JustPaste.it

Kazirodztwo — tabu ludzkości

Są rzeczy, których nie należy robić, choć się o nich mówi. Ale są i takie, o których się nawet nie mówi. A szkoda. Może gdyby więcej o nich mówiono, byłoby ich mniej.

Są rzeczy, których nie należy robić, choć się o nich mówi. Ale są i takie, o których się nawet nie mówi. A szkoda. Może gdyby więcej o nich mówiono, byłoby ich mniej.

 

W kwietniu 2008 roku Austria, a za nią cała Europa zostały zaszokowane informacją o 73-letnim elektryku, Josefie Fritzlu, który przez 24 lata trzymał w piwnicy  swego domu i wielokrotnie gwałcił własną córkę. Wszystko działo się w małym miasteczku Amstetten, którego mieszkańcy jednak nic przez te lata, jak twierdzą, nie zauważyli. Zresztą nie tylko oni. Nic nie wiedziała o tym nawet żona Fritzla. Do szczelnie odizolowanej od reszty budynku piwnicy prowadziły bowiem drzwi z szyfrowanym zamkiem. Z kazirodczego związku urodziło się siedmioro dzieci, z których jedno zmarło, troje zostało przez Fritzla i jego żonę zaadoptowanych jako rzekomo porzucone, a pozostała trójka żyła z matką w piwnicy. Wszystko wyszło na jaw, gdy najstarsze dziecko z piwnicy poważnie zachorowało i trafiło do szpitala, a lekarze uznali, że konieczny jest wywiad z matką dziecka. Po apelach telewizyjnych Fritzl przyprowadził swoją córkę do szpitala, a ona wyznała całą prawdę policjantom.

Wszyscy zadają sobie pytanie, jak to było możliwe. Tym bardziej że to nie jedyny taki przypadek w Austrii — Natascha Kampusch z Wiednia spędziła w zamknięciu osiem lat, porwana przez innego dewianta. Przecież takich rzeczy nie sposób całkowicie ukryć. Znawcy uważają, że sąsiedzi mogli coś dostrzec, lecz najprawdopodobniej woleli milczeć, nie widzieć problemu, niż się z nim zmierzyć. Wina sąsiada w jakiejś mierze obciążałaby bowiem i ich, zwłaszcza że dramat rozgrywał się w małym miasteczku, w którym wszyscy się znali. Taka sytuacja powoduje, że nie dopuszcza się do siebie myśli, iż ktoś z sąsiedztwa mógłby być potworem.

Taka zmowa milczenia charakterystyczna jest nie tylko dla Austriaków i nie tylko w sprawach seksualnego wykorzystywania dzieci przez rodziców. Zaraz po wykryciu sprawy Fritzla dowiedzieliśmy się o podobnych przypadkach w kilku innych krajach europejskich. A w Polsce? Na wsi ludzie wiedzą o sobie niemal wszystko: kto z kim śpi i czyje są naprawdę dzieci. Ale nic się oficjalnie nie mówi i nikomu nie zgłasza, bo — jak się twierdzi — z tego mogą być jedynie problemy.

Do tego dochodzą nieefektywne służby socjalne, które zawsze zauważają wszystko za późno, bo są niedoinwestowane, przepracowane lub zrutynizowane. Bez wzmocnienia tych służb i odpowiedniego ich szkolenia takie sytuacje będą się powtarzać.

Ważniejsza jednak wydaje się zmiana nastawienia najbliższych sąsiadów. Nie chodzi o to, by stali się podejrzliwi i nieufni wobec innych, ale by wiedząc o istnieniu takich przypadków, zachowywali stosowną czujność. Dziwne zachowania sąsiadów, krzyki za ścianą, zapłakane oczy dzieci, wystraszony wzrok, wiecznie smutne twarze sąsiadek, ze śladami zasinień, niechęć do rozmowy i otworzenia się — to tylko niektóre oznaki domowych dramatów, na które nie możemy nie reagować. Zwłaszcza jeśli pretendujemy do tytułu najbardziej wierzącego narodu świata. A przecież to Jezus, odnosząc się m.in. do traktowania dzieci, powiedział: „ Kto zaś zgorszy jednego z tych małych, którzy wierzą we mnie, lepiej będzie dla niego, aby mu zawieszono kamień młyński i utopiono w głębi morza. Biada światu z powodu zgorszeń! Wprawdzie zgorszenia muszą przyjść, lecz biada człowiekowi, przez którego zgorszenie przychodzi!”1.

Gdzie był Bóg?

Sprawy takie jak ta z Austrii są też, niestety, okazją do atakowania Boga za Jego rzekomą bierność wobec ogromu niezawinionych nieszczęść, które dotykają ludzi. Jeden z pierwszych komentarzy, jakie pojawiły się w Internecie po ujawnieniu tego dramatu, brzmiał: „A gdzie był Bóg, gdy dział się ten koszmar?”. Na szczęście zaraz pojawiły się odpowiedzi na to pytanie, z których najtrafniejsza i najkrótsza brzmiała: „Nie wiem, gdzie był Bóg, ale szatan i jego sługa na pewno byli w tym domu”.

