JustPaste.it

Dorosłe życie pewnego mężczyzny....

Każdy człowiek na świecie w pewnym wieku wchodzi w tak zwany okres dojrzałości. Lecz czym jest dojrzałość? Czy to posiadanie rodziny, własnych czterech kątów , stałej pracy i samochodu. Czy inny stan naszej świadomości, czas kiedy podejmujemy dojrzałe decyzje, decydujemy się na zaciąganie nowych kredytów i kupno pralki.

To tylko kilka przykładów tych dorosłych decyzji.

Jestem młodą osobą, która dopiero od niedawna rozpoczęła tą faze życia. Czasami przeraża mnie wizja kolejnego miesiąca, kolejnej spłaty zobowiązań , ale jak powtarzała moja mam trzeba sobie jakoś radzić. Już kilka miesięcy temu poznałam pewnego męczyzne , który według opini mojego otoczenia to kompletny idiota. Dlatego właśnie chce poruszyć temat dorosłości. Problem polega na tym, iż ten czterdziestopięcioletni człowiek zachowuje się jak nastolatek. Zrozumiałe jest to , że każdy z nas chce odpowiednio długo zachować poczucie młodzieńczej niewinności. On jednak moim zdaniem porzesadza .

Praca dla każdego z nas jest priorytetem, dla niego to tylko przejściowy etat. Musimy oczywiście wziąść pod uwage różne typy osobowości. Bo żaden człowiek nie jest powtarzalny. Niektórzy z nas to pedanci i perfekcjoniści inni zaś "luzacy". Nie można jednak na każdą prośbę o naprawę czegoś odpowiadać " LUZIK".

Rozmowa toczy sie zawsze na jednym poziomie: imprezy, panienki , alkohol. Rodzina czy dzieci to dla tego człowieka pojęcie abstrakcyjne. Porównuje go czasem do moich rodziców bo wiekowo są bardzo podobni i myśle sobie, że jakoś mi to do nich nie pasuje. Bo chyba człowiek w tym wieku powinnien mieć jakieś bardziej wygórowane priorytety niż impreza. Drugim punktem jest to, że mieszka on nadal z rodzicami. Rozumiem i wiem czasami mieszkanie z rodzicami jest konieczne, na przykład gdy chorują bądź są samotni , ale on mieszka tam z własnego wyboru. Gdy czasem przysłuchuje się jego rozmowie to mam wrażenie , że jest z innej planety. Gdy mówie o takich rzeczach jak opłata rachunków albo o planowaniu rodziny to czuje , że jego wzrok mówi" Ty kretynko przeciez nie na tym życie polega."

Totalna ignorancja .Więc powtarzam czym jest dorosłość? Bo mimo , iż jestem kim jestem to żenujące jest używanie przez niego slangu młodzieżowego, który nie raz przekręca i wychodzą z jego ust kompletne bzdury. Nie zakazuje nikomu oczywiście takiej mowy , ale naduzywanie tego w zbyt duzym stopniu nie jest" cool".

Mężczyzna ten oczywiście mniej stresowo przeżyje życie bo go nie dotykają problemy zwykłej codzienności, on żyje tak jakby w świecie równoległym. Lecz nie można być zawsze " Małym Księciem" bo jak brzmią słowa piosenki zespołu Myslovitz : "..Książe życia umiera sam..". Bo nie życzę mu tego aby został w końcu sam , ale wydaje mi się , że samotność go dopadnie i wtedy poczuje jak wiele stracił z tych błahych codziennych spraw.