JustPaste.it

Księżyc nie jest kosmiczną bazą obcej cywilizacji

Zainspirowany przychylnymi komentarzami do artykułu "Księżyc to kosmiczna baza obcej cywilizacji" (http://www.eioba.pl/a92222/ksiezyc_to_kosmiczna_baza_obcej_cywilizacji)...

Zainspirowany przychylnymi komentarzami do artykułu "Księżyc to kosmiczna baza obcej cywilizacji" (http://www.eioba.pl/a92222/ksiezyc_to_kosmiczna_baza_obcej_cywilizacji)...

 

... postanowiłem odsłonić kurtynę i ukazać, że w zasadzie nie ma niczego ciekawego w przytoczonym artykule. Oprócz ładnego przykładu manipulacji danymi.

Zarówno rządy jak i świat nauki wpoiły nam przekonanie, że Księżyc nie istnieje. Jest tylko niewartą zachodu i wysiłku wielką pustynią, na której nic nie ma i którą nie warto się interesować. Dlaczego nie słyszymy o księżycu? Ten artykuł przedstawia dowody na to, że Księżyc jest wielką bazą badawczą, tudzież ogromnym statkiem kosmicznym obcej, wysokozaawansowanej technologicznie cywilizacji. Cywilizacji, która prowadzi intensywne prace górnicze na powierzchni satelity jak i pod nią, cywilizacji, której poziom zaawansowania jak i cele przekraczają nasze obecne pojmowanie. Cywilizacji naszych, jak mniemać można - Stwórców.

Nikt nikomu tego nie wpoił. Taki pogląd wyrósł z ignorancji mas w stosunku do nauki. W końcu, kto z tych milionów ludzi interesuje się astronomią? Niewielki odsetek. Natomiast ci co się interesują, doskonale wiedzą, że Księżyc stanie się w przyszłości bardzo ważną bazą dla przyszłych lotów na Marsa. Księżyc istnieje i jest zwyczajnie istotny.

Skąd wziął się księżyc? Według oficjalnych teorii nasz układ słoneczny uformował się 4,6-4,5 miliarda lat temu. Wtedy powstało nasze słońce i wszystkie planety, wtedy również miał uformować się nasz księżyc. Tyle oficjalna teoria. Niestety, kiedy misja Apollo dostarczyła na Ziemię fragmenty księżycowych skał, okazało się, że blisko 100% księżycowych skał jest starsza od 90% wszystkich skał na Ziemi, co więcej, wiek niektórych próbek skał oszacowano na ponad 5 miliardów lat. Z tego prostego, acz niezbyt rozgłaszanego faktu wynika, że Księżyc jest starszy od Ziemi, jest nawet starszy od naszego Słońca i wszystkich planet układu słonecznego. Musiał więc zostać uformowany poza naszym układem. Co więcej, kiedy pobrano próbki gleby z okolic Morza Spokoju (Mare Tranquilitatis), okazało się, że pył jest co najmniej miliard lat starszy od skał. Nikt nie potrafi określić jego pochodzenia, wiadomo, że jego źródłem nie są księżycowe skały.

Niestety, Autor dane na temat wieku skał księżycowych wziął - nomen omen - z kosmosu. Liczba lat najstarszych próbek jest szacowana na około 4,5 miliarda. Można się o tym przekonać choćby w http://www.psrd.hawaii.edu/April04/lunarAnorthosites.html .

Kolejną geologiczną anomalią Księżyca jest skład jego skał. Brak w nich rud żelaza, tak powszechnie występujących w skorupie ziemskiej wyklucza wspólne źródło materiału budującego Księżyc i Ziemię. Średnia gęstość Księżyca wynosi 3,34 grama na centymetr sześcienny – w przeciwieństwie do średniej gęstości Ziemi: 5,5 grama na centymetr sześcienny. Gdyby miejsce i materiał pochodziły z tego samego miejsca ich skład i średnia gęstość nie różniłyby się od siebie w tak istotnym stopniu. Stąd wynika, że nasz satelita powstał z innego materiału, czyli w innym miejscu niż Ziemia. Innymi słowy, Księżyc skądś „przyleciał” do naszego układu słonecznego i jakimś cudem znalazł się na orbicie, na której jest obecnie.

