JustPaste.it

Nasza-klasa czy nasza-strata?

Portal "nasza-klasa" cieszy się olbrzymią popularnością nie tylko wśród młodzieży. Mimo wszystko, nie każdy ocenia tę stronę pozytywnie.

Portal "nasza-klasa" cieszy się olbrzymią popularnością nie tylko wśród młodzieży. Mimo wszystko, nie każdy ocenia tę stronę pozytywnie.

 

Pomysł na powstanie portalu nie był pomysłem złym. Fajnie by było odnowić kontakty ze starymi znajomymi, którzy niejednokrotnie się tak zmienili, że aż ich nie poznajemy. Można się umówić i spotkać, iść gdzieś wspólnie. Czy jednak popularna nasza-klasa to tylko pozytywy? Jak się okazuje - nie.

Pierwszy zgrzyt dało się odczuć, gdy ujrzało się nieraz astronomiczne liczby znajomych. Zaraz... czy ktoś naprawdę może nazwać znajomymi około 400 osób? Czy aby na pewno koleżankę z równoległej klasy, której nie mówię nawet "cześć" można uznać za "znajomą"? W mojej opinii znajomy to osoba z którą rozmawiamy, mamy nieregularny chociaż kontakt. A przynajmniej witamy się na szkolnym korytarzu. Kolejny problem - fikcyjni znajomi. O ile mogę zdzierżyć liczbę 400 w znajomych, o tyle konta fikcyjne - niezbyt. Poza tym, odpowiedzmy sobie na pytanie: jak można mieć fikcyjnego znajomego z klasy? Wyobrażacie to sobie? Ha! Ja nie. Wchodząc pierwszy raz na ten serwis (a miałam tam konto, nie przeczę) dało się odczuć luźną atmosferę. Niestety, do czasu. Fikcyjni znajomi, masowe zaproszenia od osób, których nawet nie widziałam nigdy na oczy i "BlOOOOnDi Słiiiit!" zmusiły mnie do usunięcia konta. Czy skoro ktoś pyta o imię i nazwisko - bo tak najłatwiej wyszukać szkolnego znajomego, to czy nastolatka musi sobie pisać: "KaSiUUUUUniaaaaaa"? Nie można po prostu: Kasia Kowalska (imię i nazwisko jak najbardziej przypadkowe)?

Niestety, w mojej klasie tego nie widzą. Wszędzie jest wszechobecna masowa miłość do "naszej klasy". Doszło wręcz do tego, że w trakcie ferii... każdy ma się pojawić na forum nk i napisać swoje zdanie odnośnie wycieczki klasowej. Już nie wspomnę o tym, że materiały, przekazywane nam przez nauczycieli lądują na "naszą klasę". Nawet to nie skłania mnie by założyć tam konto. Już nie powiem o "słiiitaśnych" zdjęciach na profil.

 

Niestety - serwis minął się z celem. Założenia były dobre - poszukiwanie szkolnych znajomych szczególnie ważne jest dla tych, którzy szkołę już mają (nie)dawno za sobą. Odnawianie starych znajomości... a co mamy? Głupawe podpisy zamiast imienia i nazwiska, masę fanklubów i fikcyjnych kont... niekiedy ktoś komuś zakłada konto. Czy to aby zmierza w dobrym kierunku?