JustPaste.it

Skup makulatury.

Za nami wybory do Parlamentu Europejskiego, co zmieniły w naszym życiu ? Jakiego dokonaliśmy wyboru i dlaczego był to właśnie taki wybór ?

Za nami wybory do Parlamentu Europejskiego, co zmieniły w naszym życiu ? Jakiego dokonaliśmy wyboru i dlaczego był to właśnie taki wybór ?

 

 

e85b70a9d68b7d84e9933d77a7c116cc.jpgW zeszłą niedzielę przytrafiła mi się poniekąd z przypadku, poniekąd z mojej własnej winy niekłamana nieprzyjemność pełnienia funkcji członka komisji wyborczej do Parlamentu Europejskiego. I nigdy nie pomyślałbym, że te 12 godzin spędzonych na siedzeniu za biurkiem i podawaniu obywatelom kart do głosowania jest w stanie wzbudzić we mnie jakieś większe emocje czy przemyślenia. A jednak.

 Mimo, iż o godzinie 6.25 obudziłem się z myślą, że jedyne co wyniosę z budynku komisji będzie koperta z małą, acz pocieszającą kwotą którą państwo zrekompensuje mi zmarnowaną niedzielę, okazało się że wyniosłem stamtąd znacznie więcej – poczucie bezsensu demokracji.

Być może jest to za mocne stwierdzenie, ale podczas gdy do tej pory nie zastanawiałem się zupełnie nad tym jak wygląda oblicze tego pięknego ustroju w praktyce – mogąc jak najbardziej doświadczyć tego na własne oczy mocno się zawiodłem. Otóż, nie mówiąc już o frekwencji która mimo przewidywań sięgnęła zawrotnej liczby niemal 30 % zatroskał mnie inny fakt. Nie potrafiłbym go chyba nazwać więc postaram się go opisać.

 Jako, że w stolicy rezyduję tylko w charakterze studenta i nie jestem zameldowany jako członek społeczności tego pięknego Polskiego miasta nie mogłem zgłosić swojego akcesu do którejś z miejskich komisji – pozostało mi więc wrócić na rodzimą podlaską glebę i tam poszukać szczęścia. To też się powiodło. Nie myliłem się ani ja, ani inni wielcy prorocy tego świata, którzy przewidywali zwycięstwo partii znanego i nie lubianego Jarosława K. w większości wiejskich miejscowości. Tak też się stało w mojej okolicy. Po każdej mszy świętej duża grupka osób szła za głosem księdza proboszcza, który z ambony nawoływał do spełnienia obywatelskiego obowiązku i oddania głosu. Żebym miał podać jakieś statystyki powiedziałbym, że ponad 80% wyborców którzy oddali liczone później przeze mnie głosy przekroczyło wiek emerytalny. I tutaj właśnie pojawia się pierwszy aspekt bezsensu demokracji – głosują przede wszystkim ludzie, którzy nie mają pojęcia o tym kto jest kim, i dlaczego. Efektem tego są setki głosów oddane na kandydata nr.1 znajdującego się na liście jedynej właściwej partii. I mimo, iż wiele ugrupowań politycznych demonizuje okres komuny to tak naprawdę czasami, tak jak w tym przypadku odnosi korzyści z ukształtowania obywateli przez system. Również dużą wagę przyciągają nazwiska, które pozwalają zupełnie nieznanym kandydatom pokonać liderów okręgu – jak to miało miejsce w przypadku kandydata nazwiskiem Marcinkiewicz z listy PO w Rybniku.

 Zawiodłem się również trochę na młodzieży. Okazuje się, że grupa wiekowa nawołująca podczas ostatnich wyborów do zabierania babciom dowodów sama w niezbyt licznym gronie pofatygowała się do urn -  a więc jeśli akcja doszłaby do skutku tym razem, frekwencja zapewne byłaby o wiele niższa. A w mojej komisji nie sięgnęła by nawet 5 procent. I mimo, iż oceniam to wszystko z perspektywy moich spostrzeżeń – z tego co wiem podobna sytuacja miała miejsce w większości kraju.

 Na koniec jeszcze wrócę do kwestii makulatury. Skoro przewidywana frekwencja była bardzo niska, nie do końca rozumiem dlaczego do każdej komisji przysłano karty do głosowania w liczbie równej 80% uprawnionych do głosowania. Papier, farba drukarska, opłaty za wykonanie – jestem pewien, że poszły na to grube miliony, a teraz wszystkie te niewykorzystane karty trafią na przemiał. A podobno mamy kryzys. Być może są jakieś ustawowe ograniczenia i przepisy dotyczące tej kwestii – ale osobiście zastanowiłbym się nad ich zrewidowaniem. A nawet zrewidowaniem niektórych zasad polskiej demokracji.

Chociaż w sumie nie wiem kto tu jest winny demokracja, społeczeństwo, a może jak zawsze właśnie komuna ? Przemyślenia te nie są zapewne ani ambitne, ani odkrywcze ale najpierw chyba trzeba się czymś rozczarować żeby postarać się to zmienić. Skoro obywatele są rozczarowani, to dlaczego nie spróbują naprawdę dokonać zmian.