To, że Księżyc ma inną gęstość (i skład skał) niż Ziemia, wcale nie oznacza, że przybył spoza układu słonecznego. Przypominam, że podobne "dziwności" posiada wiele innych ciał niebieskich w naszym systemie planetarnym (przykład: księżyc Jowisza, Io). Równie dobrze, Księżyc mógł powstać z cząstek o trochę innych właściwościach niż Ziemia, lecz nadal w tym samym układzie.

Dziwnym zbiegiem okoliczności, ruch obiegowy Księżyca wokół Ziemi wynosi 27,322 dni. Dokładnie tyle samo ile jego ruch obrotowy, przez co ciągle zwrócony jest do nas „jasną stroną”. Skąd taka „cudowna” synchronizacja? Gdyby księżyc nie obracał się wokół własnej osi, wszystkie jego strony były by widoczne z Ziemi, tymczasem „ciemnej strony” nie widzimy nigdy. Taka dziwna i dokładna synchronizacja nie występuje nigdzie indziej w układzie słonecznym, gdyż nawet Merkury nie ma tak dokładnie zsynchronizowanych obiegów ze Słońcem (stosunek okresu obrotu Merkurego wobec własnej osi do obiegu planety wokół słońca wynosi 3 obroty na 2 obiegi). Dodatkowym zastanawiającym faktem są zaćmienia słońca: Księżyc dokładnie zakrywa jego tarczę, co jest kolejnym, bardzo dziwnym zbiegiem okoliczności.

Synchronizacja nie jest wcale idealna. Widzimy 59% powierzchni Księżyca (świetnie ilustruje to animacja: http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Plik:Lunar_libration_with_phase2.gif&filetimestamp=20050916133832 ). Natomiast kłamstwem jest już, że takowa synchronizacja nigdzie indziej w układzie nie występuje. Jest ona, chociażby w relacjach Plutona i Charona. Nie mówiąc już o tym, że obrót synchroniczny dotyczy także wielu układów gwiazd podwójnych. Natomiast, w przypadku zaćmień Słońca, Księżyc zakrywa dokładnie Słońce obserwowalnie na małym fragmencie Ziemi. Nie możemy mówić o dokładnym zakryciu Słońca.

Kratery po zderzeniach z meteorytami na powierzchni mają głębokość do trzech kilometrów. Żaden z meteorytów (?), mimo, iż niektóre wskazują na bardzo dużą energię uderzeniową i stworzyły kratery o wielokilometrowej średnicy, nie przebił się głębiej w skorupę księżycową niż do 3 kilometrów. Jaka struktura geologiczna znajdująca się na tej głębokości jest na tyle odporna na tak wielkie siły odkształcające? Skorupa księżyca ma grubość 60 kilometrów i jest dwukrotnie grubsza od skorupy ziemskiej. Zawiera pierwiastki odporne na uderzenia o wysokiej energii i wysokie temperatury, takie jak tytan, itr, cyrkon i beryl, a także minerały ziem rzadkich. Zdaniem naukowców taka struktura geologiczna musiała powstać w temperaturach znacznie przekraczających 2000oC. Skąd wytworzyły się takie temperatury na powierzchni?

Niestety, Autor znów ma nieprawidłowe dane. Istnieje wiele kraterów głębszych niż 3 kilometry - na przykład: Aitken, Albategnius, Tycho. Co zaś dotyczy pierwiastków - dlaczego takie temperatury mają wykluczać powstanie Księżyca w naturze? Przypominam, że prawdopodobnie nasza gwiazda powstała z obłoku po innej wybuchłej gwieździe (świadczy o tym obecność na Ziemi pierwiastka żelaza, który mogą wytworzyć tylko supernowe). Tak samo i tytan, itr czy cyrkon mogą być pozostałościami po tamtej gwieździe.

Mimo wielkiej masy, grawitacja Księżyca jest bardzo mała. Jest tak mała, że astronomowie od dawna podejrzewali istnienie wielkich pustych przestrzeni wewnątrz naszego satelity. Badania przeprowadzone przez misję Apollo 12 tylko potwierdziły te przypuszczenia. Satelitę z dużą siłą uderzono członem rakiety, a urządzenia sejsmiczne zainstalowane na powierzchni Księżyca przez ponad 4 godziny notowały drgania powstałe jako skutek kolizji. Specjalista z NASA dr Sean C. Solomon z Massachusetts Institute of Technology doniósł w czasopiśmie Astronautic z lutego 1962 roku, że “badania sond księżycowych potwierdziły w wystarczającym stopniu naszą wiedzę na temat pola grawitacyjnego Księżyca, wskazując przerażającą możliwość, że Księżyc może być... pusty w środku.” Co takiego przeraziło naukowca? To, że żaden satelita naturalnego pochodzenia pusty w środku być nie może. Nie może, gdyż siły grawitacji planety wokół której krąży doprowadziłyby do jego rozerwania. Tak się jednak nie dzieje w przypadku Księżyca ze względu na jego supermocną skorupę. Struktura geologiczna naszego satelity wskazuje na jego sztuczne pochodzenie.

