JustPaste.it

Nie tylko człowiek to świnia

Czy człowiek jest najgorszym gatunkiem egzystującym na tej planecie? Czy jesteśmy nowotworem na jaki zachorowała Ziemia?

Czy człowiek jest najgorszym gatunkiem egzystującym na tej planecie? Czy jesteśmy nowotworem na jaki zachorowała Ziemia?

 


Na samym początku istotnym jest zdefiniowanie określania „świnia” użytego w tytule. Otóż coraz częściej spotykam się ze stwierdzeniem że ludzie są najgorszym gatunkiem rezydującym na tej planecie. Że tylko my cechujemy się takim bestialstwem, wyrachowaniem i przebiegłością. Ze tylko my zabijamy dla zabawy i że jako jedyni eksterminujemy własny gatunek. No cóż – najzabawniejsze jest to że uważają tak zazwyczaj osoby postrzegające ludzkość jako twór wyjątkowy. Wybrany przez jakąś magiczną i wspaniałą, bliżej nie zdefiniowaną moc tudzież istotę jako najlepszy na tej planecie. Właśnie to podejście w pewnym stopniu wyjaśnia przyczynę ich sfrustrowania.

Niebezpieczne jest jednak to że bardzo wielu rozmówców przytakuje tym jakże dziecinnym i bezpodstawnym poglądom, bez najkrótszej chwili zastanowienia i przemyślenia. Chciałbym oficjalnie powiedzieć STOP twierdzeniu że tylko człowiek to taka świnia. I bynajmniej nie mam nic do zarzucenia świnkom. Chodzi mi oczywiście o „wyjątkowe zło i zepsucie ludzkości”. Nie. Nie tylko człowiek to świnia.

Aby zrozumieć całe zagadnienie jakie chcemy poruszyć w tym wywodzie trzeba przede wszystkim wyzbyć się naiwnego przekonania o ludzkiej wyższości i wyjątkowości gatunkowej. Bez tego nie ma co zabierać się za dalsze czytanie bo będzie to bezsensowne jako próba jedzenia zupy widelcem. Spójrzmy prawdzie w oczy – jesteśmy wynikiem ewolucji i tak jak inni mieszkańcy tej planety zaliczamy się do królestwa zwierząt. Ogromnym błędem jest utrzymywanie siebie i bliskich w przekonaniu że na Ziemi znajdują się rośliny, zwierzęta i ludzie. Na Ziemi znajdują się gatunki a my jesteśmy po prostu jednym z nich. Różnimy się jedynie tym że spośród wielu ewolucyjnych prób, ta ludzka okazała się najbardziej dostosowana do Ziemskich warunków i dlatego rozprzestrzeniliśmy się tak obficie.

Poruszmy teraz kwestię ludzkiego „zła” i twierdzenia że jesteśmy jedynym tak bestialskim gatunkiem na tej planecie. No cóż, nie da się ukryć tego że faktycznie jesteśmy jedynym gatunkiem (oficjalnie znanym) zamieszkującym Ziemię, który poszczycić się może tak wysokim stopniem rozwoju mózgu. Jaki ma związek jedno z drugim? Powolutku do tego dojdziemy.

Zapewne wielu z Was spotkało się ze stwierdzeniem że „bardziej mi żal tego psa niż człowieka, bo ludzie są bezduszni”. Wiąże się to oczywiście z przekonaniem dającym do zrozumienia że zwierzę, w tym wypadku pies, nie jest zdolne do popełnienia gwałtu, morderstwa czy bestialskich tortur. Zwierzę nie czerpie przyjemności z zabijania i męczenia innych. Nie oszukuje i nie wykorzystuje bliskich w bardzo wyrachowany sposób. Oczywiście że nie. Trzeba się z tym bezprecedensowo zgodzić. Jednak nie można poprzestać tylko na takim poziomie zgłębienia zagadnienia, ponieważ będzie ono tak naprawdę niesprawiedliwą i niekompletną analizą sytuacji wprowadzającą po prostu w błąd.

