JustPaste.it

Państwa kabaretowe

pieniacze, żebracze....

pieniacze, żebracze....

 

Państwa kabaretowe

Jeden rząd, jedna armia i jedna waluta, aktualnie obowiązująca w danym kraju, a państwo oczywiście posiadające monopol na środki płatnicze czyli  pieniądze,  i przemoc, oraz  świadczenie usług związanych z przemocą. Daleko nie szukając, polska jest też krajem który ma  jeden parlament, jedną armię, i jedną policje, ...polska  jest krajem który ma jeden parlament, jedną armie, jedną policje[?], rząd, pisze w G.W. pan Rafał Zasuń.Ale co z tego jeśli nie może stworzyć sensownego budżetu, polemizuje dalej.Zawsze są jakieś  nacisku wymuszające na słabych posłach i przedstawicielach rządu korzystne dla siebie zmiany kosztem innych.Ale słabi posłowie i politycy niczym małe śmieszne kukiełki w teatrze lalek ulegają i milcząc w nadziei na przyszłe korzyści, głównie wsparcie w  następnych , "demokratycznych" wyborach , zamieniając tym samym trudną sztukę rządzenia w farsę i groteskę.Obywatele w takim śmiesznym kabaretowym państwie nie mają wpływu jako pracodawcy na wynajętych przez siebie pracowników, , menadżerów,  zarządzających państwem.
Pieniądze tego wielkiego przedsiębiorstwa złożone z przymusowych  składek, milionów akcjonariuszy są dysponowane przez zarząd, rade nadzorczą i innych menadżerów. Jednak  za stan, jak i sposób rządzenia przedsiębiorstwem żadnej odpowiedzialności nie ponoszą, mogąc doprowadzić firmę do ruiny i katastrofy.Są poza wszelką odpowiedzialnością.Dlatego też zdobyłem sie na odwagę aby nazwać  państwa zarządzane w taki sposób kabaretowymi.

Można wspomnieć i o państwach Teatralnych, w których odgrywa się rolę niczym na deskach teatru, albo w sali kina..Łzawe melodramaty, głodne dzieci którym państwo bohatersko wydaje co rano bułki na śniadanie ze zrabowanych pieniędzy ich rodziców, odbierając je wcześniej w postaci podatków, i przymusowych składek  ...za które mogliby rodzice  zwykle kupić im te bułki i mleko,  gdyby im ich  dobrodziejskie państwo wcześniej nie odebrało.
Lokalny satrapa walczy, cierpi, zdobywa sie na wielkie teatralne czyny a lud zapatrzony, z podziwem i pełen zachwytu robi to razem z nim.

Państwo takie przypomina wielki plac budowy, podejmuje nieustanne akcje w celach zachowania i obrony interesu narodowego, i własności narodowej, i utrzymania ludowo-państwowo-narodowej władzy, choćby nawet w służbie innych , większych i bardziej poważnych państw.Pełne ukrytych wrogów, spiskowców, bractw kapturowych i "sztyletników" gotowych w każdej chwili  przy braku czujności do obalenia panujących  a wraz z nimi  tragedii całego ludu, który przecież nie poradzi  sobie bez przewodników i pasterzy.

Państwa pieniacze

Również możemy wyróżnić państwa pieniacze, które dużo krzyczą ale są  w gruncie rzeczy niegroźne i dobroduszne..Do grupy państw działających na pokaz , a nie naprawdę, a więc nie groźnych, zaliczyć też możemy tak zwane "państwa niedzielne", działające jedynie od czasu do czasu, których "komórki", czyli  obywatele, podobnie jak i cała klasa polityczna,  smacznie śpią, a budzą sie jedynie jak  wspomniałem  wyżej od czasu do czasu,  przy okazji ważniejszych świąt, i uroczystości państwowych, takich jak dzień wszystkich świętych, święta bożego narodzenia,  czy dzień niepodległości, a nudne i długie przestrzenie pomiędzy nimi, kraszą najdłuższymi w historii nowoczesnej europy, wolnymi od pracy dniami, próbując je stale wydłużać.

U nas obywatele szczególnie upodobanie i przyjemność znaleźli w celebrowaniu  dnia wszystkich zmarłych i sprawia im to  największą  przyjemność .Dlaczego tak sie dzieje, tego nie wiem. Czy trzeba najpierw umrzeć aby znaleźć wśród naszych rodaków uznanie? Czy też może sprawi im to satysfakcje? Albo po prostu zmarli są nie groźni,  i na swój sposób bezpieczni, a kochanie ich,  wielbienie,   albo choćby  zwykłe lubienie  jest bezpieczne? ..... Inną ważną celebrą są święta bożego narodzenia z rytualnym obżarstwem i pijaństwem przejętym prawdopodobnie od sasów, i tu  aby być dokładnym  napiszę że lud przejął rytualne pijaństwo i obżarstwo od sasów, bo szlachta zaimportowała obyczaj pijacko-obżarski  od  szlachty wschodnioniemieckiej, która praktykowała takie towarzyskie formy  na swoich sejmikach, być może wśród nich prym pierwszeństwa wiodła szlachta saska, tego nie wiem.