Cóż. Autor podaje wypowiedź naukowca z 1962 roku, powiedzmy wprost: daleką i niczym niepotwierdzoną spekulację - ponieważ pierwsza amerykańska sonda wylądowała na Księżycu dopiero dwa lata później (Ranger 7). I jednocześnie przytacza eksperyment pochodzący z 1969 roku. Wypowiedź tego człowieka jest tak samo wiarygodna jak mówienie o marsjańskich kanałach przed wysłaniem pierwszych pojazdów w okolice Marsa. Masa Księżyca wcale nie jest wielka, szczególnie w stosunku do grawitacji. Księżyc ma masę wielkości 0,012 masy Ziemi. Księżyc ma więc przyspieszenie grawitacyjne 0,165 przyciągania ziemskiego. Nie wiadomo skąd Autor wysnuł tak niecodzienny wniosek.

Ze względu na brak płynnego jądra nie istnieje również globalne pole magnetyczne, które ochraniałoby satelitę przed wiatrem słonecznym. Tymczasem na Księżycu istnieje dziwne pole magnetyczne wytwarzane przez skały, pole na tyle silne, że jest w stanie ochraniać satelitę przed Słońcem. Pod płaszczem magnetycznym ma szansę istnieć atmosfera.

Pole magnetyczne jest wytwarzane przez skorupę, jest to faktem. Wyjaśnia to całkiem zgrabna hipoteza: pole magnetyczne tworzą uderzenia meteorów w powierzchnię nie posiadającą grubej atmosfery, dzięki przemieszczaniu się powstałej plazmy. Hipotezę popiera zwiększony magnetyzm na antypodach Księżyca.

Gdy załoga Apollo 11 wylądowała na Księżycu, astronauci umieścili na jego powierzchni flagę. W chwilę później, kiedy kamera telewizyjna była jeszcze włączona podmuch wiatru rozwinął flagę. Stąd wiele osób miało wątpliwości, czy pierwsi ludzie na Księżycu w ogóle tam wylądowali, ponieważ zgodnie z oficjalną nauką atmosfera tam nie istnieje. Nie taka, która jest w stanie łopotać czymkolwiek. By zapobiec podobnemu incydentowi, Amerykanie usztywnili flagę związując ją drucianą siatką.

Flagi nie rozwinął podmuch wiatru. Widoczne łopotanie flagą jest w rzeczywistości spowodowane regulacją jej ustawienia przez astronautę. Warto zwrócić uwagę na to, że grawitacja na Księżycu jest dosyć mała, przez co flaga - jako materiał bardzo lekki na Księżycu - zachowuje się dosyć swobodnie (i nawet przy lekkim dotknięciu potrafi całkiem gwałtownie "odskoczyć"). Flaga zresztą była usztywniona drucianą siatką już od pierwszego lądowania misji Apollo.

Astronomowie na całym świecie, od kiedy tylko wynaleziono teleskopy na tyle silne by przybliżać powierzchnię Księżyca, czyli od XVIII wieku obserwowali w paru specyficznych rejonach powstawanie mgieł, chmur i obłoków. Doniesień o podobnych obserwacjach już w XIX wieku i na początku XX wieku istniały setki. Gdy misja Apollo 15 powróciła na Ziemię naukowcy z NASA zaobserwowali sunącą nad powierzchnią księżyca chmurę mającą powierzchnię przekraczającą 250 kilometrów kwadratowych. Nikt nie wie skąd się tam znalazła.

Chmury na Księżycu są fizycznie niemożliwe, mogą trafić się jedynie unoszące się obłoki gazów (które i tak zaraz odlatują w przestrzeń kosmiczną). Owe zjawiska mają tyle prawdopodobnych wyjaśnień, że możemy się pokusić o usunięcie z listy zielonych ludzików. Gazy powstają zarówno z rozpadu pierwiastków promieniotwórczych, wyzwalają je także uderzenia mikrometeorytów, jonów, elektronów, promieniowania słonecznego.

