JustPaste.it

Znaczenie wyrazu ateizm

Słowo „ateizm” oznacza pewien pogląd opozycyjny do uznania istnienia boga1. Przede wszystkim nie oznacza ono – jak chcieliby dewoci - żadnego zachowania. Dopiero po dodaniu predykatu (przymiotnika) „wojujący” wyrażenie go i je zawierające oznacza postawę opozycyjną wobec poglądów uznających istnienie Boga lub raczej opozycyjną wobec agresywnej postawy na tych poglądach bazującej a przeciwko ateizmowi skierowanej (bo rzadko zdarza się by nie był on tylko reakcją na wrogość; stąd też w tym wyrażeniu bardziej by pasował przymiotnik „broniący się”). Wyrazem tym często oznacza się również konglomerat światopoglądów zawierający jakieś inne stanowiska intelektualne czy etyczne poza opozycją wobec istnienia Boga; które wielokrotnie wciągane są – tym razem przez samych ateistów - do jego znaczenia (w ich skład wchodzą najczęściej racjonalizm i humanizm). Do jego znaczenia wielokrotnie wciągane są przez ateistów również motywy przyjęcia tego poglądu. Oba te sposoby posługiwania się tym wyrazem są błędne. Oczywiście jako „ateizm” możemy postulować cokolwiek nawet pagodę i posługiwanie się językiem będzie właściwe; jednak wyraz ten nazywa kategorię znajdującą się w rozważaniach nad pewnymi poglądami a nie nad motywami do przyjęcia tych poglądów ani światopoglądami.

           Wręcz samo to słowo mówi o bogu, a nie bogu i jego uzasadnieniu, ani bogu i jakichś światopoglądach. Na pytanie „Czemu jesteśmy ateistami?” nie damy psychologicznej odpowiedzi na temat tego, co sprawia, że dane uzasadnienie wywołuje w nas ateistyczny pogląd; lecz damy odpowiedź epistemologiczną (teoriopoznawczą) na temat tego, czym uzasadniamy ateistyczny pogląd. Natomiast osoby, które przez „ateizm” rozumieją opozycję wobec aktu uznania Boga połączoną z jakimś światopoglądem, aby niniejsze rozważania stały się rozważaniami nad przedmiotem tych osób, powinny przyjąć, że toczą się one w ramach założenia „o ile pogląd jest również poglądem głoszącym racjonalizm, humanizm lub tym podobne”.

           Encyklopedia2 podaje „ATEIZM [gr.], światopogląd negujący istnienie Boga (bogów), niewiara (…), indyferentyzm (…); rozróżnia się: 1) ateizm dogmatyczny, kategorycznie zaprzeczający istnieniu Boga (bogów), 2) ateizm sceptyczny, zakładający niemożność udowodnienia jego istnienia (bliski agnostycyzmowi), oraz 3) ateizm praktyczny, negujący ważność samego problemu istnienia Boga”. Spotkałem się również (na stornie www.ateista.pl) z takim (nie do końca zrozumianym przez forumowiczów) podziałem ateizmu: „1) silny ateizm (ang. strong atheism), wykluczający możliwości istnienia Boga albo na podstawie braku dowodów, albo na podstawie sprzecznych ze sobą i dlatego niemożliwych do zaakceptowania konceptów Boga/bogów; 2) sceptyczny, stwierdzający, że niemożliwe jest dowiedzenie istnienia Boga (bliski agnostycyzmowi); 3) praktyczny, polegający na obywaniu się bez Boga i religii w życiu codziennym”. Znowuż Encyklopedia dopełnienie (i tylko dopełnienie, bo oprócz różnych poglądów ateistycznych znajdujemy w nim również motywacje do ich przyjęcia) wymienionych przez siebie trzech typów ateizmu podaje w: „1) ateizmie polemicznym, czyli antyteizmie, 2) ateizmie semiotycznym, kwestionującym samo pojęcie Boga na podstawie filoz. analizy języka3, oraz 3) ateizmie antropologicznym, negującym istnienie Boga w imię pełnej afirmacji człowieka”. Można więc dotychczasowe rozumienie „ateizmu” podzielić na trzy rodzaje:

1) zaprzeczenie boskiej egzystencji na podstawie negatywnego rozstrzygnięcia prywatnych przemyśleń czy też dysputy na temat tego czy istnieje;
2) odrzucenie tego problemu (a więc również jego pozytywnego rozstrzygnięcia) na podstawie niemożności sformułowania go;
3) „olanie” problemu.

