JustPaste.it

Wychowanie seksualne - gdzie ono jest?

Zaczynają się wakacje, dlaczego kolejne nastolatki rozpoczną kolejny rok szkolny w ciąży, z własnej nieodpowiedzialności a może z niewiedzy?

Zaczynają się wakacje, dlaczego kolejne nastolatki rozpoczną kolejny rok szkolny w ciąży, z własnej nieodpowiedzialności a może z niewiedzy?

 

 

Seks jest nieodzowną częścią życia dorosłego człowieka. Rodzimy się jako istoty seksualne: chłopcy lub dziewczynki, z wiekiem tak samo jak uczymy się czytać, pisać i liczyć, tak samo jak poznajemy historię, matematykę czy geografię powinniśmy zdobywać wiedzę na temat naszej seksualności. Mimo zachodzących zmian jest to jednak ciągle temat tabu. Rodzice zazwyczaj nie wiedzą jak rozmawiać z dziećmi o seksie, ponieważ ani ich rodzice ani szkoła nie przygotowała ich do tej roli. Sami uczyli się od kolegów, z gazet, filmów i własnych dośwadczeń; często nie potrafią nawet z sobą nawzajem rozmawiać o własnym życiu seksualnym, a co dopiero  z dziećmi, także z dorastającymi dziećmi którym ta wiedza jest potrzebna.

Jeśli rodzice nie rozmawiają z dziećmi o seksie, uważają to za tabu to gdzie dorastający człowiek może zdobyć potrzebne mu informacje? W szkole? Miejsce, które z założenia powinno edukować i przygotowywać do dorosłego życia wydaje się właściwe, ale kto powinien prowadzić takie zajęcia, kiedy i na jakie tematy? Teoretycznie istnieje coś takiego jak wychowanie seksualne czy też wychowanie do życia w rodzinie, ale w praktyce to mit. W niektórych szkołach dzieci dowiedzą się w ramach lekcji biologi o anatomi i fizjologi żeńskich i męskich układów rozrodczych, o procesie rozmnażania czasem też o metodach zapobiegania ciąży,czasem obejrzą kiepskiej jakości film na żenująco niskim poziomie. Często też katecheci prowadzą zajęcia na temat seksu, ale niestety tłumaczą tylko że seks przed ślubem to grzech, masturbacja to grzech, a antykoncepcja to czyste zło tworząc niezły mętlik w głowach uczniów. Co nie co o miesiączkowaniu uczy się około 4 klasy podstawówki, ale w różnym zakresie, często osobno chłopców i dziewczynki ( bo po co chłopcy mają wiedzieć dlaczego dziewczynka potrzebuje podpaski! ). Naprawdę wszystko zależy od tego jak szkoła i konktetni nauczyciele podchodzą do tej kwestii, przyznaję się nie znam  dokładnie podstawy programowej, ale obserwuję rzeczywistość i widzę ogromny problem. Ten ważny temat nie może być lub nie być omawiany według czyjegoś widzimisię. Sądzę że takie zajęcia powinny być prowadzone przez wykwalifikowanych ludzi, może częściowo także przez lekarzy czy położne, ideałem byłby seksuolog z wykształceniem pedagogicznym( ciekawe ilu znalazło by się w kraju?). Ale zostawmy fantazję. Rzeczywistość jest sama w sobie dość dziwna. Młodzi ludzie poszukują informacji na temat seksualności, jest to dla nich ważne i interesujące, ale źródła wiedzy są niestety mało kompetentne: internetowe fora młodzieżowe nie moderowane przez nikogo znającego się na rzeczy( choć oczywiście są pozytywne wyjątki), gazetki o mętnej reputacji, opowiadania kolegów czy koleżanek... Do tego oglądane potajemnie pornosy, dowcipy o tematyce seksualnej, szczępy informacji posklejane przez bujną wyobraźnie w dziwaczną całość...

Gdzie dorastający człowiek ma się dowiedzieć jak prawidłowo założyć prezerwatywę? Niby to takie proste, ale naprawdę da się to źle zrobić, szczególnie przy braku doświadczenia, stresie i podnieceniu. Skąd dziewczyna ma wiedzieć,że warto iść go ginekologa, że to nic strasznego skoro jej matka nie chodzi lub córka o tym nie wie? A przecież to naprawdę ważne dla zdrowia i bezpieczeństwa. Kto wyjaśni czym różni się miłość francuska od hiszpańskiej czy greckiej? W jaki sposób można nabawić się chorób wenerycznych czy zakażeń miejsc intymnych? Ta wiedza potrafi wręcz uratować życie.

