JustPaste.it

Krótkie podsumowanie biblii oraz przykazań

W lekko humorystyczny sposób, nawiązujący nieco do stylu George'a Carlina, opisałem w skrócie biblię. Napisany na zasadzie połączenia logiki bardziej z humorem niż nauką.

W lekko humorystyczny sposób, nawiązujący nieco do stylu George'a Carlina, opisałem w skrócie biblię. Napisany na zasadzie połączenia logiki bardziej z humorem niż nauką.

 

Witam wszystkich,

George Carlin powiedział raz "Religion is Bullshit". Powtózył to wiele razy... Niestety miał rację. Są dwie rzeczy, które powstrzymują rozwój człowieka oraz cywilizacji (a przynajmniej go znacznie spowalniają), a są to Religia oraz Pieniądze. O pieniądzu opowiem może innym razem, teraz skupmy się na religii.

Czym więc jest religia? Za przykład wziąłem bodajże najpopularniejszą aktualnie religię, a mianowicie Chrześcijaństwo. Jednak generalnie będę mówił o ogólnie katolicyzmie, jako całości, gdyż Chrześcijaństwo jest jedynie żydowską sektą.

Na wstępie chciałym przeprosić za mój styl pisania. W moich tekstach jest wiele niedomówień, czasem pomijam drobiazgi i ogólnie piszę chaotycznie, ale cóż poradzić - styl mojego pisania odzwierciedla styl mojego myślenia. Wiem, że z tym nie jest najlepiej... ale niektórych rzeczy nie da się opisać słowami. Dlatego też bardzo często używam porównań - mam nadzieję że to też zostanie mi wybaczone.

Tak więc, wszystko zaczęło się kilka tysięcy lat temu, gdy Bóg w tydzień stworzył człowieka. Stworzył też świat. I teraz dwa pytania: po co Bóg stworzył człowieka? Był samotny? A może instynkt macierzyński się odezwał? Najlogiczniejszą odpowiedzią jest, że po prostu mu się nudziło. Drugie pytanie: jest Bogiem. Czemu siedział tydzień i robił ten świat, skoro ma nieograniczoną potęgę? Mógł po prostu pomyśleć o świecie a ten by się pojawił.

Pojawia się też kolejne pytanie: po co chciał w niedzielę odpoczywać? Naprawdę wykrzykiwanie "Niech stanie się światłość!" "Niech stanie się woda!" "Niech stanie się Homo Sapiens!" jest aż tak męczące? No cóż, w końcu musiał po kolei wykrzyczeć nazwy wszystkich zwierząt, roślin, zjawisk, grzybów, owadów...

No ale udało mu się i oto szóstego dnia stworzył człowieka. Ulepił go z gliny, po czym wyjął mu żebro i zrobił kobietę. Logicznie rzecz biorąc kobieta nie jest człowiekiem tylko kością... Bardzo rozwiniętą. Swoją drogą, czy Adam miał o jedno żebro za dużo?

Oczywiście pomińmy tutaj wszelkie teorie ewolucji i dowody na nią...

Jak wiemy Bóg stworzył człowieka na swoje podobieństwo. Wnioskiem jest że był mężczyzną (pamietajmy że kobiety to kości...). Kim była jego kobieta? Czemu nie miał dzieci? Bez sensu? Żeby zadawać sensowne pytania, trzeba odpowiedzieć najpierw na te głupie...

Potem człowiek stworzył następnego człowieka. I jeszcze jednego. Mężczyzn. No tak, kości przecież nie robił... No ale mniejsza. Więc starszy zabija młodszego, bo Bóg wybrał jego ofiarę. Zwierzęta. Już wiemy że Bóg nie był wegetarianinem. Swoją drogą, gdy w szkole, wiele lat temu przerabialiśmy ten fragment biblii na języku polskim (jako zwykłe dzieło literackie - żadna indoktrynacja czy coś), zadałem nauczycielce ciekawe pytanie: skąd Kain wiedział, że może zabić Abla, skoro byli pierwszymi ludźmi na ziemi? I dlaczego został za to ukarany, skoro nikt nikogo wcześniej nie zabił? Nie zapominajmy kto był pierwszym, drugim i trzecim człowiekiem (kości nie liczymy).

No ale mniejsza. Więc mamy Adama, Ewę (a co mi tam), Kaina i świętej pamięci Abla. Biblia nie wspomina nic o innych ludziach. Wspomina jednak że Kain zamieszkał w Nod. Otrzymał też znamię, dzięki któremu nikt go nie mógł zabić (bo dostanie siedmiokrotną pomstę - katolicy bardzo lubią liczbę 7...). Więc skąd wzięli się inni ludzie skoro Adam z Ewą zrobili tylko dwójkę?