           Widzimy również, że encyklopedia jako ateizm podaje negację istnienia Boga (a) oraz niewiarę, indyferentyzm (b). Czytając wortal Ateista.pl zdążyłem się zorientować, w którym z tych dwóch typów znaczeń jego użytkownicy rozumieją tę opozycję wobec istnienia Boga, więc też w jakim znaczeniu używają terminu „ateizm”. Uważają oni, że „ateizm” oznacza brak aktu uznania egzystencji Boga (b) (nie dokonywanego przez nich najczęściej z powodu braku dowodów, których istnienia wymagają oni do uczynienia przez siebie tego aktu, rzadziej z powodu braku istnienia nawet kwestii jego egzystencji). Uważają oni, iż nie jest ateizmem przeczenie istnieniu Boga ani tym bardziej uznawanie jego nie istnienia (a)4. Do tych dwóch typów możemy również przypisać trzy rozumienia ze wszystkich trzech powyższych (zebranych przeze mnie w jedną) kategoryzacji. Pierwsze zawsze będzie negacją istnienia Boga (a) a drugie i trzecie brakiem uznania istnienia Boga (b) (mimo, iż drugie w przeciwieństwie do trzeciego robi to w sposób refleksyjny). Również inne poboczne znaczenia wyrazu „ateizm” możemy przypisać do tych dwóch rodzajów. Zarówno teologiczne pojęcie ateizmu (oznaczające zerwanie więzi z bogiem) jak też jego pojęcie socjologiczne i religioznawcze (oznaczające mniej więcej laicyzację) możemy podpiąć pod trzecie jego znaczenie z powyższych kategoryzacji, a wraz z nim pod drugi typ jego sposobów użycia (b). Również sama etymologia wyrazu (w którym przedrostek „a” może oznaczać nie ale też bez) zdaje się dzielić „ateizm” na te dwa typy. Pozostałe nie mieszczące się w tych dwóch typach jego rozumienia są po prostu błędami. Zostają więc dwie koncepcje znaczenia wyrazu „ateizm”. Postaram się rozstrzygnąć, która z nich jest lepsza i którą powinienem postulować jako jego znaczenie. (do tego czasu tam, gdzie nie będę pisał, co ktoś rozumie jako „ateizm”, z tych dwóch znaczeń, „ateizmem” będę nazywał negowanie istnienia Boga, gdyż znaczenie to jest już określone, to znaczy każde takie negowanie nazywane jest „ateizmem” i negowanie takie stanowi tylko jeden z jego rodzajów (1)). Aby to uczynić należy rozważyć i zanalizować całą dyskusję na temat Boga. Następnie podam kryteria wyboru i wreszcie wybiorę właściwe znaczenie tego wyrazu.

           Ale zanim to uczynię muszę podać jeszcze dwa (punkty I i III) błędne sposoby użycia wyrazu „ateizm”. Układają się one zgodnie z jednym ze schematów wyborów obiektów kultu. Według niego najpierw musimy uznać jakieś obiekty otaczane kultem za istniejące bądź nie uznawać za takie żadnych (I); jeśli uznamy, to zostaniemy poddani indoktrynacji religijnej, która bądź będzie głosiła o Bogu bądź nie (w połączeniu z I daje II); jeżeli będzie ona go głosiła, to albo wtłaczana nam będzie wiara w religijną jego wersję albo w niereligijną (w połączeniu z II daje III). „Ateizm” jako odrzucenie tych typów wyborów używany jest w poniższych znaczeniach:

