JustPaste.it

Cisza

CISZA

 

 

Cisza, jak makiem zasiał.....!

Zawinięta w ciepły koc, z laptopem na kolanach leżę we własnym łóżku i upajam się ciszą. Cisza, która dla jednych jest lekarstwem po ciężkim dniu, jest ukojeniem dla uszu i zapomnieniem wydarzeń. Pod tym kątem właśnie ją lubię. Ale kiedy jest ciszą w leczącą się z minuty na minute, nienawidzę.

Czuje się strasznie samotna, to uczucie rozrywa mnie, niszczy.

Próbuje sama je zwalczyć. Mądrzy ludzie, mądre słowa mówią nie siedź w domu, nie zamykaj się na świat, na ludzi , wychodź z domu, rób coś ze sobą. Więc po wielu miesiącach wyszłam, z domu, nie siedzę, szukam zabicia czasu, zniszczenia ciszy. Umawiam się z koleżankami, kawa, lody, spacer, wspólne zakupy, są naprawdę fajne. Czasami pogadamy o mnie, pytają o moje zmiany, opowiadam, wspominamy, i to fajne. Nawet siłownia, ćwiczenia. Schudłam plus fajny. Zmęczenie, pot, ale co tam jak czas minął, czas godziny szybko mija i nawet mam uczucie ze wyżywam się na tych platformach. Ale , ale ale ale to nic, cała reszta to nic. Mimo tego wszystkiego jest mi źle, jestem sama, choć obok mnie są ludzie, są przyjaciele, którzy chętnie mi pomogą. Ale to wszystko to naprawdę nic . Patrze się w swoje odbicie i wiem ze muszę żyć ale nadal nie wiem jak. Mam uczucie ze ciągle idę pod wiatr. Nie umiem sobie ulżyć, nie umiem nie użalać się nad sobą.

Porady najczęściej słyszane to znajdź sobie kogoś!!!!! A ja co a ja kategorycznie nie. Nie umiem, nie widzę, nie czuje mężczyzn obok siebie. Choć z nimi pracuje oni są tylko istotami które muszę tolerować i znosić. Nie patrze na nich jak na mężczyzn jak na współtowarzyszy. Nie śmieszą mnie nie chce im mówić nic o sobie, nie chce ich słuchać bo mam wrażenie ze każde słowo to kłamstwo. Nie umiem patrzeć w tą samą stronę co oni. Nawet zwykły ich dotyk jest dla mnie odrażający. Zwykłe muśniecie doprowadza mnie do odskoku.

Jak mam siebie zmienić? Jak mam nauczyć się od nowa żyć? Jak mam zapomnieć? Jak mam wypełnić cisze i pustkę po tobie? Niewiem