Myślicie że Kain z Ewą... Mniejsza, nie chcę nawet o tym myśleć ;-)

No ale niech będzie że księgę rodzaju jakoś przebrnęliśmy. A nie, moment. Jeszcze Noe i jego nieszczęsna arka... Cóż, więc Bóg stworzył ludzi na swoje podobieństwo, po czym uznał że są źli i postanowił ich zniszczyć. Cool. To zajebistego Boga sobie ci katolicy wybrali. No ale potem stwierdził że mu przykro i nigdy więcej tak nie zrobi. Przynajmniej tyle. Dzisiaj w Polsce dostały dożywocie. Wyszedłby po... mniejsza.

Nawiasem (albo nowym paragrafem) mówiąc na arkę weszła tylko rodzina Noego. Wniosek? Jeśli związki kazirodcze Abla i Ewy nie przyniosły na świat gdupy ludzi niepełnosprawnych umysłowo, zrobiła to rodzina Noego. Gratulacje, wszyscy jesteśmy szurnięci. To wyjaśnia wynalezienie pieniądza i fakt, że ciągle niektózy wierzą w Boga...

No ale po potopie, gdy już cała ziemia wyschła, ludzie zaczęli wszystko od nowa. (Postanowiłem pominąć problematykę zebrania wszystkich zwierząt na jednej arce). Potem dość dużo się dzieje, ale w końcu trafiamy na Mojżesza, syna córki faraona (czyżbym był jedynym który realistycznie patrzy na młodą dziewczynę która zaszła w ciążę i bała się powiedzieć rodzicom?). Mojżesz zesłał na Egipt kilka plag, po czym pozabijał wszystkich pierworodnych. Oczywiście Faraon zamiast odrąbać mu łeb siekierą i spalić jego ciało, w nagrodę wyzwolił setki niewolników i kazał im się wynosić. Wprawdzie potem zmienił zdanie, ale grunt że przynajmniej żydzi wyszli z Egiptu. Swoją drogą... wiecie oczywiscie dlaczego Mojżesz szedł z nimi przez pustynię? Heh, też bym się wstydził tak przez miasto...

Potem wygłodzona, przemęczona grupa ludzi, bochatersko zdobywa jakieś miasto, osiedlają się i wszystko jest ładnie, pięknie. Wprawdzie co jakiś czas z kimś się biją... ale generalnie nie ma większych ekscesów aż do momentu, gdy w Bogu po raz drugi odzywa się instynkt macierzyński i robi sobie na ziemi dziecko z pewną dziewicą. Dziewictwa Maryi kwestionował nie będę, bo ma sens biorąc pod uwagę kulturę żydowską, w której dziewictwo kobieta traci podczas stosunku ze swoim mężem.

Tak czy inaczej, pojawia się Jezus... Jezus Maria, wtedy dopiero się działo. Jak to ktoś ładnie określił, Chrześcijańśtwo jest wiarą w Zombie, które jest swoim włąsnym ojcem, i ma zamiar cię zbawić, jeśli uznasz go za swojego mistrza i będziesz spożywał jego ciało żłopiąc jego krew. Inna sprawa że w tradycji żydowskiej picie krwi było czynem wręcz zabronionym... no tak, wiem, symbolika i tak dalej... Ale to i tak jest bez sensu.

Więc mamy krótkie streszczenie biblii. A nie, jest jeszcze jeden, ważny element, wręcz podstawa Chrześcijaństwa (żydzi się nawet chyba tym tak nie przejmują), a mianowicie Dziesięć Przykazań (tam taradam tam tam TAAAAAMMMMMM).

Więc lecimy, nie ma co marnować czasu. Zaznaczę tylko że niektóe teorie mogą się zbiegać z teoriami św.p. Carlina.

1. Nie będziesz miał Bogów cudzych przede mną

Dla jednych podstawowe przykazanie, dla mnie ogólny bezsens. No bo jeśli ktoś jest Chrześcijaninem to logiczne że nie będzie miał Bogów cudzych przed Nim, bo sam Jahve nie wspominał o żadnym. Chyba... A jak ktoś nie jest Chrześcijaninem, to i tak go nie uzna. Gdzie sens, gdzie logika? Moim zdaniem Bóg spartolił już pierwsze przykazanie. No ale dalej jest... w sumie gorzej.

