopniowo odkrywa wartość danej substancji, a gdy jej użyteczność się wyczerpuje, to znajduje jakiś substytut. Przykładowo ropa naftowa przez długie wieki uważana była jedynie za zagrożenie dla rolnictwa. Te miejsca, w których wypływała samoistnie na powierzchnię, uważano za niebezpieczne dla bydła. Dopiero w połowie XIX wieku ludzkość odkryła nagle nowe zastosowanie dla ropy. Ale nawet ropa naftowa nie jest cenna sama w sobie, wartościowa w niej jest energia, możliwa do wykorzystania przy wielu okazjach. Jeśli jednak ludzkość znalazłaby inne, tańsze źródło energii, to natychmiast zapomniałaby o ropie. Zresztą tak też najprawdopodobniej się stanie. Zwiększająca się cena zużywanych stopniowo minerałów prowadzi stopniowo do poszukiwania tańszych substytutów. Tak więc problem wcale nie polega na skończoności tych zasobów, lecz na ograniczoności ludzkich umysłów. Jeśli jednak rządy do końca nic zniszczą systemów oświatowych, to żadne wyczerpanie się surowców nam nie grozi…


WZROST LUDZKIEJ POPULACJI TO POWAŻNY PROBLEM

Ekolodzy, pokazując wykres, obrazujący przyrost ludzkiej populacji zwykle dodają zwykle: “zatrważające!”. Tymczasem trwoga byłaby właściwą reakcją gdyby wykresy nie wykazywały wzrostu. Przecież charakterystyczny dla naszych czasów wzrost ilości łudzi wynika w głównej mierze ze zwiększenia się przeciętnej długości życia. Umiera także mniej noworodków. A zwykłe ludzie wolą żyć dłużej niż krócej. A najbardziej boją się wczesnej śmierci.

Strach przed ciągłym zwiększaniem się populacji wynika z tego, że może w końcu zwyczajnie zabraknie miejsca na naszej planecie. Ale takie obawy to gruba przesada. Większość badaczy przyznaje, iż na obecnym etapie rozwoju technologii, ziemia byłaby w stanie pomieścić 20, a może nawet 30 miliardów ludzi. A taki poziom, zakładając utrzymanie aktualnej stopy przyrostu, moglibyśmy osiągnąć za blisko 200 lat. Poza tym społeczeństwa wysoko rozwinięte cechuje bardzo niewielka stopa przyrostu — a w Niemczech i Beneluksu jest ona ujemna. Gdy rodzice pewni są losu swych dzieci, decydują się najwyraźniej na mniejszą liczbę potomstwa…

Ponadto przyrost ludności w krajach nie ograniczanych despotycznym rządem stymuluje rozwój cywilizacji oraz postęp techniczny. Przecież im więcej ludzi, tym więcej umysłów zaangażowanych w twórczą pracę i tym samym — więcej nowych odkryć i wynalazków.


STAN ŚRODOWISKA POGARSZA SIĘ Z DNIA NA DZIEŃ

Jest całkiem na odwrót. Stan środowiska, przynajmniej w krajach rozwiniętych, coraz bardziej się polepsza. Przeanalizujmy problematykę związaną z transportem. Zwykle silniki mechaniczne uważane są za największego w historii truciciela powietrza. Ale przecież silniki spalinowe produkują dużo mniej substancji trujących niż produkowałby transport zwierzęcy! Koń wydala dziennie co najmniej 10 kilogramów odchodów. Gdyby zastąpić w miastach samochody końmi, to wkrótce ulice pokryłaby gruba warstwa odchodów, od moczu wyschłyby wszystkie drzewa, zaczęłyby się rozmaite epidemie oraz oczywiście potwornie by śmierdziało. Z całą pewnością bardzo szybko chcielibyśmy powrócić do higienicznych silników spalinowych!

W dodatku rozwój techniczny powoduje, że spaliny samochodowe są coraz mniej szkodliwe, a ilość spalanej benzyny coraz mniejsza. Oczywiście istnieją dziedziny ludzkiej działalności coraz bardziej zagrażające przyrodzie. Ale z reguły są one związane z bezmyślną działalnością rządów. Przecież żadnemu pojedynczemu człowiekowi nie wpadłoby do głowy, aby wrzucić do Morza Arktycznego pokaźne ilości plutonu. A taką działalność prowadził i co gorsza na prowadzi, rząd rosyjski.


JEDYNE ROZWIĄZANIE TO ZWIĘKSZENIE UPRAWNIEŃ RZĄDU

Olbrzymia władza, jaką dysponuje zwykle rząd, skłania ekologów do szukania u niego pomocy przy rozwiązywaniu problemów z zakresu ochrony środowiska. Mimo niewątpliwej potęgi rządów taki wybór jest co najmniej nie najlepiej trafiony. Rząd cechuje przecież strukturalna nieodpowiedzialność i zmienność. To, co obiecał zrobić jeden minister, radykalnie wypaczy drugi, a trzeci albo w ogóle zapomni o całej sprawie, albo zrobi z niej groteskę…


Autor i tłumaczenie

:
Autorem tekstu jest John Semmens (pracuje jako analityk polityki transportowej w Laissez Faire Institute w Arizonie). Tłumaczenie tekstu: Najwyższy Czas!


W temacie:


Krótkie kontr argumenty przeciwko mitom ekologicznym
Świat po Kioto - ekologiczne kłamstwa
Ekoterror - ocieplenie klimatu i inne bzdury
● Inne teksty dotyczące ekologii: sprawdź w naszym kompendium

Stężenie dwutlenku węgla w atmosferze

Zobacz też

 

Źródło: John Semmens