I) negacji istnienia obiektów, do których odnosi się kult religijny. Jest to błędne użycie tego wyrazu, lecz mimo to bardzo powszechne. Użycie to wynika z kilku powodów. Po pierwsze z niewiedzy ludzi wierzących, którzy znacznie częściej są niżej wykształceni niż niewierzący5. Po drugie z ich etnocentryzmu (lub raczej religiocentryzmu czy kulturocentryzmu). Po trzecie z dokonywanej przez nich stereotypizacji wyznawcy innej religii, czyli nie rozróżniania ludzi będących tak, jak oni, zadeklarowanymi wyznawcami jakiejś religii. Polega ona na dostrzeganiu w tych osobach jako religijnych jako jedynej cechy podobieństwa do siebie wyznających religię uznającą istnienie Boga, przez co traktowaniu ich jako uznających go. Ignorancja wpływa na wszystkie z wymienionych po niej powodów, tak samo etnocentryzm. Powyższa stereotypizacja sprawia, że dla ludzi religijnych desygnaty „ateizmu” i „areligijności” są takie same, i mimo że ich znaczenia są inne, to, nie znając różnicy między zakresem a znaczeniem, osoby te nie rozróżniają tych terminów. Wreszcie ponownie ignorancja nie pozwala im zweryfikować tych poglądów. Jest to pomieszanie sacrum (łac. świętość) z Bogiem. Na dodatek stereotypizują oni osobę niewierzącą, czyli nie rozróżniają ludzi niebędących tak, jak oni, zadeklarowanymi wyznawcami jakiejś religii (deistów, agnostyków, ateistów czy ludzi, którzy się po prostu problemem prawdziwości kwestii metafizycznych - nigdy nie zajmowali). Polega to na dostrzeganiu w tych osobach jako jedynej cechy opozycji tych osób do siebie, religię uznającą Boga, przez co traktowaniu ich jako nieuznających go. W myśl omawianej definicji zgodnie z taką postawą wierzących buddyści nie są ateistami, ale są nimi paradoksalnie deiści.

           Rozpatrywany problem znaczenia „ateizmu” dotyczy kwestii uznawania egzystencji Boga. Tymczasem dobrze by było, gdyby dotyczył problemu uznawania istnienia obiektów świętości (czyli przedmiotów, które są przez kogokolwiek uważane za religijne); gdyż w przeciwnym razie do stanowiska danej osoby wobec egzystencji Boga stanowisko tej osoby dotyczące istnienia innych obiektów sacrum nie będą musiały być analogiczne; wtedy będą możliwi ‘ateiści’ semiotyczni podążający drogą Tao lub nawet uprawiający magię. Na szczęście problem egzystencji Boga jest analogiczny do kwestii istnienia przedmiotów świętości i terminy z tych rozważań można sobie zamienić na analogiczne terminy dotyczące przedmiotów sacrum a całe rozważania zamienią się w rozważania nad wszystkimi obiektami kultu.
II) negacji egzystencji Boga, to jest w znaczeniu antyteizmu.
III) negacji teizmu. Teizm jest monoteizmem o określonych cechach, które wyróżniają go jako pewien rodzaj tegoż monoteizmu. Monoteizm jest to wiara w jednego Boga6. Jednym z jego typów oprócz wymienionego już wyżej teizmu jest deizm7. Według niektórych innym jego rodzajem jest panteizm8, który według mnie jest formą ateizmu. Tym, co wyróżnia teizm z monoteizmu i odróżnia go od innych jego typów, jest wiara w Boga osobowego, transcendentalnego, stwórcę wszechświata -w tym człowieka-, kontrolującego i opiekującego się nim9. W tym rozumieniu ateistami są wszyscy, którzy nie wierzą w Boga, będąc ateistami w znaczeniu podanym w punkcie drugim, i jeszcze paru wierzących w jego nie teistyczny typ. Jest to błąd podobny do tego opisanego w punkcie pierwszym, tyle że polegający na utożsamianiu niewiary w Boga nie z niewiarą we wszelkie obiekty sacrum lecz z niewiarą w Boga osobowego, transcendentalnego, stwórcę wszechświata, kontrolującego i opiekującego się nim. Ale jest to także błąd polegający na rozumieniu wyrazu „ateizm” zgodnie z jego etymologią a nie z ustalonym znaczeniem, dalej na rozumieniu go jako przeciwstawnego wyrazowi „teizm” a nie „theos” (greckie Bóg) i wreszcie na rozumieniu go jako przeciwstawnego tylko jednemu ze znaczeń słowa „teizm”, takiemu jak to przedstawione powyżej10. Czasami jednak spotyka się ludzi - zwłaszcza księży -, którzy świadomie używają słowa „ateizm” w znaczeniu negowania teizmu. Co też jest błędem, gdyż stwarza się wyraz określający zaprzeczenie istnienia teistycznego Boga przed stworzeniem wyrazu określającego zaprzeczenie istnienia każdego Boga. A nie powinno się tworzyć żadnego słowa na określenie negacji jakiejś szczegółowej kategorii przed stworzeniem słowa na określenie negacji kategorii ogólniejszych, gdyż utrudnia to komunikację.

