JustPaste.it

Daj sekundę potrzebującemu...

Co może nas skłonić do użyczenia własnego komputera? Poszukiwania obcych cywilizacji? Walka z groźnymi chorobami? Jakieś przedsięwzięcie artystyczne? Czy po prostu ... pieniądze?

Co może nas skłonić do użyczenia własnego komputera? Poszukiwania obcych cywilizacji? Walka z groźnymi chorobami? Jakieś przedsięwzięcie artystyczne? Czy po prostu ... pieniądze?

 

606ba75804c0563abb11b7c8b1508c05.jpgPamiętam, że w latach siedemdziesiątych koszt jednej godziny pracy komputera ODRA1305 w systemie operacyjnym GEORGE-3/MOP kosztował 10 tys.zł przy średniej miesięcznej pensji rzędu 2 tys.zł. Dzisiaj pewnie za te pieniądze można by spokojnie kupić komputer, który w godzinę pracy zrealizowałby znacznie więcej obliczeń niż poczciwa ODRA.

Tym niemniej problem kosztów obliczeń występuje nadal i nie wszystkie projekty naukowców mogą zostać zrealizowane, gdyż wymagają zbyt wielu obliczeń w stosunkowo krótkim czasie. Jednym z takich projektów było poszukiwanie cywilizacji pozaziemskich przez statystyczną analizę docierającego do nas z radioteleskopów szumu. Na taki cel bardzo trudno było uzyskać jakiekolwiek pieniądze z Ośrodków Naukowych bowiem szansa uzyskania pozytywnego wyniku jest w tym przypadku nikła.

Okazało się jednak, że zwracając się bezpośrednio do społeczeństwa można je zainteresować nawet takimi (a może właśnie takimi) badaniami i uzyskać niebagatelne wsparcie. Sukces uzyskano nie przez zbiórkę pieniędzy lecz zbiórkę nadmiaru czasu jaki marnotrawią w wolnych chwilach nasze komputery. Efektowny wygaszacz ekranu najpierw pozyskuje z Internetu dane odebrane z radioteleskopu następnie w wolnych od pracy przez użytkownika chwilach analizuje otrzymany wycinek, a na końcu wysyła całość z powrotem do centrali przekazując wnioski z analizy. Okazało się, że na całym świecie są miliony ludzi chętnych do takiej pomocy i wsparło projekt SETI http://www.setiathome.pl/home_polish.shtml.

Za tym pierwszym projektem poszło wiele następnych, w których wykonanie obliczeń powierzane jest wolontariuszom. Jednym z ciekawszych jest projekt polegający na poszukiwaniu lekarstw głównie na nowotwory. I znowu wielu ludzi chętnie posłużyło pomocą by wesprzeć ten cel.

Wielu wierzy, że ta sama metoda będzie mogła posłużyć celom czysto komercyjnym. Zakładają, że użytkownicy projektu będą otrzymywać jakąś gratyfikację. Jak dotąd jednak komercyjne obliczenia rozproszone udają się jedynie na komputerach będących własnością firmy je przeprowadzającej. W ten sposób można „zatrudniać” tysiące komputerów biurowych jakiejś firmy przez jej dział rozwoju dla np. wsparcia poszukiwania nowych rozwiązań. Jednak w takim przypadku łatwo wymóc na pracownikach zainstalowanie określonego oprogramowania i pozostawianie komputerów w stanie włączonym. Ten ostatni wymóg powoduje, że za obliczenia trzeba zapłacić przynajmniej w kosztach energii potrzebnej dla pracujących komputerów. Jeśli jednak za przeprowadzone obliczenia mielibyśmy zapłacić kwoty, za które użytkownicy chętnie instalowali by odpowiednie wygaszacze na swoich komputerach to mogłoby się to okazać zbyt kosztowne.

Dlatego autorowi wydaje się, że jedynie atrakcyjny dla wszystkich cel jest w stanie zachęcić do użyczania wolnych mocy obliczeniowych własnego komputera. Ciekawe jakie jeszcze cele będą w stanie skłonić do tego duże grupy ludzi?

Streszczenie rozdziału jaki ukazał się w ksiażce "Cywilizacja Internetu".