JustPaste.it

“Doktryna szoku”, czyli wojownicy kapitalizmu oczami Naomi Klein

W swej najnowszej książce autorka biblii alterglobalizmu opowiada między innymi o tym jak zarobić na huraganach, dlaczego walczono o Falklandy i co jest źródłem fortuny Rumsfelda.

W swej najnowszej książce autorka biblii alterglobalizmu opowiada między innymi o tym jak zarobić na huraganach, dlaczego walczono o Falklandy i co jest źródłem fortuny Rumsfelda.

 

Czy współczesna, korporacyjna wersja kapitalizmu jest jedynym słusznym systemem gospodarczym? Czy jest to najlepszy z możliwych porządków ekonomicznych, czy też istnieje realna alternatywa, która pozwalałaby nie tylko na coraz większe bogacenie się wybranej – nielicznej – grupy społeczeństwa, lecz także umożliwiałaby osiąganie przez całą resztę populacji takich zarobków, aby wystarczały na godne, spokojne i w miarę szczęśliwe życie? Zdania są podzielone – to oczywiste. Politycy, ekonomiści, szefowie wielkich koncernów i zwykli ludzie toczą nieprzerwane dysputy o tym, jakie powinny być podatki, czy – i jakie – bariery celne należy stosować, czy państwo powinno dopłacać do pewnych dziedzin gospodarki, czy istnieją obszary, które nie mogą zostać sprywatyzowane, czy pracownicy powinni mieć możliwość zrzeszania się w związkach zawodowych… Społeczności niektórych państw wybierają jedną drogę rozwoju gospodarczego, ludność innych krajów inny system – wszystko jest w porządku dopóki taki wybór jest niezawisłą decyzją podjętą w demokratyczny, pokojowy sposób przez osoby, którym przysługuje prawo tej decyzji. Zło, prowadzące w ekstremalnych przypadkach do tortur i zabójstw, do wywoływania zamieszek i wojen, zaczyna się wówczas, gdy zwolennicy jednego z systemów gospodarczych siłą narzucają swą doktrynę innym ludziom – nawet jej zdecydowanym przeciwnikom. Siłą – czyli w sposób niedemokratyczny, nie licząc się z opinią miejscowych społeczności i wykorzystując do tego przewagę: ekonomiczną, kulturową, bądź militarną. O takich działaniach opowiada najnowsza książka Naomi Klein – “Doktryna szoku”.

Kataklizm jako dar od Boga

85fb5e00661178de3426dd2b0442cd4b.jpgAutorka ukazuje w niej, w jaki sposób zwolennicy jednego z wielu nurtów ekonomicznych – tak zwanej “Szkoły chicagowskiej” – doszli do takiej pozycji, że są w stanie dyktować swoje warunki dużej części współczesnego świata. Opisuje, jak neokonserwatyści spod znaku Miltona Friedmana – wykorzystując naturalne kataklizmy, niepokoje społeczne, zmiany ustrojów i wojny – próbują (z powodzeniem) rozprzestrzeniać swoją doktrynę na teren całego globu, wprowadzając ją nie tylko w biednych, rozwijających się krajach Ameryki Południowej, Afryki i Azji, ale także na dotkniętych klęskami żywiołowymi terenach Stanów Zjednoczonych, gdzie – dla przykładu – Huragan Katrina został wykorzystany jako naturalny sprzymierzeniec korporacyjnych interesów. Klęska żywiołowa, burząc komunalne zabudowania i państwowe szkoły Nowego Orleanu, umożliwiła ekspansję miejscowym firmom budowlanym i sprywatyzowanie ogromnej większości lokalnych placówek edukacyjnych. Szefowie firm i przedstawiciele władz miejskich – jak opisuje Klein – stojąc nad gruzami zalanych domów, dziękowali Bogu za “rozwiązanie problemu mieszkaniowego w Nowym Orleanie”. Podobnie postąpiono z ofiarami Tsunami – ubogimi rybakami ze Sri Lanki, którym zabroniono odbudowania zniszczonych przez ocean chat rybackich – na ich miejscu wybudowano ekskluzywne hotele, pozbawiając tym samym rdzennych mieszkańców wyspy ich jedynego źródła utrzymania.