Na obecność cierpienia w świecie nie ma satysfakcjonującej, prostej odpowiedzi. Bóg nie chce cierpienia ludzi, ale jest ono wpisane w nasz świat na skutek skażenia go grzechem. Grzech odłączył człowieka od Boga, zatarł w nas Boże podobieństwo, sprawił, że zatraciliśmy wrażliwość moralną, coraz trudniej nam odróżniać dobro od zła. Taki był wolny wybór naszych pierwszych rodziców, takie też są i nasze wybory. Ludzie zamiast stosować się do prostego przykazania: kochaj bliźniego jak siebie samego2, kierują się w większości egoizmem i pragnieniem zaspokajania  swoich (nawet chorych) potrzeb kosztem innych.

Kazirodztwo w Biblii

Jakiekolwiek wątpliwości co do postawy Boga wobec zachowań takich jak Fritzla nie mają uzasadnienia, gdyż kazirodztwo jest w Biblii wyraźnie potępione. O typowym kazirodztwie, jako niedozwolonym utrzymywaniu stosunków płciowych z osobą spokrewnioną, a nawet spowinowaconą, możemy mówić z całą pewnością dopiero od czasów Mojżesza. To w Księdze Kapłańskiej jego autorstwa znajdujemy następujące szczegółowe regulacje: „Nikt nie będzie się zbliżał do swojego krewnego, aby odsłaniać jego nagość (...) Nie będziesz odsłaniał nagości swojego ojca i nagości swojej matki (...) siostry swojej, córki twojego ojca lub córki twojej matki (...) córki twojego syna lub córki twojej córki (...) córki żony twojego ojca, urodzonej z ojca twojego, gdyż jest ona twoją siostrą (...) siostry twojego ojca (...) siostry twojej matki (...) brata ojca twojego (...) twojej synowej (...) żony twojego brata”3. Karą za tego typu zachowania była śmierć4.

Jednakże utrzymywanie kontaktów seksualnych między osobami blisko spokrewnionymi nie zawsze było karalne. Z pierwszą tego typu sytuacją mamy do czynienia już na pierwszych kartach Biblii, wśród potomków Adama i Ewy. „I obcował Kain z żoną swoją, a ta poczęła i urodziła Henocha”5. Na początek nasuwa się pytanie, skąd Kain wziął żonę, skoro żadne wcześniejsze sprawozdanie biblijne nic nie mówi o innych kobietach poza Ewą. Nie stanowi to jednak większego problemu interpretacyjnego, gdyż nieco dalej napisano, że „po zrodzeniu Seta żył Adam osiemset lat i zrodził synów i córki”6. Set był trzecim po Kainie i Ablu synem Adama. Ze sprawozdania tego wynika, że  żoną Kaina została jedna z jego później narodzonych sióstr. Na tamtym etapie dziejów ludzkości nie było to jednak, jak widać, przestępstwem prawa Bożego, gdyż bez tego ludzkość nie miałaby szansy rozwoju. W końcu „z jednego pnia wywiódł (...) [Bóg] wszystkie narody ludzkie, aby mieszkały na całym obszarze ziemi”7. Na początku musiały więc być dozwolone kontakty seksualne w małżeństwie między osobami blisko spokrewnionymi.

Penalizacja tego typu kontaktów pojawiła się z czasem, najprawdopodobniej w wyniku postępującej degradacji ludzkiej kondycji, spowodowanej przekleństwem grzechu. Na początku bowiem wszystko — ludzie również — było „bardzo dobre”8. Zagrożenie chorobami genetycznymi wywołanymi kontaktami kazirodczymi pojawiło się zapewne dużo później.

Nawet Abraham miał jeszcze za żonę Sarę, która była jego przyrodnią siostrą9. Z drugiej jednak strony jego bratanek Lot po ucieczce z Sodomy, która miała zostać zniszczona, został upity przez własne córki, które następnie obcowały z nim, by mieć potomstwo. Uczyniły to w obawie przed bezpotomną śmiercią, ale okoliczności — upicie ojca, by pozbawić go świadomości tego, co chciały z nim zrobić — zdają się wskazywać, że normalnie Lot nie zgodziłby się na to, słusznie uznając takie zachowanie za niedozwolone10. Postępek córek Lota dowodzi destrukcyjnego wpływu dorastania w Sodomie na wrażliwość moralną tych kobiet.

W Nowym Testamencie kazirodztwo zostało wyraźnie napiętnowane. W I Liście do Koryntian apostoł Paweł pisze: „Słyszy się powszechnie o wszeteczeństwie między wami i to takim wszeteczeństwie, jakiego nie ma nawet między poganami, mianowicie, że ktoś żyje z żoną ojca swego”11. Nie chodzi tu oczywiści o współżycie z matką, a z macochą. Jednak nawet to było zakazane tak w gminach żydowskich oraz zborach chrześcijańskich, jak i w prawie rzymskim.

Andrzej Siciński

 

1 Mt 18,6-7. 2 Zob. Mt 22,39. 3 Kpł 18,6-16. 4 Zob. Kpł 18,29. 5 Rdz 4,17. 6 Rdz 5,4. 7 Dz 17,26. 8 Rdz 1,31. 9 Zob. Rdz 20,12. 10 Zob. Rdz 19,30-32.36; 9,21. 11 I Kor 5,1.