JustPaste.it

Błędne oznakowanie modernizowanych dróg

To był udany urlop – czteroosobowa rodzina zadowolona z wczasów wracała znad morza do domu na Górnym Śląsku.

To był udany urlop – czteroosobowa rodzina zadowolona z wczasów wracała znad morza do domu na Górnym Śląsku.

 

09f60cfa9022151bc892a4f89aae4122.jpg

Wiadukt kolejowy w Świdnicy, w który uderzył autokar (patrz PS; Interia)

Niemal u celu podróży, 36-letni kierowca swoją skodą octavią uderzył w betonowe bariery oddzielające budowany wiadukt autostrady A1.

Zginęła 33-letnia żona kierowcy oraz jego 9-letnia córka i 13-letni syn, zaś on nie poniósł większego uszczerbku na zdrowiu a koszmarny dzień (niedziela, 9 sierpnia) zapamięta do końca życia.

Rocznie ginie na naszych drogach kilkunastu kierowców i pasażerów w niecodziennych sytuacjach, w których ginąć nie powinni. Giną, bowiem podczas robót drogowych, remontów nawierzchni i przebudowy węzłów, zastosowano znaki i informacje, które bywają niejednoznaczne, niechlujne, nieczytelne, błędne, nieoświetlone, zasłonięte, ustawione w nielogiczny sposób i nieuwzględniający psychologii kierowców (zmęczenie, zaskoczenie, irytację, niezrozumienie).

Zwykle omawiamy wypadki spowodowane przez pijaków, szalejących młodzieńców, rutyniarzy lub niedzielnych kierowców, także tragiczne zderzenia aut z drzewami rosnącymi wzdłuż jezdni, ale tutaj mamy osobną kategorię wypadków, która obejmuje częściowo wspomniane problemy.

Remonty polskich dróg to osobny a przykry rozdział, natomiast za wszystkie wypadki odpowiedzialność ponoszą tak kierowcy, jak budowniczowie – pozostaje jedynie do uznania procentowy podział tej odpowiedzialności. Wina i kara są domeną użytkowników dróg – to oni ponoszą śmierć i odnoszą rany, natomiast nie jest poruszany problem winy osób odpowiedzialnych za remonty i kar dla nich. To również na nich spada odium za śmierć podróżujących osób na trasach często niefrasobliwie przebudowywanych oraz fatalnie oznakowanych. Każdy wypadek, zwłaszcza śmiertelny, który zdarzył się na remontowanych drogach, powinien być wszechstronnie zbadany przez prokuraturę oraz omówiony i przedyskutowany w mediach, aby kierowcy i budowniczowie wyciągali wnioski z tych wypadków i żeby śmierć tych osób nie szła na marne – aby wszystkie remontowane odcinki były oznakowane jednoznacznie, pewnie, logicznie, czyli aby nie budziły jakichkolwiek wątpliwości.

W związku z częstymi wypadkami tego typu - media, służby drogowe, Policja i sami kierowcy powinni przejrzeć oznakowania obiektów remontowanych.

PS Właśnie media podały, że wiadukt kolejowy w Świdnicy, w który w marcu uderzył autokar wiozący dzieci (35 zostało rannych), był źle oznakowany. Znak B-16 (zakaz wjazdu pojazdów wyższych niż opisano) był tylko jeden i to niemal 400 metrów przed wiaduktem, a powinno być ich kilka po drodze oraz tuż przed wiaduktem i na samym wiadukcie, który powinien mieć dolną krawędź pomalowaną w żółto-czarne pasy. Gdyby te znaki tam były, do wypadku mogłoby nie dojść, zaś wina kierowcy (w razie katastrofy) byłaby większa. Prokuratura nie wyklucza, że osobom odpowiedzialnym za niewłaściwe oznakowanie drogi, będą postawione zarzuty niedopełnienia swoich obowiązków.