W kolejnych rozdziałach autorka opisuje przykłady szokowego wprowadzania wolnorynkowych porządków ekonomicznych w różnych państwach świata: począwszy od puczu Pinocheta w Chile, poprzez postradziecką Rosję, Polskę z lat przełomu i RPA po upadku apartheidu, na amerykańskiej okupacji Iraku kończąc. Klein nie szczędzi nam opisów okrutnych represji, tortur i zabójstw – dokonywanych w imię lepszej, szczęśliwszej i bogatszej przyszłości. Zdarzają się także humorystyczne przykłady surrealistycznej działalności neokonserwatywnych władców – jak powierzenie prac nad ponownym uruchomieniem irackiej giełdy papierów wartościowych dwudziestoczterolatkowi, który nigdy w życiu nie pracował w instytucji finansowej, czy sprzedaż ogromnej rosyjskiej fabryki zbrojeniowej za 3 miliony dolarów (za takie pieniądze można kupić wakacyjną rezydencję w Aspen!).

Dlaczego nie korporacja?

Naomi Klein, która uważana jest za pisarkę o poglądach zdecydowanie lewicowych, przekonuje swoich czytelników, że alternatywą dla gospodarki wolnorynkowej wcale nie musi być komunizm. Jako przykłady rozwiązań efektywnie konkurujących z kapitalizmem korporacyjnym wymienia między innymi tzw. model skandynawski, narodowe gospodarki południowej części Ameryki Południowej w latach 60.tych ubiegłego wieku (tzw. Southern Cone) oraz New Deal i koncepcje ekonomiczne Johna Keynesa. Jednak nie dyskusja o tym, który model rozwoju gospodarczego jest lepszy, stanowi o sile przekazu “Doktryny szoku”. Książka jest oskarżeniem konkretnych ludzi – ekonomistów, polityków i biznesmenów – o to, że w represyjny sposób narzucają swój porządek gospodarczy innym nacjom i społecznościom lokalnym. Robią to, nie licząc się z opinią miejscowej ludności, a jej opór niejednokrotnie pokonują przemocą, wykorzystując do tego wojsko (własne i najemne), odpowiednio skonstruowane prawo i instytucje międzynarodowe – także te, które w założeniu miały służyć pomocą krajom ogarniętym kryzysem ekonomicznym i przeciwdziałać ubóstwu (jak Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Bank Światowy).

Pomimo tego, że książka napisana jest w sposób subiektywny, że jest głosem sprzeciwu wobec działalności fanatyków wolnego rynku, to ogromna większość opisanych w niej faktów jest rzetelnie udokumentowana, poparta wiarygodnymi źródłami oraz autorskimi obserwacjami i rozmowami, w tym także z przedstawicielami “Szkoły chicagowskiej”. Podczas prac nad książką Klein spędziła parę lat podróżując po wielu opisywanych miejscach – była między innymi w kilku krajach Ameryki Południowej, w okupowanym Iraku i – oczywiście – na terenach USA. Zwolenników współczesnego kapitalizmu z pewnością razić mogą pewne niedopowiedzenia, zbyt daleko idące wnioski, czy nieprzekonujące opisy niektórych wydarzeń, jednak sądzę, że – biorąc pod uwagę ogrom manipulacji, jakiej poddawani jesteśmy na co dzień przez drugą, korporacyjną, stronę konfliktu – nieznaczna tendencyjność Naomi Klein zasługuje na wybaczenie. Uważam, że warto poznać opisaną w książce ciemną stronę bogactwa współczesnych koncernów i dowiedzieć się w jaki sposób doszły one do miliardowych zysków oraz kto za to płaci – i jaką cenę.

 

Źródło: http://www.lekturyreportera.pl/?p=22

Licencja: Creative Commons