Nieoficjalnie źródłem chmur są miejsca wysokiej aktywności anomalnych zjawisk, takie jak kratery Plato, Aristareus czy Timocharis, a także Morze Crisium, gdzie przy dobrym zbliżeniu teleskopu można zaobserwować nie tylko chmury i mgły, ale również zjawiska fluorescencji czy pojawianie się rozbłysków kolorowych świateł, a także przemieszczania się obiektów o średnicy przekraczającej 5 kilometrów poruszających się z prędkością 10000km/h. Każdy może zaobserwować te niezwykłe anomalie. Wystarczy lepszy teleskop i trochę cierpliwości przy wpatrywaniu się w przykładowy krater Platona.

Najdziwniejsze jest to, że nikt nie dostarczył filmów z przemieszczającymi się tajemniczymi obiektami. Nie mówiąc już o tym, że ziemska atmosfera jest mocno zanieczyszczona, nie jest cienka przez co powoduje drgania obrazu z teleskopu. Każdy paproch, każde zakłócenie może być uznane za UFO przez ludzi czekających na takie obiekty. W końcu, czy nie dziwne jest, że tysiące astroamatorów, codziennie kierujących teleskopy na Księżyc, nie zauważyło żadnych takich obiektów? Może to po prostu ich doświadczenie sprawia, że nie przejmują się muchą przelatującą przed teleskopem?

Poniżej parę anomalii nakręconych przez amatorów obserwacji księżyca

W kolejności chronologicznej, moje komentarze do kolejnych zdjęć i filmów:

1. Zdjęcie w oryginalnym rozmiarze, zawiera bardzo dużo uszkodzeń. I posiada także wiele podonych włosów, w różnych dziwnych miejsach.
2. Tak samo jak powyżej. Wypatrywanie miasta w ułożeniu wyżyn zakrawa już na widzenie Maryi w grzybie na ścianie.
3. Pomijając dziwną formę filmu (jedno zdjęcie = 30 sekund), nie widać niestety żadnego dymu. Że już nie wspomnę o jakości.
4. "Chmura" jest w rzeczywistości odbitym jasnym światłem słonecznym (zapewne źle skorygowane ustawienia aparatu), widać to zresztą na wszelkich obiektach kraterowych na zdjęciu, na których też znajdują się "chmury".
5. Zdjęcie ma tak beznadziejną jakość, że młode (a więc jasne) kratery zostały uznane za "burzę".
6., 7. i 8. Domniemane źródło światła jest niczym innym jak ciekawym zabarwieniem powierzchni. To, że delta Nilu na tle pustyń jest zielona, nie oznacza, że świeci w kolorze zielonym.

Dlaczego przerwano program Apollo? Zaplanowano 20 misji, ostatnią amerykańską misją było Apollo 17, 3 gotowe rakiety zdemontowano. Dlaczego? Tego NASA nie podaje. Oficjalnym powodem był „wysoki koszt” projektu i jego „nieopłacalność”. Trudno w to uwierzyć, zwłaszcza, że Rosjanie i Amerykanie rywalizowali zgodnie z dyrektywą, że kto pierwszy skolonizuje Księżyc i zbuduje na nim swoje bazy – zyska przewagę nad rywalem i panowanie nad światem. Zarówno NASA jak i Sowieci zaprzestali całkowicie lotów na Księżyc. Po 1972 NASA wszelkich zaprzestało lotów w kierunku naszego satelity, w 1976 Rosjanie wysłali ostatnią swoją misję, Łunę 24. Kolejną amerykańską sondą wysłaną na srebrny glob był wojskowy satelita szpiegowski Clementine wysłany 22 lata później w celu jego zmapowania.

Autor, znów, podaje zakłamane dane. Amerykanie nie zaprzestali lotów na Księżyc w 1972 roku. Zatrzymali jedynie program Apollo. Amerykańskie sondy były tam wysyłane jeszcze w 1973, 1978, 1983, 1990 roku. Żadne 22 lata później. Zimna wojna skończyła się mniej więcej w 1972-73 roku. Tak więc cele zdobycia władzy nad światem, dzięki misjom księżycowym wyparowały. Już w 1969 roku prezydent USA powiedział: "oczy świata skierowane są teraz w kosmos - ku księżycowi i dalszym planetom. Przyrzekliśmy sobie, że nie będzie nad nim panować wroga flaga podboju, lecz sztandar wolności i pokoju.". Niestety, ograniczenie budżetu NASA w 1972 roku jest faktem. I tak małe pieniądze zostały więc (słusznie) przeznaczone na rozwój wahadłowców. Przeczącym sensacjom Autora wydają się być także fakty rozwoju misji księżycowych w najbliższych latach.

