JustPaste.it

Czy można kupić sobie państwo?

Wiele jest jeszcze ziemi do kupienia...

Wiele jest jeszcze ziemi do kupienia...

 

Zakup wyspy to nie fantazja w stylu Robinsona Crusoe. Jeśli tylko ktoś ma pieniądze, może kupić sobie skrawek lądu w dowolnym miejscu na Ziemi. W tym celu powinien przede wszystkim odwiedzić Vladi Private Islands. Prowadzący tę agencję Farhad Vladi kieruje się następującym mottem: „Jeśli stać cię na samochód, stać cię i na wyspę”. Kupimy u niego wyspy rozproszone po całym świecie, w zróżnicowanych cenach: od Lac à Patrice (to właściwie półwysep) za 48 tys., do Leaf Cay za 25 mln. dolarów. W ciągu 25 lat Vladi sprzedał około 800 wysp, a rzecz jasna nie jest jedynym pośrednikiem na rynku.

Na stronie Private Islands Online znajdują się wyspy sprzedawane przez różne agencje. I tu, w zależności od zasobności portfela, jest w czym wybierać. Firma Nakheel sprzedaje 300 wysp u wybrzeży Dubaju, tworzących mapę świata, buduje także wyspy według życzeń klientów. W Sieci znajdziemy również wiele profesjonalnych poradników dla przyszłych Robinsonów. Zawierają one cenne uwagi i wskazówki dla kupujących wyspy.

Warto pamiętać, że zakup wyspy nie czyni nas władcami nowego kraju. Mimo to tytułowe państwo na sprzedaż nie jest utopią. Sealandia – odległa o 7 mil morskich od wybrzeży Wielkiej Brytanii betonowa wyspa-państwo w 2007 roku została wystawiona na sprzedaż. Dawna wieża przeciwlotnicza o wymiarach 40 x 14 metrów została zajęta w 1967 r. przez majora brytyjskiego Paddy’ego Batesa i ogłoszona księstwem Sealandii. (Zachęcam do zapoznania się z historią Sealandii, jest ona barwna jak na 40 lat istnienia - porwania, szantaże itp.) Rząd brytyjski nie uznaje jednak jego niezależności, mimo że spełnia ono wymogi prawa międzynarodowego. Obecnie wyspa jest siedzibą internetowej firmy HavenCo Ltd. (Ostatecznie rodzina Batesów zdecydowala się nie sprzedawać Sealandii, gdyż jedyna poważna oferta - 65 milionów funtów (!!) pochodziła od Pirates Bay, firmy, która z prawem jest na bakier. A ponieważ Beatsowie zobowiązali się, iż nie będą działać na szkodę Wielkiej Brytanii i wbrew prawu, dalej władają swoim małym państwem.)

To, co kiedyś wydawało się czystą fantastyką, dziś jest faktem. Jedynym ograniczeniem w dostępie do najbardziej nawet nietypowych produktów są pieniądze. Ich posiadacze to bardzo wymagająca i często kapryśna grupa klientów. Wielu kupuje dobra luksusowe, aby podkreślić swoją pozycję, prestiż, przynależność do określonej grupy społecznej.

Dlatego nie wystarcza to, że dobra luksusowe są piękne i drogie – muszą perfekcyjnie spełniać swoje funkcje użytkowe, służyć realizacji potrzeb, zapewniać bezpieczeństwo. A kiedy firmy obniżają ceny takich produktów, aby mogły one trafić do większej grupy nabywców (zob. trendwatching.com, Massclusivity, "MpK-T", nr 92, 23.06.2005), najbogatsi muszą poszukać dla siebie czegoś jeszcze bardziej elitarnego.

Z punktu widzenia działań marketingowych sztuka zbudowania luksusu to właśnie umiejętność znalezienia tej niewidzialnej, wyjątkowej otoczki, która spowoduje, że nabywca zechce zapłacić za produkt tak dużo. Jeśli dołożymy do tego ogromną potrzebę zachowania prywatności, przejawianą przez ludzi bogatych – wyspa jawi się jako idealny produkt na rynku dóbr luksusowych.

 

Mnogość linków, gdyż takie były wymogi. Artykuł wzbogacony o wzmianki w nawiasach, w momecnie pierwszej publikacji, Sealandia cały czas była do kupienia, chciałem sprawdzić co się z nią stało. Chyba dobrze, że została dalej w rękach Batesów.

 

Źródło: http://marketingprzykawie.pl/article.php?art=1067