           Ustosunkowując się do wiary teistycznej11, trzeba przejść szereg kroków. Po pierwsze trzeba (II) stanąć przed takim problemem lub (I) nie. Nie stanie przed nim Papuas, który nigdy o tej kwestii nie usłyszy, nie stanie przed nim dziecko, które nie zostanie jeszcze w niego wprowadzone, nie stanie przed nim kamień, bo nie ma on zdolności wydawania sądów. Nie stanie przed nim też żaden ateista semiotyczny, bo mimo że w przeciwieństwie do podmiotów z poprzednich przykładów, ktoś próbował go z takim problemem zapoznać, nie uznaje on, że w ogóle taki problem istnieje. Gdy jednak ktoś już uważa tą kwestią za zasadną, może (II;1) uznać ją za nierozstrzygalną bądź (II;2) rozstrzygalną. Jeżeli uzna ją za rozstrzygalną, może rozstrzygnąć ją (II;2;A) negatywnie bądź (II;2;B) pozytywnie. Gdy ją rozstrzygnie pozytywnie, ma do wyboru (II;2;B;’) mnóstwo filozoficznych i teologicznych koncepcji Boga oraz (II;2;B;’’) zbiór jego koncepcji religijnych. Gdy wybierze zbiór koncepcji religijnych, może zostać kimś innym lub (a co tam) muzułmaninem (skończmy wreszcie z klepaniem przykładów, w których etnocentrycznie przykładem religii jest zazwyczaj chrześcijaństwo). Jak już zostanie muzułmaninem może zostać Szyitą bądź Sunnitą. A potem są jeszcze szkoły, jak wahabit-yzm. Problem jest więc złożony, i każdą z powstałych kategorii, dla sprawnego posługiwania się językiem, trzeba nazwać. W tradycyjnej terminologii istnieją już terminy na określenie poszczególnych z tych kategorii. Są wszystkie terminy nazywające religie wyznania i szkoły. Istnieje też kilka terminów określających kategorie znajdujące się w powyższej i równoległej do odgałęzienia, na którym znajduje się religia, części niniejszego krzaczka. Uznanie problemu istnienia Boga za nierozstrzygalny (II;1) nazywa się „agnostycyzmem”12, negatywne rozstrzygnięcie kwestii jego egzystencji (II;2;A) „ateizmem” (w tym wypadku tradycyjną terminologią jest nazewnictwo filozofii, której terminem jest to słowo; i ja do tej pory również tak go używałem), jedno z rozstrzygających pozytywnie tę kwestię filozoficznych stanowisk „deizmem”. Chociaż terminologia dotycząca tego problemu jest niepełna. Brakuje na przykład terminu określającego kategorię podmiotów, do której należą ateiści semiotyczni.

           W nazewnictwie tych kategorii ważne jest sześć spraw. Pierwszą jest uznawane w kręgu znawców znaczenie tych słów takie, jak to, podane powyżej dla kategorii II;2;A.

           Drugą etymologia słów. Zgodnie z nią słowo „ateizm” to „nie-teizm” lub „bez-teizm”. Jednak stwierdzając wobec czegoś „ateizm”, nie mamy na myśli braku zaistnienia jakichś poglądów lecz właśnie zaistnienie jakichś poglądów, gdyż w przeciwnym wypadku „ateizm” moglibyśmy stwierdzać wszędzie, gdzie nie zachodziłby teizm. Moglibyśmy o fali świetlnej stwierdzić, że jest czerwona, niematerialna i ateistyczna, czyli ma kolor czerwony, nie jest materialna i nie jest wierząca w Boga, co wszystko byłoby prawdą. Lecz jest to bezsensowne. Zatem zgodnie z etymologią słów słowo „ateizm” oznacza negowanie istnienia Boga.

           Trzecią sprawą jest sprawne posługiwanie się językiem. Zgodnie z ekonomią języka nie powinno się nazywać jakimś wyrazem kategorii określanej już przez jakiś wyraz, jeżeli tym wyrazem można by nazwać również jakąś kategorię nieokreślaną jeszcze przez żaden wyraz. Ateizm posiada już słowo określające go: „antyteizm”. Jedynie kategoria „ateizmów semiotycznych” (będę tak dla wygody nazywał kategorię zawierająca ateizm semiotyczny i jemu podobne) nie posiada własnego terminu. Jak już wspomniałem, nie powinno się też tworzyć żadnego słowa na określenie jakiejś szczegółowej kategorii przed stworzeniem słowa na określenie kategorii ogólniejszych, gdyż utrudnia to komunikację. Ateizm jest kategorią konkretniejszą niż agnostycyzm a agnostycyzm niż „ateizmy semiotyczne”.

