JustPaste.it

Demos Cratos - Rządy Ludźmi

Ciekawe spojrzenie na demokrację. Mówi się o wielu jej zagrożeniach, ale pomija się zawsze najważniejszy aspekt, wyjście awaryjne...

Ciekawe spojrzenie na demokrację. Mówi się o wielu jej zagrożeniach, ale pomija się zawsze najważniejszy aspekt, wyjście awaryjne...

 

754407d244c1338372b03c36c68c4512.jpg

Demokracja jaka jest każdy z nas widzi, otwierając oczy z rana i kładąc się spać z wieczora. Demokracja to wolność; słowa, myśli, przekonań, religii i możliwość wybierania przyszłości narodu. Tak powie każdy świeżo upieczony demokrata. Ale czym jest demokracja naprawdę? Jakie są zagrożenia czy minusy demokracji?


"Dla mnie demokracja parlamentarna to pokojowa wojna wszystkich ze wszystkimi". - L. Wałęsa

Demokracja parlamentarna.

Po pierwsze demokracja parlamentarna nie daje społeczeństwu możliwości rządzenia! Mamy tylko i wyłącznie możliwość wybrania jednej z dróg rozwoju państwa zaproponowanych nam przez rządzących! Znamy ją zarówno z życia, szkoły jak i mediów. Nie oferuje ona wolności, nie gwarantuje sprawiedliwości, nie pozwala nam decydować o losach państwa, skupia się za to na walce o nasze głosy.

Politycy gadają do nas z magicznego pudełka opowiadając bajki na dobranoc bądź zapewniając nam codzienną porcję kabaretu (w dodatku marnej jakości) prowadząc między sobą słowne wojenki.

Gdy przychodzi czas wyborów prześcigają się w wyszukiwaniu problemów które to hucznie obiecują naprawić. Problem jest w tym że przemawiając do nas mówią tylko co trzeba naprawić a nigdy nie podają sposobu w jaki to zrobią.

Więc co tak naprawdę wybieramy?

Nie wybieramy drogi którą pojedzie nasz wóz, nie wybieramy celu do którego będzie zmierzać, wybieramy tylko woźnice który mniejszą budzi w nas odrazę.

Potem pozwalamy by wiózł nas znanymi tylko sobie ścieżkami do znanego tylko sobie celu (mam nadzieje że tyle chociaż wiedzą ci nasi przywódcy).

Tak więc nasz wybór jest tak samo prawdziwy jak szczere są intencje "wybrańców". Ale ponoć nie jest aż tak źle, w końcu jeżeli woźnica okaże się idiotą ,który powiezie nas przez uroczyska i chaszcze, możemy powiedzieć STOP! Zmiana woźnicy !!

W teorii na pewno, w praktyce dopiero po czterech latach z nim jazdy.

Straszne? I owszem, ale może być gorzej!

" Wielką zaletą przedstawicieli jest to, iż są oni zdolni do roztrząsania spraw. Lud zgoła nie nadaje się do tego; jest to jedna z wielkich wad demokracji." - Monteskiusz

Demokracja: prawdziwa, totalna, wirtualna.

Jest to typ demokracji który wcześniej byłby niemożliwy do ustanowienia, opiera się on na rozwoju Internetu, daje możliwość decydowania o losie każdej podjętej przez sejm ustawy nam maluczkim poprzez oddawanie głosu przez Internet. (Jest to typ demokracji aktualnie testowany przez niektóre wysoce zinformatyzowane narody, dając społeczeństwu możliwość głosowania nad pomniejszymi ustawami.)

Jest to jeszcze gorszy system rządzenia niż demokracja parlamentarna!

Wielu zapyta się "dlaczego?

Przecież będziemy mieli wpływ na wszystko. W końcu to przecież my będziemy rządzić". Już śpieszę z wyjaśnieniami. Po pierwsze i najważniejsze, każdy z nas bez względu na wykształcenie, wiedzę, czy inteligencję, jest zbytnio absorbowany przez codzienność i pracę by mieć czas na rozstrzyganie dziesiątek problemów politycznych, dyplomatycznych, czy finansowych. Nie mamy czasu na poznawanie problemów od podstaw, zawsze braknie nam też wiedzy w jakiejś dziedzinie.

Wyobraźmy sobie że teraz już w tym tygodniu mamy głosować nad wielkością dotacji na naukę i opiekę zdrowotną, i dodatkowo jeszcze nad zakresem materiałów przerabianych na studiach psychologii. (proponuje wszystkim oddać głos w komentarzach tego artykułu, zaproponować rozwiązanie wszystkich trzech podejmowanych problemów : ) Tak więc nasza władza opierała by się na zasadach podobnych do totolotka, wygrywa liczba najczęściej skreślana. Tak być nie może, więc znów dostaniemy do wyboru jedną z kilku możliwości byśmy nie doprowadzili do upadku państwa. Ale bądźmy realistami, nie wiele nam to da, nadal nie będziemy przecież spędzać swojego życia na przeliczaniu i zgłębianiu głosowanych ustaw. Jak więc będziemy dokonywali wyboru? Ano, w telewizji pojawi się jeszcze więcej gadających głów, starających się przekonać nas do wybrania jedynego słusznego rozwiązania.(odbywa się to już teraz w krajach które testują tą formę rządu) .

"Demokracja zastępuje mianowanie zepsutej mniejszości wyborem dokonanym przez niekompetentną większość."- G. Bernard Shaw.

Cała prawda o demokracji!

"Stwierdzono, że demokracja jest najgorszą formą rządu, jeśli nie liczyć wszystkich innych form, których próbowano od czasu do czasu." - W. Churchill.

