JustPaste.it

Vivat Alicja Tysiąc!

Jak Alicja Tysiąc uratowała naszą demokrację.

Jak Alicja Tysiąc uratowała naszą demokrację.

 

Nie mogła zrealizować posiadanego przez nią prawa. Zaskarżyła, więc brak drugiej instancji i oczywiście wygrała. Napisano o niej, że zatriumfowała, bo nie pozwolono jej zabić dziecka. Zaskarżyła, więc to kłamstwo i znowu oczywiście wygrała. Wszystko w niezwykle kontrowersyjnej atmosferze i napiętnowana przez wielu. Rozdrapując rany i narażając szczęście dziecka, walczyła o swoje jak i o nasze.

Nie jest istotne dla tego artykułu czy aborcja jest słuszna czy nie. Jedyną ideologiczną konstrukcją, jaka pragnę naświetlić jest demokratyczne państwo prawa.

Ponoć demokracja jest jak idealny trawnik, nie wymaga heroicznych zabiegów, wystarczy go regularnie przycinać przez 300 lat. By państwo działało jak należy wszyscy muszą być równi wobec prawa, które jest powszechnie respektowane i przestrzegane.

Jeśli ktoś stwierdził, że pewna część naszego symbolicznego trawnika nie powinna być przycinana, bo rosną na niej mlecze, które wyjątkowo ładnie komponują się kolorystycznie z trawą, staniemy przed dylematem. Oczywiście mlecze nie są wielkim zmartwieniem a kosząc je narazimy się komuś, z kim żyjemy, co może nam wielce utrudnić życie. Z drugiej strony nie wolno nam zapomnieć, do czego aspirujemy. Wszystkim z nas się marzy idealna angielska trawka, która wygląda jak piękny zielony dywan. Potrzeba wiele odwagi cywilnej by sprzeciwić się znajomemu i wyciąć jego ulubione kwiatki, tworząc wokół siebie toksyczną atmosferę. Oczywiście za dwa lata, kiedy trawnik nie będzie opanowany przez chwasty i nie zmieni się w łąkę, nikt nie przypisze tej zasługi zdyscyplinowanemu ogrodnikowi, wszyscy uznają to za coś oczywistego, za to zapamiętają mu jego brak ogłady.

Alicja Tysiąc zrobiła sobie wielu wrogów, na pewno utrudniła też życie swemu dziecku. Udało jej się jednak umocnić w naszym kraju rządy prawa, a to leży w najlepiej rozumianym interesie wszystkich. Nie ważne czy jutro dostępna będzie aborcja „na życzenie” a ktoś jej odmówi, czy też wszystkie płody i zarodki będą uznane za pełnoprawnych ludzi a ktoś odmówi im ich prawa do życia. W takim wypadku powinno natychmiast wkroczyć państwo w postaci sądu czy też policji i przywrócić prawowity stan rzeczy.

Wszyscy winniśmy mieć świadomość, że walcząc nawet o najszczytniejsze ideę łamiąc prawo niszczymy to, co jest naszą gwarancją wolności i sprawiedliwości. Po to dążyliśmy do demokracji by używając demokratycznych metod rozwiązując nasze problemy. Jeśli prawo jest złe niech zajmie się tym parlament lub trybunał, jeśli naruszane sąd. Pani Alicja nie musiała się zgadzać ze zdaniem lekarza, mogła z łatwością przeprowadzić nielegalną aborcję, jednak udowodniła, że rozumie wartości, na jakich zbudowane jest nasze społeczeństwo i poszła do sądu. Jej ideologiczni przeciwnicy nie mając już argumentów posunęli się do oczerniających kłamstw i znowu zamiast wdawać się w bezcelową i poniżającą obie strony pyskówkę, Pani Tysiąc rozwiązała spór w sposób cywilizowany.

Nikt z nas nie wie, kiedy jego prawo zostanie mu odmówione z tej prostej przyczyny, że będzie niepopularne. Oczywiście, jeśli taki moment nigdy nie nadejdzie nikt nie wspomni tego jednego momentu, w którym ktoś staną w obronie praworządności, ale wielu pamiętać będzie ile problemów to spowodowało. Musimy wszyscy zrozumieć, że każdy z nas ma wpływ na to, jakie jest obowiązujące prawo i praktyka jego stosowania oraz że nikt nie stoi ponad nie. Bez względu na to czy łamie je uczony lekarz, bogobojny ksiądz czy samo państwo każdy winien być przywrócony na swoje miejsce a nasz wspólny trawnik mimo wszystko przycięty.