           Czwartą sprawą jest antagonizm postaw poznawczych od aprobaty jakiejś tezy poprzez obojętność wobec niej po jej zaprzeczanie. Zgodnie z nim ateizmowi jest do teizmu dalej niż agnostycyzmowi czy „ateizmom semiotycznym”, bo jest on przeciwny teizmowi, od którego te dwa stanowiska się po prostu odcinają. Wyrazem, który najlepiej wyraża sprzeciw poznawczy wobec teizmu, jest „ateizm” („nie-teizm”).

           Piątą sprawą jest gradacja (stopniowanie) stosunku wiążącego się nie z istnieniem Boga, lecz z kwestią jego istnienia. Oczywiście podobnie do tego, o czym pisałem akapit wyżej, jeżeli chodzi o problem istnienia Boga, to również ładunek emocjonalny ateizmu jest dalszy od teizmu niż ładunek emocjonalny agnostycyzmu czy „ateizmów semiotycznych”. Ale związany ze sprawą istnienia Boga ładunek emocjonalny ateizmu jest bliższy teizmowi niż ładunek emocjonalny agnostycyzmu czy „ateizmów semiotycznych”, gdyż przecząc istnieniu Boga wikła się on w ogóle w tą sprawę13. Podobnym i jeszcze ważniejszym problemem jest - opisywane powyżej (w krzaczku) - rozpatrywanie tej kwestii, w kolejnych krokach. „Ateizmy semiotyczne” i agnostycyzm, robią tych kroków najmniej, roztrząsają tę kwestię najpłycej, przesądzają o niej najprędzej.

           W związku z powyższymi pięcioma sprawami, ponieważ kwestia piąta jest o wiele ważniejsza niż czwarta; a mimo że ekonomia języka oraz jego sprawność sugerują oznaczać słowem „ateizm” brak uznawania Boga to jego powszechne użycie oraz zwłaszcza etymologia nakazują oznaczać nim poglądy negujące Boga; więc chciałbym zaproponować nowe, oparte na innym źródłosłowie il14, następujące nazewnictwo dla poszczególnych wyżej wymienionych kategorii poglądów. Postuluję oznaczać poglądy negatywnie rozstrzygające kwestię egzystencji Boga (II;2;A) terminem ailizm; pozytywnie je rozstrzygające (II;2;B) słowem ilizm; negatywnie rozstrzygające kwestie możliwości rozstrzygnięcia istnienia Boga (II;1) wyrazem ailgnostycyzm; pozytywnie rozstrzygające tę kwestię (II;2) ilgnostycyzmem. Natomiast osób w ogóle nie podchodzących do kwestii istnienia Boga postuluję nie nazywać wcale i odpowiadać, że są osobami nie mającymi z tym szajsem nic wspólnego, aby nie wikłać wszystkich w ten problem, ulegając naciskom teistycznych terrorystów.

Adam Hajduk

Przypisy:



