Pieniądz zamienił swoją wartość materialną w wartość niematerialną wręcz duchową...
Pieniądz jest znany chyba wszystkim jako podstawowy środek wymiany na dobra materialne. Moneta bądź banknot jest źródłem prestiżu, uznania, szczęścia..? Zapewnia przetrwanie, pozycję w hierarchii społecznej. Pieniądze stanowią dla wielu źródło pożądania, staja się życiodajnym "powietrzem", celem w błędnym kole.
Pieniądze ogarnęły każda dziedzinę życia - edukację, ochronę zdrowia a nawet instytucje Kościoła. Możemy spełnić swoje marzenia dotyczące kariery naukowej, studiów właśnie przez "drobne darki" na rzecz "wspomożenia" uczeni..
Operacje, zabiegi są żniwem dla lekarzy, którzy bez skrupułów, bez barier moralnych przyjmują dodatkowe pensje od pacjentów.
Kościół, a raczej duchowni, którzy powinni być ostoją moralności, wzoru dla ludzi przekształcili się w maszyny z napisem "daj", "wspomóż".. Kto nie da, nie wspomoże popełnia grzech.. Staję się "złą " osobą, staje pod presją reszty wspólnoty Kościoła... Kto nie zapłaci nie zostanie ochrzczony, nie wyjdzie za mąż..nie zostanie pochowany...
Doszło do tego, że za pieniądze można się SPRZEDAĆ - sprzedać własne ciało, osobowość,poglądy, duszę.. Czy to nie za wiele?
Polska stała się jednym wielkim pieniądzem..monetą która obróciła się na drugą stronę...stronę znieczulicy, braku moralności i współczucia..
Pieniądze zaczęły swoje rządy..