2. Nie będziesz brał imienia Pana Boga twego nadaremno.

W którym momencie bierzemy imię pana Boga nadaremno? Czy krzyknięcie "O BOŻE!" wystarczy? No, to na pewno się kwalyfikuje. A jak chcemy z kimś porozmawiać o Bogu? Tutaj ateiści maja przewagę, bo nie pójdą za to do piekła... Nawiasem mówiąc biorąc to przykazanie pod uwagę powinniśmy pisać Pan Bóg(c). Patent biblijny...

3. Pamiętaj abyś dzień święty święcił.

W końcu po to jest, kretynie...

4. Czcij ojca swego i matkę swoją.

Spoko: chwała tobie, tato, pobłogosław mnie mamo... zaraz, psiakrew, w końcu mam mieć jednego Boga... Poza tym jak można kogoś czcić tylko dlatego że mnie urodził? Matkę jeszcze można, bo w końcu przez te 9 miesięcy mnie nosiła, ale ojca, który tylko zamoczył ogórka w sałatce mamy i skropił ją śmietaną? To nie jest nielogiczne, to po prostu głupie... Nie wspominając o nieletnich rodzicach, ofiarach gwałtu i takie tam... No ale ma to pewien sens. Niestety, podobnie jak powyższe przykazanie, jedynie marketingowy. W końcu wszyscy zostaniemy kiedyś rodzicami. Łatwiej nam wpajać dzieciom, by nas czciły, nie?

5. Nie zabijaj.

Niby logiczne, prawda? Tylko dlaczego Bóg tworzy przykazania których nie przestrzega? Np. potop biblijny, zniszczenie Sodomy i Gomory... No oczywiście można powiedzieć że to pierwsze to nie Bóg, tylko potop zabił ludzi, a w tym drugim desz meteorytów... Czy to znaczy że nie można nikogo zabić gołymi rękami, ale np, rzucając w niego powiedzmy siekierę już można?  A co ze zwierzętami? W końcu one też żyją... czy zabicie komara też jest grzechem śmiertelnym?

6. Nie cudzołóż

Najbardziej idiotyczne przykazanie. Już nie dlatego że lubię chodzić na dziwki, po prostu dlaczego to mu przeszkadza, że ktoś uprawia seks z nieswoją żoną? W końcu w świecie zwierząt to norma...

7. Nie kradnij

Podobne do 5. Chyba jedyne sensowne przykazanie. Dobra, niech będzie że z tym się zgadzam. W końcu trzeba umieć iść na kompromis ;-) (a czy jak skradnę dziewczynie serce to się liczy? No tak, zapomniałem, to tylko kość...)

8. Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu twemu

Jakby zwykłe "Nie kłam" było za krótkie... No ale z tym też się zgodzę, bo fałszu nienawidzę.

9. Nie porządaj żony bliźniego twego, ani żadnej rzeczy, która jego jest.

Pomijając fakt, że to przykazanie zostało rozbite na dwoje, przerabialiśmy je pod Szóstym i Siódmym...

10. [Wycięte przez kościół chrześcijański bo im nie pasowało]

[brak]

Wniosek? Nie jeden...

Po pierwsze, jeśli Bóg istnieje i jest naszym kochającym ojcem, dlaczego do nas nie mówi? Dlaczego nie powie nam co robić? Dlaczego nam nie pomaga? Niektózy mówią, że dostaliśmy od niego wolną wolę. Dlaczego więc dał nam przykazania? No tak, żebyśmy wiedzieli co robić... myślę że gdyby mu na nas zależało, przynajmniej czasem by się do nas ODZYWAŁ. W końcu jako kochający ojciec powinien czasem z nami POROZMAWIAĆ. A już na pewno nie powinien siedzieć i patrzeć jak zabijamy się nawzajem. Zwykle przez niego... (inkwizycja, wojny religijne...)

Po drugie, nawet jeśli Bóg istnieje, to musi być totalnym kretynem, co można stwierdzić po między innymi jego przykazaniach. W związku z tym nie sądzę by wiara w niego miała jakiś logiczny sens...

Jeśli ci się ten tekst choć odrobinkę spodobał (mam na myśli sposob w jaki został napisany) polecam wyszukać na YouTube serię "George Carlin - It's bad for you". W zasadzie to był tylko jeden, długi występ Żordża, ale dał czadu jak mało kto. Takie tępe pustaki jak Majewski, Wojewódzki czy inni mogą mu ssać pytę. I tak jedyne co potrafią to lizać dupy szefom w studiu...

Pozdrawiam wszystkich i życzę miłego dnia.

Jeśli ktoś chce umieścić artykuł na swojej stronie, niech to zrobi i zamieści tutaj komentarz. Potraktujcie ten komentarz jako honorarium... o ile w ogóle kogoś to obchodzi ^^