Oczywiście że pies nie jest zdolny do takich czynów jak człowiek. Jednak nie jest tak dlatego że jest mocno współczujący czy też wyjątkowo niewinny ale dlatego że jego mózg nie jest na tyle rozwinięty aby wykonać tak skomplikowane obliczenia odpowiadające za popełnienie wyżej wymienionych czynności. Tylko wysoce wyewoluowana istota, posiadająca zdolność logicznego łączenia faktów, zestawiania przyczyn i skutków oraz analizy korzyści i strat zdolna jest do popełniania takich czynów. Czy naprawdę ludzie uważają że gdyby jakiemuś zwierzęciu dać na pewien czas zdolności zarezerwowane na chwilę obecną tylko dla człowieka to zwierzę to nie zaczęło by mordować, gwałcić, kraść? Nie skonstruowało by własnej fabryki do wytwarzania pożywienia? Nie zaczęło by zniewalać innych gatunków aby masowo mordować je w rzeźniach w celu wyżywienia swojego stada, zamiast polować tracąc siły? Jest nawet bardziej niż pewne że właśnie tak by się stało. Dlaczego? Ponieważ natura działa zawsze jak najmniejszym kosztem, dążąc do tego aby osiągnąć swój cel, idąc najlepszym dostępnym skrótem. Przyroda nie trwoni energii na tworzenie systemów skomplikowanych. Jej elementy składowe zawsze prą do przodu po jak najmniejszej linii oporu, czego idealnym przykładem są rzeki lub korzenie drzew.

Skoro prostota jest cechą natury a ludzie są jej integralną częścią to dlaczego dziwi to że masowo mordujemy zwierzęta aby je zjeść, wycinamy hektary lasów pod surowiec i teren oraz eksploatujemy do granic możliwości to co ofiarowuje nam planeta? Dlaczego wmawia się nam że działamy wbrew przyrodzie? Jak można działać wbrew czemuś z czego się powstało i czego się jest częścią? My nadal jesteśmy gatunkiem naturalnym. Wszystko co stworzymy jest częścią natury, obojętne czy będzie to betonowy blok, samolot czy składowisko odpadów radioaktywnych. Ślimak wytwarza swoją skorupę, my wytwarzamy żelbetonowy schron – i również jest on częścią przyrody! Tak naprawdę we wszechświecie nie może powstać nic co nie było by jego częścią no bo jak? To niemożliwe. Nie może zostać zainicjowane żadne działanie, które by nie było potrzebne do osiągnięcia jakiś korzyści.

A teraz wróćmy do twierdzenia że tylko ludzie popełniają tak „straszne” czyny i zachowują się w taki zły, podły i wyrachowany sposób. Może zamiast wypisywać setki zbędnych słów przedstawię po prostu kilka ciekawych przyrodniczych obserwacji. Spójrzmy na kilka gatunków zwierząt:

  • Szympansy - to wśród nich zauważono najwięcej zachowań rzekomo „ludzkich”, takich jak morderstwa czy prostytucja (samica oddaje się samcowi, który dzieli się z nią pożywieniem).
  • Delfiny – znane są z pewnego procederu, jakże przypominającego nas - kilka samców osacza samice i gwałci ją aż do osiągnięcia satysfakcji seksualnej.
  • Afrykańskie koczkodany – pomagają tylko tym osobnikom, które wcześniej też im pomogły, resztę pozostawiając na pastwę losu. Skąd to znam…
  • Cierniki – ryby te „wyrzucają” za nawias stada osobniki, które pasożytują i oszukuję resztę.
  • Koty – bawiące się zdobyczą celowo nie zabijając jej a jedynie powoli maltretując.

Przykładów są setki jak nie tysiące. Zależność jest jedna – im gatunek wyżej stoi w drabinie ewolucji tym bardziej okazuje się „zepsuty” wedle ludzkiej miary tego zagadnienia.

Na uwagę zasługuje również pewna bardzo ważna kwestia, która tak rzadko poruszana jest przez ludzi wydających swoje osądy – rozwój człowieczej samoświadomości. Żaden znany nam na Ziemi gatunek nie posiada mózgu zdolnego wytworzyć tak zaawansowaną tożsamość jednostkową jak człowiek. To dzięki tej właśnie „funkcji” naszego komputera zdolni jesteśmy do tak łatwego eksterminowania własnego gatunku, gdyż nie postrzegamy go już dłużej jako siebie. To ego sprawia że zdolni jesteśmy mordować. Na tym poziomie ewolucji to nie gatunek jest ważny ale „ja” – jednostka. To „ja” stanowię dla siebie cały świat.

