Te 200 km brzegu morskiego jest bardzo zróżnicowane, turyści mogą odwiedzić wielkie kurorty takie oraz kameralne wsie, które kiedyś były wsiami rybackimi, a teraz przestawiły się na turystykę. Wielkie kurorty niosą za sobą większe zanieczyszczenia - brudna woda, zaśmiecowne plaże, oraz problemy z wypoczynkiem - hałas, tłok i zgiełk.
Jednak jest część pomorza, która nie wydaje się tak bardzo zróżnicowana pod tym względem. Chodzi oczywiście o pomorze zachodnie. W porównaniu z wojewodztwem pomorskim plaże i wody są tu znacznie czystsze, nie ma tu też wielkich miast jak Gdańsk czy Gdynia. Odwiedzający mogą odpoczywać w spokoju, korzystając z uroków tego regionu polski zdala od zgiełku i hałasu, zatłoczonych ulic. Oczywiście i tutaj znajdą się wyjątki - miasta takie jak Świnoujście, Kołobrzeg czy Międzyzdroje, jednak są one znacznie przyjemniejsze dla turysty niż Trójmiasto.
Jednak w tym artykule skupimy się na małych miejscowościach, które są mekką dla tych, którzy mieszkają w mieście, w bloku i korzystają z zatłoczonych ulic. W takich miejscach rzadkokiedy budowane powstają wielke hotele z basenami czy spa. Jednak dzięki kameralnym domom gościnnym, pensjonatom czy prywatnym kwaterom zaznamy klimatu bliskiemu temu co w ośrodkach agroturystycznych. Poznamy miłych ludzi, z którymi można się targować odnośnie ceny noclegu, można porzyczać od nich rowery czy nawet sztuczce. Tu nikt nam nie powie, że nie przystoi prosić o takie rzeczy w hotelu, tutaj dla każdego jesteśmy człowiekiem, z którym dzielimy dach nad głową, a nie po prostu Tubylcem (jak określa się turystów w wielkich kurortach).
Zacznijmy od największej opisywanej miejscowości - Dziwnówka. Leży on gdzieś pomiędzy Kołobrzegiem, a Międzyzdrojami. Od obu tych miejscowości dzieli nas około 40 km. A więc możemy w razie deszczowej pogody także trochę pozwiedzać. Ludzie tutaj są życzliwi, wiedzą jak dbać o gości - miejscowość ta trudniła się wyłącznie turystyką już przed II Wojną Światową. Istniał w niej kiedyś hotel, do którego na wypoczynek przyjeżdzali oficerowie SS. Jednak podczas działań wojennych hotel ten został zniszczony, tak jak wszystkie zabytki. W latach 60-80 postało tu wiele małych pensjonatów, które przyjmują gości do dziś. Wczasy w Dziwnówku z pewnością będą spokojne - przez miejscowość prowadzi jedynie jedna droga. Reszta to boczne uliczki, które mają umożliwić dojazd do posesji. Ceny noclegów wahają się w cenie 25-35 zł, fakt, w Gdańsku można taniej, ale czy warto? Powietrze z tego rejonu należy do najczystszych w Polsce, jest bogate w jód, który pomaga w leczeniu dróg oddechowych. Plaża jest codzień rano sprzątana przez służby komunalne. W Dziwnówku w sezonie letnim funkcjonuje wiele jadłodalni, stołówek i barów, w których zjemy m.in. świeżą rybkę (w miejscowości Dziwnów jest port rybacki), prosto z morza! Dzieci będą mogły grać w piłkę na trawiastym boisku, a młodzież bawić się na tańcach w namiocie Żywiec. Starsi mogą raczyć się romantycznymi spacerami w lesie czy podziwiać zachody słonca nad morzem lub nad zalewem wrzosowskim. O tym gdzie udać się na spacer, gdzie zjeść obiad oraz gdzie spać w Dziwnówku możemy dowiedzieć się z Informatora turystycznego Dziwnówka.
Kolejną miescowością o kameralnym i sielankowym klimacie jest Łukęcin. Leży zaledwie 3 km od Dziwnówka, jednak różni się od niego. Dziwnówek można nazwać małym miasteczkiem, a Łukęcin jest miejscowością agroturystyczną nad samym morzem. Obie miejscowości dzieli las, który otacza Łukęcin niemal z każdej strony. Nie ma tu betonowych dróg (poza główną drogą z Pobierowa do Dziwnowa), jest za to wiele leśnych ścieżek, którymi możemy spacerowac. Nie starczy nam wczasów, by zwiedzić je wszystkie! Oczywiście możemy także skorzystać z wypożyczalni rowerów lub wypożyczyć bezpośrednio u właściciela noclegowni, w której będziemy nocować. Plaża w Łukęcinie jest szersza niż w Dziwnówku, a dodatkowo im dalej na zachód lub wschód tym panuje mniejszy ścisk. Jest to jedyna miejscowość gminy Dziwnów z klifowym brzegiem, to niesamowite wrażenie stać na skraju wydmy 4 metry nad gruntem. Baza noclegowo-gastronomiczna jest tu gorzej rozbudowana niż ta w Dziwnówku, ale jeśli zamówimy nocleg wyjątkowo wczęsnie i tutaj znajdziemy atrakcyjną ofertę. Miejscowość graniczy z prawdziwymi miejscowościami rolniczymi, stąd jej agroturystyczny klimat. Tras rowerowych czy opisów obiektów do zwiedzania znajdziemy w Informatorze turystycznym Łukęcina.
Ostatnią miejscowościa jaką zajmniemy się w tym artykule jest Trzęsacz. Trzęsacz znacznie różni się od powyższych miejscowości - posiada zabytki, są tu apartamenty i luksusowe hotele oraz nienależy on do gminy Dziwnów, a do gminy Rewal. Tak jak w Łukęcinie i tu spotkamy klifowe brzegi, a na brzegu tego klifu niespodzianka - ruiny kościoła z XVIII w., symbol odwiecznej walki człowieka z siłami natury - kościół ten jest niszczony przez morze od początku istnienia. W ostatnim czasie jednak powstały zabezpieczenia, które mają uchronić go przed całkowitym zniszczeniem. Plaża w Trzęsaczu jest najwęższa, ale to nic - nie przyjeżdża tu tak wielu turystów jak do Dziwnówka. Ku zdziwieniu w tej małej miejscowości możemy przenocować w pałacu! I to nie byle jakim, bo z IIXX wieku. Na terenie posesji, na której znajduje się pałac mieści się stadnina koni. Z Trzęsacza bardzo blisko do Rewala, Pobierowa i Dziwnowa, tak więc jeśli przyjedziemy samochodem nie musimy się ograniczać do zwiedzania pałacu i ruin kościoła. Ceny noclegów są już bardziej zróżnicowane niż w Dziwnówku i Łukęcinie, a to za sprawą wspomniany apartamentów, hoteli czy pałacu. Historię kościoła i pałacu poznamy na stronie www.trzesacz.biz
Mam nadzieję, że ten artykuł pomógł przybliżyć Ci, drogi czytelniku dlaczego warto zwiedzić pomorze zachodnie. Naprawdę warto wykrzesać z siebie odrobinę indywidualizmu i nie udać się tam gdzie wielkie gwiazdy i całe osiedle, na którym mieszkamy, a do kameralnych miejscowości na zachodzie naszego kraju. Pozwoli to na niezapomniane wspomnienia czy fotografie, którymi będziemy mogli chwalić się sąsiadom, a obiektów do fotografowania tu nie brakuje - zapewniam!