Być może odpowiednią osobą wyjaśniającą przyczyny zaprzestania misji Apollo jest Maurice Chatelain, projektant systemów komunikacji programu Apollo i systemów przetwarzania danych, jeden z szefów programu w NASA. Stwierdza on: “Kiedy Apollo 11 wylądował w rejonie Morza Spokoju, dosłownie na moment przed tym, nim Armstrong zszedł po drabinie, aby postawić nogę na księżycowej powierzchni, nad jego głową pojawiły się dwa obiekty UFO.” Mówi również na temat nieudanej misji Apollo 13: “Według nieoficjalnych informacji Apollo 13 przewoził mały ładunek nuklearny. Zamierzano umieścić go na powierzchni Księżyca w celu wykonania badań sejsmicznych. Z wielkim trudem udało się sprowadzić statek na Ziemię po tym, kiedy przelatujące obok UFO uszkodziło jego systemy. Wydawać by się mogło, że UFO chroni jakieś bazy księżycowe, zbudowane tam przez Obcych.” Jeśli czytelnik stwierdzi, że prezentowane fakty go nie przekonują, proponuję posłuchać astronauty misji Apollo 11, Buzza Aldrina, który opowiada o spotkaniu z UFO.

Cóż to są, chęć sławy jest wielka, przezwycięża nawet obawę przed kłamaniem w żywe oczy.

Poniżej przedstawiam parę ciekawszych zdjęć

Po kolei:

1. Ciekawa gra świateł.
2. Na tyle marna jakość, że można z niej wysnuć dosłownie wszystko.
3. i 4. Obiekt nie rzuca na astronautów żadnego cienia. Na zbliżeniu wyraźnie widać, że to duży głaz; nawet cień się zgadza.
5. Astronauci Apollo 12 wylądowali obok amerykańskiej sondy, Surveyor 3 (która wylądowała w 1967 roku). To co widać na odbiciu na kasku Alana Beana, jest prawdopodbnie mirażem owego lądownika.
6. Nie statek kosmiczny, lecz podłużny kamień.
7. i 8. Upatrywanie się miast w ułożeniu kamieni jest conajmniej śmieszne.
9. - 19. Jak wyżej. Wszystkie te struktury są grą światła i cienia, a także przypadkowego ułożenia skał. Mogę niemal zapewnić, że 3/4 tych struktur nie widać w innych ujęciach, w innej fazie Księżyca.
20. i 21. Pokolorowany obiekt wygląda całkiem efektownie. Szkoda, że tylko kolor daje jakiekolwiek podstawy do sądzenia o istnieniu statku. W rzeczywistości, jest to całkiem ładny głaz. (Nie mówiąc już o tym, że na Księżycu nic nie unosi się w powietrzu.)
22. i 23. Patrz wyżej.
24., 25. i 26. Kolorowanie naprawdę nic nie daje. Ja także mogę wybrać jakieś zdjęcie powierzchni Księżyca i na przykład zamalować kształt kaczki. Nie oznacza to jednak, że na Księżycu znajdują się mechaniczne kaczory.
27. i 28. Skąd wiadomo, że w NASA coś wymazali? A może to fani UFO coś dorysowali? Pomińmy więc takie "zmazane" zdjęcia z powodu braku dowodów dla obu stron.
29. - 32. Rozmazania. Normalne, zdarzają się na każdych zdjęciach w kosmosie. Chociażby przez delikatne drgnięcia, promieniowanie trafiające akurat na dany fragment fotografii tudzież zwyczajne pyłki w przestrzeni kosmicznej.
33. Całkiem prawdopodobne uderzenie małego meteora. Gdy uderzy pod nieodpowiednim kątem, zwyczajnie odbija się od ziemskiej atmosfery. Była o tym mowa w przypadku wejścia do atmosfery Apollo 13, zdarza się to wielu ciałom niebieskim.
34. Kolejny film w beznadziejnej jakości. Kropki równie dobrze mogły być pozostałościami promieniowania kosmicznego - tak samo jak w oczach astronautów po pobycie na orbicie, widać małe błyski.
35. Niestety, filmy takiej jakości nie stanowią żadnego dowodu. Równie dobrze, kropeczkami mogłyby być resztki jedzenia, poddające się nieważkości.

