JustPaste.it

Z życia Indianki pracującej

Na czym rozpalali ogniska Indianie, którzy żyli na pozbawionych drzew równinach? Zaraz się dowiecie tego, jak i wielu innych ciekawych rzeczy.

Na czym rozpalali ogniska Indianie, którzy żyli na pozbawionych drzew równinach? Zaraz się dowiecie tego, jak i wielu innych ciekawych rzeczy.

 

Zanim plemiona amerykańskich Indian przetrzebiła galopująca “wyższa cywilizacja”, kobiety odgrywały w nich rolę, która zadziwiłaby nawet feministki. One bowiem buntują się przeciw nierównemu traktowaniu opartemu o nieprawdziwe przeświadczenie, że jedna z płci ma mniejsze możliwości. Indianek tymczasem wyraźnie przerastały możliwościami swoich mężów. Gdy oni polowali i walczyli, przedstawicielki płci pięknej wykonywały trudniejsze, o wiele bardziej nieprzyjemne zadania.


by-tooliver2
Rys.: ToOliver2

Większość plemion indiańskich wiodła wędrowne życie. Częste zmiany miejsc pobytu wiązały się z koniecznością pakowania i przewożenia całego dobytku - pali z których budowano szałasy, skór upolowanych zwierząt, narzędzi, naczyń, pamiątek i zapasów pożywienia. Zanim biały człowiek sprowadził do Ameryki konie, rdzenni mieszkańcy kontynentu musieli radzić sobie bez nich. Targania ogromnych juków nie uważano za zajęcie godne wojownika, więc zostało obowiązkiem kobiet. Ustawiały one samodzielnie spakowane bagaże na kijach, a następnie ciągnęły je przez wiele kilometrów po wyboistej ziemi. Rozładowywanie ekwipunku i składanie tipi (namiotów) zwykle także spadało na ich barki. Dopiero oswojenie koni, które rozmnożyły się w Ameryce dzięki Kolumbowi i jego następcom, ułatwiło kobietom życie.

 

Rdzennie amerykańskie przedstawicielki płci pięknej zdecydowanie nie były “gospodyniami domowymi”, jakie znamy współcześnie. Gotowały, lecz wcześniej musiały odszukać i zebrać wysuszone odchody bizonów, których w krainach ubogich w drzewa używano do rozpalania ognisk. Oprawiały upolowaną zwierzynę, a w okresach wyjątkowego głodu - to znaczy podczas zim, a później w trakcie okupacji białych - zabijały hodowane przez plemię psy i przygotowywały z nich posiłki. Nie uważano jedzenia domowych zwierząt za hańbiące; przeciwnie - psie mięso uchodziło za przysmak, lecz wyszkolone, lojalne zwierzęta zabijano tylko w ostateczności.

 

Indianki musiały borykać się także z innymi, nieznanymi współcześnie problemami. Choć praktyki te nie były powszechne wśród wszystkich plemion, to niektóre społeczności akceptowały zdzieranie skalpów z głów ofiar. Trofea zdejmowano nie tylko z mężczyzn - i nie tylko z martwych ludzi. Kobiety, które przetrwały skalpowanie, musiały znaleźć sposób na podniesienie zwisającej z twarzy skóry. Dobrym rozwiązaniem okazało się wiązanie resztek włosów w ciasne, silnie naciągnięte warkocze.

 

Wartość kobiet uwidaczniała się podczas planowania ślubów. Zwykle Indianie musieli poświęcić swoje największe dobra w zamian za żonę, a ceremonia i tak mogła zostać odwołana, jeśli rodzice panny młodej nie zaakceptowali podarków. Jednak wbrew temu, co może się wydawać, kobieta w kulturze Indian nie była obiektem pogardy. W sprawach domowych miała dużo do powiedzenia i nigdy nie bała się krytykować swojego męża. Hardość i wytrzymałość indianek Indianek stała się wręcz leitmotivem książek opisujących “dziki zachód” w sposób poważny, daleki od przygodowej, romantycznej wizji utożsamianej z tą krainą.

 

Pomimo nierównego oraz niesprawiedliwego rozdziału obowiązków według płci, rdzenni Amerykanie byli ludźmi tolerancyjnymi i mieli dużo szacunku do kobiet. Generalnie stronili od wszystkich wewnętrznych podziałów, nie widząc powodu do gnębienia swoich towarzyszy ze względów tak błahych jak płeć, wiek czy odmienna orientacja seksualna. Gdyby dali swoim żonom i córkom większą swobodę działania, model ich społeczeństwa zbliżyłby się do ideału.


Michał Puczyński

Tekst pochodzi z bloga portalu

Jobexpress.pl

 

Źródło: http://blog.jobexpress.pl/2009/07/07/z-zycia-indianki-pracujacej/#more-296

Licencja: Creative Commons