JustPaste.it

Mucha

opowiadanie

opowiadanie

 

50c3ae429d4720f30813e92e874a8374.jpg

 

 

 

Leżałam na łóżku Oli i przyglądałam się musze. Łaziła po suficie i burzyła śnieżnobiały spokój. Mój tata potrafił zabić taką muchę jednym ruchem kapcia, a ja w dalszym ciągu mam opory.


Przypomniała mi się pewna sytuacja z dzieciństwa. Tata podawał mnie dla dziadka przez balkon, była tam też babcia, mama i brat. Na regale stał półmisek z czekoladowymi cukierkami. Kojarzą mi się też odwiedziny u drugiej babci. Pamiętam szpital, kule i smak śliwki w czekoladzie. Wydaje mi się, że ta babcia miała też kiedyś ogród. Próbuję dostrzec jakieś barwy, poczuć zapach jabłoni. Nie wiem tylko, czy te wyobrażenia nie są przypadkiem obcymi, wyłapanymi wspomnieniami. Widzę za to kwiaty pod tym pamiętnym balkonem, który znosił latami moje wybryki. Byłam święcie przekonana o istnieniu łąki za blokiem, pełnej różnorodnych kwiatów i drzew owocowych. Niestety w zeszłym roku babcia przepruła mi balon z owym wyobrażeniem, stwierdzając, że rosły tam zawsze tylko mleczaki. W sumie były też stokrotki, co jest już pocieszające. Tak się zastanowić, to najmilsze wspomnienia z dzieciństwa kojarzą mi się z czekoladowymi cukierkami. Dlatego, że ja tak bardzo lubię słodycze? A może lubię słodycze, bo mi się przyjemnie kojarzą?


Przyszła Ola, więc przeniosłam się na swoje łóżko. Usiadłam, wzięłam laptopa na kolana, a mucha przyleciała za mną.