JustPaste.it

Toksyczna przyjaźń

Często zdarza się, że przyjaźnimy się z kimś od wielu, wielu lat...ale czy zażyłość, którą jesteśmy powiązani jest prawdziwą przyjaźnią? Taką na dobre i na złe?

Często zdarza się, że przyjaźnimy się z kimś od wielu, wielu lat...ale czy zażyłość, którą jesteśmy powiązani jest prawdziwą przyjaźnią? Taką na dobre i na złe?

 

Niektórych z nas spotykają nieszczere i obłudne związki przyjacielskie.

Czasem przyjaźniąc się z kimś, wydaje nam się, że "coś" nas ogranicza. Jednak czasem przez lata nie wiemy czym jest owe "coś", ale czasem spada na nas kolejne "coś" (tych "cosiów" w naszym życiu bywa bardzo wiele) i zapala nam się w głowie lampka, że to właśńie przez naszą przyciółkę/ przyjaciela  czujemy wewnętrzne ograniczenia, czujemy się  przy nich skrępowani.

Nie jesteśmy przy tej osobie do końca sobą, wtydzimy się swoich zachowań, czujemy dyskomfort psychiczny.

A przecież przyjaciel to osoba, przy której powinniśmy czuć się swobodnie, nieskrępowani. W obecności prawdziwego przyjaciela ludzie odczuwają spokój, relaksują się, potrafią się otworzyć wewnętrznie i wszystko z siebie "wyrzucić".

Z przyjaźni powinniśmy czerpać dodatkową energię.

Przyjaciel to jakby zapasowa bateria albo dodatkowa tabliczka czekolady. Dodaje nam sił, wspiera, poprawia humor. jednym słowem ładuje nas pozytywną energią.

Prawdziwy przyjaciel działa na nas kojąco.

Niestety w dzisiejszym, zmaterializowanym świecie nie wszyscy mają to szczęście znaleźć "bratnią duszę"- prawdziwego przyjaciela.

Często zdarza się tak, że przyjaźnimy się z kimś nie wiedząc czemu. Po prostu zaczynamy się danej osobie zwierzać, spędzać z nią wolne chwile, przerwy na lunch itp. Być może napoczątku jest to prawdziwa przyjaźń, jednak bywa i tak, że z upływem czasu "coś" pęka i rzekomi przyjaciele oddalają się od siebie. Nie potarfią znaleźć wspólnego języka, zaczynają drażnić siebie wzajemnie. Metą staje się zerwanie tej przyjaźni.

 

W innych przypadkach zdarza się, że przyjaźń nie tak szybko zostaje zakończona. Z czasem zaczyna się przeradzać w tzw. toksyczną przyjaźń. I teraz nie mam na myśli przyjaźni damsko- męskiej czy damsko- damskiej. Nie jest to w tym momecie istotne.

"Toksyczna przyjaźń"- samo to stwierdzenie nie brzmi zbyt pozytywnie.

Bardzo często wieloletnia znajomość z kimś zaczyna nas drażnić. Zwłaszcza gdy jedna ze stron zaczyna np. w stosunku nas zachowywać się "władczo". Narzucać nam swe zdanie, plan  wspólnie spędzanego czasu czy inne.

Taka przyjaźń z czasem powoduje, że w obecności owego "toksycznego przyjaciela" czujemy się skrępowani, nie potrafimy dokońca być sobą. Wstydzimy się, bądź nie możemy się "otworzyć". Zupełne przeciwieństwo tego co być może miało miejsce na samym początku tej znajmości, której zazwyczaj towrzyszy nadmierna wylewność.

Zaczynamy odcinać sie od takiej osoby, szukać innej, badź też tkwimy w tej przyjaźni męcząc się, lecz bojąc utraty być może jedynego przyjaciela/ przyjaciółki.

Stosunki międzyludzkie bywają niezwykle skomplikowane nietylko w kwestii miłości, ale także w przyjaźni, która powinna być pielęgnowana przez każdą ze stron, a to co toksyczne, kategorycznie niszczone bądź w jakiś skuteczny sposób jak najszybciej "leczone".