1. Według zasad polskiej gramatyki wyraz „bóg” pisze się z małej litery, jeżeli chodzi o nieokreśloną istotę nadprzyrodzoną.
2. Nowa encyklopedia powszechna, red. Barbara Petrozolin-Skowrońska, PWN, Warszawa 1995, Tom I, str. 258 lub Encyklopedia PWN na stronie http://encyklopedia.pwn.pl/4327_1.html .
3. A więc w braku uznawania egzystencji boga spowodowanym brakiem nawet zajścia problemu jego istnienia. Problemu niezachodzącego z powodu niemożliwości lub po prostu braku postawienia go. Na pierwszą sytuację zwraca uwagę artykuł pod tytułem „Ateizm semiotyczny” Mateusza Banasika, on sam i ja zwracamy uwagę na obydwie kwestie. Druga mówi o tym, że ateiście semiotycznemu nikt nigdy sprawy boga sensownie nie przedstawił. A nawet gdyby ktoś to zrobił, ateista nie mógłby jej pozytywnie rozstrzygnąć, gdyż zaraz natknąłby się na inne bezsensowne koncepcje boga, których tylko cząstką byłaby przedstawiona mu koncepcja, w związku z czym całe pojęcie musiałby odrzucić. W takim razie nie zrezygnuje on z ateizmu dopóki wierzący nie przestaną „plątać się w zeznaniach”. Pierwsza natomiast mówi, że nasz aparat poznawczy jest naturalny, i że w takim razie nie możemy poznać rzeczy nadnaturalnych, w szczególności, że nasze poznanie służy poznaniu, i nie możemy poznać rzeczy nie poznawalnych – co przyznają sami wierzący (na przykład Tomasz z Akwinu), twierdząc, że bóg jest zbyt wielki dla poznania przez maleńkiego człowieczka.
4. Czyli negacja istnienia boga, w zależności od koncepcji logiczno-semantycznej sądów negatywnych uznawana: albo za zdanie stwierdzające fakt negatywny -jak u Mainonga-, czyli za asercję (uznawanie) zdania będącego negacją o istnieniu boga, albo za zdanie negujące fakt pozytywny, czyli za negację asercji zdania będącego o istnieniu boga; nie sądzę, żeby to grało jakąś rolę chociaż nie sądzę, że ateizm jest uznawaniem nie istnienia boga, gdyż nie w ten sposób działa funktor negacji.
5. Religijność jest odwrotnie proporcjonalna do wykształcenia i wiedzy na każdym z poziomów poczynając od jednostek, przez państwa, po regiony (Azja południowo-wschodnia z Australią i Nową Zelandią, Europa, Kanada i północ Stanów Zjednoczonych). Na każdym z tych poziomów korelacja jest wykazywana w innego typu badaniach. Na poziomie jednostek wykazują ją badania geniuszy, psychologii twórczości nurtu obiektywistycznego tzn. badającego te nowe i użyteczne pomysły, które są takie dla całej ludzkości, w przeciwieństwie do subiektywistycznego tzn. badającego te nowe i użyteczne pomysły, które są takie dla ich autora. Na poziomie państw wykazują to badania statystyczne porównujące postawy religijne z wykształceniem, inteligencją czy wiedzą oraz porównujące z nimi przynależność do określonej warstwy społecznej. Na poziomie regionów wykazują to badania, w ramach których twierdzi się, że wyższy najróżniejszy rozwój społeczeństwa powoduje w najróżniejszy sposób spadek jego religijności.
6. Patrz www.encyklopedia.pwn.pl/48371_1.html .
7. Deizm [franc. < łac.], zespół poglądów filoz.-teol., a także stanowisko światopoglądowe, wg którego Bóg — stworzywszy Wszechświat lub (w poglądach bardziej radykalnych) obdarzywszy materię zdolnością do samodzielnego rozwoju wg ustalonych przez siebie praw — nie ingeruje odtąd w losy świata, pozostawiając przyrodę jej własnemu biegowi. Patrz Nowa encyklopedia powszechna, red. Barbara Petrozolin-Skowrońska, PWN, Warszawa 1995, Tom II, str. 42 lub Encyklopedia PWN na stronie www.encyklopedia.pwn.pl/16165_1.html .
8. Panteizm [łac. < gr.], doktryna filoz., wg której Bóg jest tożsamy ze światem, rozumianym jako jedna całość bytowa (monizm). Patrz www.encyklopedia.pwn.pl/55053_1.html .
9. Do definicji tego terminu można dodać jeszcze wiarę w wiążące się z bogiem zjawiska nadprzyrodzone, o ile będą one cudami, gdyż jednym ze sposobów interpretowania sprawowania kontroli i opieki nad światem są cuda. Jeżeli jednak za teizm uznaje się również inne zjawiska nadprzyrodzone, to jest to błąd.
10. Patrz www.encyklopedia.pwn.pl/1.php?arg=74398 .
11. Wiary w boga, od „theos”, a nie przejawiania opisywanego wyżej teizmu. Jest to drugie znaczenie tego wyrazu. Por. http://pl.wikipedia.org/wiki/Teizm .
12. Jednak nieprecyzyjnie, utożsamiając tę kategorię z agnostycyzmem bezprawnie, gdyż w agnostycyzmie nie rozstrzygalność traktuje się jako niepoznawalność a nie ogólnie brak powodów do uznania bądź odrzucenia; tymczasem mogą istnieć osoby, które uważają tę kwestię za niepoznawalną, lecz uznają powody do jej rozstrzygnięcia i ją rozstrzygają; osoby takie, jak Pascal, który uznał, że kwestia boga jest niepoznawalna, ale swój strach oraz swoją płaczliwość uznał za wystarczający powód do wiary w niego.
13. Protestanckie grupy religijne często jako argument za niezwykłością chrześcijaństwa podają oprócz wielości wydań i nakładu biblii ogrom krytyki biblijnej zarówno pozytywnej jak i negatywnej jako zainteresowanie tą księgą.
14. Proto-semickie bóg (patrz http://en.wikipedia.org/wiki/Allah ) tak, jak greckie theos a łacińskie deus.

 

 

źródło: Ateista.pl

 

Autor: Adam Hajduk