Państwo poważne

Państwo musi być silne, genialny Alexander Antoni Chafuen zauważył,  że  im większa jest wolność gospodarcza i wolny rynek, tym większy poziom korzyści jaki odnoszą  jego obywatele.Warunek jest jeden, musimy mieć do czynienia z państwem prawa, czyli takim w którym obowiązuje dobre i proste prawo i mało tego to prawo musi być respektowane, czyli być żywe i działać. Dawni Polacy nazywali taki stan rzeczy egzekucją praw. Ma to jeszcze większe znaczenie w państwach, których obywatele są amoralni i zepsuci. Wtedy  gdy nie działa już system wewnętrznej moralności  i obyczaj społeczny pozostaje prawo, które może narzucić właściwe sposoby postępowania jedynie siłą, a restrykcjami odstraszać od popełniania zła.
Gdy prawo przestaje działać takie państwa, a wraz  z nimi społeczności je zamieszkujące pogrążają sie w bezwładzie i chaosie,  niezdolne do większego wysiłku i działania , a życie  obywateli zamienia się w pasmo niekończących się udręk i cierpień.

Państwowe i publiczne wszystko - czyli życie kolektywne.

Moglibyśmy jeszcze wspomnieć o państwach publiczno-kolektywnych czyli i w jakiś sposób komunitarnych.

W takich państwach całość  życia ludzkiego jak wśród barbarzyńskich plemion przechodzi ze sfery prywatnej w sferę publiczną. Publiczne staje wszystko - gwałtownie jak w ortodoksyjnym systemie socjalnym lub powoli, jak  w miękkich systemach socjalizmu chrześcijańskiego, ludowego albo narodowego. Powoli krok po kroku, jedna po drugiej dziedziny życia przechodzą pod subtelne skrzydła dobrej mateczki - socjalnego państwa i jej rąk, a więc rządu.
Dobra matuchna, a co ja mówię, mateczka socjalny rządzik, czujnym okiem niby dobra stara kwoka, patrzy na małych ludzkich głuptasków jak na swoje  małe dzieci, które niczego nie pojmują, a na dodatek chciały by być już dorosłe, kto to widział aby w stanie patologi, dzieci żyły na swój koszt i na swój własny rachunek, oraz dla własnej korzyści!
Jak to tak sami i beze mnie chcecie tak sobie po swojemu żyć! Nigdy, przenigdy na to nie pozwolę, mówi rządowa mateczka, rozsnuwając jak pajęczyny, albo macki meduzy, coraz to nowe systemy kontroli, subtelnej usiłując rozścielić życie pieluchami, jeśli już nie puchem, aby uprzyjemnić i ułatwić życie głupawym i  nic nie rozumiejącym dzieciom-obywatelom.
Obniża więc dla ich dobra wiek szkolny i przedszkolny, wprowadza przymus szkolny, ogranicza działalność gospodarczą, powiększa liczbę  koncesji, po co wam to wszystko mówi? Troski związane z problemem wyboru, i podejmowaniem decyzji?
Ostatnio nawet w największej trosce, niby Herod ach cóż za poświęcenie, wielki brat, czytaj  rząd  postanowił objąć totalną kontrolą  wszystkie dzieci rejestrując je sobie w swoich wielkich mózgach komputerowych systemów, czy to zwykłych papierowych archiwach.
Czyżby narodzić się miał nasz Zbawiciel? -pytają co niektórzy sceptycy.

 

NIBY  MIEJSCA,  zwane też miejscami nigdzie
lub miejscami nigdy
---------

Prawdopodobnie  odbieranie własności, niszczenie tradycji,  a także odbieranie praw może być, zamierzanym lub nie,   środkiem do totalnej kontroli  rządzących nad społeczeństwem i jednostką. Czytałem  że takie  próby miały już miejsce w historii.Całkiem miła książka "Sekrety samurajów" opisuje  takie totalitarne państwo w dawnej Japonii , nie inaczej też próbowali postępować Chińczycy położeni na tektonicznej płycie  dwóch ścierających się ze sobą cywilizacji, "łacińskiej "jakbyśmy to za Konecznym powiedzieli  cywilizacji taoistycznej,  i  "bizantyjskiej", jeśli nie turańskiej, cywilizacji legijsko-kopnfucjańskiej.
Bliżej nas, takie próby podejmowali Rosjanie, którzy mocno przesiąknęli cywilizacją  mongolską podczas stuleci okupowania ich ziem przez mongołów, a z drugiej strony takie próby p0dejmowali "Prusacy", kiedyś podbijający ziemie Słowian zachodnich, Lechitów, i przejęli od nich sposoby rozwiązań społecznych, a konkretnie od Wieletów .I tą cywilizacje "wielecko-pruską" narzucili całym Niemcom.
Ale jak miałby wyglądać człowiek w takim niby-miejscu, człowiek pozbawiony wolności i przysługujących mu praw, bez własności i rodziny na których mógłby się oprzeć, bez religii do której mógłby sie zwrócić , -zostaje sam, bez  punktu oparcia i zakorzenienia, całkowicie powolny i pasywny.Zagubiony i bezradny.