Ale pomimo tego że „ja” jest najważniejsze, nie można zapominać że jesteśmy również gatunkiem stadnym. Łączymy się w społeczności bo tylko dzięki temu potrafimy przeżyć. I nie da się ukryć że robimy to tylko i wyłącznie dla korzyści. To właśnie ten sposób życia wytworzył w nas coś co nazwaliśmy moralnością oraz moralnymi zachowaniami. To dzięki temu wynalazkowi ludzie uważają się za wyjątkowych. I teraz coś co może niektórych zaboleć. Również moralność wydaje się być wynikiem ewolucyjnej potrzeby, konieczności dostosowania się do tego aby przetrwało stado, które z kolei zapewnia przetrwanie nam. Takie twory jak choćby altruizm, czyli zachowanie teoretycznie bezpodstawne i pozbawione sensu w świecie przyrody, również może być jej mechanizmem, dzięki któremu podświadoma chęć samoprzetrwania skłania nas do krótkoterminowych poświęceń celem długoterminowych korzyści.

To właśnie moralność sprawia że zastanawiamy się czy nie jesteśmy czasem „tymi najgorszymi i bestialskimi”. Myślę że tak problematycznych rozważań na pewno nie ma Fregata Średnia (ptak morski) która „bestialsko” przetrzebia gniazda innych ptaków zjadając żywcem bezbronne pisklęta.

Idąc tym właśnie tokiem myślenia dochodzimy do momentu, w którym łatwo uświadomić sobie że tak naprawdę pomimo wysoce rozwiniętej wśród ludzi samoświadomości, nadal jesteśmy gatunkiem, który praktycznie w całości kierowany jest instynktami mającymi na celu przetrwanie ciągłości gatunkowej. Jesteśmy częścią biologicznej gry mającej na celu przekazanie przyszłości jak najlepszych genów oraz doświadczeń aby jeszcze bardziej udoskonalać dzieło ewolucji.

Na naszym forum spotkaliśmy się kiedyś ze stwierdzeniem pewnego użytkownika wyrażającym niepewność tego jak mogą zachowywać się ewentualnie wyżej od nas stojące społeczeństwa w galaktyce, jeżeli takowe istnieją. Człowiek ten przejawiał bardzo popularne przekonanie, mówiące o tym że im bardziej gatunek będzie rozwinięty, tym coraz bardziej „duchowe i dobre” powinno być jego sedno. Czy aby na pewno? Czy bardziej rozwinięte gatunki nie powinny cechować się jeszcze większymi skłonnościami do bycia „zepsutymi”? To co możemy zaobserwować w przyrodzie wskazuje na to że taką właśnie ścieżkę obiera ewolucja. Użyłem słowa „skłonnościami” ponieważ nigdy żaden system nie jest stuprocentowy. Pewne społeczeństwa czy cywilizacje cechują się tym co nazywamy harmonią i spokojem. Jednak natura zawsze dąży do równowagi. Tam gdzie długo panował spokój, w końcu pojawi się chaos i tyrania a tam gdzie długo rządy sprawowało cierpienie i destrukcja prędzej czy później pojawi się pokój i dobrobyt. Tak było jest i będzie chyba zawsze.

Istotą jest zrozumienie że wszystko jest dokładnie takie jakie być powinno. Harmonia potrzebuje Chaosu a Chaos Harmonii. Właśnie dlatego człowiek nie jest taką świnią jak mógłby się wydawać.

Ta sama moralność, dzięki której potrafimy przetrwać jako zwierzęta stadne, sprawia że zastanawiamy się czasami czy tylko my nie jesteśmy takimi złymi postaciami. Prawda jest taka że tylko my potrafimy się nad tym zastanawiać. Najważniejsze aby zachować dystans i świadomość czym tak naprawdę jesteśmy jako gatunek. Zachowania, które naszej moralności wydają się złe, takie jak gwałty, morderstwa czy tortury są tak naprawdę skutkiem zwierzęcych popędów jakie drzemią w każdym z nas. Dokładnie tych samych popędów, które kierują naszym kochanym pieskiem czy niewinnym kotkiem, z tą jednak różnicą że znalazły się w nieco innych okolicznościach, z nieco większą ich świadomością.

 

Więcej naszych artykułów znajdziesz na: thelinked.pl

 

Źródło: http://thelinked.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=214&Itemid=61