JustPaste.it

Trudne tematy...

Współczesna Polska pęka od różnego typu moralnych dylematów: eutanazja, aborcja, in vitro, kara śmierci.

Organizowane są wielkie dyskusje, na które zaprasza się uczonych gości.

Temat aborcji nadal jest palącym źródłem kontrowersji, pomimo, że już  od dawna  istnieją prawne regulacje w tej sprawie.

Każda kobieta powinna mieć prawo do decydowania czy urodzi dziecko, czy nie, a to  nie dlatego, żeby nadać jej prawa do wolności wyboru, ale ze względu na dziecko właśnie. Są grupy, które nawołują, aby zakazać aborcji, piętnują wręcz kobiety noszące się z takimi zamiarami. Później rodzi się dziecko i na tym kończy się krzyk owych agitatorów.   Jeśli matka nie chce dziecka, bo nie jest w stanie zapewnić mu godnego życia (bądź nie chce go z jakichkolwiek innych przyczyn) zostanie one oddane pod opiekę państwu, ale to oczywiście w najlepszym wypadku. Kobiety różnie reagują na urodzenie niechcianego dziecka, począwszy od odebrania mu życia, skończywszy na zachowaniu go przy sobie, nie potrafiąc zapewnić mu odpowiedniego jedzenia, ubrania, czystości, poczucia bezpieczeństwa, nie wspominając już o tolerancji czy miłości.

Moje „poruszenie” wzbudziła podsłyszana jakiś czas temu opinia profesor etyki Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, która nazwała kobiety, poddające się aborcji  „klaczami rodnymi” ot, autorytet w świecie etyki i moralności.

Warto też wspomnieć ile kontrowercji i ataków ze strony poczciwych katolików płynie w stronę antykoncepcji w formie pigułek lub prezerwatyw, ciekawy jest argument stawiający za obroną  „świętego nasienia” i przeciwdziałaniu jego marnotrawienia. Nasuwa się pytanie jak księża radzą sobie ze zbrodnią jakiej dopuszczają się  np. podczas snu. Zdrowi mężczyźni miewają czasem sny, podczas których nieświadomie mogą dopuszczać się marnotrawienia owej „świętej” substancji. I co wtedy?

Wspaniale byłoby gdyby ważne i mądre głowy z telewzji zajęły się takimi problemami jak np. popadanie Polaków w coraz większe długi (diametralnie wzrosła liczba Polaków wpisanych do Krajowego Rejestru Dłużników) czy brak pracy dla osób po studiach. To być może przyniosłoby więcej pożytku dla wszystkich niż wieczne zaglądanie kobietom pod spódnice. Nie jestem za aborcją, ale są sytuacje, kiedy dzięki niej można uniknąć większego zła (mając na mysli tylko ciążę na bardzo wczesnym etapie!) Poza tym zastanawiające jest, że żaden z zagorzałych krytyków aborcji nie wie, nie pamięta, bądź ne chce pamiętać, jaka była opinia papieża JP II w tym zakresie. Nie od początku nasz wielki autorytet uważał, że człowiek powstaje już w momencie poczęcia, dopiero później stało się COŚ i zmienił zdanie... .

Odradza się także co jakiś czas temat zapłodnienia in vitro.  Ostatnia dyskusja dotyczyła refundacji zabiegu. Tutaj powstała sprawa sporna czy Polska może pozwolić sobie na refundację w tym zakresie. Byłoby wspaniale, ale biorąc pod uwagę, że jesteśmy na ostatnim miejscu (choć może przesadziłam, na ostatnim miejscu jest Rumunia) w leczeniu chorych na stwardnienie rozsiane, można też powiedzieć inaczej-  jesteśmy prawie na I miejscu w lekceważeniu cierpiących na sclerosis multiplex (SM) w krajach Unii Europejskiej;  nie zapewniamy odpowiedniej opieki dzieciom z porażeniem mózgowym, czy rdzeniowym zanikiem mięśni, a wartość zasiłku pielęgnacyjnego w stosunku do miesięcznych kosztów leczenia dziecka (u dzieci z porażeniem mózgowym dochodzi do kilkunastu tysięcy miesięcznie) przedstawia się co najmniej żałośnie. W myśl czego Polska nie jest chyba gotowa na to, żeby refundować zapłodnienie in vitro, jeszcze nie. Poza tym wiele osamotnionych dzieci czeka na adopcję.

Kolejnym trudnym dylemtem moralnym jest eutanazja. Na ten temat można mieć różne opinie i poglądy, natomiast nikt poza osobami chorymi nie powinien decydować o ich życiu chociażby w imię ludzkiej godności. Zamiast oburzać się wielce na przeciwników czy zwolenników eutanazji, prawo do decydowania należałoby oddać ludziom bezpośrdnio dotkniętym chorobą, aby same miały prawo decydować. Prosto jest krytykować eutanazję nie mając pojęcia o cierpieniu, jakie niosą za sobą niektóre choroby, być może łatwo jest wychwalać eutanazję, nie mając pojęcia o tym, czym jest wola życia. Podczas jednej z audycji radiowych odbyła się dyskusja dotycząca tego właśnie dylematu. Jeden z księży stwierdził, że często rodzice dzieci w stanie terminalnym (rozmowa dotyczyła głównie dzieci) walczą o podtrzymywanie życia dziecka za wszelką cenę. Trud pogodzenia się z odejściem dziecka jest tak wielki, że rodzice robią wszystko, aby nie pozwolić dziecku odejść, stawiając jakość jego egzystencji na drugim miejscu.

Powyższy tekst jest wyrazem indywidualnych refleksji i nie powstał z zamiarem urażenia czyichkolwiek uczuć.