Kobiety należące do Ruchu Potulnych Żon całkowicie podporządkowują się swoim mężom. Zamiast robić karierę zawodową wolą oddawać się pracom domowym.
„Rzeczpospolita” opisuje przypadek małżeństwa Skye i Franka. Kłócili się straszliwe dopóki kobiecie nie wpadła w ręce książka „Potulna Żona” (w tej chwili przetłumaczona już na 15 języków”, dzięki której całkowicie zmieniła swoje nastawienie. Nie tylko pozwala mężowi decydować o większości spraw, ale polubiła też prace domowe, którymi wcześniej pogardzała – dziś dają jej poczucie spełnienia.
Takich kobiet jest więcej. „Ruch Potulnych Żon” zyskał całkiem sporo zwolenniczek. Namawiają one inne zapracowane, aktywne i rządzące domami kobiety, by ustąpiły pola swoim mężom. Wydaje się, że mężczyznom taki podział ról bardzo odpowiada – pewnie dlatego 1200 Brytyjczyków rocznie poślubia Tajki.
Cóż, żona, która usługuje i gotowa jest spełnić każde pragnienie męża z pewnością byłaby pokusą dla wielu z nas. Ale czy nie zbyt szybko się nudzącą? Poza tym, każda kobieta od czasu do czasu może zrobić coś miłego dla swojego mężczyzny – pod warunkiem, że nie musi – czytamy w „Rzeczpospolitej”.