Najgorsze są mity panujące wśród młodzieży. Że stosunek przerywany to świetna metoda zapobiegania ciąży - jasne, chłopak który dopiero rozpoczyna życie seksualne rzeczywiście ma ogromną szansę powstrzymać wytrysk, zresztą do zapłodnienia teoretycznie wystarczy jeden zbłąkany plemnik... Że nie da się zajść w ciążę podczas pierwszego razu. Że niczym się nie zarazisz kochając się z przypadkowym partnerem bez zabezpieczenia, bo AIDS to tylko problem homoseksualistów, a o reszcze nic nie słyszeli więc kiła, rzeżączka i inne nieprzyjemności nie istnieją! Że jeśli przed osiemnastką jeszcze nie uprawiało się seksu  to nie jest się normalnym. Że jeśli dziewczyna mówi,że nie chce to myśli odwrotnie. Wiedza czerpana z filmów i niesprawdzonych źródeł nie jest prawdziwą wiedzą! Aby się uchronić przed chorobą czy niechcianą ciążą trzeba posiadać sporo informacji.

Z drugiej strony niepotrzebne lęki: Czy jeśli okres spóźnia mi się dwa dni, a wcześniej mój chłopak robił mi minetkę, to czy jestem w ciąży? Czy jeśli się regularnie masturbuję mogę  od tego zachorować na HIV? Brak orentacji w temacie jest przerażający.

A wystarczyłby dobry kontakt rodziców z dziećmi, szczere rozmowy, otwartość i zrozumienie,czasem kilka dobrych książek i sądzę że mniej nastolatek dowiadywałoby skąd się biorą dzieci będąc już w ciąży. Problem dotyczy także chłopców - dziewczyna sama w ciążę nie zajdzie, wiedza potrzebna jest wszystkim dorastającym ludziom.

Lepiej uświadomić za wcześnie niż za późno. Czy może z resztą być za wsześnie? Fakt faktem przedszkolak nie musi i nie powinien wiedzieć wszystkiego, szczegółowa anatomia czy techniki dotyczące pozycji nie są mu potrzebne, ale pewne informacje mogą uchronić dziecko przed molestowaniem seksualnym, czy drobnymi skandalami obyczajowymi (sprawdzanie na siłę co koleżanka ma pod spódniczką,może skończyć się izolacją społeczną małego odkrywcy). Dzieci, które kąpią się już samodzielnie muszą umieć zadbać o właściwą higienę intymną. Ośmioletnia dziewczynka musi wiedzieć jak sobie poradzić gdy dostanie okres - niektóre dojrzewają już w tym wieku,co często bywa szokiem zarówno dla dziecka jak i rodziców. Dojrzewająca mała kobietka nie powinna bać się pierwszej miesiączki, powiększających się piersi czy włosków łonowych. Chłopczyk nie powiniem być przerażony nagłą erekcją. Seks nie powinien być tematem tabu, zakazany owoc lepiej smakuje i należy o tym pamiętać. Nie warto też jeśli nigdy wsześniej nie rozmawialiście o seksie, uświadamiać na siłę piętnastolatka przed wyjazdem pod namiot - należy wykazać się taktem i pamiętać, że syn czy córka mogą wiedzieć więcej niż rodzic. Warto mówić: "Wiem że jesteś już prawie dorosły/dorosła i doskonale zdajesz sobie sprawę co może zajść między chłopakiem a dziewczyną, ale chcę z Tobą trochę spraw omówić". I nie wymuszaj przysięgi,że nie będzie niczego próbować - efekt może być odwrotny od zamierzonego. Lepiej zapytać czy umie założyć prawidłowo prezerwatywę( dotyczy także dziewczyn,gdyż kiedy chłopak nie będzie chciał lub nie będzie wstanie tego zrobić, a mimo to będą zdecydowani będzie to jej rola). Jeśli czuje się gotowy/gotowa i tak to zrobi i należy się z tym pogodzić. Jedyne co można zrobić to rozmawiać na te tematy, aby decyzja o rozpoczęciu współżycia była podjęta świadomie, a nie tylko " bo koledzy dawno już to robią", czy dla szpanu lub tylko z ciekawości. Pierwszy raz będzie rzutował na całe przyszłe współżycie i związki.

Nie ma określonego wieku w którym człowiek powinien rozpocząć życie seksualne - niektórzy już w wieku 14, 15 lat są gotowi inni dopiero po dwudziestce. Ważne aby była to odpowiedzialna decyzja, z odpowiednią osobą, z pełną świadomością ( nie po alkoholu czy innych używkach), z wiedzą jak się do tego zabrać, jak się zabezpieczyć, że warto to najpierw omówić z partnerem/partnerką. Rozmawiać należy bez zdenerwowania czy wstydu. Lepiej przerwać rozmowę, przeprosić, opanować się i kontynuować później niż pokazywać że jest to coś czego się boimy czy wstydzimy. Mowa ciała i ton głosu przekazują więcej niż słowa.

Szkoła niestety zazwczaj nie przygotowywuje do życia seksualnego i jeśli rodzice chcą dobrze przygotować młodego człowieka do bezpiecznego wejścia w dorosłość powinni na siebie wziąść odpowiedzialność za wychowanie seksualne swojego potomstwa, aby dzieci nie miały dzieci...