JustPaste.it

Jakiś tam etap-koniec!

Oszukując, zdradzając, nie kochając i odchodząc zmieniamy swoje życie a niszczymy innym..........A osoba oszukana - tak mniej więcej się czuje....

Oszukując, zdradzając, nie kochając i odchodząc zmieniamy swoje życie a niszczymy innym..........A osoba oszukana - tak mniej więcej się czuje....

 

                   Jesteś dla mnie jak napompowany balon puszczony na wielki wiatr. Ten wiatr niesie go coraz wyżej i wyżej i wyżej coraz dalej ode mnie. Wyciągam rękę chce cie złapać, nie mogę cię dosięgnąć, nie mogę pofrunąć z tobą , a tak bardzo tego chce. Oddalasz się, wiatr odsuwa cię ode mnie. Patrze za tobą jak znikasz za drzewami, jak wnikasz daleko w chmury. Smutno mi ….

                 Byłeś dla mnie westchnieniem po cudownym dniu, zamyśleniem po chwili rozmowy, wspomnieniem po cudownych chwilach, łzami tęsknoty za wspólnym czasem, kroplą wody w wannie, ręcznikiem ocierającym mnie z potu, kubkiem paluszków na zaspokojenie głodu, byłeś jesteś i i jak długo jeszcze będziesz nie wiem moim życiem, moi oddechem, drogowskazem na skrzyżowaniu dróg.

                 Dzięki tobie wiem czym są motyle w brzuchu, czym kołatające serce, uśmiech od ucha do ucha . Wiem czym zapatrzony wzrok w dal, niechęć pracy ale i nie spożyta energia która daje wielkie siły wręcz do przenoszenia gór. Ale dzięki tobie kochany i wiem też czym są łzy których nie można zatamować. Łzy które płyną same, które zalewają oczy, usta, brodę przez długi czas. Dzięki tobie wiem co to ból, co to oszukanie, co to strach czy niepewność jutra. Boli, cholernie boli.........              

                 Zdradziłeś mnie............nawet nie wiesz jak to jest.

Chciałabym żebyś poznał kiedyś ten ból. Nie panuje się nad swoim ciałem nad swoją duszą. Głowa, serce, dłonie, nogi, pracują z myślą o tobie. Kiedyś cała ja kochałam cie bez opamiętania, i teraz pewnie też tak jest ale silę tego uczucia zaburza nienawiść, wstręt, do ciebie. Nie wiem nawet teraz co do ciebie czuje. Nie wiem kim dla mnie jesteś. Mdli mnie jak myślę o tobie, ale zaraz serce mi krwawi że tak mogłam o tobie pomyśleć. Nie chce pisać do ciebie sms, nie chce czytać twoich słodkich słów bo czuje ze i tak przez nie mnie okłamujesz- jednak pisze jak tylko usłyszę dźwięk telefonu i przeczytam że to od Ciebie. Nie chce odebrać i słyszeć twojego miękkiego głosu – jednak odbieram i słucham.........

Gubię się sama.

Nienawidzę tego świata, nienawidzę siebie, ciebie. Nie patrze na zieloną trawę, na niebieskie ciepłe niebo, na żółte słońce. Nawet moje ubrania zmieniły kolor, są czarne, albo szare. W tych kolorach chce się ukryć, one mają mnie d innych ludzi, od kolejnych rozczarowań. Jeśli kiedyś zobaczysz mnie w innym kolorze niż szary czy czarny to znaczy ze mam ciut lepszy dzień.

                Zaskoczyłam Cie ze wiem......że wiem o niej! Nawet nie wiesz jak do tego bólu oszukania przez ciebie doszedł ból twoich oczu, twojego wyrazu twarzy, zmieszania, i tej cholernej ciszy, bo co miałeś mówić, jak miałeś zaprzeczyć? Skoro każde moje słowo było prawdą.

              Zniszczyłeś moje wyobrażenie co do związku, co do miłości, szczerości, wspólnego życia. Przez cztery długie lata byłam Ci wierna jak pies, wytresowałeś mnie na wszystkie możliwe sposoby. Ja byłam! Nauczyłam się tak żyć jak chciałeś, bo ja chciałam żyć mimo wszystko z tobą, razem i obok, wczoraj , dziś i jutro, tak na zawsze. W biedzie, bogactwie, luźno czy ciasno ale razem. Sam kiedyś powiedziałeś że tworzymy cudowny, zgrany duet! Czemu pozwoliłeś to wszystko zniszczyć? Czemu zadałeś mi tyle łez!

               Każdy problem wiedziałam że damy rade rozwiązać, bo byliśmy razem, każdy dołek potrafiliśmy przeskoczyć, każdą kłótnie załagodzić, każde słowo zamienić w zdanie, a każde zdanie w długi dialog,niekończący się nigdy,,,,,,,,,,aż do śmierci. Jednak nasza ostatnia rozmowa to był mój monolog. Patrzyłeś tylko na mnie, po długiej ciszy powiedziałeś że przysięgasz mi ze nie ma innej i prosiłeś żebym ci uwierzyła- jak powiedz mi jak ja Ci mam wierzyć? Przez te lata nie miałam prawa żądać od ciebie niczego w tym uczucia, tylko chciałam szczerości, uczciwości, nie dostałam tego. O wszystko mogłam Cie jedynie prosić, i to też zepsułeś. Tym czynem uderzyłeś mnie w twarz, to jest ponad moje siły..........

             Obyś kiedyś zobaczył swoje oczy jakie masz jak dzieje się coś nad czym nie możesz zapanować, nie możesz zaprzeczyć. Jakie są cudownie duże, przestraszone i błyszczące. Cały ideał życia w bardzo krótkim czasie rozbiłeś jak pusta szklankę.

               Powiem ci że mimo tych łez, bólu, samotności, niepewności co do jutra, dziękuję ci za piękne dni, cudowne noce, ciepły deszcz, zimny śnieg, niewygodne łóżko, za polane w lesie, za parking w kielcach, za polną drogę w nocy. Dziękuje Ci za niezapomniane dni, za cudowny czas, za wspomnienia, za dni dla których żyłam tylko dla nas, za chęć wstawania rano i jechania do Ciebie, nawet za to że nauczyłam się kłamać, ale dzięki tobie za 20 lat wspomnienia będą nadal we mnie i nadal dla ciebie, a ty będziesz ich częścią na zawsze.

                Żałuje tylko że nigdy nie powiedziałam ci otwarcie że bardzo kocham i pewnie długo długo długo jeszcze będę. Kalendarz już nie pokarze mi takich dni...................................., naszych dni.