JustPaste.it

Ostatnia Krucjata Prezydenta Łodzi?

Prezydent Łodzi znany jest z walki o wartości katolickie, o ile może mu to przynieść punkty procentowe.. I to właśnie ten człowiek wyzwał Strażnika Miejskiego od najgorszych...

Prezydent Łodzi znany jest z walki o wartości katolickie, o ile może mu to przynieść punkty procentowe.. I to właśnie ten człowiek wyzwał Strażnika Miejskiego od najgorszych...

 

           0bbbaa76a857184c993ac544777618d3.jpgPrezydent Łodzi, Jerzy Kropiwnicki, jakiś czas temu w dość konkretnych słowach zwrócił uwagę Strażnikowi Miejskiemu w Łodzi, że ten nie chroni go przed mieszkańcami, którzy nie są do niego odpowiednio przychylnie nastawieni. Chodziło o pewnego jegomościa, który nie był zadowolony z działań Prezydenta Łodzi, co w ostrych, ale podkreślmy, nie wulgarnych, słowach wyraził publicznie. Wkurzony dość poważnie Prezydent, dodatkowo zwrócił uwagę Strażnikowi, że nie ma regulaminowego nakrycia głowy w postaci czapki. Wszystko byłoby ok, gdyby nie fakt, że Pan Prezydent (tak każe się tytułować!) użył słów powszechnie uznanych za obelżywe, wręcz chamskie.

Wszystko zostałoby błyskawicznie wyciszone (kamery nie nagrały zajścia), Strażnik odpowiednio zmotywowanymożliwością wyrzucenia z pracy, gdyby nie reporterzy lokalnej gazety, którzy zajście nagrali i przekazali do prokuratury w Łodzi. Prezydent Kropiwnicki, nie jest moim prezydentem i dlatego nie zamierzam zawsze używać Pan, jak się okazuje był łaskaw stawić się w prokuraturze i złożyć wyjaśnienia. Przed kamerami pojawił się obrażany Strażnik i oficjalnie powiedział, że przełożony zwrócił mu uwagę na brak regulaminowego ubioru, a konkretnie czapki. Oczywiście nie zapomniał zaprzeczyć, że użyte zostały wulgarne słowa. Towarzyszył mu zastępca naczelnika Straży Miejskiej w Łodzi, ot tak, żeby było mu raźniej i swobodniej..

Rozśmieszył mnie natomiast Jerzy Kropiwnicki wypowiadający się do kamery w tym temacie po powrocie z prokuratury. Otóż użył On 8 przykazania: Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu." Ciekawe, bo katolicy mają jeszcze przykazanie miłości, które raczej nie przewiduje odnoszenia się do bliźniego w sposób jaki został zarejestrowany na taśmie. A może jestem w błędzie?

Pewnie znajdą się tacy, którzy obrażą się na słowa „rozśmieszył mnie” w kontekście cytowania ósmego przykazania. Chciałbym więc zauważyć, że nie wszyscy są katolikami, nie każdy musi znać dekalog, nie każdy ma obowiązek go przestrzegać. Jakiś czas temu mieliśmy pokaz walki o wolny dzień w KATOLICKIE Święto Trzech Króli, w wykonaniu Prezydenta Łodzi. Zebrane podpisy, oficjalne wystąpienie w Sejmie i przed kamerami. Krucjata w obronie praw katolików. Potem drugie podejście do tematu, poprzedzone zebraniem setek tysięcy podpisów, kolejny raz zakończone fiaskiem. Ponownie słowa Prezydenta w Sejmie brzmiały jak krucjata, walka o prawa katolików do wolnego dnia.

Pojawia się pytanie, czy aby „Kropek” jak jest nazywany przez mieszkańców Łodzi ich prezydent (przez jednych pieszczotliwie, przez innych obraźliwie – prywatna sonda na ulicach Łodzi), nie przesadza? Zamiast rzeczowego oświadczenia, czy też odpowiedzi na pytania dziennikarzy słyszymy filozoficzne przypomnienie przykazania nr 8. Co ciekawe, jak przy każdym filozoficznym podejściu dróg interpretacji jest wiele.. sam nie wiem, chodziło o to, że Strażnik Miejski kłamał? a może kłamał prokurator? (w obu przypadkach to kolejne wystąpienie przeciw funkcjonariuszowi na służbie) a może Pan Prezydent zaczyna kolejną krucjatę przeciw innowiercom?

Kadencja niedługo się kończy, a więc.. do trzech razy sztuka?