Demokracja w momencie objawienia się w państwie i w pierwszych latach istnienia, gdy jest zagrożona jeszcze przez inne formy rządu, jest najdoskonalszą jego formą. Demokraci w rządzie robią wszystko by pokazać się z jak najlepszej strony, przedstawiają świetne rozwiązania palących problemów i robią wszystko by żyło nam się lepiej.

Później wraz z wrastającą krzywą poparcia partii demokratycznych, polityka przestaje mieć cokolwiek wspólnego z moralnością, posłowie obrzucają się wyzwiskami, oskarżeniami i zajmują się wytykaniem sobie wzajemnie błędów. Jest to jednak okres dla nich niepewny, pozostające przy korycie niedemokratyczne partie, przyciśnięte do muru i zagrożone odejściem w niepamięć, starają się ze wszelkich sił przedstawiać rozwiązania realne i dobre dla państwa. Tak wiec zajęci już sobą demokraci muszą jeszcze troszkę wysilać mózgi by proponować rozwiązania równie dobre bądź niewiele gorsze.

Do momentu w którym na polu walki pozostają dwie znaczące partie. Wtedy gdy demokracja zagości już na stałe w naszych domach, sercach i umysłach, zaczyna się koszmar. Partie przestają inwestować czas i pieniądze w wynajdowywanie rozwiązań niebanalnych i skutecznych, a cała para idzie w Public Realtion.

Partie przyjmują w swoje szeregi bądź zatrudniają coraz większe rzesze socjologów, psychologów i speców od PR. W telewizji pojawiają się spoty przy których specjaliści od marketingu czerwienieją z zazdrości, marząc po cichu że kiedyś uda im się stworzyć tak skuteczną kampanie reklamową. Władza ludzi zamienia się w władze ludźmi! Prywatyzuje się coraz to większą ilość instytucji państwowych by w wypadku strajków zminimalizować ich koszty dla państwa i zostawić ten problem właścicielom prywatnym do rozwiązania. Poza tym "Dualizm" partyjny pozwala na popełnianie tysięcy błędów, i utratę poparcia dla partii rządzącej. Przez następne cztery lata będzie rządzić ich wielki przeciwnik partyjny, zniechęcając do siebie społeczeństwo i zapewniając głosy jedynej pozostałej u władzy partii. I piłeczka zwana poparciem społecznym odbija się od Liberałów do Demokratów do Liberałów do?? końca świata bądź najazdu wrogiego państwa które wprowadzi inną formę rządów.

"Zasada demokracji psuje się nie tylko wówczas, kiedy znika duch równości, ale i wówczas, kiedy się rozpleni duch nadmiernej równości i kiedy każdy chce być równy tym, których wybrał sobie, by mu rozkazywali." - Monteskiusz

"Moment ,przecież jak będzie źle to możemy zmienić rządzących nami osłów" (cholera literka "p" jakoś nie chce się wcisnąć : ). Ano możemy tylko jaki mamy wybór jeżeli żeby oddać na kogoś głos musimy go znać. Żeby kogoś znać musi on dorwać się do szkła, na to potrzeba wielkich pieniędzy których dwóm rządzącym partiom nie brakuje. (dzielą budżet na dwie części). Przyjmijmy jednak że nowa partia może pokazać się społeczeństwu, zostanie wtedy błyskawicznie oskarżona o setki drobiazgów, nie mających nic wspólnego z rządzeniem. By zaraz potem odciąć jej szanse na kontratak lub wytłumaczenie się zalewając media tysiącem (dualistycznych) międzypartyjnych afer i oskarżeń które są pozornie o wiele poważniejsze, lecz nikt nigdy nie próbuje ich udowodnić czy bronić przed sądem, bo tak naprawdę są wyssane z palca!!! Jedynym ich celem jest dominacja w mediach .

"Możemy przecież protestować i strajkować" - Taaa? a kogo to obchodzi. Pokrzyczymy sobie połazimy przed sejmem, i tyle naszego. A strajki? Tak szybko jak państwo sprywatyzuje ostatnie przynoszące mu zyski działalności i zacznie żyć wyłącznie z podatków i akcyz, odetnie się finansowo od sprawności tych zakładów i jedyne co będziemy mogli uzyskać to brak premii, podwyżek lub doprowadzenie do zbankrutowania naszego chlebodawcy!!

"Więc jaki zostaje nam wentyl bezpieczeństwa na wypadek gdyby Demokracja poszła w złą stronę?"- Ano żaden. Inne formy rządu można obalić, wiemy to z historii.

Monarchie poprzez zgładzenie króla(jedyna władza)

Totalitaryzm poprzez Rewolucję(zdobycie większych sił zbrojnych niż rządzący)

Komunizm poprzez strajki( obniżenie dochodów państwa)

Demokrację?. Poprzez samobójstwo w końcu to my rządzimy 9 lub przez walkę z sąsiadami bo to oni mają inne zdanie niż my?.. JESTEŚMY W DUPIE!!!!

Co nam pozostaje? Aktualnie gdy Internet jest jeszcze źródłem w miarę darmowego rozprzestrzeniania się myśli nie objętej cenzurą, możemy działać wspólnie nie pozwalając się zdusić, i oczekiwać na formę rządu lepszą niż demokracja.

Tomasz "Anarchiusz" Gniatczyk

Szczecin 16.10.2008

Źródło informacji: Fundacja 43dom

 

Źródło: http://43dom.interia.pl/dziennikarstwo-obywatelskie/artykuly/news/bdemos-cratos-rzadzi-ludzmi-b,100133182,1000164