Ingo Swann, autor książki Penetracja opisuje w niej swoje doświadczenia związane z Księżycem. Jako osoba obdarzona paranormalną zdolnością zdalnego postrzegania miejsc został zwerbowany przez tajną amerykańską komórkę wywiadu zajmującą się badaniem obcej aktywności na powierzchni Srebrnego Globu.

Istniała pewna kobieta, która od kilku lat, wszem i wobec ogłaszała, że 14 października 2008 roku na Ziemi dojdzie do wielkiego kontaktu z UFO. Pominę nazwisko nieszczęsnej osoby, by jej nie dobijać. W każdym razie, ciągle to głosiła, była tego niemal pewna. Także była obdarzona podobną paranormalną zdolnością. I co z tego? Cóż za piękny morał - nic. Wniosek? Nie warto wierzyć w paranormalne zdolności.

Przejdźmy jeszcze do niektórych ciekawych komentarzy.

Druga teoria, jest taka, że Księżyc powstał w wyniku gigantycznej kolizji protoplanety wielkości co najmniej Marsa z Ziemią, bynajmniej nie żadnej asteroidy, jak kolega krytyk raczył napisać. Z materiału odpadkowego z tej kolizji miał zostać stworzony Księżyc. Teoria ta jest jednak dość kulawa i ma wiele niewyjaśnionych nieścisłości.

Niestety, Autor nie powiedział dlaczego hipoteza (nie teoria!) jest kulawa i posiada nieścisłości. Ba, większość naukowców stoi właśnie za tą wersją powstania Księżyca.

Wszystko to tak na prawdę niczym nie potwierdzone teorie naukowe i hipotezy, nic więcej, teoria wielkiego statku kosmicznego, który przyleciał na orbitę ziemską jest równie dobra jak teoria zderzeń protoplanetarnych, choć trudniej ją zaakceptować zamkniętym umysłom ppseudonaukowych ignorantów. Co do istnienia kosmicznej bazy obcej cywilizacji na Księżycu no to sorry, dowodów na to jest aż nadto, a ich negowanie świadczy o psychicznej niezdolności do akceptowania oczywistych faktów, bo o niczym więcej. Takie przypadki kwalifikują się do psychoterapuetów :-)

Nie ma tutaj żadnych teorii naukowych (wbrew językowi polskiemu, teoria naukowa = faktyczne, wielokrotnie udowodnione prawo/zbiór praw). Hipoteza wielkiego statku kosmicznego będącego naszym Księżycem jest gorsza z podstawowego powodu - ponieważ rzecz bardziej złożona nie powinna tłumaczyć rzeczy mniej złożonej (i prawie zawsze w naturze tak się dzieje). Proponuję zapoznać się z bardzo ważną w metodologii naukowej, brzytwą Ockhama. W kwestii istnienia baz UFO, nie ma żadnych oczywistych faktów. Do psychoterapeutów prędzej kwalifikują się osoby wierzące w te brednie, jako potencjalni schizofrenicy. Jednak - proponuję całkowite odrzucenie argumentów ad personam, w obu stronach.

Co do Aldrina, to nie jest on jedynym astronautą, który opowiada takie nieładne rzeczy. Zobacz na innych: Gordon Cooper, astronauta misji Mercury 9 i Gemini 5 - opowiada o spotkaniach z UFO: Dr Edgar Mitchell, astronauta misji Apollo 14, który w 1971 roku spacerował po Księżycu wywołał w lipcu 2008 roku burzę udzielając wywiadu na temat UFO Astronauta Brian O'Leary Kosmonauta Pavel Popovitch o UFO Amerykańscy i Ruscy astro i kosmonauci o UFO A tu cały film z wypowiedziami amerykańskich i ruskich astronautów i wojskowych

Astronauta to niewdzięczny zawód. Człowiek musi być ciągle w formie, leci kilka razy w kosmos, a i tak po idealnym wieku (do lat 40) kończy karierę. Cóż się dziwić, że niektórzy astrounaci chcą zarobić jeszcze trochę pieniędzy, zrobić sensację, mieć swoje kolejne pięć minut.