Ale czy to nie  to kara,  jaką przychodzi zapłacić,  za wiarę ww utopie, czyli miejsca nigdzie i komunistyczne królestwa boże na ziemi. Wiarę w iluzje i świat którego nie ma. I mieszanie realnego świata ze światem marzeń



STRUKTURY ZŁA



Jeśli państwo jest złe , a jego gmach zbudowany  przeciw obywatelom, obywatele aby przetrwać zużywają swoją energie i czas na obchodzenie tego ponurego gmachu.I wtedy zamiast być przedsiębiorcą, kupcem, handlowcem, zamieniają sie w przemytników i spekulantów.
Jasne jest, że za taką sytuacje odpowiedzialne są władze państwa, tworząc system restrykcji i zapór przeciw obywatelom, a szczególnie przeciw ich wolności, budując coraz to nowe gmachy, korytarze i pokoje tego ponurego urzędu -gmachu, niby zamczyska  z zakazanych ostatnio, powieści Kafki.
Dzielnie tworząc utrudnienia w handlu, poruszaniu sie, przekraczaniu granic, powiększając liczbę koncesji i pozwoleń, mają w tym pretekst do dalszego kontrolowania obywateli.
Tak jak ognia unikają wolności słowa i praw własności, rozbijając przy okazji autonomie rodziny. Niektórzy z nich posuwają sie do tego  ze tak zwanych " aktywistów praw własności" czyli poczciwych w gruncie rzeczy ludzi, którzy przestrzegają przykazania "nie kradnij",  -nazywają terrorystami.-
Jeśli ktoś sie jeszcze nie zorientował to podpowiem, był to krótki i prosty przepis jak obrzydzić ludziom życie i zamienić je w koszmar. Tak jak niebo można zamienić w piekło.



SILNE państwo minimum,


Mój przyjaciel Stan Drop,  napisał że każdy monopol jest szkodliwy dla gospodarki jak i konsumentów, czyli nas  indywidualnych ludzi, jednostek.

Monopol pocztowy jest na pewno szkodliwy, tak jak i monopol w telekomunikacji, policji, armii, i innych dziedzinach usług, - nie ważne czy prywatny czy państwowy.Ale w jednej  przynajmniej dziedzinie być może jest inaczej,   tą dziedziną jest państwo.
Niektórzy libertarianie utrzymują że możliwe jest istnienie kilku konkurujących ze sobą państw na jednym terytorium* ale ja jestem sceptyczny wobec takich poglądów.

Choć u nas takie rozwiązania, sprawdzały się całkiem nieźle.
 Mieliśmy w naszej historii różne systemy prawne obowiązujące na terenie , jednego, naszego państwa, Królestwa polskiego, lub później Rzeczpospolitej, mielimy też na jednym terytorium różne systemy prawne dla różnych grup ludności , na przykład Ormianie mieli swoje prawo i Żydzi.

Najbardziej prostym rozwiązaniem dla nas wydaje się być w dzisiejszym czasie  silne państwo minimum.
 Państwo minimalne, jeśli nie skrajnie minimalne, ale za to dość sprawne, skuteczne i  konkurujące .Takim państwem minimalnym była monarchia polska u jej samych narodzin. Z małą ale za to sprawną i skuteczną administracją, prywatną zawodową armią, tanim państwem i niskimi podatkami, prawdziwym kruszcowym pieniądzem, i co więcej  z kilkoma  konkurującymi  ze sobą walutami,  czyli pieniądz był wolny i zdenacjonalizowany, obok państwowych denarów w obiegu kursowały tak zwane pieniądze biskupie, fenigi wendyjskie, [a potem prywatny pieniądz palatyna Sieciecha], i monety sąsiadów namiestników Bolesława w Czechach, jak i czeski pieniądz. Takie minimalne państwo, pomimo tego, a że właśnie dzięki temu miała doskonale wyszkolona sprawna armia poruszała sie błyskawicznie siejąc wśród swych wrogów prawdziwy postrach i przerażenie.Przynoszenie nowych rozwiązań, z zachodu przez niezwykle wykształconego Mieszka Drugiego mocno to państwo osłabiło.

______________

* minusem wszystkich małych organizmów państwowych jest to że trudno im utrzymać własną niezależność. Chociaż wydaje się że Europa stoi przed właśnie takim okresem [ "decentralizacji", i wzrostu niezależności regionów, krajów, a może nawet i miast ]

 

Źródło: prof. Maurycy Wilk