JustPaste.it

Rozstanie - co dalej???

Zabliznianie się miłosnych ran wymaga czasu, jak w przypadku...żałoby!!!!

Zabliznianie się miłosnych ran wymaga czasu, jak w przypadku...żałoby!!!!

 

   Ukochany mężczyzna lub  ukochana  kobieta  obiecywali  wszystko : miłość  do grobowej deski,  namiętność,wieczność ,odmianę  w  życiu,  osobiste  spełnienie,ale...te obietnice  gdzieś  się  po drodze  rozmyły.

  Kiedy  napomykamy  o  miłosnym  zawodzie, niektórzy  się  uśmiechają  z  politowaniem,patrząc  na nas jak  na kolejną

  ofiarę.Czy  oni wiedzą , jaki ból może  sprawić  zerwanie?

            Przez jakiś czas całe nasze życie było naznaczone miłością:pogodziliśmy się z przeszłością,byliśmy zdolni wybaczać,wszystkim którzy nas do tej pory ranili.Pragneliśmy,aby szybko ziściły się nasze marzenia i wspólne plany: o pracy,dzieciach,kolegach  i...uczuciach.Poczuliśmy,że wreszcie  w pełni żyjemy.Niecierpliwie wyczekiwaliśmy spotkań  z ukochanym/ukochaną,śpieszno nam było,aby jego/ją usłyszeć,wziąć w ramiona i spleść nasze ciała. Miłość uwrażliwia również nasze zmysły.Przeżywamy intensywniej zapachy,kolory,odczucia.Świat  wydaje się piękny,bezpieczny i frapujący.To doświadczenie nieomal mistyczne-zaczynamy dostrzegać świętość  w  ludziach, powietrzu,przyrodzie i w samych sobie.

    A....potem, szczęście,nadzieja,kolory świata brutalnie znikają.Nic z tego,o czym marzyliśmy,się nie spełni.To  więcej niż rozdarcie,to po prostu amputacja zmysłów,rodzaj emocjonalnej śmierci.  I  nie ma na  to  recepty. Każdy  musi poradzić  sobie,jak potrafi. Mówi  się, że  najlepszym lekarstwem na ból  miłości  jest czas.  A  dokładnie--3  lata.  Być   może....Oby.

   W  takiej  sytuacji ludzie  szukają znieczuleń  dla swojej stroskanej  duszy.  Niektórzy  wybierają  alkohol , inni  całkowitą  samotność,Narkotyki,  szaleństwa  duszy  z dnia na dzień. Jeszcze inni  skupiają  się  na szpiegowaniu  byłego kochanka lub kochanki.Niektórzy już czują  odrazę,inni wciąż   kochają.

  Nie  wystarczy  nienawidzić, trzeba  jeszcze  przestać  kochać!!!

 

  Nie  obejdzie  się  bez  łez, cierpienia  i  upływu  czasu.  Jedyną  rzeczą  ,którą  można nam  życzyć/i radzić/  jest to,aby

 

 

 

nie dokładać nieszczęść  do  nieszczęść  i nie  oskarżać  się  i  nie  rozpamiętywać  przeszłośći.

   Każdy  zawód  miłosny  można  potraktować  jako  przygotowanie  do następnej  historii,  lepszej,,....piękniejszej!!!!!!!

 

 

  Opracowano na podstawie książki  "Jak unikać toksycznych związków"-Patricia Delahoie-Hachette Livre Polska -W-wa 2007r.