Księżyc wywiera ogromny wpływ na całą przyrodę, w tym na nasze ludzkie organizmy i ich fizjologię w sposób przekraczający absolutnie nasze możliwości rozumienia: – księżyc wyznacza program rozmnażania ogromnej ilości stworzeń – również ludzi, zapisując w kobietach (w mężczyznach również!) cykl rozrodu, – w czasie pełni Księżyca wzrasta płodność kobiet, przychodzi na świat o 20% więcej dzieci (z powodu wzmożonej cyrkulacji krwi), – pełnia sprawia również, że hormony seksualne „szaleją” – pełnia wzmaga pożądanie o ok. 30%, – tzw. miesiąc synodyczny, czyli czas między kolejnymi nowiami Księżyca, a trwający 29 dni (plus 12 godzin, 44 minuty, 2,9 sekundy) odpowiada w przybliżeniu cyklowi miesięcznemu kobiety (26-30 dni, śr.28 dni), – dwa razy więcej kobiet zaczyna miesiączkować w czasie pełni (i często bardziej obficie), niż w innym okresie, – księżyc ma wpływ na nasze nastroje – zwłaszcza przedstawicielek płci pięknej; w okresie pełni są one często rozdrażnione, agresywne, podatne na migreny, łatwiej wybuchają łzami, ale też bardziej niż zwykle tęsknią za czułością, – księżyc rządzi przypływami energii w naszych ciałach w taki sam sposób, w jaki kieruje przypływami oceanów i mórz, – oddziałuje na krew i hormony w niej zawarte, – w czasie poszczególnych faz Księżyca nasilają się objawy różnych chorób – np. epilepsji, gruźlicy, astmy, migren, bezsenności, niewydolności nerek czy dolegliwości psychicznych, – od faz zależy też krzepliwość krwi – w czasie pełni jest najmniejsza i bardzo łatwo o krwotoki, które wówczas trudniej zatamować, wzrasta również wrażliwość na ból i podatność na infekcje, – księżyc ma również olbrzymi wpływ na rozwój roślin – coraz częściej wykorzystuje się w ich uprawie tzw. kalendarz biodynamiczny uwzględniający fazy Księżyca, – przypuszczalnie to energia Księżyca już od tysiącleci przesyła na Ziemię elektromagnetyczne częstotliwości sprawiające, że DNA zachowuje podwójną wstęgę (helisę). Na końcu powinna być wypisana adnotacja: "pod warunkiem, że jesteś wampirem".

Księżyc ma taki sam wpływ na rozrodczość kobiet jak liczba piratów na globalne ocieplenie.

A tam info o życiu na Marsie czy Księżycu to informacja popularno-naukowa bardziej a nie perła duchowa jako taka ani też nic świętego :-)

Nie informacja popularno-naukowa, jeno pseudo-naukowa.

swietne! gratuluje profesjonalizmu. Nie wiem co o tym myslec ale wychodzi ze to wszystko prawda. Wspaniała praca. Po tych materiałach i po innych filmikach o księżycu teraz jestem bardziej przekonana ze to co zaobserwowałam, mogło być ufo

Szkoda, że umiejętność sprawdzania źródeł nie znajduje się sama z siebie w mózgu.

Zmierzając do krótkiego podsumowania tego skrótowego artykułu, należało by zadać pytanie: kim są nasi kosmiczni towarzysze, zamieszkujący nie tylko naszego satelitę, ale obecni i na innych planetach i księżycach układu słonecznego? Ślady istnienia obcej, wysoko zaawansowanej cywilizacji są rozsiane w całym układzie słonecznym (Mars i jego księżyce, Wenus, księżyce Jowisza i Saturna, prawdopodobnie również Merkury oraz planety karłowate). Dlaczego obca cywilizacja nie kontaktuje się z nami na oficjalnym szczeblu? Swoją teorię dopiszę wkrótce w ramach uzupełnienia, jako, że artykuł będzie jeszcze rozbudowywany.

Pomijając "ślady istnienia obcej cywilizacji" (tak samo wiarygodne jak ślady społeczności, która wynalazła koło w mojej zmywarce), ludzie naprawdę nie mają własnego życia, zeby zajmować się wymyślaniem takich bzdur. Pozdrawiam i życzę ton rozsądku, który, widać, jest materiałem mało znanym. Wręcz księżycowym.